Skocz do zawartości


Zdjęcie

Katastrofa atomowa, którą władze zataiły przed ludźmi

Oziorsk Majak

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6672
  • Tematów: 773
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Supertajny kompleks zakładów

 

O Czarnobylu słyszał chyba każdy, ale czy wiecie, co to Oziorsk czy Majak? Nic dziwnego, bo choć w radzieckich zakładach atomowych w Majaku w 1957 roku doszło do katastrofy, przez długie lata nikt o niej nie wiedział. Przez dekady wybuch z września 1957 roku pozostawał tajemnicą nie tylko przed Zachodem, lecz także obywatelami ZSRR. Co więcej, Amerykanie z CIA, którzy dość szybko dowiedzieli się o tragedii, również nie wyjawili sekretu, obawiając się sprzeciwu własnych obywateli wobec programu jądrowego USA. Co się właściwie stało w Majaku?

 

ej69me.jpg

fot/ ŚWIAT NA DŁONI

 

Ściśle tajny kompleks podziemnych zakładów pracujących nad materiałami radioaktywnymi Majak powstał krótko po wojnie nieopodal miasta Kysztym, w pobliżu granicy z Kazachstanem. Przy jego budowie pracowało 70 tysięcy więźniów. W pobliżu wzniesiono również przeznaczone dla pracowników zakładów i ich rodzin miasto Oziorsk, w którym w latach 50. mieszkało około 100 tysięcy ludzi. Miasto nie figurowało jednak na żadnych mapach. Odpady jądrowe początkowo wyrzucano wprost do pobliskiego jeziora, dopiero w 1951 roku zbudowano cysterny do ich przechowywania.

 

Lekkomyślnie lekceważony atom

 

Bezpieczeństwo pracowników i mieszkańców się nie liczyło. Nikt nie przejmował się faktem, że cały kompleks to bomba z opóźnionym zapłonem. Odpady promieniotwórcze nagrzewają się podczas magazynowania, a w podziemnych zbiornikach chłodzenie było niedostateczne. Awaria jednego z systemów chłodzących spowodowała katastrofę. Przegrzany materiał eksplodował pod ziemią, wyrzucając w powietrze ważące 160 ton betonowe wieko. Na szczęście nie doszło do reakcji jądrowej, ale fala uderzeniowa rozniosła po okolicy 80 ton materiału radioaktywnego. Eksplozję słyszeli okoliczni mieszkańcy i rolnicy, ale nie wiedzieli, co się stało. Nigdy się też mieli nie dowiedzieć.

 

hulxts.jpg

fot/ ŚWIAT NA DŁONI /Władze wiedziały o wycieku materiału radioaktywnego, jednak ewakuację przeprowadzono tydzień później i trwała ona dwa lata 

 

Ewakuacja trwała dwa lata

 

Wystarczyło zaledwie 10 godzin, by wiatr rozniósł chmurę promieniotwórczą na odległość 350 kilometrów od miejsca katastrofy. Opad promieniotwórczy objął terytorium dziesiątek tysięcy kilometrów kwadratowych. Mieszkańcy zostali ewakuowani dopiero po tygodniu! Oczywiście bez podania powodów. W sumie z tych okolic w ciągu dwóch lat wyjechało 10 tys. ludzi. Dla wielu było już za późno, odczuwali skutki choroby popromiennej. Bezpośrednio po katastrofie zginęło około 200 osób, jednak całkowita liczba ofiar, choć nieznana, jest z pewnością dużo większa.

 

9swiac.jpg

fot/ ŚWIAT NA DŁONI /W 2005 roku eksperci przeprowadzili nowe pomiary radiacji w mieście Oziorsk. Wyniki okazały się dość dobre, promieniowanie na tym obszarze było niskie

 

W 2005 roku eksperci przeprowadzili nowe pomiary radiacji w mieście Oziorsk. Wyniki okazały się dość dobre, promieniowanie na tym obszarze było niskie...

 

Źródło: wp.pl  r1g32a.jpg

link: http://facet.wp.pl/g...riazdjecie.html





#2

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6672
  • Tematów: 773
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na temat tej katastrofy władze radzieckie milczały przez lata. Była to jedna z największych katastrof nuklearnych w historii. Setki osób zginęły, a tysiące ewakuowano. Skażeniu uległy olbrzymie połacie bogatych przyrodniczo terenów. To tylko niektóre ze skutków katastrofy nuklearnej, która określana jest mianem katastrofy kysztymskiej. Choć konsekwencje były opłakane, władze ZSRR postanowiły długo nie ujawniać informacji na temat tragedii.

 

katastrofa_2.jpeg

fot/domena publiczna

 

Ściśle tajny kompleks podziemnych zakładów pracujących nad materiałami radioaktywnymi i bronią nulearną Majak powstał krótko po wojnie nieopodal miasta Kysztym, w pobliżu granicy z Kazachstanem. Przy jego budowie pracowało 70 tysięcy więźniów. W pobliżu wzniesiono również przeznaczone dla pracowników zakładów i ich rodzin miasto Oziorsk, w którym w latach 50. mieszkało około 100 tysięcy ludzi. Miasto nie figurowało jednak na żadnych mapach.

 

Wypadek, do jakiego doszło w zakładach, uznawany jest dziś przez ekspertów za jedną z najpotężniejszych katastrof nuklearnych w historii - stawiana jest tuż obok Czarnobyla czy Fukushimy. Miała jednak miejsce znacznie wcześniej...

 

Potężny wybuch

 

katastrofa_1.jpeg

fot/domena publiczna

 

Tego feralnego dnia, 29 września 1957 roku, w zakładach zawiódł system chłodzenia zbiornika, w którym przechowywano dziesiątki tysięcy ton odpadów jądrowych. W rezultacie doszło do potężnego wybuchu, podczas którego wyzwolona została energia równoważna detonacji 75 ton trotylu. Tym samym nastąpiło uwolnienie produktów rozszczepienia o aktywności 740 petabekereli. Część z tych substancji została zniesiona, a rozprzestrzeniając się, doprowadziła do skażenia obszaru o powierzchni 15-20 tysięcy kilometrów kwadratowych (dla porównania: województwo pomorskie ma ponad 18 tysięcy kilometrów kwadratowych).

 

Szczątkowa ewakuacja

 

katastrofa_3.jpeg

fot/wikimedia commons

 

W obszarze oddziaływania skutków katastrofy mieszkało ok. 270 tysięcy osób. Ewakuowano zaledwie 11 tysięcy z nich. Zdecydowano się ratować tylko etnicznych Rosjan, a pozostałych mieszkańców okolicznych wsi, głównie Tatarów, pozostawiono na pastwę losu. Mało tego, przesiedlenie tej garstki osób zajęło aż... dwa lata. Ci, którzy postali na miejscu, zmuszeni byli do usuwania skutków katastrofy. Robili to bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Nie zapewniono im również pomocy medycznej. Po wykonaniu zadania powrócili po prostu do swoich domów.

Komunistycznym władzom zależało na zachowaniu pełnej dyskrecji - nie chciały nadawać sprawie rozgłosu. Ta lekkomyślność miała oczywiście poważne konsekwencje. Już kilka dni po wypadku zmarło 300 z 5 tysięcy osób zamieszkujących okoliczne wioski.

 

Ukryć prawdę przed światem

 

Kyshtym_Disaster_FORUM.jpeg

fot/agencja Forum

 

Mieszkańcy pobliskiej wsi, widząc potężny wybuch, byli przekonani, że właśnie wybuchła wojna jądrowa. Obawy rolników nie były nieuzasadnione. Katastrofa miała miejsce, gdy stosunki pomiędzy Związkiem Radzieckim a Zachodem, mówiąc delikatnie, nie były najlepsze. Ryzyko konfliktu nuklearnego było więc całkiem realne.

Niestety, trwająca zimna wojna oznaczała, że Związek Radziecki nałożył embargo na prawdę. O tragedii nie dowiedział się Zachód.

 

Prawdy długo nie poznali również ci, którzy byli najbardziej narażeni na promieniowanie. Ba! Ludzie, którzy znaleźli się w zasięgu promieniowania, a nie byli pracownikami zakładów, nie wiedzieli nawet, czym zajmuje się Majak. Wiele niejasności pojawiało się nawet wokół nazwy samych zakładów. Występowały np. jako Czelabińsk-40, a znajdujące się nieopodal miasto określano mianem Czelabińsk-65. Miasto, znane dziś jako Oziorsk, swoją oficjalną nazwę otrzymało dopiero w 1994 roku. Mniej więcej w tym samym czasie, po ponad 30 latach od wybuchu, Rosjanie oficjalnie przyznali, że katastrofa miała miejsce.

 

Do wypadku musiało dojść

 

katastrofa_4.jpeg

fot/wikimedia commons

 

Zachód o katastrofie kysztymskiej (nazwa pochodzi od miasta Kysztym, które spośród większych miejscowości znajdowało się najbliżej miejsca katastrofy) dowiedział się oczywiście znacznie wcześniej. W 1976 roku o wypadku poinformował sowiecki naukowiec i dysydent, dr Żores Miedwiediew, który jeszcze przed ucieczką ze Związku Radzieckiego był pracownikiem Instytutu Radiologii Akademii Nauk Medycznych w Obnińsku. Potem wiedza na temat wypadku stawała się coraz szersza.

 

Eksperci, którzy wypowiadają się dziś na temat tamtych wydarzeń, nie mają wątpliwości, że do katastrofy wcześniej czy później musiało dojść. Jeszcze przed tragedią w zakładach miały miejsce inne incydenty (w 1953 roku doszło do jednego z wielu wypadków z udziałem pracowników), a Majak nie spełniał podstawowych standardów.

 

Skandaliczne zaniedbania

 

katastrofa_6.jpeg

fot/wikimedia commons

 

Szereg błędów popełniono już w czasie powstawania zakładów. Kompleks był budowany pospiesznie jeszcze przed końcem II wojny światowej. Prace zakończono w 1948 r. W czasie jego tworzenia sprawami bezpieczeństwa nie zaprzątano sobie głowy. Kluczowe były ambicje Związku Radzieckiego, który w wyścigu zbrojeń chciał dotrzymać kroku Stanom Zjednoczonym. Z licznych zagrożeń, związanych m.in. z wpływem promieniowania na organizm człowieka, nie zdawano sobie sprawy. Wiele kwestii zaś po prostu bagatelizowano. Do pracy przyjmowano słabo wyszkolonych pracowników, którymi byli często więźniowie z pobliskich zakładów karnych. Nie zawracano sobie też głowy środowiskiem naturalnym - odpady promieniotwórcze trafiały po prostu do rzeki.

 

Tylko 7 proc. zdrowych dzieci

 

vzelabinsk_FORUM.jpeg

fot/wikimedia commons

 

Dramatyczne skutki katastrofy kysztymskiej mieszkańcy tego regionu odczuwają do dziś. Poziom występowania chorób nowotworowych we wsiach, które zostały w największym stopniu dotknięte przez tragedię, jest pięciokrotnie wyższy w porównaniu z miejscami, które nie są skażone. Wzrosła też liczba ludzi, u których stwierdzono nieprawidłowości genetyczne.

Szacuje się, że w wiosce Muslimowo, której mieszkańcy do dziś cierpią nie tylko z powodu samej katastrofy z 1957 roku, ale też z powodu skażenia wywołanego przez zanieczyszczenia radioaktywne, które z zakładów Majak trafiały do rzeki Tiecza, tylko 7 procent dzieci rodzi się zdrowych. Według wyliczeń, w latach 1949-1956 do rzeki trafiło 76 milionów metrów sześciennych radioaktywnych odpadów.

 

"Szczury doświadczalne" mimo woli?

 

katastrofa_5.jpeg

fot/wikimedia commons

 

Wielu mieszkańców uważa, że władze, decydując się na pozostawienie ludzi na skażonym obszarze, realizowały swoisty eksperyment. Nie dając oczywiście nikomu wyboru, czy chce wziąć w nim udział, czy nie. Ich podejrzenia nie są bezpodstawne. W obszarze tym rzeczywiście prowadzone były badania, które miały pomóc w pogłębieniu naukowej wiedzy na temat skutków, jakie wojna jądrowa mogłaby mieć dla ludzi.

Strefa wokół miejsca katastrofy uznawana jest dziś za jedno z najbardziej skażonych miejsc na świecie.

 

źródło: wp.pl wp.png

link: http://facet.wp.pl/g...riazdjecie.html







Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych