Myśl, że Księżyc nie jest naturalnym satelitą ziemskim może wydaje się być kompletną bzdurą. Kiedy jednak dokładnie przyjrzymy się faktom na temat „Srebrnego globu”, nasze poglądy ulegną radykalnej zmianie.
„Istnienie Księżyca jest czymś oczywistym”, powiedziałby ktoś nie znający tematu. Na przestrzeni lat powstały cztery teorie, według których powstał ziemski satelita. Najbardziej popularną obecnie jest tzw. teoria „wielkiego zderzenia”, sformułowana w 1975 roku przez Davisa i Hartmanna. Według niej, ziemski satelita zrodził się z połączenia dwóch ciał niebieskich - Ziemi oraz planety wielkości Marsa. W wyniku kolizji obu ciał planetarnych, doszło do uwolnienia potężnego strumienia materii, z której powstał Księżyc.
Powszechnie akceptowaną teorią jest właśnie teoria wielkiego zderzenia, ponieważ zawiera w sobie garść prawdy. Wiadomo bowiem, że Srebrny Glob składa się ze skał pochodzenia ziemskiego oraz z dotąd nieznanego ciała. Połączenie się na drodze kolizji dwóch rodzajów materiału skalnego z dwóch odmiennych planet tłumaczy, dlaczego Księżyc nie jest złożony ze skał tego samego pochodzenia. Teoria ta, nie jest jednak wolna od zastrzeżeń i wad. Otóż, gdyby faktycznie doszło do wspomnianego wyżej zderzenia, wówczas prędkość obrotowa Ziemi, stałaby się znacznie większa niż jest obecnie. Wielu naukowców podważa teorię wielkiego wybuchu mówiąc, że ma ona sens tylko i wyłącznie wtedy, gdyby doszło do ponownej kolizji z udziałem Ziemi i innego ciała niebieskiego. W efekcie drugiego zderzenia prędkość obrotowa Ziemi ustabilizowałaby się na nowo.
Oficjalna teoria powstania Księżyca w żaden sposób nie wyjaśnia utraty przez naszą planetę dodatkowego ruchu obrotowego spowodowanego zderzeniem z obcym ciałem niebieskim. Prace badawcze Ruzickiej, Snyder oraz Taylor dotyczące zagadek Księżyca również odrzucają prawdziwość dwóch teorii: wielkiego zderzenia oraz rozszczepienia. Uczone postanowiły zrecenzować dane geochemiczne. Elementy poddane wnikliwej analizie zostały użyte, by argumentować na korzyść teorię wielkiego zderzenia. Jednak badaczki po przeanalizowaniu obserwowanych danych z Księżyca i meteorytów, doszły do następujących wniosków: „Nie ma żadnego zdecydowanego geochemicznego wsparcia ani dla teorii wielkiej kolizji ani hipotezy rozszczepienia. Większość poparcia na tle geochemicznym dla obu hipotez było oparte na modelach dopełniających, które oczywiście są uproszczone i posiadają zbyt mało zmiennych. Obserwowane dane wzywają powyższe hipotezy do postawienia ich w świetle wątpliwości”. Autor artykułu dotyczącego zagadek Księżyca, uczony Michael J. Oard, zaznacza także: „Badacze dodają, iż powodem dla którego teoria wielkiej kolizji stała się w późniejszych latach popularna jest fakt, że inne teorie zwyczajnie nie funkcjonują”. Naukowiec NASA, Robin Brett powiedział odważnie: „O wiele łatwiej byłoby wyjaśnić to, że Księżyc nie istnieje, niż wytłumaczyć fakt jego istnienia”.
Jeśli nie można wytłumaczyć powstania Księżyca w sposób naturalny, należy założyć, że.. jest on sztuczny. W przypadku Srebrnego globu na pierwszy plan wysuwa się niezwykła matematyka. Jak wynika z obliczeń ogromną wagę ma liczba 400. Ciekawostką jest, że Księżyc jest prawie dokładnie 400 razy mniejszy od Słońca, natomiast jeżeli chodzi o dystans, Księżyc usytuowany jest 400 razy bliżej Ziemi niż Słońce. Gdyby Księżyc nie był usytuowany w idealnej odległości między Ziemią a Słońcem, nie występowałoby zjawisko zaćmienia Słońca ani Księżyca. Ch. Knight oraz A. Butler podkreślają: „(…) trudniej jest uznać za czysty zbieg okoliczności fakt, że gdy Księżyc znajduje się w najbliższym Ziemi punkcie swojej orbity, jego odległość od Ziemi jest 400 razy mniejsza niż odległość Ziemi od Słońca. Gdy Księżyc znajdzie się dokładnie pomiędzy obserwatorem a Słońcem, tarcza Księżyca pokrywa dokładnie tarczę Słońca (…)”.
Właśnie, najbardziej niesamowity jest fakt, że aby doszło do zaćmienia Słońca, jego tarcza musi zostać idealnie pokryta przez tarczę Księżyca, która jest przecież aż 400 razy mniejsza! Jedyną możliwością, by uzyskać efekt pokrycia większego ciała przez mniejsze jest idealne ustawienie mniejszego obiektu względem obserwatora oraz większego ciała, tak aby powstało złudzenie całkowitego zakrycia większego ciała za sprawą mniejszego. Jak wiadomo, zaćmienie Słońca i Księżyca widoczne jest tylko z powierzchni Ziemi. W przypadku innych planet i ich satelitów ten fenomen absolutnie nie ma prawa zachodzić. „(…) nawet konserwatywnie nastawieni astronomowie przyznają, że całkowite zaćmienie to coś bardzo mało prawdopodobnego (…)”.
Kolejnymi wartościami, o których warto wspomnieć są liczby wiążące Ziemię - Księżyc - Słońce. Mianowicie stosunek wielkości Słońca do wielkości Ziemi równa się 109,28, a stosunek średnicy Słońca do średnicy Ziemi to… 109,25. Z kolei stosunek największej odległości Ziemi od Słońca do średnicy Słońca wynosi 109,26. 27,322 oznacza liczbę dni gwiazdowych w cyklu orbity Księżyca, natomiast stosunek wielkości Księżyca do wielkości Ziemi oszacowano na 27,322%. Obwód Księżyca licząc w kilometrach oscyluje w granicach 10, 920,8, mnożąc podaną wartość razy cztery otrzymujemy liczbę 43, 683,2, czyli przybliżoną długość obwodu naszego globu. Co więcej, liczba obrotów Ziemi wynosi dokładnie 366, z kolei stosunek wielkości Ziemi do Słońca to 366%. „ Niezależnie od jednostek metrycznych, Księżyc obraca się z prędkością prawie równą 1% prędkości obrotowej Ziemi. Inaczej mówiąc, Ziemia obraca się równo 100 razy szybciej niż Srebrny Glob”. Powtórzę jeszcze raz, że wyjątkowe zależności matematyczne wyrażone zadziwiająco okrągłymi liczbami, stanowią fenomen w całym układzie Słonecznym. Autorzy Knight i Butler: „Gdy Księżyc znajdował się znacznie bliżej Ziemi niż obecnie, jego orbita była o wiele krótsza, a ponadto doba ziemska była również krótsza, wskutek czego rok ziemski mógł trwać 600 ziemskich dni”.
Powstanie życia na Ziemi oraz możliwość swobodnej egzystencji na jej powierzchni, to także zasługa Księżyca. Nastawanie po sobie kolejnych pór roku, istnienie wody w stanie ciekłym i sprzyjająca rozwojowi organizmów żywych temperatura, to wszystko dzięki naszemu satelicie. Pory roku są efektem odpowiedniego nachylenia osi obrotu Ziemi w stosunku do Słońca, które wynosi dokładnie 22,5˚. Gdyby oś ziemska znajdowała się w pozycji pionowej względem Słońca, wtedy naszą planetę nawiedzałyby bardzo wysokie temperatury w okolicach równika, natomiast obszary polarne (Antarktyda i Arktyka) stałyby się o wiele zimniejszymi i niedostępnymi miejscami niż są obecnie. W rezultacie woda, czyli element z którego w 70 % składa się ludzki organizm, istniałaby w postaci czap lodowych na biegunach, podobnie jak na Marsie. Zagadkowy jest również proces trzęsienia ziemi występujący na naszej planecie. Nie chodzi jednak o samo proces tego zjawiska, ale interesujący jest fakt, iż tylko na Ziemi dochodzi do ruchów płyt tektonicznych. Prawdopodobnie duży wpływ na przemieszczanie się ziemskiego podłoża ma Księżyc.
W swojej książce Ch. Knight i A.Butler porównują Ziemię do inkubatora życia: „Księżyc był najważniejszym czynnikiem, który zdecydował o rozwoju i podtrzymaniu zaawansowanych form życia na Ziemi. Inaczej mówiąc, jeśli przyrównamy Ziemię do inkubatora życia, Księżyc będzie starannie zaprogramowaną maszyną, która monitoruje i stabilizuje cały proces. Prawdziwy system podtrzymywania życia”.
W 1970 roku ukazał się kontrowersyjny artykuł, napisany przez dwóch radzieckich naukowców: Michaiła Wasina oraz Aleksandra Szczerbakowa, pt. „Czy Księżyc jest kreacją pozaziemskiej inteligencji?”. Naukowcy doszli do niespotykanych odkryć, badając skały księżycowe. Jak się okazało, uczeni znaleźli ślady stopów metali: brązu, uran-236 i neptun-237, które rzecz jasna nie występują w naturze, lecz są efektem celowych procesów metalurgicznych. Ponadto poszczególne skały zawierały w sobie dziesięciokrotnie więcej tytanu niż najbardziej zasobne złoża na naszej planecie (tytan ma zastosowanie przy budowie samolotów, pojazdów kosmicznych oraz łodzi podwodnych). Wasin i Szczerbakow postanowili nie podążać oficjalną wersja wydarzeń i odważyli się na przedstawienie własnej teorii, wynikającej z niespodziewanych odkryć:
„Porzucając tradycyjne ścieżki „zdrowego rozsądku”, zanurzyliśmy się w coś, co może na pierwszy rzut oka wydawać się niepohamowaną i nieodpowiedzialna fantazję. Ale, im bardziej drobiazgowo idziemy do wszystkich informacji zgromadzonych przez człowieka o Księżycu, tym bardziej jesteśmy przekonani, że nie istnieje jeden fakt mogący wykluczyć nasze przypuszczenie. Nie tylko to, ale wiele rzeczy do tej pory uważane za księżycowe zagadki są wytłumaczalne w świetle tej nowej hipotezy”.
Księżyc nie jest prawdziwy, przynajmniej nie tym, czym myśleliśmy dotychczas. Radzieccy astronomowie w swoim artykule dodają:
„Jeśli materiał ma być użyty do ochrony ogromnego satelity aby chronić go przed rozmaitymi niekorzystnymi warunkami, począwszy od wysokiej temperatury, przez promieniowanie kosmiczne, aż po bombardowanie meteorytów, eksperci prawdopodobnie użyliby – jak je nazywają – odpornych metali. W tym przypadku nie jest do końca jasne dlaczego kosmiczne kamienie są takimi kiepskimi przewodnikami ciepła – fakt ten sam w sobie jest absolutnie niezwykły – czyż jednak nie o to chodziło konstruktorom super sputnika Ziemi? Z inżynieryjnego punktu widzenia statek kosmiczny, który my nazywamy Księżycem, ma doskonałą konstrukcję. Jeśli zamierza się wysłać w przestrzeń kosmiczną jakiś sputnik, wówczas dobrze jest jeśli ma on pustą przestrzeń w swoim wnętrzu. W tym samym czasie byłoby naiwnością wyobrażać sobie, że taki doskonały pojazd kosmiczny jest gigantycznym i pustym pudłem, zbudowanym w niewielkiej odległości od Ziemi. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia ze starożytnym statkiem kosmicznym, którego wnętrze wypełniono paliwem dla jego silnika i materiałami potrzebnymi do napraw oraz narzędziami do nawigacji i obserwacji. Innymi słowy taki pojazd zawierał w sobie wszystko co potrzebne było Karaweli Wszechświata być czymś w rodzaju arki Noego, chroniącej w swoim wnętrzu całą cywilizację przez okres nawet tysięcy lat. W sposób naturalny powłoka takiego super pojazdu kosmicznego musi być niezwykle mocna, aby wytrzymać uderzenia meteorytów i gwałtowne zmiany temperatur pomiędzy ekstremalnym ciepłem, a ekstremalnym zimnem. Prawdopodobnie pokrywa ta ma dwie warstwy. Wewnętrzna warstwa, która jest pancerzem, ma 32 km grubości a zewnętrzna, złożona z różnego rodzaju materiałów, ma ok. 5 km. W niektórych miejscach Księżyca – zwłaszcza tam, gdzie znajdują się kratery, pokrywa zewnętrzna jest bardzo cienka lub nie ma jej wcale”.
Niezwykłej historii doświadczyli astronauci Apollo 12. W swojej książce D.H. Childress dokładnie opisuje zaskakujące wydarzenia: ”(…) stożkowe lądowniki, a także odrzucane pod koniec lotu trzecie segmenty rakiet nośnych, zderzały się z dużym impetem z twardą powierzchnią Księżyca. Za każdym razem powstawał odgłos, który personel NASA określił jako „dźwięk przypominający odgłos gongu lub dzwonu”. Jak wynika z przytoczonego cytatu, Księżyc nie ma jądra, czyli jest pusty w środku, co całkowicie przeczy naukowym teorią. Kosmolog Carl Sagan mówił, że naturalny satelita nie może być pusty od wewnątrz.
Kompletując i łącząc ze sobą wszystkie dostępne dane na temat Księżyca, nasz satelita wydaje się być wielkim, pradawnym, kosmicznym obiektem latającym - jak napisali w swojej pracy radzieccy uczeni.
Źródła:
1. answersingenesis.org/astronomy/moon/problems-for-giant-impact-origin-of-moon/
2. Butler A., Knight Ch., „Kto zbudował Księżyc, Amber, Warszawa 2007
3. Childress H.D., „Archeologia pozaziemska”, Amber, Warszawa 2008
4. www.cda.pl/video/544539d/CELESTIAL-JOSE-ESCAMILLA-film-napisy-PL