Kiedy książka zawiera przekaz o banalnym wydarzeniu paranormalnym, wydaje się nam, że można to było opisać w kilku linijkach. Kiedy jednak zagłębimy się w świat stworzony przez Autora, okazuje się, że jedna książka to za mało i choć to było ponad 300 stron, chętnie byśmy jeszcze zostali w tej rzeczywistości.
fot.domena publiczna/okładka książki
Stephen Matthews napisał książkę, która jest opisem i analizą wielu spotkań z armią duchów. Nie jest to kolejna, zwykła „książka o duchach”, a bardziej studium zachowań świadków, detaliczna analiza zjawiska na podstawie dostępnych opisów i zeznań.
Rozdział otwierający omawia bardzo szczegółowo ewolucję mitów i podań, sposób przekazywania tych historii w formie przekazów ustnych, bajek, czy publikacji w formie opowiadań, artykułów i książek. Tak docieramy do analizy dwóch publikacji: jednej George'a Smith'a z 1747 roku, drugiej James Clarke'a z 1787 roku.
Choć doniesienia Smith'a i Clarke'a są podobne, posiadają uderzające różnice. Zazwyczaj publicyści przemycają do swojej twórczości również swoje uprzedzenia społeczne i polityczne, nie wspominając o religijnych. Potrzeba wręcz mikroskopowej analizy, aby uwzględnić takie wpływy w podobnych przekazach.
Przeglądając historie paranormalne zapisane w książkach, historie opowiadane przez pokolenia i opowieści będące częścią kultury narodów, armia duchów i fantomów została poddana szczegółowej analizie. Coleridge, Wordsworth, Sir Walter Scott i wielu innych, miało swój udział w podtrzymywaniu podobnych historii przy życiu, oraz, co najważniejsze, kształtowaniu dzisiejszych mitów poprzez takie opowieści.
Oprócz całej paranormalnej otoczki takie historie często posiadają drugie dno i Matthews poszukuje również racjonalnych wyjaśnień, analizuje te, które przez lata były uważane za wywołujące manifestacje i dotyczyło to również zjawisk wywołanych przez meteory, oraz tzw. widmo Brocken.
Książka rozpoczyna się od analizy wydarzenia pod Souther Fell, ale posiada również oryginalną, pełną wersję słynnego mitu Edge Hill o podniebnej walce dwóch armii złożonych z duchów. Znajdziemy tam również kilka innych opowieści o duchach i upiorach przedstawionych bez zmian w oparciu o historyczny, źródłowy materiał.
Trudno się tak naprawdę przyczepić do czegokolwiek, praca jest dobrze przemyślana i metodyczne podejście do tematu pozwala na kształtowanie własnego poglądu na dany temat. Analiza prawie trzechsetletnich przekazów za pomocą „gęstego grzebienia” będzie satysfakcjonująca nawet dla najbardziej wymagających czytelników.
Opracowanie: Staniq