Ja tam nic do dresów nie mam, to nie moja bajka, ale znam kilku i jakoś nigdy żadnych
problemów z nimi nie miałem na ulicy. Może to dlatego, że duży ze mnie gość, a może dlatego, że takie demonizowanie "dresów" jest trochę przesadą. Jakoś nigdy nie bałem się, że dostanę w nocy w mordę od dresa i jakoś nigdy nie dostałem. Było kilka kłótni i parę sytuacji, ale nigdy nic złego się nie stało.
Za to w stado 50 islamistów bym się w nocy bał wejść w pojedynkę. Nie mówię, że bym nie wszedł, bo bym wszedł, ale tutaj pewne obawy bym już miał.
A obawy te wynikały by ze zdrowego rozsądku i koledzy powyżej tutaj mają rację, że lepiej profilaktycznie działać, niż potem po fakcie płakać. Oni rozumieją tylko jedno prawo - prawo silniejszego, więc strzał z byka jest dla takiego gościa jedynym sensownym argumentem, który owy gość zrozumie. W tym momencie kończy się moje humanitarne podejście. Dla nich liczy się tylko siła, więc nie ma co się szczypać, tylko za wczasu dać w pysk, bo sorry, ale nie pozwolę, żeby moja kobieta, dzieci, matka były zagrożone na ulicy.
Zapraszam do Płocka, przywitam chlebem i solą.
Dwa metry Szczyglisia przywitają ich po swojemu, bo nie pozwolę na to, że nasze rodziny będą zagrożone.
Facjatę publikuję, żeby prokuraturze było mnie łatwiej namierzyć i skazać za propagowanie rasizmu, faszyzmu i tego typu podobnych bzdur.
I tyle.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 06.10.2015 - 23:09