Jak myślicie co jest po za granicą wszechświata? Jeżeli w ogóle jest temat zainspirował mnie przepowiednia baby wangi
o roku 5079 wtedy ludzkość przekroczy tą granicę i świat się skończy ,czy to znaczy że ludzkość załamie granice ?
Napisano 08.08.2015 - 16:10
Jak myślicie co jest po za granicą wszechświata? Jeżeli w ogóle jest temat zainspirował mnie przepowiednia baby wangi
o roku 5079 wtedy ludzkość przekroczy tą granicę i świat się skończy ,czy to znaczy że ludzkość załamie granice ?
Napisano 08.08.2015 - 16:15
Być może istnieją inne wszechświaty.
Napisano 08.08.2015 - 16:48
Jeśli wszechświat nie jest nieskończony, to pewnie za granicami kończy się czas i przestrzeń.
Napisano 08.08.2015 - 18:03
Poza granicą wszechświata jest - zapewne - nic. Tam kończy się nasze pojmowanie czasu i przestrzeni. Jeśli coś tam jest, to niemożliwe dla nas do zdefiniowania.
Napisano 08.08.2015 - 18:43
Wartościowy Post
Fajny temat, w końcu można sobie podyskutować o czymś ciekawym.
Jeśli znane nam prawa fizyki, które według Einsteina obowiązują w całym naszym Wszechświecie, nie obowiązują poza jego granicami (prawdopodobnie tak i nie), to bóg jeden wie co mogło by się stać i gdzie taka ekspedycja mogłaby trafić.
1. Jeśli teoria mówiąca o istnieniu równoległych Wszechświatów (zwanych też wymiarami) jest prawdziwa, to ekspedycja mogłaby trafić do takiego równoległego Wszechświata. A jakie by były tego skutki to by zależało od praw fizyki tam panujących, matematycznie największa szansa by była na to, że trafilibyśmy na Wszechświat o zupełnie odmiennych prawach fizyki, a to mogłoby się skończyć w najlepszym razie unicestwieniem wehikułu i załogantów, a w najgorszym być może nawet unicestwieniem całego tamtejszego Wszechświata poprzez jakieś zaburzenie jego struktury lub wywołanie jakiejś destrukcyjnej reakcji. Moglibyśmy jednak mieć szczęście i trafić na Wszechświat o podobnych lub takich samych prawach fizyki jak nasz i wtedy nic szczególnego by się nie stało, a podróż mogłaby być kontynuowana. Teoria o równoległych Wszechświatach mówi, że takich Wszechświatów może istnieć niezliczona ilość, pytanie więc czy byłby jakiś sposób na nawigację w podróży między tymi Wszechświatami, jak trafić do konkretnego celu podróży - być może ryzyk fizyk, przekraczamy granicę i cholera wie gdzie trafimy; być może zależałoby to od jakichś innych konkretnych czynników. A być może istnieje jakaś "przestrzeń międzywszechświatowa" tak samo jak mamy przestrzeń międzyplanetarną, przestrzeń międzygwiezdną i przestrzeń międzygalaktyczną. Wtedy pytanie jakie tam panowałyby prawa fizyki, czy w ogóle jakieś by panowały i czy oznaczałoby to, że te wszystkie Wszechświaty znajdują się w takim razie w jednym wielkim "Wszech-wszechświecie" (ten mógłby również znajdować się w jakimś "Wszech-wszech-wszechświecie" obok równoległych "Wszech-wszechświatów" i tak w nieskończoność, Incepcja).
Wracając jeszcze do tego, dlaczego taka podróż mogłaby być niebezpieczna, a jej uczestnicy mogliby ulec zniszczeniu po przekroczeniu granicy naszego Wszechświata - otóż nasz Wszechświat składa się z materii, a tamten świat (cokolwiek by to było) mógłby być zbudowany na przykład z antymaterii - a materia i antymateria unicestwiają się nawzajem (w tym wypadku unicestwieniu ulegliby tylko uczestnicy międzywymiarowej wyprawy i znikomy fragment tamtego świata, reszta byłaby bezpieczna, bo jedna cząstka materii unicestwia się z jedną cząstką antymaterii, a tam cząstek antymaterii byłoby oczywiście nieporównywalnie więcej niż materii).
Słyszałem jednakże teorię taką, że być może możliwe by było wykorzystanie w takiej wyprawie ciemnej materii - która ponoć według niektórych fizyków teoretycznych może mieć takie właściwości, że potrafi izolować wszelką materię i energię (nawet materię od antymaterii). Tj. tworzymy z ciemnej materii bańkę okalającą statek kosmiczny i ta bańka zamyka w środku znaną nam materię, energię i znane nam prawa fizyki, całkowicie izolując je od zewnątrz, nawet gdyby na zewnątrz bańki znajdowała się antymateria czy zupełnie inne prawa fizyki. Ale to jest w znacznej mierze jeśli nie w całości gdybologia, wiemy że jakaś tzw. "ciemna materia" istnieje na pewno, ale nie wiemy czym to jest i jakie to ma właściwości (i stąd właśnie nazwa). Taka 'terra incognita' w znanym nam Wszechświecie, wiemy że coś jest i jest to coś innego niż zwykła materia, ale nie wiemy co to. Podobnie z ciemną energią.
A dlaczego nie moglibyśmy wysłać tam jakiegoś pojazdu bezzałogowego, żeby to zbadał? - bo z chwilą przekroczenia granicy naszego Wszechświata przerwana zostałaby łączność, a nie wiadomo czy będzie istniał jakiś sposób na zapewnianie łączności pomiędzy wymiarami (prawdopodobnie nie, ale to też gdybanie).
2. Opcja druga jest taka, że być może rzeczywiście nasz Wszechświat jest jedyny w swoim rodzaju i poza nim nie ma zupełnie niczego, lub istnieje tylko jakiś bezkresny obszar "czegoś".
3. A opcja trzecia jest taka, że może się tam znajdować coś czego jeszcze na tym etapie rozwoju intelektualnego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić lub po prostu coś czego wyżej nie wymieniłem . Bo opcje które wymieniłem to jest straszna prościzna, a jakiś fizyk teoretyczny pokroju Hawkinga, mógłby na mnie tylko parsknąć śmiechem lub po prostu powiedziałby nam dużo więcej ciekawych rzeczy (może ktoś tutaj coś jeszcze zna).
Może trafilibyśmy do bezkresnej białej przestrzeni, w której spotkalibyśmy Morgana Freemana w białym garniturze, zamiatającego podłogę. Może Niebo, Piekło i Czyściec istnieją i może trafilibyśmy do któregoś z tych miejsc. Nie wiadomo i zapewne do roku 5079 się nie dowiemy .
Użytkownik Legendarny. edytował ten post 08.08.2015 - 19:27
Napisano 08.08.2015 - 19:20
Użytkownik Antymateria edytował ten post 08.08.2015 - 19:22
Napisano 08.08.2015 - 19:32
Napisano 08.08.2015 - 19:33
Jeżeli wszechświat się rozszerza, to musi być "w czymś".
Może za krańcami wszechświata znajduje się nieskończona pustka, której nie potrafimy wytłumaczyć
i nasz wszechświat lub wiele wszechświatów w tej pustce się wypełnia w nieskończoność lub skończoność.
Skoro wszechświat jest tak niewyobrażalnie wielki, to nie zdziwi mnie, że ta "pustka" mogłaby być nieograniczenie wielka.
Kiedyś wyobrażałem sobie wszechświat jako skończony a za jej krańcami nie ma NIC jakiego nie znamy i jakiego nie potrafimy sobie wyobrazić.
Napisano 08.08.2015 - 20:45
We wszystkich kierunkach wszechświat wygląda podobnie więc nic nie wskazuje, że z którejś strony jest jakiś brzeg, obserwujemy tylko kulisty wycinek wszechświata jednak sam wszechświat jest prawdopodobnie dużo większy być może nawet nieskończony. Im dalej znajduje się jakiś obiekt tym jego widmo bardziej przesunięte jest ku czerwieni, obiekty które są dalej przestają być widzialne dla zwykłych teleskopów jednak dociera z tamtąd promieniowanie podczerwone, mikrofalowe a nawet fale radiowe, więc prawdopodobnie coś tam jest. Naukowcy uważają, że promieniowanie mikrofalowe jest reliktem wielkiego wybuchu jednak podejrzewam, że jest to światło galaktyk przesunięte aż do mikrofal co wskazywało by że wszechświat jest znacznie większy niż to co obserwujemy.
Napisano 08.08.2015 - 20:48
Nieskończoność wszechświata jest odrobinę nielogiczna więc wątpię aby była to prawda.
Napisano 08.08.2015 - 21:18
Gdyby wszechświat był nieskończony, to mielibyśmy w nocy jasno jak w dzień, bo skoro wszechświat byłby nieskończony to i gwiazd byłoby nieskończenie wiele.
- https://pl.wikipedia...aradoks_Olbersa
Chociaż gdyby tak było, to przynajmniej mielibyśmy z głowy pytania typu "co jest za wszechświatem" a tak musimy się męczyć
Napisano 08.08.2015 - 21:21
Coś w tym jest ale z Ziemi możemy dostrzec zaledwie kilka tysięcy gwiazd. Niektóre gwiazdy są zakrywane przez pyły i gazy kosmiczne i ich nie widać do tego dochodzą chmury i atmosfera.
Napisano 08.08.2015 - 21:41
wszechświat jest prawdopodobnie dużo większy być może nawet nieskończony
Wszechświat o którym mówimy nie może być nieskończony. Może to co znajduje się poza Wszechświatem jest nieskończone, nie możemy tego stwierdzić, bo nic o tych obszarach nie wiemy. Natomiast jest udowodnione, że nasz Wszechświat miał początek podczas Wielkiego Wybuchu, kiedy to na samym początku był rozmiaru główki szpilki i od którego to momentu nieprzerwanie się rozszerza. Wszechświat składa się z materii i ani w przypadku materii ani chyba nigdzie w przyrodzie nie stwierdzono jeszcze naukowo czegoś takiego jak "nieskończoność", według dostępnej nam obecnie wiedzy nieskończoność występuje najwyżej tylko w matematyce oraz jako cecha absolutu w wielu religiach świata.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych