To że będą kolejne zamachy to i tak tylko kwestia czasu.
Nawet najlepsza ochrona nie zapobiegnie wszystkich prób zamachowców, oni (zamachowcy) są zdeterminowani aby zasiać w nas strach i to że służby zlikwidują jedną komórkę terrorystyczną nie sprawi że będzie bezpiecznie, urżną jedną głowę, wyrośnie następna, i tak w koło macieju. Po zamachach w Paryżu stolice takie jak Paryż, Bruksela są strzeżone przez wojsko, i jest w miarę bezpiecznie, ale wojsko prędzej czy później wróci do baz, a policja wróci do rutyny. I to właśnie wtedy terroryści zapewne zrobią kolejne zamachy.
Bardziej od zamachów w dużych miastach, obawiałbym się tych w tych mniejszych, wiadomo duże miasto jest lepiej chronione niż np małe miasteczko.
Nie będę zdziwiony jeśli fanatycy islamscy dokonają ataku w szkole lub innym miejscu publicznym w małej miejscowości.
Ludzie w całej europie powinni sobie zdać sprawę że zamachy będą częstsze i będą się pojawiać gdzie większość by się ich nie spodziewała.
W Polsce z racji kilku faktów możemy czuć chociaż na razie bezpieczni.
1)Położenie-Europa wschodnia jest o wiele mniej łakomym kąskiem dla terrorystów niż zachód.
2)W miarę jednolita struktura narodowościowa.
3)Niski odsetek ludzi o wyznaniu Muzułmańskim( a więc mniejsza szansa że znajdą się wśród nich ekstremiści)
Jeśli chodzi o problem imigracji, w naszej części europy rządy bardziej zdają sobie sprawy z tego że wśród fali imigracyjnej znajdują się terroryści państwa Islamskiego.Społeczeństwo również jest nie przychylne przyjmowaniu imigrantów.
Z kolei jeśli chodzi o Islam, problemem jest to że jest wielu którzy zbyt dosłownie ją interpretują i nie chcą pojąć że są inne wyznania.
W Polsce mamy przykład jak chrześcijaństwo i Islam mogą żyć ze sobą w zgodzie (Tatarzy).
W Europie za to mamy brak asymilacji muzułmanów, i to prowadzi do obecnych problemów bo terroryści mają w europie pod dostatkiem fanatyków którzy w imię boga wskoczą w ogień.
Nie mam nic przeciwko imigrantom czy też uchodźcom jak zwykli ich nazywać w mediach. To również są ludzie, ale przybywając do Europy powinni zdać sobie sprawę że obowiązkowo MUSZĄ przystosować się do Europejskich reali, nie można tolerować łamania prawa z powodu odmienności kulturowych,na samym początku trzeba wyjaśnić im na jakich zasadach toczy się życie na tym kontynencie, i że Europejczycy nie nauczą się specjalnie np języka Arabskiego bo "pan imigrant nie chce się uczyć". Ci ludzie jeśli chcieli by zostać muszą dostosować się do nas, a nie my do nich a przede wszystkim muszą podjąć pracę, w chwili obecnej większość imigrantów przybywa do Europy nie w poszukiwaniu pracy, a z powodu wysokich zasiłków. Uważam że lepiej by było gdybyśmy im pomogli tam na miejscu a tu w Europie możemy ich wyleczyć i dać im wykształcenie, a następnie odesłać do kraju z którego przybyli by zdobytą wiedzę wykorzystali na dogonienie reszty świata. Ale najpierw trzeba sprawić by tam skąd przybyli było bezpiecznie,by za kilkadziesiąt lat mogli się cieszyć takim samym dobrobytem i bezpieczeństwem jak ludność Europy.Ameryki czy choć by Japonii,i by żyli z dala od wojny, bez międzynarodowej interwencji problem imigracji się nie rozwiąże.
Co do państwa Islamskiego; ten twór państwowy musi zostać pokonany wspólnymi siłami świata, bez podziałów na "Wróg mojego wroga jest moim wrogiem". Dwa nieprzychylne sobie mocarstwa muszą podjąć dialog i zapomnieć o własnych nieprzychylnościach wobec siebie.
Ale nie wiadomo czy nawet da się wygrać tę wojnę, to już nie wojna z pseudo państwem, a z całą religią, no może nie całą, ale z fanatykami.
Pokonamy obecne państwo islamskie, to za kilka lat wyrośnie następne,może w innej części świata.
Nie mam pojęcia czy w ogóle możliwy jest pokój z fanatykami, z ludźmi którzy obcinają głowy z powodu różnic poglądowych, Nie mam też pojęcia jak zaprowadzić porządek, tak samo jak i światowe mocarstwa nie mają.
Dla niektórych może to zabrzmiało tak jak bym pochwalał pojęcia takie jak NWO czy rząd światowy, ale to trudna kwestia, gdyż z jednej strony każdy naród chce być niezależny, a z drugiej tylko zjednoczona cywilizacja ludzka może dokonać wielkich rzeczy. I tak kiedyś ziemia pewnie stała by się jedną wielką federacją ale do tego nie dojdzie bo człowiek to taki gatunek który nigdy nie znajdzie wspólnego języka we wszystkich kwestiach.
Jasne możemy próbować,ale na dzień dzisiejszy taka federacja była by nierówna bo zawsze znajdzie się ktoś kto nie będzie zadowolony z porządku rzeczy, ale też w chwili obecnej w świecie gdzie mamy ponad 190 państw są ludzie którzy są zarówno przychylni wspólnym światem jak i przeciwnym. Pewnie zanim wszyscy zdąża się porozumieć między sobą to ludzkości już nie będzie. Zabijemy się sami. Wojny,choroby,zmiany klimatyczne, nikt nie wie co przyniesie jutro. A w świecie w którym rządzi pieniądz i są równi i równiejsi,solidarność międzynarodowa nigdy nie zaistnieje w takich warunkach.
Podsumowując: Ten wiek może okazać się gorszy od poprzedniego, nic nie nauczyliśmy po dwóch wojnach światowych. Stwarzamy sobie ciągle nowe problemy, a różnice w poglądach religijnych i politycznych prowadzą do wojen,prześladowań,biedy i nierówności na naszym chorym świecie.
Zdajmy sobie sprawę że przyszło żyć nam w nieciekawych czasach.
Miał być krótki komentarz a wyszło jakieś przemówienie