Witajcie! Na wstępie chcę zwrócić uwagę na to, że nie mam zielonego pojęcia co przedstawia to co za chwilę wam pokażę, no poza tym że jest to drzewo. Zacznę od początku:
Wybrałem się ze znajomymi na pomaturalne świętowanie, wiecie jak jest. Technikum ukończone i teraz tylko zawodowe. Pojechaliśmy na działeczkę w Trzebcinach 19 maja, wróciliśmy 21. Pierwszego dnia (wtorek) czekając na resztę znajomych którzy mieli dojechać po południu wybrałem się sam z kumplem do lasu popijając swojskie winko własnej roboty. Chodziliśmy i podziwialiśmy las, bo jest naprawdę piękny, a alkohol jeszcze nadał kolorów całemu światu i aż chciało się żyć. Słuchając czwartej preludy Szopena natknęliśmy się na coś bardzo dziwnego. Kumpel nagle krzyknął "TY, DRZEWO DO GÓRY ****". Mówię "Co? JAK?". Podbiegłem do niego, faktycznie - moim oczom ukazało się drzewo z korzeniami u góry. Tak jakby ktoś wykopał je i włożył do góry nogami. Zaczęliśmy oglądać je i badać. Od razu w oczy rzuciły się ślady wosku, co było trochę niepokojące. Na samym środku korzenia, najbardziej u góry, były ślady wosku po czerwonej świecy. Po bokach natomiast biały wosk. Na myśl nam obu przyszło jedno - sekta ma tutaj miejsce swojego kultu czy coś w tym stylu. Oczywiście to tylko nasza opinia po litrze swojskiego wina, nie krzyczcie na mnie, ale nawet teraz nie widzę innego racjonalnego wyjaśnienia. Wróciliśmy na działkę (nie było nas dość długo bo droga do tego miejsca to jakaś godzina błądzenia po lesie) i zaczęliśmy opowiadać znajomym o naszym znalezisku. Oczywiście wiecie jak to wyglądało z ich perspektywy, napruci wracają z lasu i pieprzą coś o ołtarzu okultystycznymXD. Gdy wszyscy już przyjechali, opowiedzieliśmy im o tym i postanowiliśmy następnego poranka tam iść i tym razem zrobić zdjęcie by ktokolwiek mi w to uwierzył. Rano wzięliśmy piwo na kaca w łapę i poszliśmy szukać tego miejsca. Chodziliśmy z dwie godziny po lesie. Ja z tym kumplem co byliśmy tam wczoraj biegaliśmy dookoła i krzyczeliśmy, że "PRZECIEŻ WCZORAJ ***** TU BYŁO". Znajomi myśleli że ich wkręcamy. Ale w końcu udało nam się znaleźć to miejsce. Sami byli zdziwieni, a kobiety chciały jak najszybciej wracać do domu, bo zaczęła się gadka o jakichś sektach eh.
Uwaga zdjęcia: Była to godzina około 12, więc jaśniutko i widno, nie było się czego bać. W nocy byłbym tam osrany.
http://i.imgur.com/FJI8rVz.jpg
http://i.imgur.com/quAQFXe.jpg
Wbiliśmy butelkę w ten korzeń (kumpel chciał zobaczyć czy rano będzieXD) i poszliśmy na działkę. W nocy podpici wpadliśmy na pomysł żeby się tam przejść, ale na szczęście po wyjściu tylko poza teren działki wszyscy ******* się w gacie i wrócili do domku. (zero latarni i ogólnie bardzo ciemno tam było w nocy)
Następnego ranka poszliśmy sprawdzić czy butelka jest.
http://i.imgur.com/ae64qXu.jpg
http://i.imgur.com/Xg0kNQ9.jpg <--- jak widać jest.
http://i.imgur.com/POWIyky.jpg <---- a tutaj już wyjąłem butelkę i zrobiłem ostatnie zdjęcie takie żeby było widać całość ogółem.
W pobliżu znaleźliśmy świeże ślady które jakieś zwierzę musiało pozostawić:
http://i.imgur.com/OxZuBvk.jpg
I to wszystko, wróciliśmy po tym do domu, ale cały czas się zastanawiam co to mogło do cholery być. Po co tam te świece w środku lasu? Korzystając z okazji że mam kilka zdjęć to piszę temat tutaj. Dajcie znać co o tym sądzicie. Mogę wam zaznaczyć na mapie mniej więcej miejsce w którym się to znajduje, ale to dajcie znać jeśli w ogóle chcecie coś takiego. Zapraszam do dyskusji!
Zapoznaj się z Regulaminem.
Kronikarz