Skocz do zawartości


Zdjęcie

Grecja bankrutuje, banki zamknięte.

grecja kryzys banki

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
77 odpowiedzi w tym temacie

#61

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Słyszałeś. Ludzie mają jakieś operacje, jak mają na nie pieniądze. A operacja nie kosztuje 100 złotych.

 

 

Dlatego napisałem, że ten system nie jest idealny - to jest odchylenie w drugą stronę. 3 razy chyba pisałem o współistnieniu rządowych i prywatnych ubezpieczeń. Racz się odnieść.

 

To z tego, że zaatakowane przez Ciebie stwierdzenie mojego autorstwa "większość pracuje tam najemnie, często jako pracownicy fizyczni" jest prawdziwe, a Twój atak na nie był bezsensowny?

 

 

Napisałem Ci, że 30% to dla mnie dużo. Spytałem Cię również, czy to więcej, czy mniej niż w Polsce. To nie atak, to dyskusja. Że nie potrafisz odpowiedzieć, to nie moja sprawa.

 

Załóżmy, że całość składek ZUS i NFZ idzie na jakieś mityczne marmury i pałace (choć nie, bo o ile pamiętam to na działalność administracyjną kasę dostają z budżetu, a nie ze składek - ta idzie na działalność ubezpieczeniową) - to kto płaci szpitalom za leczenie? :facepalm:

 

 

Pokaż mi, gdzie napisałem, że całość.

Aha, a z budżetu to nie jest czasem kasa z podatków, które płacę ja i Ty? Wierzysz w jakiś magiczny budżet, istniejący poza czasem i przestrzenią ekonomiczną?

 

Tak w ogóle wiesz, jak nikły % wydatków na system ubezpieczeń przymusowych to utrzymanie ZUS i NFZ, czy tak po prostu sobie narzekasz?

 

 

To już Ci wyżej napisałem. Jeśli twierdzisz, że ktokolwiek wie, w jaki sposób działa ZUS, to kłamie. Chyba, że sam w tym siedzi. To jest jak z Yakuzą, kolego.

 

A ta kasa z rządowego programu to przypadkiem nie z podatków była? Lewactwo, kogoś opodatkowali by był hajs na kawiarnię :>

 

 

Politykę to sobie odpuść, nie zamierzam paplać się w błocku. Tym bardziej w tym tonie.

 

Była. I jest używana zgodnie z przeznaczeniem. Gdybym płacił na NFZ i nie musiał potem dopłacać albo czekać, to pół biedy. Zresztą strzeliłeś sobie w stopę - da się bez ZUSu uzbierać z podatków tyle, żeby komuś (za darmo) pomóc ruszyć działalność. Powiem więcej - w Polsce z ZUSem jest to niemożliwe. Mam Ci porównywać poziom ekonomiczny Polski i Finlandii, który z tego wynika? Odpuszczę sobie, bo i tak już się rozdrabniamy.

 

Ja znam iluś przedsiębiorców w Polsce, aktualnie biorę udział w czymś w rodzaju organizowania biznesów dwóch. Też w Polsce, jakiś taki upór w trzymaniu się tej Polski mam (co, skądinąd, jest rodzinne, bo oboje rodziców i komplet dziadków mieli okazję wyjazdu na "jaśniejszą stronę żelaznej kurtyny" - to co, czyi znajomi są bardziej reprezentacyjni?

 

 

Daruj sobie. Nigdzie nie pisałem, że nie ma w Polsce przedsiębiorców, wręcz przeciwnie - przeczytałeś całość, czy część? Bo jak część, to sobie chyba podziękujemy. Odpowiedz mi, czy uważasz, że w Polsce jest łatwiej, czy gorzej założyć i utrzymać działalność. Weź pod uwagę ZUS, kwotę wolną od podatku, granty, dofinansowania (pro tip: Norwegia nie jest w Unii). Dajesz.

 

Tak, powszechny system opieki zdrowotnej i ubezpieczeń społecznych bez przymusu zwyczajnie nie ma racji bytu. Bo, uwaga, zakładamy, że renta dla osieroconego dzieciaka czy gwarancja, że kiedyś tą chemioterapię dostaniesz jest ważniejsza od (teoretycznie) większej efektywności zbierania składek czy "wolności". Kilka dekad temu nikt by tej wolności nie brał pod uwagę, bo królowało pojęcie, że dostatecznym powodem do przestrzegania prawa i nakazów państwa jest to, że jest to prawo i nakazy państwa.

 

 

Kolejny raz: dlaczego nie może istnieć rządowy program ochrony osób poszkodzowanych wraz z porządnym, prywatnym sektorem takich usług?

Aha, a argument "kilka dekad temu" jest naprawdę słaby. Wolność, równość i braterstwo utopiło się w morzu krwi.

 

Ale właśnie o to chodzi, że większość młodych nie ma w Polsce szans na "pracę chronioną kodeksem pracy", tylko na umowę-zlecenie. Ile razy mam to pisać?

 

 

Jak dla mnie nie musisz pisać, skoro masz tak dziecinnie narzekać...

 

A nie ma szans, bo płacimy za mało ZUSu? Napisałem, że praca w Polsce chroniona kodeksem pracy < praca w bezusowej Norwegii czy Finlandii na zasadzie zlecenia. Bo?


  • 0

#62

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Jak dla mnie nie musisz pisać, skoro masz tak dziecinnie narzekać...

 

Czytaj ze zrozumieniem: to była uwaga do teog, że ludzie wolą "śmiecówki" na Zachodzie niż etat w Polsce. Nie, nie wolą śmeicówek na Zachodzie wobec etatu w Polsce, bo etatu w Polsce nie dostaną.

 

da się bez ZUSu uzbierać z podatków tyle, żeby komuś (za darmo) pomóc ruszyć działalność.

 

ZUS nie ma na celu zbierania kasy na dofinansowanie działalności gospodarczej.

 

Jeśli twierdzisz, że ktokolwiek wie, w jaki sposób działa ZUS, to kłamie.

 

:papapa:

 

dobre - nikt nie wie, jak działa administracja rządowa czy inne ubezpieczenia społeczne. To tak jak z kompem - siedzą w nim diabliki i kręcą korbkami.

 

A tak na serio:

 

-ZUS działa w ten sposób, że zarządza FUS-em (Funduszem Ubezpieczeń Społecznych). "Składki ZUS" idą właśnie do FUS. Z FUS są finansowane świadczenia społeczne (renty, emerytury etc. NIE OPIEKA ZDROWOTNA, NIE DOFINANSOWANIE KAWIARENEK). Kasa na działalność ZUS (pensje dla pracowników, kasa na marmury i komputery etc.) pochodzi z dotacji celowej z budżetu państwa (czyli nie z FUS, i nie składek ZUS!!!!!!!!), który to budżet państwa pochodzi zasadniczo z podatków i ceł.

 

-ZUS z FUS-u wydaje na świadczenia więcej, niż do FUS-u wpływa ze składek (czyli suma wypłacanych emerytur, rent etc. jest wyższa niż suma wpłacanych składek - mamy system solidarności międzypokoleniowej, będący odbicie tego, ze Ciebie rodzice, nauczyciela i inni wychowali i uczyli za dzieciaka, więc bulisz na emerytury), co jest głównym problemem systemu ubezpieczeń społecznych.

 

-podatek to takie coś, co w literaturze prawniczej ma wymieniane takie cechy, że jest przymusową, bezzwrotną i jednostronną daniną na rzecz "państwa" od "obywatela" (jednostronną i bezzwrotną, tj. obywatel daje, a państwo bierze nie dając z tego tytułu nic w zamian). Właśnie tym się podatek od składki różni, że przy podatku dajesz kasę nie dostając nic w zamian, a przy składce dajesz kasę za coś konkretnego (tu: za objęcie ubezpieczeniem).

 

Obrazowo: za składkę masz opiekę zdrowotną, a za biurka w ZUS-ie zapłaciłeś w podatkach. Jak chcesz żebym Ci to uźródłowił, to poczekaj do jutra, bo dziś mi się nie chce. Z punktu widzenia pracownika to nie ma znaczenia, czy kasę mu urąbią jako składkę czy jako podatek, więc wiele państw na Zachodzie ma "niskie" składki na ubezpieczenie społeczne, za to wyższe podatki lub podatki od rzeczy, których nie ma w Polsce (np. podatek katastralny, czy od posiadanego majątku: wspaniała Norwegia pobiera podatek od środków zgromadzonych w banku. Polska tego nie robi, my mamy opodatkowane tylko zyski kapitałowe).

 

https://www.skatteet...ci-w-2013-roku/ aha, bo tak się znasz na Norwegii i twierdzisz, że tam nie ma składek społecznych: wyjaśnisz mi, co to w takim razie jest?

 

Jak dla mnie nie musisz pisać, skoro masz tak dziecinnie narzekać...

 

 

Napisałem, że praca w Polsce chroniona kodeksem pracy < praca w bezusowej Norwegii czy Finlandii

 

Czytaj ze zrozumieniem: tym tekstem obaliłem Twoje twierdzenie, że ludzie wolą śmieciówkę na Zachodzie niż etat w Polsce. Oni nie mają szans na etat w Polsce, więc zamiast na śmieciówce w Polsce pracują na Zachodzie (zazwyczaj na prawdziwej umowie o pracę, tak swoją drogą...). Osobiście takze wolałbym np. etat zakładowego radcy prawnego w Polsce niż odpowiednik umowy-zlecenia w Norwegii na stanowisku "robotnik fizyczny".

 

Kolejny raz: dlaczego nie może istnieć rządowy program ochrony osób poszkodzowanych wraz z porządnym, prywatnym sektorem takich usług?

 

Ale w Polsce istnieje właśnie taki system, choć do jego porządności bym dyskutował. Najwyraźniej niewidzialna ręka wolnego rynku dopiero kiedyś zrobi nam dobrze. Sam mam dodatkowe ubezpieczenie od nieprzyjemnych zdarzeń, więc o co chodzi?

 

pro tip: Norwegia nie jest w Unii

 

pro tip: jest w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. W praktyce implementuje tez większość prawa europejskiego. Ma także takie coś, czego nie ma Polska, a mianowicie gigantyczne złoża "chodliwych" surowców, więc sobie może pozwolić na dotacje.

 

Aha, a z budżetu to nie jest czasem kasa z podatków, które płacę ja i Ty? Wierzysz w jakiś magiczny budżet, istniejący poza czasem i przestrzenią ekonomiczną?

 

Cechą podstawową podatku jest to, że nie wiąże się on z żadnym świadczeniem zwrotnym, a środki w jego ramach płacone przechodzą na własność państwa.

 

Podpowiem także, że oprócz PIT i VAT jest jeszcze kilka podatków (np. wspomniany już podatek od zysku kapitałowego zwany podatkiem Belki, CIT, niekiedy jedno źródło dochodu jest kolejno opodatkowane oboma, np. jak dostaję dywidendę z którejś "mojej" spółki giełdowej, to najpierw państwo wali zysk CITem, a przy wypłacie ściąga mi Belkę, czyli "kradnie" mi ponad 30%) i że wartość świadczeń i usług odbieranych przez przeciętnego "niebiznesowego" obywatela jest wyższa, niż to co on płaci w PIT, VAT i składkach (jak ma dzieciaki, to już w ogóle: edukacja jednego gimbusa to koszt od 6 do 18 tysięcy rocznie, jak kiedyś sprawdzałem w moim mieście koszt działania szkół publicznych... ładnie, co?)

 

Odpowiedz mi, czy uważasz, że w Polsce jest łatwiej, czy gorzej założyć i utrzymać działalność.

 

Założyć jest bardzo łatwo, utrzymać "to zależy"... głównie od tego, czy biznes jest udany, czy nie. Płacze, że "podatek, ZUS i mi biznes przez to upadł...:<<" to takie zwalanie przez baletnicę winy na rąbek u spódnicy.

 

Nie wydaje mi się istotne, by sprawdzić jaki to odsetek polskich budowlańców ma działalność gospodarczą. O czym to ma świadczyć? Masz tu Rocznik Statystyczny: http://stat.gov.pl/o...j-2014,2,9.html z którego wynika, że "jednoosobowych działalności gospodarczych" w dziedzinie budownictwa jest ponad 400 tysięcy (czterysta tysięcy).


  • 1

#63

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kręcisz jak możesz. Po kolei:

 

Czytaj ze zrozumieniem: to była uwaga do teog, że ludzie wolą "śmiecówki" na Zachodzie niż etat w Polsce. Nie, nie wolą śmeicówek na Zachodzie wobec etatu w Polsce, bo etatu w Polsce nie dostaną.

 

 

Czytaj ze zrozumieniem: tym tekstem obaliłem Twoje twierdzenie, że ludzie wolą śmieciówkę na Zachodzie niż etat w Polsce. Oni nie mają szans na etat w Polsce, więc zamiast na śmieciówce w Polsce pracują na Zachodzie (zazwyczaj na prawdziwej umowie o pracę, tak swoją drogą...). Osobiście takze wolałbym np. etat zakładowego radcy prawnego w Polsce niż odpowiednik umowy-zlecenia w Norwegii na stanowisku "robotnik fizyczny".

 

 

Nic nie obaliłeś, bo to by jeszcze musiała być prawda, którą da się sprawdzić. Dlaczego nie mają szans na etat w Polsce? Jaki jest tak po prawdzie sens kodeksu pracy, skoro nie da się go wprowadzić? Sam nie wiesz już, w którą stronę iść.

 

ZUS nie ma na celu zbierania kasy na dofinansowanie działalności gospodarczej.

 

 

Wiem. Ale nadal nie potrafisz pojąć, że jeśli od 2 odejmę 1, to mi nie wyjdzie 3.

 

dobre - nikt nie wie, jak działa administracja rządowa czy inne ubezpieczenia społeczne. To tak jak z kompem - siedzą w nim diabliki i kręcą korbkami.

 

 

Prawie się usmiechnąłem. Teorię to sobie mogłem poszukać w internecie, dziękuję bardzo. Nie chodzi mi o to, w jaki sposób POWINIEN działać ZUS, tylko jak naprawdę działa, czytaj: kto komu i za ile. Jeśli uważasz, że kupowanie nowych biurek, bo nie pasują do ścian jest ok, to masz trochę problem. Ja nie mam ochoty płacić za zachcianki ludzi, którzy nie potrafią wykonać swojej roboty dobrze (abstrahując od tego, że ta instytucja w ogóle nie powinna istnieć w takiej formie). Z mojej perspektywy to, czy sobie biorą na biurka z tego, czy innego budżetu, funduszu czy cokolwiek nie gra większej roli. Wszystko idzie z mojego portfela, czy to w formie podatku, czy "ubezpieczenia". Pieniądz stracony to pieniądz stracony. Sam zresztą to napisałeś...

 

aha, bo tak się znasz na Norwegii i twierdzisz, że tam nie ma składek społecznych: wyjaśnisz mi, co to w takim razie jest?

 

 

Nie manipuluj. Nie pisałem, że nie ma składek społecznych, tylko nie ma ZUSu jako takiego. Jest 7,8 procent składek, to raz. Dwa, Norwegów na emeryturze stać na dwutygodniowe wakacje w Indiach, opiekę zdrowotną, samochód itd. Muszę Ci mówić, jak to jest u nas?

 

Ale w Polsce istnieje właśnie taki system, choć do jego porządności bym dyskutował. Najwyraźniej niewidzialna ręka wolnego rynku dopiero kiedyś zrobi nam dobrze. Sam mam dodatkowe ubezpieczenie od nieprzyjemnych zdarzeń, więc o co chodzi?

 

 

Mówiąc "system rządowej pomocy" nie mam na myśli: płaci każdy, dostaje kilku, reszta kasy znika, a większość ludzi żyje na skraju ubóstwa. Nie bądź śmieszny.

 

pro tip: jest w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. W praktyce implementuje tez większość prawa europejskiego. Ma także takie coś, czego nie ma Polska, a mianowicie gigantyczne złoża "chodliwych" surowców, więc sobie może pozwolić na dotacje.

 

 

Ile Norwegia dostaje od Unii kasy na rozwój młodych przedsiębiorstw? Polskie programy wymienił @Don Corleone. Jaki mają sens, skoro i tak koszty utrzymania przedsiębiorstwa są bezsensowne w późniejszym okresie?

 

Cechą podstawową podatku jest to, że nie wiąże się on z żadnym świadczeniem zwrotnym, a środki w jego ramach płacone przechodzą na własność państwa.

 

 

Bujda. Podatek to nie jest stawianie drogiego obiadu ministrom, tylko pieniądze które ja, jako obywatel, przeznaczam na sprawne funkcjonowanie aparatu państwowego. To ja tu jestem pracodawcą i ja powinienem decydować, na co te pieniądze pójdą, a przede wszystkim powinienem móc skorzystać z usług, które za nie zostaną zakupione. Tak teoretycznie powinno działać państwo.

 

W Twoim modelu podatki sa po prostu daniną dla urzędników, a ja mam siedzieć cicho i nie pyskować? Dziękując, że państwo zmusza mnie do płacenia za usługi, które jakościowo są dość marne? Nie mając wyboru co do własnej przyszłości i dysponowania własnymi środkami? Rzeczywiście, zgodne jest to z prawdą - ale chyba nie powinno tak być, nie uważasz? Chyba, że Ci pasuje bycie grzeczniutką owieczką, pełną wdzięczności, że przed ostatecznym urżnięciem głowy dostaje trochę jedzenia.

 

Założyć jest bardzo łatwo, utrzymać "to zależy"... głównie od tego, czy biznes jest udany, czy nie. Płacze, że "podatek, ZUS i mi biznes przez to upadł...:<<" to takie zwalanie przez baletnicę winy na rąbek u spódnicy.

 

 

No to ładnie, jeździsz od jednego ekstremum do drugiego. Czyli jak biznes Ci nie idzie (plajtujesz, bo wykańcza Cię biurokracja i wysokość irracjonalnych składek), to jest to Twoja wina, a jak Ci idzie - to dzięki państwu, grantom z Unii i ZUSowi, który dba o Twoich pracowników. Kolejny raz udowadniasz, że żyjesz w iluzji. Obyś przy upadku z pułapu snów zbytnio nie połamał sobie kości.

 

Nie wydaje mi się istotne, by sprawdzić jaki to odsetek polskich budowlańców ma działalność gospodarczą. O czym to ma świadczyć?

 

 

Hihi. To najpierw wjeżdzasz na mnie, że większość Polaków i tak nie zakłada przedsiębiorstw, tylko pracuje fizycznie, a na mój argument, że owszem, duża część z nich to robi i jest ich więcej niż w Polsce (z oczywistych powodów), odpowiadasz, że to nie ma znaczenia... dorosły człowiek z działalnością gospodarczą powinien umieć się przyznać, że nie miał racji. Pokaż, żeś prawdziwy biznesmen...


  • 1

#64

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na jednym z posiedzeń parlamentarnej komisji śledczej ds. programów pomocowych grecki wiceminister finansów, Dimitris Mardas, oświadczył, że Niemcy są winne Grecji blisko 279 mld euro w ramach reparacji za szkody wyrządzone krajowi przez hitlerowskie władze III Rzeszy podczas II wojny światowej. Sprawa wywołała falę spekulacji w całej Europie na temat słuszności żądań wysuwanych ze strony lewicowo-populistycznego rządu w Atenach.

 

http://wiadomosci.on...adnienia/0y5lc4

 

Jak im oddadzą to jesteśmy w domu, bo nam wiszą 850 mld $ :D


  • 0



#65

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak im oddadzą to jesteśmy w domu, bo nam wiszą 850 mld $ :D

 

 

Dokładnie. Może ruszy się coś w tej kwestii, bo pożyczać to Niemcy owszem, ale żeby oddać? Inna rzecz, że to się powino załatwić zaraz po wojnie, bo teraz to trochę żenujące jest.


  • 0

#66

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Dlaczego nie mają szans na etat w Polsce?

 

Ciśnie się na usta niecenzuralne określenie... Czy pracujesz/pracowałeś w Polsce? A może widziałeś protesty przeciwko nadużywaniu umów-zleceń i bezpłatnych staży"? Nie? Nie było na kwejku?

 

 

Jaki jest tak po prawdzie sens kodeksu pracy, skoro nie da się go wprowadzić?

 

 

1. Kodeks pracy obejmuje stosunek pracy.

2. Jednak "młodzi" nie mają szans na dostanie etatu, tylko na umowę zlecenia, więc "nie obejmuje" ich Kodeks pracy.

 

Rozumiesz? To, ze pedofil gwałci dzieci i nie ponosi kary nie oznacza, że mamy uchylić kodeks karny "bo nie działa".

 

ie chodzi mi o to, w jaki sposób POWINIEN działać ZUS, tylko jak naprawdę działa, czytaj: kto komu i za ile. Jeśli uważasz, że kupowanie nowych biurek, bo nie pasują do ścian jest ok, to masz trochę problem.

 

Udowodnij, że te biurka są kupowane za pieniądze ze składek. albo, że ZUS działa inaczej, niż napisałem. :facepalm:

 

Wyliczenia ile na co idzie zapewne znajdziesz na stronie ZUS, w budżecie państwa i podobnych miejscach...

 

Podatek to nie jest stawianie drogiego obiadu ministrom, tylko pieniądze które ja, jako obywatel, przeznaczam na sprawne funkcjonowanie aparatu państwowego. To ja tu jestem pracodawcą i ja powinienem decydować, na co te pieniądze pójdą, a przede wszystkim powinienem móc skorzystać z usług, które za nie zostaną zakupione. Tak teoretycznie powinno działać państwo.

 

W Twoim modelu podatki sa po prostu daniną dla urzędników, a ja mam siedzieć cicho i nie pyskować? Dziękując, że państwo zmusza mnie do płacenia za usługi, które jakościowo są dość marne? Nie mając wyboru co do własnej przyszłości i dysponowania własnymi środkami? Rzeczywiście, zgodne jest to z prawdą - ale chyba nie powinno tak być, nie uważasz?

 

To nie jest mój model, tylko definicja podatku. Jak już pisałem, kilak dekad temu nakaz państwa (np. podatkowy) byłby niekwestionowany, i nie chodzi mi tu o PRL (ot, po prostu pomysł, by normy prawa był jakkolwiek uzasadniane jest pomysłem nowiutkim).

 

 

Pretensje proszę kierować do teoretyków prawa podatkowe. Zacytuję kilka rzeczy, jak nie zrozumiesz to pasuję w dyskusji:
 

 

USTAWA z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa

 

Art. 6. Podatkiem jest publicznoprawne, nieodpłatne, przymusowe oraz bezzwrotne świadczenie pieniężne na rzecz Skarbu Państwa, województwa, powiatu lub gminy, wynikające z ustawy podatkowej.

 

 

Ordynacja podatkowa - komentarz - zobowiązania podatkowe, B. Brzeziński i in. Toruń 1999

 

Nieodpłatność świadczenia podatkowego wyraża się w tym, że podatnik nie otrzymuje w zamian za świadczenie podatkowe bezpośrednio do niego adresowanego świadczenia wzajemnego. Można - co najwyżej - mówić o odpłatności ogólnospołecznej (...)

 

 

Prawo podatkowe,Ryszard Mastalski, Warszawa 2012

 

Z prawnego punktu widzenia podatek należy przeciwstawić cenie - podatek nie stanowi ceny za usługę świadczoną przez państwo lub inny związek publicznoprawny. Dalego też podatnik - jako dłużnik podatków - nie może kwestionować wysokości długu podatkowego tylko z tego względu, że środki publiczne zostały niewłaściwie wykorzystane lub też służą finansowaniu takiej działalności, której podatnik nie popiera lub nawet jest przeciwny jej wprowadzeniu. Podatek w swym rozwoju historycznym charakteryzował się zawsze bardzo swoistą cechą - świadczeniem jednostki na rzecz państwa (władcy) któremu nie towarzyszy wzajemne świadczenie państwa (władcy).

 

Więc tak, podatek był, jest i będzie jednostronny, przymusowy i należny tylko dlatego, że tak państwo ustaliło. Masz inną teorię - proszę bardzo, leć z nią, zapewne zostałb Billem Gatesem prawa podatkowego.

 

Ile Norwegia dostaje od Unii kasy na rozwój młodych przedsiębiorstw?

 

A co to ma do rzeczy?

 

A ile polska ma ropy pod Morzem Północnym? 0?

 

To najpierw wjeżdzasz na mnie, że większość Polaków i tak nie zakłada przedsiębiorstw, tylko pracuje fizycznie, a na mój argument, że owszem, duża część z nich to robi i jest ich więcej niż w Polsce (z oczywistych powodów),

 

Nie udowodniłeś, że jest ich więcej niż w Polsce. Najpierw pisałeś bzdury, że większość nie pracuje najemnie (czyli ma własne biznesy) a jak ci Twoje własne źródło napisało, że jest inaczej, to już bach! zmienia tezy. nieładnie.

 

Nie można ustalić dokładnego odsetka, ilu polskich budowlańców ma działalność gospodarczą, bo to nie jest zawód regulowany i zwyczajnie nikt nie wie ilu mamy dokładnie budowlańców w kraju. 400 tysięcy z nich pracuje "na swoim", jeżeli by założyć że podobnie jak w Norwegii stanowią 30% ogółu, to mielibyśmy ponad milion trzysta tysięcy budowlańców w Polsce (chyba jednak mamy ich mniej...). Ponownie pytam się, jakie to ma znaczenie, kiedy działalność gospodarcza w Polsce "musi" prowadzić pielęgniarka na kontrakcie z co najwyżej średnią krajową na miesiąc, a właściciel kilku kamienic z dochodami z ich najmu na poziomie kilku średnich krajowych nie ma takiego obowiązku? Ta działalność gospodarcza to jakiś fetysz? To wywalmy bezrobotnych na działalność gospodarczą, statystyki nam pięknie skoczą, coś jak odsetek ludzi "z wyższym" po nazakładaniu nowych uczelni po miastach powiatowych.

 

dorosły człowiek z działalnością gospodarczą powinien umieć się przyznać, że nie miał racji. Pokaż, żeś prawdziwy biznesmen...

 

Skąd sobie ubzdurałeś, że mam działalność gospodarczą? Pierwszy "jakby biznes", o którym pisałem to właśnie "coś w rodzaju" strony internetowej, drugi to "coś w rodzaju" OPP (no, może spółki prawa handlowego, jeśli część z pożytkiem publicznym pójdzie w las). Żadna z nich to nie jest "działalność gospodarcza". Gdzie mi tam do polskich budowlańców z Norwegii :P


Użytkownik NTM edytował ten post 08.07.2015 - 12:27

  • 0

#67

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ciśnie się na usta niecenzuralne określenie... Czy pracujesz/pracowałeś w Polsce? A może widziałeś protesty przeciwko nadużywaniu umów-zleceń i bezpłatnych staży"? Nie? Nie było na kwejku?

 

 

Kolejny minus za żałosny pojazd. Mi w to graj.

 

Bezpłatne staże a umowa-zlecenie to chyba jednak "letka" różnica. Nie uważam, że umowa-zlecenie to coś złego, jest to szansa właśnie dla młodych, żeby coś już zarobić, zdobyć doświadczenie, kontakty. Jest masa ludzi, którzy w życiu nie pracowali na umowę o pracę i dają radę wyżyć. I gwarancja urlopu nic tu nie zmieni, bo praca na umowę-zlecenie ma zupełnie inny wymiar, luźniejszy, bardziej dopasowany do możliwości np. studentów czy osób podejmujących kilka takich "zleceń" jednocześnie. Wystarczy chcieć. Mam wrażenie, że ludzie, którzy protestują przeciwko umowom-zleceniom w życiu nawet nie próbowali pracować w ten sposób, bo to im "uwłacza". To już nie moja sprawa.

 

Rozumiesz? To, ze pedofil gwałci dzieci i nie ponosi kary nie oznacza, że mamy uchylić kodeks karny "bo nie działa".

 

 

Ale być może zmiana przepisów, zaostrzenie kontroli w internecie, zaostrzenie kar zadziałałoby. Najlepiej nic nie robić i liczyć, że się samo rozwiąże, co nie?

 

Wyliczenia ile na co idzie zapewne znajdziesz na stronie ZUS, w budżecie państwa i podobnych miejscach...

 

 

Kiepski żart. Albo po prostu nie zrozumiałeś.

 

Pretensje proszę kierować do teoretyków prawa podatkowe. Zacytuję kilka rzeczy, jak nie zrozumiesz to pasuję w dyskusji:

 

 

Nieodpłatność świadczenia podatkowego wyraża się w tym, że podatnik nie otrzymuje w zamian za świadczenie podatkowe bezpośrednio do niego adresowanego świadczenia wzajemnego. Można - co najwyżej - mówić o odpłatności ogólnospołecznej (...)

 

 

A gdzie ja pisałem, że jak płacę podatek to chcę dostać w zamian dostać co miesiąc lizaka i papier toaletowy? Jak chcesz płacić za nic, to płać. Nie rozumiesz podstaw funkcjonowania państwa. 

 

podatek «obowiązkowe świadczenia materialne pobierane przez państwo w celu pokrycia jego wydatków»

 

 

Jeśli uważasz, że nasze państwo (broń Boże nie wchodząc w politykę) dobrze dysponuje pieniędzmi z podatków, to tutaj kończymy dyskusję. 

 

A co to ma do rzeczy?

 

 

Ano to, że w Polsce młodzi przedsiębiorcy nie dość, że mają wspaniały ZUS, to jeszcze dostają mrowie kasy z Unii z przeróżnych programów rozwojowych - w Norwegii nie, a składki społeczne są optymalne. Teoretycznie, w Twoim modelu, polski przemysł powinien się prężnie rozwijać bo ma dużo lepsze podłoże. I wybacz, ale olej tutaj nie ma nic do rzeczy, bo z takim zapleczem finansowym, na jakie mogłaby sobie Polska pozwolić (skoro uważasz, że wszystko jest super), to polscy "młodzi przedsiębiorcy" po 10 latach mogliby wykupić wszystkie norweskie złoża. Taka Twoja mała utopija.

 

Nie udowodniłeś, że jest ich więcej niż w Polsce. Najpierw pisałeś bzdury, że większość nie pracuje najemnie (czyli ma własne biznesy) a jak ci Twoje własne źródło napisało, że jest inaczej, to już bach! zmienia tezy. nieładnie.

 

 

Po raz dziesiątny próbujesz mi wmówić coś, czego nie pisałem. Zacytuj, gdzie twierdziłem, że "większość ma własne biznesy". Jaka zmiana tezy? Nieładnie to jest manipulować, tracąc grunt pod nogami...

 

Według mnie 70% to nie jest "przeważająca większość", bo w Polsce na pewno mniej niż 30% osób ma własną działalność na takim poziomie, jak w Skandynawii. I twoje krętactwo nic tu nie zmieni.

 

 

edit: A na Twoje narzekanie, że nie można w Polsce dostać umowy o pracę to sobie możesz odpowiedzieć swoimi słowami: "to takie zwalanie przez baletnicę winy na rąbek u spódnicy." ;)


Użytkownik Monolith edytował ten post 08.07.2015 - 13:41

  • 0

#68

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zależy jeszcze jaki jest dokładnie typ umowy i czego oczekuje dana osoba. Wiele osób jest zatrudnianych na podstawie umowy o dzieło i na przykład nie mają oni przez ten czas ubezpieczenia zdrowotnego.

 

ps. W Grecji nadal nie wiadomo co się dzieje, zaś media nakręcają niepokój wokół giełdy w Chinach, gdzie właśnie pęka bańka spekulacyjna.


  • 1



#69

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Według mnie 70% to nie jest "przeważająca większość"

 

Nowa matematyka? :D

 

Po tym tekście uznałem, że kolega nic mądrego nie napisze, a czytać kolejnych wyimków z "notatnika agitatora" nie mam zamiaru. Na cytaty z prac naukowych odpowiadasz cytatem z strony dla krzyżówkowiczów czy innego internetowego słownika, omijasz wszelkie wytknięcia, dowodów na tych setki umierających na ulicach ludzi, bo urzędnicy wydali składkę na biurko i ośmiorcznki jakoś nie wrzucasz.... cóż, życzę miłego dnia.

 

@Zaciekawiony:

Wiele osób jest zatrudnianych na podstawie umowy o dzieło i na przykład nie mają oni przez ten czas ubezpieczenia zdrowotnego.

 

Wiele osób tkwi na tych umowach-zleceniach przeplatanych bezpłatnymi stażami całe lata, marnując tylko czas (np. aplikanci radcowscy i adwokaccy: w większości nie mają oni pracy, ani umowy--zlecenia tylko "wolontariat", podobnie jest po budownictwie etc.). Same umowy-zlecenia są doskonałym przykładem, że pracodawca mogący zaoszczędzić na ubezpieczeniu pracownika  owszem, zaoszczędzi ale pensji nie podwyższy (przecież gdyby to głupie przekonanie, że bez ubezpieczeń społecznych pracownik dostanie większa pensje miało cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, to osoby robiący na umowę-zlecenie powinny zarabiać więcej niż ich odpowiednicy na umowach o pracę... a jakoś nie zarabiają. Czyżby rzeczywistość nie znała "świętych praw ekonomii"? :<). Potem wszyscy się dziwią, że młodzież (czyli w większości osoby między 20-25 rokiem życia) w większości nie mając stabilnej pracy, zabezpieczenia społecznego i szans na "swoje" mieszkanie nie decyduje się na zakładanie rodzin, nie rodzi dzieci, nie inwestuje, nie oszczędza ale za to coraz ostrzej emigruje.


Użytkownik NTM edytował ten post 08.07.2015 - 15:05

  • 2

#70

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Grecja w zamian za trzy lata wsparcia finansowego z UE łaskawie wprowadzi kilka reform w systemie emerytalnym i podatkowym bodaj. Tymczasem Rosja na ostatnim spotkaniu państw BRICS proponowała założenie własnego banku rezerw dla tych państw z początkowym wkładem 250mld dolarów, oraz o ratowaniu Grecji własnymi siłami. Pewno po to, by zagrać na nosie Unii.

@NTM.
Szkoda się denerwować, oni wypisują głupoty, bo nigdy, przenigdy nie musieli szukać pracy, i nie wiedzą jak jest. Ludzie, zwłaszcza na dzikim wschodzie Polski często pracują bez żadnej pisemnej umowy, nawet "śmieciówki", czyli zasadniczo na słowo honoru. Kumpela tak pracowała kilka miesięcy w barze z pierogami w Lublinie. Nie miała składek ZUSu odprowadzanych, nie miała ubezpieczenia zdrowotnego, a za godzinę pracy dostawała 3 złote i się cieszyła, że aż tyle. Ani ona, ani żadna z jej koleżanek z pracy nie wpadły na to, by zgłosić tego wyzyskiwacza niewolników do odpowiednich służb. Na moją sugestię zareagowała przerażeniem, bo nie może koleżanek pozbawić pracy za grosze, gdy tymczasem jej szef kupował sobie nowy, luksusowy samochód za pieniądze, które im się prawnie powinny należeć. Tak wygląda praca w Polsce, zwłaszcza pierwsza praca.

Użytkownik Urgon edytował ten post 08.07.2015 - 16:23

  • 1



#71

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@NTM -> napisałem Ci coś dłuższego, ale mi się skasowało, więc jedynie podsumuję, bo na Twoje zaczepki mi się odpowiadać nie chce.

 

Nie potrafisz odpowiedzieć na proste i jasne pytania, nie wytłumaczyłeś, w jaki sposób Twoje wyimaginowane problemy możnaby rozwiązać, manipulujesz moimi słowami (chyba z pięć razy coś mi usiłowałeś wmówić), obrażasz i kręcisz, nie przedstawiłeś żadnych logicznych wniosków (a Twoje "naukowe" dowody są raczej słabe), czepiasz się za to, że używam SJP... szkoda mi na Ciebie słów. Na tym kończę, a Ty załóż sobie temat "moja iluzja nt. gospodarki w Polsce i na świecie", to może tam Twoje wynurzenia będą miały jakąś rację bytu.

 

Jeszcze jedno, ostateczny dowód Twojego braku logiki i zagubienia, a także podwójnych standardów: skoro młodym nie daje się dostać umowy o pracę, to może na nią nie zasłużyli? Może nie chcą? Może im się to nie podoba, może nie każdy z nich chce pracować na takich warunkach? Dlaczego polski przedsiębiorca nie utrzymuje działalności, bo jest zbyt słaby rynkowo (Twoje słowa), ale o zwykłych pracowników to już trzeba dbać i chuchać na zimne? Nie zgadzam się na takie krętactwo i nie zamierzam dyskutować dalej z kimś, kto nie wie, o czym pisze. Dziękuję.

 

@Urgon -> nie lubię minusów "dla zasady", więc argumentuję: pracowałem w Polsce i nie uważam, żeby "śmieciówki" były czymś złym dla kogoś, kto ma głowę na karku i nie potrzebuje prowadzenia za rączkę. To nas różni. Nie lubię apriorycznych, bezpodstawnych założeń. Chyba, że znasz moje dane i sprawdziłeś, że rzeczywiście nigdy nie pracowałem. He, he. A takiś racjonalny...


Użytkownik Monolith edytował ten post 08.07.2015 - 17:49

  • 0

#72

Andrus.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Grecy mieli 6 lat na wypłacenie pieniędzy z banku,a teraz płaczą, że mogą mieć tylko 50 euro "dziennie".Zresztą po wynikach referendum miał być armagedon, a tu nic.

Prędzej to problem Merkel, bo to przecież Niemcom zależy najbardziej na pozostaniu Greków w Unii.A to jest tak samo prawdopodobne jak to, że lewica miała ich uratować od bankructwa. To chyba idealny przykład tego, dlaczego nie warto wierzyć w farmazony post-komunistów, że "nowoczesna lewica" uzdrowi gospodarkę. To biurokracja zabiła Grecję,a w referendum po raz pierwszy widziałem, że w systemie demokratycznym ludzie mogą zmądrzeć. 


  • 0

#73

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

(a Twoje "naukowe" dowody są raczej słabe

 

Musze napisać do profesora Mastalskiego, profesora Brzezińskiego, szefa GUS-u i paru innych, że taki Monolith uznał autorytatywnie, że ich produkty naukowe są kiepskiej jakości. Przejmą się. CH Beck zapewne odda na przemiał wszystkie nakłady podręczników i komentarzy do prawa podatkowego, bo koncepcja podatku jako jednostronnej, bezzwrotnej daniny upadła pod naciskiem SJP on-line. Katedry prawa podatkowego i stosowne podjednostki wydziałów finansowo-ekonomicznych uczelni zwina swe podwoje, zostawiając tylko pomniki z wyrytym hasłem wyguglanym przez Monolitha... :D

 

nie lubię minusów "dla zasady"

 

co Ty masz z tymi minusami?  W co drugim poście do nich nawiązujesz.

 

@Andrus:

Grecy mieli 6 lat na wypłacenie pieniędzy z banku,a teraz płaczą, że mogą mieć tylko 50 euro "dziennie".

 

Wiesz, to nie jest tak że idziesz do banku i "do ręki" dostaniesz cale swoje oszczędności, jeżeli jest to znaczna kwota (nie wiem jak w Grecji, ale większość polskich banków ma taka zasadę, że powyżej pewnej kwoty pieniędzy kasa zostanie wypłacona dopiero po uprzednim uzgodnieniu. Powód jest prozaiczny, mianowicie w oddziałach i ajencjach zazwyczaj nie ma więcej jak parędziesiąt tysięcy złotych w gotówce).

 

Druga sprawa, to to, że oszczędności często nie leżą sobie na koncie gotowe do wypłaty, tylko klient kupił za nie fundusze inwestycyjne lub inne cudo, którego wymiana na pieniądze chwilę zajmie.

 

Trzecia toto, że ludzie nie są zbyt mądrzy. Zobacz, ile osób w Polsce wpakowało się w kredyty frankowe, polisolokaty na niekorzystnych warunkach czy produkty typu unit-link.


Użytkownik NTM edytował ten post 08.07.2015 - 19:20

  • 0

#74

Andrus.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@NTM 

 

Wiesz, to nie jest tak że idziesz do banku i "do ręki" dostaniesz cale swoje oszczędności, jeżeli jest to znaczna kwota

Nie chodzi mi o wypłacenie pieniędzy "na raz".Ale już w 2009 po przejęciu przez lewicę rządu gospodarka pokazała swoje prawdziwe oblicze.Przecież kilka lat temu też było blisko bankructwa.Ludzie powinni działać,stopniowo, a nie myśleć zasadą"zrobię to jutro".No ale to już ta Grecka natura człowieka ;)


Użytkownik Andrus edytował ten post 08.07.2015 - 20:04

  • 2

#75

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Problem jest głównie w tym, że w większości krajów rządy myślą od kadencji do kadencji. A wiele reform, zwłaszcza gospodarczych wymaga czasu, czasem dłuższego niż 2-3 kadencje. Grecja dzięki UE dostała kupę kasy, a że nikt nie miał długoterminowego planu, to wszystko przebimbali na głupoty. Polsce grozić może podobna sytuacja, jeśli jakaś partia zacznie obiecywać w wyborach głupoty, jak sławetne sto milionów Wałęsy, a po wygraniu spróbuje obietnic dotrzymać. Na szczęście większość nigdy ich nie spełnia.
Tsipras i tak już wygrał całą tę grecką aferę. Jeśli UE nie da mu kasy teraz, to zrobi to BRICS z Putinem na czele. Jemu starczy teraz grać na zwłokę i czekać na rozwój wypadków.
  • 0




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: grecja, kryzys, banki

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych