Do całego zdarzenia doszło pomiędzy północą a pierwszą w nocy, w posiadłości wybudowanej ponad trzysta lat temu, z długą historią.
Pragnę również dodać, od razu - na wstępie, że w miejscu i polu tego całego budynku bije bardzo zła energia, którą wyczuwam nie tylko
ja, ale również inni.
Byliśmy większą grupką w jednym z budynków posiadłości. Ja i mój znajomy, odstąpiliśmy na chwilę od reszty grupy i udaliśmy się na
zewnątrz, stanęliśmy sobie przy wejściu prowadzącym do jednej z piwniczek. Pokazywałem mu coś na telefonie, gdy nagle usłyszeliśmy
jakiś hałas tam na dole, poświeciłem szybko wyświetlaczem telefonu i ujrzałem jakiegoś starszego mężczyznę, podpierającego się prawą
ręką o ścianę - stał na schodach prowadzących do piwnicy. Biła od niego strasznie zła energia, w jego oczach widziałem nienawiść - złapała mnie panika i zacząłem truchtać w stronę lasku, znajomy również do mnie dołączył. Staliśmy tak i obserwowaliśmy wejście do tej piwniczki i nic stamtąd nie wylazło. Myślałem sobie - że jakieś zwidy miałem, ale znajomy opisał sytuację dokładnie w taki sam sposób jaki
ją widziałem.
Zawołaliśmy resztę i wkroczyliśmy do tej piwniczki, w celu przeszukania jej. Ku mojemu zdziwieniu, nic nie znaleźliśmy.
Nie ma takiej możliwości, że ten ktoś się tam schował, nie ma również możliwości że ten ktoś opuścił to miejsce.
Gdybym był tam sam, uznałbym to zdarzenie za jakiś wytwór wyobraźni, jednakże znajomy widział to samo, utwierdza mnie w przekonaniu
że widziałem coś a'la zjawa.
Opis wyglądu tego bytu: Gruby, starszy mężczyzna z brodą, miał włosy bardzo podobne do tego Pana:
http://bi.gazeta.pl/...Krolikowski.jpg
Ubrany był w jakąś kurtkę.
Powtórzę jeszcze raz, dla wzmocnienia tego przekazu że biła od niego bardzo zła energia, a po spojrzeniu mu w oczy wpadłem w panikę.
W życiu miałem już wiele niewyjaśnionych sytuacji, ale takiego kontaktu z jakimś bytem to jeszcze nie doświadczyłem.