Pośród jałowych, zakurzonych wzgórz na wschód od Zatoki San Francisco, znajdują się surowe kamienne mury, które ciągną się wzdłuż porośniętych trawą pagórków i przez wyschnięte strumienie. Momentami wysokie na metr i grube na metr, co jakiś czas są w nich wyrwy o szerokości od 10 metrów do pół mili. Niektóre wyglądają jak ułożone niedbale stosy kamieni wielkości arbuzów, podczas gdy inne są wykonane fachowo, bez zaprawy murarskiej, czasem przy użyciu otoczaków piaskowca ważących tonę lub więcej. Mury wyglądają na bardzo stare, może nawet na prastare. Wiele z formacji zapadło się w ziemię, inne pokryły się grubą warstwą porostów. Niektóre są zupełnie niewidoczne spod bluszczu.
fot/magia.gildia.pl
Uczeni oraz arecholodzy-amatorzy głowią się nad zagadką murów od ponad wieku - zupełnie nie wiadomo, w jakim celu je zbudowano. Ich wysokość wyklucza funkcję fortyfikacyjną, a ich losowe początki i końce czynią je także bezużyteczne jako zagrody czy ogrodzenia. Mury te ciągną się od północy, od Berkeley aż na południe do Milpitas w pobliżu Krzemowej Doliny. Jeden z badaczy zakłada, że gdyby połączyć mury, miałyby długość przekraczająca 20 mil.
Kto zbudował te prastare mury i w jakim celu? Nauka i historia daje nam niewiele wskazówek, zostaje więc sporo miejsca na różne barwne teorie na temat ich pochodzenia. Obecność kilku kamiennych kręgów w pobliżu murów - niektórzy spekulują, że są to miejsca przesilenia dnia z nocą - rozpala tylko wyobraźnię. W 1904 roku w artykule z San Francisco Chronicle, dziennikarz zadaje pytanie:
Czy ciągnące się milami tajemnicze kamienne bariery, które wydają się nie mieć żadnego zastosowania, mówią nam coś o zaginionej cywilizacji Tolteków lub Atlantów?
Zacznijmy od znanych faktów. Ziemie, na której znajdują się tajemnicze te konstrukcje był zamieszkiwany kolejno przez rdzennych Indian, Hiszpanów, Meksykanów i w końcu przez Amerykanów. (Oprócz tego przez te okolice przejeżdżali wielokrotnie rosyjscy kupcy i baskijscy pasterze). W 1797 roku Zakon o. Franciszkanów rozpoczął budowę Misji San Jose w pobliskim Fremont, przy użyciu Indian wcielonych do armii. Jedna z wiarygodnych teorii głosi, że mury zostały zbudowane przez indiańskich niewolników, prawdopodobnie po to, żeby wtłoczyć w ich pogańskie dusze trochę brutalnej chrześcijańskiej etyki pracy. Jednakże żaden z dokumentów czy kronik misji nie wspomina o takiej budowie.
Najwcześniejsi mieszkańcy tych stron, Indianie z plemienia Ohlone raczej nie są brani pod uwagę jako prawdopodobni konstruktorzy tych murów. Plemiona tego regionu prowadziły łowiecko-zbieraczy tryb życia, nie ma żadnych etnograficznych dowodów, które sugerowałyby, że Ohlone budowali jakiekolwiek trwałe konstrukcje. Mimo że możliwe jest, że plemię mogło postawić te mury do celów rytualnych, autor Malcolm Margolin w swojej książce The Ohlone Way (1978r.) pisze:
Przenoszenie ciężkich kamieni nie było zachowaniem typowym dla plemienia Ohlone. Nie mam zielonego pojęcia, co te mury tu robią.
fot/magia.gildia.pl
Brak wiarygodnego wyjaśnienia powodów istnienia tych murów inspirował całe pokolenia awanturników do tego, żeby spakować plecak i wyruszyć między wzgórza w poszukiwaniu jakichś wskazówek. Na początku ubiegłego stulecia w lokalnych gazetach ukazała się seria artykułów na temat pochodzenia tajemniczych murów, niektóre dosyć wymyślne. W tekście z 1916 roku z Oakland Tribune (Czy Oakland było Prastarym Polem Bitwy?) pojawiły się ilustracje ukazujące żylastych, łysych neandertalczyków wśceikle obrzucających się kamieniami. W 1904 roku dr John Fryer, profesor języków orientalnych Uniwersytetu Berkeley, zadeklarował:
To bez wątpienia jest dzieło Mongołów... Chińczycy naturalnie otaczają się murem, tak jak to robią we wszystkich miastach w Chinach.
Ta popularna teoria, głosząca, że mury postawili wędrujący przybysze z Azji nie jest wbrew pozorom tak do końca pozbawiona historycznych dowodów. W 1761 roku znany francuski sinolog Deguignes powrócił na Zachód z zapiskami grupy chińskich mnichów buddyjskich, którzy twierdzili, że odbyli podróż dobardzo odległego kraju, który nazywali Fusang. Niektórzy historcy uważali na podstawie ich opisów, że dotrali oni do Kaliforni, chociaż większość zgadza się, że to raczej był Meksyk. Ostatnio językoznawcy odkryli podobieństwa między językiem Indian z Kaliforni a językami plemion syberyjskich.
Wielu naukowców dorzucało swoje trzy grosze na temat murów z East Bay. Etnolog, dr Henry C. Meyers uważa, że mury:
...Bez wątpienia wzniesiono setki lat temu... Żaden z współczesnych ludzi nie mógłby zbudować tych murów z dużych kamieni bez jakichś przyrządów.
A dr Robert F. Fisher, były prezes Fundacji Dziedzictwa Mission Peak twierdzi:
Te mury to po prostu zagadka. Były tu przed Indianami. Były tu przed Hiszpanami. Nie pasują do żadnego okresu historycznego.
Jednym z najwcześniejszych badaczy murów była siostra Mary Paula von Tessen z Zakonu Dominikanów z Misji San Jose. Poświęciła 25 lat na badanie murów, sporządziła wiele map i rysunków na początku XX wieku. Ale kiedy dr Fisher (który pełnił funckję osobistego lekarza Zakonu aż do swojej emerytury w 1980 r.) próbował się zapoznać z notatkami siostry Pauli, jego wysiłki natrafiły na mur milczenia. Archiwa zakonu nadal są w posiadaniu jej pism na tematy religijne, ale większość jej zapisków na temat murów w tajemniczy sposób rozpłynęło się w powietrzu.
fot/magia.gildia.pl
Niektórzy entuzjaści murów byłoby z pewnością zawiedzionych, gdyby nauka dostarczyła niezbitych dowodów na zwykłe, ziemskie pochodzenie budowli. Lokalna legenda głosi, że mury postawili celtyccy druidzi, i że w ich obecności odbywały się tu czuwania podczas przesilenia dnia z nocą. Różdżkarze twierdzili, że wyczuwają silne i przesuwające się pola energii, otaczające mury. (Podczas wędrówki wzdłuż murów, autor tego artykułu został wystraszony przez parę dużych grzechotników u podstawy muru, które stały niczym kobry i grzechotały ogonami. I pomimo tego, że był to zapewne jakiś nieszkodliwy rytuał godowy węży, było to bardzo niepokojące.)
Jedne z najlepszych dowodów pochodzą z notatek Wellera Curtnera, potomka Henry'ego Curtnera, ranczera, który posiadał ponad 2 tysiące akrów ziemi w pobliżu Misji San Jose i dzierżawił ziemię okolicznym farmerom w latach 70-tych XIX wieku. Młodszy Curtner pisał:
Na skrzyżowaniu dróg do Weller i Calaveras był mieszkała rodzina Amiszów, Matthews'ów... To oni zbudowali kamienne mury, które znaleźć można na szczytach wzgórz. (...) Oczyszczali okolicę i jednocześnie budowali ogrodzenia... tak samo jak to robili w Nowej Anglii.
Jako że część kamiennego muru znajduje się tuż obok kampusa Uniwersytetu Berkeley, w naszych czasach dokonano badań przy użyciu nowoczesnej techniki. Russell Swanson, badacz-amator, próbował w przeszłości zaaranżować testy datowania rdzenia drzew (które wrosły w mury dawno temu) przy użyciu węgla C14, oraz testy datowania porostów, ale w większości spotkał się z obojętnością środowiska naukowego.
Czy zostały zbudowane przez Tolteków, Druidów, Atlantydów, Indian czy farmerów, jedno jest jasne: pewne odcinki murów są zagrożone. Z powodu urbanizacji, kawałki, które znajdują się na prywatnej ziemi już niedługo mogą zostac zrównane z ziemią przez buldożery (duży kamienny krąg w Pleasanton Ridge został zniszczony przez developerów nieruchomości w latach 90-tych). Ranczerzy zrobili dziury w murach,żeby poprowadzić drogi i zaczęli używać tych kamieni jako budulca do innych celów. Jeśli prawo nie uzna tych murów za część dziedzictwa kulturowego Kaliforni, ich przyszłość będzie niepewna.
Jak na razie część murów pozostaje bezpieczna w Regionalnym Parku Narodowym East Bay, z dala od awanturników, którzy przez długie lata próbowali poznać odpowiedzi na pytania: Kto? Dlaczego? I fakt, że te pytania może nigdy nie znajdą odpowiedzi, chyba tym murom odpowiada.
Autor: Andrew Asp
Tłumacz: Kormak
Źródło: Gildia.pl
link: http://www.magia.gil.../mury_kaliforni