Przygotowania musiały jakiś czas trwały . ale pewnie po osiągnieciu gotowości czekano na dobry moment. Myśłę że mecz był wazniejżzy iż upolowanie jakiejś szychy z IS .
To, że zamach przygotowywany był dłużej, niż przez kilka godzin jest jakby jasne, co nie zmienia faktu, że zlikwidowanie Jihadi Johna nie musiało być POWODEM, choć mogło być IMPULSEM, takim sygnałem do działania.
Piszesz, że "mecz był ważniejszy"
Pozornie, brzmi to logicznie, bo po pierwsze grali Niemcy z Francuzami, czyli reprezentacji dwóch państw, które obecnie w Europie rozdają karty, a na dodatek, na trybunach obecny był prezydent jednego z tych państw (tego, które bombarduje ISIS w Syrii), czyli Francois Hollande
ALE...
Jeżeli spojrzeć na bilans ofiar, to w zamachach przed stadionem Stade de France zginęło NAJMNIEJ osób.
Jedne źródła podają, że tylko jedna inne, że dwie. Zginęło natomiast aż trzech terrorystów.
Około 21.20 - pierwsza eksplozja w sąsiedztwie stadionu Stade de France, na którym trwał mecz towarzyski Francja-Niemcy. Dwie minuty później rozległa się kolejna eksplozja. Ofiary tych dwóch ataków to zamachowcy-samobójcy.
Ok. 21.55 - Kolejny wybuch w rejonie stadionu Stade de France, tym razem przed restauracją McDonald's. Zginęła jedna osoba i zamachowiec-samobójca.
21.20 - jeden lub kilku zamachowców-samobójców detonuje ładunki wybuchowe w sąsiedztwie stadionu Stade de France, przed kawiarniami "Event" i "Coeur de Ble". Dziesięć minut później rozległy się kolejne eksplozje. Zginęło pięć osób, w tym trzech napastników. Dziewięć osób jest w stanie krytycznym.
Jakby nie patrzeć, jest to bilans mocno ujemny dla zamachowców.
Dużo więcej, bo po kilkanaście osób zginęło w zamachach w innych miejscach. Dużo więcej osób było też rannych:
Około 21.25 - w X dzielnicy Paryża (na rogu ulic Alibert i Bichat) napastnicy strzelają do gości siedzących na zewnątrz dwóch restauracji: "Le Petit Cambodge" i "Le Carillon". Ginie ok. 14 osób. Około 20 jest rannych.
Ok. 21.35 - w XI dzielnicy Paryża, w pobliżu Placu Republiki, zaatakowana została pizzeria "La Casa Nostra". Napastnicy oddali serię strzałów z broni automatycznej, zabijając pięć osób. Rannych zostało 16 osób, w tym osiem ciężko.
Ok. 21.43 - również w XI dzielnicy Paryża napastnicy otwierają ogień przed restauracją na ulicy Charonne, zabijając 19 osób siedzących na zewnątrz lokalu. Rannych zostało 17 osób, w tym 12 ciężko.
21.25 - w X dzielnicy Paryża (na rogu ulic Alibert i Bichat) napastnicy strzelają do gości siedzących na zewnątrz dwóch restauracji: "Le Petit Cambodge" i "Le Carillon". Ginie około 15 osób. Około 20 jest rannych.
21.35 - w XI dzielnicy Paryża, w pobliżu Placu Republiki, zaatakowana została pizzeria "La Cosa Nostra". Napastnicy oddali serię strzałów z broni automatycznej, zabijając pięć osób. Rannych zostało 16 osób, w tym osiem ciężko.
21.43 - również w XI dzielnicy Paryża napastnicy otwierają ogień przed restauracją na ulicy Charonne, zabijając 19 osób siedzących na zewnątrz lokalu. Rannych zostało 17 osób, w tym 12 ciężko.
W tym kontekście, masz rację pisząc
Podobnie ważniejszy był fakt, że to był piątek , piątunio czyli kupa ludzi na ulicach idących do knajp , do klubów na koncert itp Sporo osób wraca do domu z pracy ale chce jeszcze gdzieś wstąpić na kufelek czy szklaneczke.
Ale to i bilans ofiar, odbiera nieco wagę zamachom przy stadionie
Kluczowym jednak jest zamach na salę koncertową Bataclan - bo to podczas niego terroryści zebrali krwawe żniwo.
Od godz. 00.20 przez około pół godziny siły bezpieczeństwa przeprowadzają operację odbijania zakładników w sali Bataclan. Ginie czterech napastników, trzech z nich - detonując ładunki wybuchowe, które mieli na sobie. Według danych z soboty rano w sali Bataclan zginęły 82 osoby.
21.50 - atak na salę koncertowej Bataclan (na Boulevard Voltaire), dokonany przed trzech lub czterech terrorystów. W Bataclan trwał koncert amerykańskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal, na sali było około 1500 osób. Napastnicy krzycząc "Allah Akbar" otworzyli ogień do ludzi, według relacji świadków strzelali do leżących na ziemi. Policja rozpoczęła odbijanie zakładników. Tragedia w sali Bataclan trwała prawie trzy godziny. Zginęło ponad 80 osób; różne źródła informują o liczbie od 82 do 85 zabitych.
Jest jeszcze jeden, ciekawy aspekt tego zamachu, który mógłby świadczyć o tym, że ta akcja nie była zaplanowana tak doskonale, jak można by pierwotnie sądzić, stadion nie był głównym celem (co wskazywałoby jednak na działanie pod wpływem impulsu - zabójstwo Jihadi Johna), a cała akcja polegała na wypuszczeniu morderców na miasto w celu wyrządzenia jak największych szkód i wywołaniu maksymalnie dużego zamieszania - tam, gdzie to będzie możliwe (właściwie bez wybierania konkretnych celów).
Ok. 21.43 - Słychać eksplozję przed barem w okolicach Place de la Nation. Nikt nie odniósł obrażeń, zginął jeden terrorysta.
21.43 - jeden z napastników zostaje zabity na Boulevard Voltaire.
Wydaje się, że to nie mógł być raczej dobrze wyszkolony bojownik samobójca, bo gość wysadził się sam, nie robiąc na szczęście nikomu krzywdy.
I kij mu w oko.
Oczywiście, nie chciałbym tu przesądzać sprawy, bo jest ona zbyt świeża, bilans ofiar nadal nie jest precyzyjny, a wiadomości nadal są nieco chaotyczne. Ale już teraz widać, że teorię o planowanym zamachu na stadion i prezydenta Hollande'a (jak główny cel zamachowców) raczej można wykluczyć.
Stawiam tezę, że owszem, ta grupa planowała zamachy wcześniej ale albo plan nie był dopięty na ostatni guzik albo planem było po prostu zabijać kogo się da i gdzie się da.
O czym może świadczyć chociażby fakt, że na stadion nie udało im się dostać, bo ochrona była zbyt czujna (a gdyby to stadion był celem, to właśnie tam byłaby krwawa jatka - wystarczyło chociażby wywołać te trzy eksplozje w momencie kiedy ludzie wchodzili na mecz i tłoczyli się przy wejściach) ale na koncercie urządzili już krwawą łaźnię, bo do wnętrza dostali się po prostu bez problemów.
No, chyba, że głównym celem był właśnie koncert - wtedy wszystkie pozostałe działania można potraktować jako zasłonę dymną.
Użytkownik pishor edytował ten post 14.11.2015 - 20:07