103 replies to this topic

[McNugget]

 

Tu widzę jeden (JEDYNY!) plus radykalnego ustroju i religii państwa islamskiego Takie coś w rureczkach nie uszłoby na ulicy kilkunastu metrów.

Mhm. T-shirt z intensywnie szkarłatnego materiału też nie, bo "bij koszulkę, bo czerwona!11!1!"? A szorty w kolorze coyote - właśnie mam takie na sobie - też mogą być pretekstem do spuszczenia łomotu, bo się kojarzą z Hitlerjugend?

 

 

Napisałem kiedyś tutaj, że nie toleruje tego gdy mężczyźni ubierają się w stricte damskie ciuchy

IMO coś takie ma znaczenie tylko wtedy, kiedy oceniasz swoją grupę docelową - chcesz poderwać kobietę, więc u kobiet podoba ci się to, to i tamto, a mężczyzn nie uznajesz za potencjalnych partnerów, więc oceniasz ich pod innym kątem. U mnie jest pewien typ urody, który lubię szczególnie (lubię osoby szczupłe o brązowych oczach), ale dotyczy grupy docelowej - jak z kimś mogę się co najwyżej zakumplować, to może mieć dowolne cechy i nie będę ich rozpatrywać jako toleruję/nie toleruję (wizualnie), bo są tylko znajomymi.

 

 

W takim razie jestes hipokryta do kwadratu w stylu" nie ma tolerancji dla braku tolerancji".

Minus razy minus daje plus

 

 

Wyrażać własne zdanie każdemu wolno, ale trzeba to zrobić z chociaż odrobiną kultury.

O dokładnie. Niektórym się wydaje, że jak nie mogą kogoś nazwać na przykład tępą czarną [kobietą lekkich obyczajów]* to jest to terror politycznej poprawności, bo przecież to całkiem w porządku wyrażenie.

 

*w jednym z kilku wariantów w języku polskim

 

 

Jeansy mają różne kroje (tak samo jak "materiałowe" spodnie, oraz sztruksy), więc nie trzeba wbijać się na siłę w rurki.

Wydaje mi się, że chodzi o kolor - jak ktoś chce ubrać zielone spodnie i długie, to dżinsów nie ubierze, a dres nie każdy lubi.

 

 

Jak widzę ludzi w sandałach (niezależnie od płci) w miejscach publicznych to mnie szczerze powiedziawszy krew zalewa.

Co jest złego w sandałach?

Użytkownik McNugget edytował ten post 26.06.2015 - 14:27

[Urgon]

AVE...

W samych sandałach pewno nic. Ale wielu łączy je ze skarpetkami. Biała skarpeta i sandał to tradycyjny ubiór Polaka na wakacjach.

[Kronikarz Przedwiecznych]

Panie i Panowie, fajna dyskusja i ciekawa, ale odbiegliście od tematu zasadniczo

[Padael]

Kronikarzu dzięki, nareszcie

Użytkownik Padael edytował ten post 26.06.2015 - 15:25

[Daniel.]

Naprawdę by Ci nie przeszkadzało jakby Twoi koledzy chodzili w damskich ciuchach, albo nago, bo są tylko kolegami, a nie grupą docelową?

Dla mnie sprawa jest prosta, skoro ktoś się ośmiesza to niech później nie ma pretensji, że ktoś się z niego śmieje. Jak facet wyjdzie w durszlaku na głowie wysmarowany jajecznicą to mam się z niego nie śmiać, bo to nietaktowne i jestem nietolerancyjny? Haha, dobre!

Tak samo jak facet ubierze tak obcisłe spodnie, że mu za przeproszeniem jajka widać to oczywiście, że się będę z niego śmiał i nie jest to brak kultury, bo on sam robi wszystko, by wzbudzić śmieszność. Np taki Michał Piróg, jak się z takiego nie śmiać?

[NTM]

Naprawdę by Ci nie przeszkadzało jakby Twoi koledzy chodzili w damskich ciuchach, albo nago, bo są tylko kolegami, a nie grupą docelową?

 

Też bym wyrzucił dziecko z domu, jakby zaprenumerowało Rycerza Lepanto, czy, nie daj Boże, łaziło na mszy trydenckie

 

Szczerze? Mnie to nie robi, jak się zachowują moi znajomi, jeżeli mi nie szkodzą. Najwyżej przestaną być moimi znajomymi, tez mi problem.

[McNugget]

Jakby chodzili nago, to by ich sprzątnęli na komendę lub na leczenie No i nikt nie każe mi się z nikim kolegować.

 

 

Najwyżej przestaną być moimi znajomymi, tez mi problem.

Podpisuję się pod tym

[Legendarny.]

 

 

 

Jak widzę ludzi w sandałach (niezależnie od płci) w miejscach publicznych to mnie szczerze powiedziawszy krew zalewa.

Co jest złego w sandałach?

 

 

Są brzydkie . Stopy też ktoś może mieć brzydkie albo jeszcze, co gorsza, niezbyt czyste. Moim zdaniem po prostu źle to wygląda, ale to jest moja subiektywna opinia oraz kwestia gustu i nikomu nie bronię w sandałach chodzić. A napisałem, że mnie krew zalewa kiedy widzę je w miejscach publicznych, bo rozumiem kiedy ktoś sobie chodzi w takich po podwórku, na plaży, na wczasach, ale kiedy się przyjdzie w sandałach do szkoły, pracy, urzędu - bardzo źle to wygląda moim zdaniem. Ale tak jak napisałem, to moje subiektywne odczucie, nikomu nie bronię (choć brzydzić się mam prawo ).

 

 

Post nr 33 w temacie nie znalazł się tam przypadkiem i proszę stosować się do prośby w nim zawartej.

 

Kronikarz

[Daniel.]

Jakby chodzili nago, to by ich sprzątnęli na komendę lub na leczenie No i nikt nie każe mi się z nikim kolegować.

 

 

Najwyżej przestaną być moimi znajomymi, tez mi problem.

Podpisuję się pod tym

No, ale skoro zrywasz z nimi kontakt, to już nie są twoimi znajomymi. A Ty wyraźnie napisałeś, że nie przeszkadza Ci to jak się ubierają znajomi, bo nie są grupą docelową. Skoro byś zerwał znajomość to jednak Ci przeszkadza. Czyli zaprzeczasz sam sobie.

 

 

Kronikarz

[Wszystko]

Ja noszę skarpety prawie zawsze, do sandałów też. Bez skarpet noga się poci i ten pot zostaje na sandałach. Jak dla mnie goła stopa w sandale to jest większy obciach, zwłaszcza w przypadku ludzi starszych albo mocno grubych

Kronikarz, nie dawaj warnów. Trudno żeby cały czas pisać o ciasności spodni.

[Kronikarz Przedwiecznych]

Ja noszę skarpety prawie zawsze, do sandałów też. Bez skarpet noga się poci i ten pot zostaje na sandałach. Jak dla mnie goła stopa w sandale to jest większy obciach, zwłaszcza w przypadku ludzi starszych albo mocno grubych

Kronikarz, nie dawaj warnów. Trudno żeby cały czas pisać o ciasności spodni.

 

No to kurna nie piszcie ale z tematu o obcisłych spodniach przeszliście na tolerancję a teraz na debatę czy do sandałów lepiej pasuje goła stopa czy w skarpecie. 

[Aidil]

 

No to kurna nie piszcie ale z tematu o obcisłych spodniach przeszliście na tolerancję a teraz na debatę czy do sandałów lepiej pasuje goła stopa czy w skarpecie. 

 

 

 

No, kurna samo życie ^^,

Albo ktoś jest tolerancyjny albo nie, taka postawa przejawia się w każdej dziedzinie i to jest przecież oczywiste. Więc jeśli ktoś myśli stereotypami i w ten sposób znajduje swoje bezpieczeństwo wówczas jakiekolwiek odstępstwo od znanych, zapoznamy obrazów z jego życia jest dla niego dużym wstrząsem. 

W tym przypadku:

- spodnie mają, muszą być takie i takie, i już.

- na stopach mają być takie i takie obuwie i już nie ma innej możliwości. 

- malarstwo i rzeźba ma być przedstawieniowcza, tak ma być i już.

 

Jakiekolwiek odstępstwo od znanego i uznanego wzorca powoduje niepokój, więc wielu dąży do utrzymaniu go jako jedyny, dopuszczalny i jedyny akceptowalny wzór.
 

Użytkownik Aidil edytował ten post 27.06.2015 - 13:37

[Kronikarz Przedwiecznych]

Jakie bezpieczeństwo? Jakie stereotypy? Nie śmieszy Ciebie koleś idący po ulicy w za ciasnych spodniach i z torebką na ramieniu? Nie śmieszy Ciebie koleś z brodą udający kobitkę na scenie Eurowizji? Nie jest to dla Ciebie żenujące? Nie boisz się, że z tej tolerancji za chwilę przepchną możliwość wychowywania dzieci przez gejów? Bo mnie to przeraża. To degradacja a nie tolerancja.

Skoro mówisz, że są tylko dwie opcje i albo jesteś tolerancyjna albo nie, to znaczy, że tolerujesz też zbiorowe gwałty? Pedofilię? No przecież on ma takie ciągoty - ma prawo.

Przez takie myślenie właśnie, takie sieroty w rurkach czują się bezpiecznie. Przez media to lansujące, przez wycofanie się z zasadniczej służby wojskowej. 

 

TOLERANCJA! TOLERANCJA! TOLERANCJA!

 

A gdzie logika?? Kto będzie tego kraju bronił - sieroty w rurkach z ajfonami, ważące 55kg i bojące się podnieść głosu? 

[Aidil]

Poczucie bezpieczeństwa daje wielu ludziom to że otoczenie i oni w nim są jednakowi, jednoznaczni, przewidywalni, nie pojawia się nic co odstaje od przyjętego wzorca.

Przecież to jest oczywiste, nie prawdaż?

Znamy to w wielu kulturach czy też nurtach ideologiczno-religijnych. To jest kwestia mentalności.
 

Nie mam z tym problemu, bo i dlaczego miałabym go mieć? Jeśli lubi ktoś swoje ciało jak jest wyobciskane, lubi jak go coś, jak to określiliście, obciska czy ciśnie, to ma co chce i lubi. I w czy rzecz? Inni przecież na co dzień chodzą w sutannach, w mundurach i co?, i wolno bo już się wpisało w krajobraz, zostało zaakceptowane, i oswojone? 

Też i wolno. 

 

ps. 

O jakiej obronie i przed czym pisałeś? 

Użytkownik Aidil edytował ten post 27.06.2015 - 13:05

[Lupus28]

Tak samo jak facet ubierze tak obcisłe spodnie, że mu za przeproszeniem jajka widać to oczywiście, że się będę z niego śmiał i nie jest to brak kultury, bo on sam robi wszystko, by wzbudzić śmieszność. Np taki Michał Piróg, jak się z takiego nie śmiać?

Co innego zaśmiać się pod nosem, a co innego na przykład pokazać palcem i zaśmiać się komuś w twarz. Po co robić coś takiego? Żeby sobie ulżyć?

Jakby ktoś do Ciebie podszedł na ulicy i wyśmiał Twoje ubranie to też byś powiedział, że to w porządku? Jakoś wątpię.

 

 Nie boisz się, że z tej tolerancji za chwilę przepchną możliwość wychowywania dzieci przez gejów? Bo mnie to przeraża. To degradacja a nie tolerancja.

Nie no serio, co ma kwestia ubioru do legalizacji adopcji przez pary homoseksualne? Zaraz się dowiemy, że ubieranie obcisłych spodni doprowadzi do legalizacji pedofilii i zoofilii.

 

Jeśli waszym największym problemem jest to, jak się inni ubierają, to ja wam naprawdę zazdroszczę, że nie macie większych.