Powstaje pytanie czy niepłodność to choroba?
Według Kościoła, niepłodność nie jest chorobą, dlatego też nie ma powodu, dla którego miałoby się ją leczyć jakimikolwiek metodami.
Oczywiście stanowisko lekarzy jest w tej materii odmienne...
Kościół katolicki, który w naszym kraju zajmuje silną pozycję kategorycznie sprzeciwia się sztucznemu zapłodnieniu.
Przedstawiciele Kościoła jasno mówią o tym, że rodzice mają pełne prawo do poczęcia i posiadania potomstwa, które da im Bóg. Nie jest to więc prawo absolutne i nie uzasadnia użycia metod medycznych w celu poczęcia nowego życia.
Dla Kościoła utrata części zarodków podczas zapłodnienia in vitro jest jednoznaczna z pozbawieniem życia dzieci, które mogłyby rozwinąć się z tych połączonych komórek. W rozumieniu prawa kościelnego, embrion jest osobą i ma jej wszystkie prawa.
Z drugiej strony pojawiają się emocje, jakich doświadczają pary bezskutecznie starające się przez lata o dziecko. Nie mogą zrealizować się w ważnej biologicznej roli rodzicielskiej, a to szalenie niszczy poczucie własnej wartości i samooceny, dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że szukają oni wszelkich dostępnych metod na spełnienie tak ważnej potrzeby.
Ciekawe że kościół jest tak niekonsekwentny i mówi to co mu wygodne w odpowiednich momentach...;jesli ktos nie chce miec dzieci to zdaniem kościoła i tak musi je mieć no bo przeciez wiekszośc metod antykoncepcji jest zakazana. Jesli para chce miec dziecko a ma problemy no to kosciół zakazuje skutecznej metody leczenia.
Co do embrionu...nie mówimy tu o zróznicowanych zawiązkach tkanek i organiźmie ktory wzrasta po implantacji. Mówimy o czyms co nawet nie może zostac nazwane organizmem. Mowimy o zbiorze niezróżnicowanych komórek nawet bez listków zarodkowych. Oczywiście oficjalnie taki twor mozna nazwac embrionem wedlug wielu definicji ale nazywanie tego ORGANIZMEM a tym bardziej człowiekiem jest juz dyskusyjne. Dodajmy ze naukowcy sa zgodni że nawet w przypadku zaplodnienia nawet do 70 procent zarodków samoistnie obumiera w organizmach kobiet. Tak więc wbrew temu co się uważa zaplodnienie nie jest równoznaczne z tym że ciąża bedzie się rozwijać. Oczywiście jest to dyskusyjne ale wedlug mnie tylko implantacja stanowi tzw. ,stabilna ciażę' i roznicowanie tkanek oraz rozwój narzadów. We wczesniejszych stadiach mamy doczynienia ze zbiorem komórek.
Ah i jesli niektorzy się pultają że nie ma czegoś takiego jak preembrion to poslużę się zmodyfikowanym cytatem z ,Larsen's Human Embriology':
,,Between the stages of fertilization and implantation, the developing human is called the preimplantation conceptus or the proembryo. It is not correct to call the conceptus an embryo, because it will later differentiate into both intraembryonic and extraembryonic tissues, and can even split to produce multiple embryos (identical twins).'' Tak więc przed implantacją nawet nie wiadomo czy będziemy mieć ciążę bliźniacza czy tez pojedyńcza jak więc mozna nadawac takiemu tworowi osobowość i mowic że jego material genetyczny i los sa w pełni zdeterminowane...
Użytkownik Cadavera edytował ten post 30.07.2015 - 02:29