Witajcie, z racji tego, iż jestem nowy na forum, chciałbym się z wami podzielić tym co zdarza mi się kilka razy w roku.
Ostatniej nocy pamiętam prawie wszystko. Leżałem w łóżku i już miałem zasypiać, TV było wyłączone okna szczelnie zasłonięte. W pewnym momencie mój kot zjerzył się i zaczął prychać, nie zdziwiło mnie to, gdyż czasami tak robi. Tym razem było inaczej. Nagle od strony ściany pólnocnej, wystrzelił promień światła, strasznie białego. Czułem jakby przenikał moje całe ciało. poczułem, że coś mnie zaczyna ciagnąć w stronę ściany. Z racji tego iż mieszkam sam świadkiem zdarzenia był kot, który (prawdopodobnie) ukrył się w szafie. Pamiętam jak coś mnie ciągnęło w górę i okrągły jakby pokój. Następną rzeczą jaką pamiętam to obudziłem się już w łóżku i z jakichś powodów miałem mokre stopy i czułem się źle. Do tego z nosa musiała mi pójść krew, gdyż poszewka na poduszce miała kilka kropel krwi, a kciuk od strony opuszka dziwne zabarwienie jakby własnie z krwi. Czy ktoś przeżył coś podobnego? Zaznaczam to nie jest pierwszy raz. Takie rzeczy zdarzają mi się odkąd pamiętam!! Tym razem czuję, ze musiało to być realne