CZERWONA WILLA DEI VECCHI
Jest taki stary samotny dom zbudowany w malowniczym krajobrazie górskim Lombardii, którego ruina straszy bardziej niż krążące na jego temat legendy i opowieści....
Zbudowana pod koniec 1800 roku z czerwonego piaskowca willa, była kiedyś arcydziełem włoskiej architektury. Zaprojektował ja architekt Alessandro Sidoli, na zlecenie hrabiego Felice dei Vecchi w pięknym krajobrazie wioski Bindo w miejscowości Cortenova.
Villa De Vecchi, według legendy, została zbudowana na prośbę hrabiego, szlachetnego bohatera i żołnierza, który zakochany w dolinie Valsassina, między 1854 i 1857 postanowił postawić tam bajkowy dom w lesie i uczynić go swoja letnia rezydencja. Zainspirowany kultura wschodu, wybudował dom o czerwonym kolorze fasady, w parku o powierzchni 130.000 metrów kwadratowych. Całkowity koszt wynosił : 44.063 lirów.
Budynek miał dwa główne piętra i piwnicę w której urządzono kuchnie. Na trzecim piętrze ( którego nigdy nie dokończono) hrabia chciał zbudować obserwatorium astronomiczne. Projekt został zrealizowany przez Alessandro Sidoli, który jednak nie doczekał się ukończenia budowli swego arcydzieła i zmarł rok przed końcem prac. Budynek zaplanowano jako trzykondygnacyjny, wliczając tez pralnie i pokoje dla służby.
Jak każda willa tego okresu "Casa Rossa" posiadała również bajeczny ogród i majestatyczna fontannę, która z czasem zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Hrabia niestety niezbyt długo mógł cieszyć się swoim nowym nabytkiem, zmarł kilka lat później a po jego śmierci, willa została oddana pod opiekę jego brata Biagio, który ostatecznie powoli lecz i z wielkim skutkiem zmienił ja w całkowitą ruinę...
Już wtedy pojawiły się plotki o obecności duchów w tym domu. Mówiło się o przekleństwie rzuconym na córkę hrabiego, która według legendy zaginęła bez śladu w górach. Po roku w pobliżu willi znaleziono zniekształcone ciało kobiety wiec według domysłów zbiorowej wyobraźni ustalono że musi to być córka hrabiego.I tak z roku na rok willa, popadając w ruinę, obrastała jednocześnie złą sławą stając się niewyczerpanym źródłem legend o duchach! Mówiono o fortepianie, który w niektóre noce gra sam złowrogi refren, o satanistycznych rytuałach, czarnych mszach i orgiach.Dom łączono nawet z postacią samego mistrza okultyzmu Aleistera Crowleya, który latach 20 miał ponoć zatrzymać się tam na kilka dni. Legendy mówią, że grono jego zwolenników używało domu do urządzania orgiastycznych obrzędów, podczas których popełniano również przestępstwa, co więcej nawet tajemnicze samobójstwa. Przez lata zwolennicy zjawisk paranormalnych wykrywali tu niesamowicie silne pole elektromagnetyczne, nie mówiąc już nawet o wszechobecnej "obecności" orbow... Kilka grup badaczy w nieskończoność rejestrowało obecność głośnych dźwięków pochodzących z wnętrza budynku. Niektórzy byli w stanie usłyszeć odgłos stóp szurających na drewnianej podłodze a nawet więcej, białą postać wędrującą wewnątrz willi! Mówi się, że przed wejściem do piwnic na murze, znajduje się napis " SOS ", który podobno nie jest jednak popularnym skrótem "pomocy" , ale okultystycznym znakiem " Save Our Souls " .
Pomimo licytacji willa nigdy nie została sprzedana. Jedyny fakt to, ze rzeczywiście od lat dwudziestych ubiegłego wieku, willa była wielokrotnie wykorzystywana do satanistycznych spotkań. Poza tym, dom był tez światkiem kilku dziwnych i niewyjaśnionych samobójstw.
Dziś budowla jest właściwie niedostępna i zamiast straszyć duchami przeraza swoja fasada. Ogrodzenia wzniesione po to by ja chronić w rzeczywistości zdają się nieśmiało ukrywać jej dawno miniona urodę, niczym wstydliwy nabytek, groteskowy, pozbawiony swojego dawnego uroku i splendoru.
Czy dom hrabiego De Vecchi jest lub nie jest nawiedzany przez nieziemskie obecności, pozostanie na zawsze zagadką. Sa tacy, co przysięgają że w niektóre noce w roku, szczególnie w okresie przesilenia zimowego i latem można usłyszeć dźwięki i jęki dochodzące z tego tajemniczego miejsca. Antonio Negri Stary dozorca, którego rodzina od pokoleń zajmuje się ruina uśmiecha się smutnie, patrząc jak jego największy skarb popada w niełaskę...
-"Jakie tam zjawy" "to wszystko bzdury"- mówi. Czarny PR domu można wymazać jednym artykułem, lecz zniszczeń i dewastacji nie da się tak szybko naprawić.
- "Serce mi płacze patrząc jak jedyny taki klejnot naszej okolicy popada w niełaskę." - dodaje Negri
Tymczasem nie ma pieniędzy ani na renowacje ani na totalne wyburzenie "domu czarownic". Teraz "Red House" jest opuszczonym niechcianym wyrzutkiem! Ściany zewnętrzne pokryte pnączami i pleśnią, wewnątrz walące się schody, ozdobne freski, resztki gobeliny, zniszczone przez wilgoć i graffiti. Jego złowieszcza reputacja podsycana jest również przez internet i telewizję, czyniąc dom bohaterem setek niestworzonych opowieści i legend. Zdjęcia willi zostały opublikowane przez amerykańską stronie BuzzFeed , wraz z sześcioma innymi nawiedzonymi domami na całym świecie . Burmistrz Luigi Selva, uśmiecha się nad ta czarna reputacja, ale jest to gorzki uśmiech. Nie ma bowiem środków ani na renowacje ani na całkowite zniszczenie budynku "Willa jest częścią naszego dziedzictwa "- mówi Selva - "byłoby bardzo dobrze przywrócić ja do dawnego stanu, ale pieniedzy brak... W latach osiemdziesiątych miała stać się siedzibą gminy górskiej, ale potem został wybrany inny zabytek"
W dniu 1 grudnia 2002 roku, na wioskę spadła lawina błota niszcząc okoliczne budynki.Osuwisko zrownalo z ziemia większość domostw i firm ale ku zaskoczeniu mieszkańców Villa Rossa wyszła z tego bez szwanku. Słowem jeden milion metrów sześciennych gruzu i błota, które dla wielu mogło szybko i bezpłatnie "rozwiązać" problem
nie zdołało zniszczyć domu czarownic. Czyżby rzeczywiście był chroniony przez siły nieczyste?
ZRODLA:
https://it.wikipedia...Villa_de_Vecchi
http://milano.corrie...09c00448e.shtml
http://milano.corrie...8d6ffa3b0.shtml
http://luoghi.paesif...asa-rossa-.html
http://www.urbanghos...e-vecchi-italy/
TŁUMACZENIE WŁASNE
ZDJĘCIA DOMENA PUBLICZNA
Użytkownik MAHARET edytował ten post 03.07.2015 - 02:05