Wiem , że ciemna materia stanowi 23% wszechświata a 73% ciemna energia,
która w odróżnieniu od ciemnej materii rozciąga wszechświat....
Mam pytanie.
Czy ta ciemna materia jest naprawdę taka nie widoczna?
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad jednym dziwnym zjawiskiem,
o którym już tu pisałam. Cały czas nie daje mi to spokoju.
Normalnie patrząc i nie skupiając się na niczym
widzę całkowicie normalnie, czyli to co każdy człowiek,
ale w momencie jak się skupię na np. przestrzeni w domu ( oczu nie męczę bo normalnie mrugam)
widzę dziwne twory, są przeźroczyste, taki efekt predatora i normalnie po dłuższej obserwacji,
dochodzę do wniosku, że cokolwiek to jest wypełnia to pomieszczenie.
W momencie kiedy wsadzam w to dłoń czy rękę to się albo obkleja wkoło mojej ręki,
albo całkowicie przez nią przechodzi.
W momencie kiedy trzymam wsadzoną w ten twór rękę, dłoń czuję lekki napór, mrowienie lub ocieranie się,
no i nachodzi mnie uczucie zimna.
Wcześniej, jeszcze nie dawno, byłam przekonana , że widzę duchy ,
ze względu na to uczucie chłodu i tą przenikliwość tego czegoś, ale... Po dłuższym namyśle...
Widziałam kolorowe mgiełki, ale na tym się nie skupiam. To pewnie jakaś aura czy coś.
Chodzi mi o te przeźroczyste. Te mnie interesują.
Przyznam , że nie są łatwe do zaobserwowania,
ale około 15 sekund obserwacji i już się wyłaniają.
W nocy łatwiej się to widzi niż w dzień, ale to tylko kwestia czasu.
Gdybym miała opisać właściwości tych tworów to opisałabym tak:
- przeźroczystość
- mają zdolności klejenia się, czyli musi istnieć w nich jakaś zdolność przyciągania.
- przenikliwe ( czasami przenikają przez rękę)
- lekko oddziałuje ( uczucie dotyku)
- elastyczność ( praktycznie jak się oklei na jednej dłoni i drugiej to odciągając dłonie od siebie , widać jak to się naciąga, taka pajęczynka)
Cokolwiek to jest , jest bardzo ciekawe.
Nie tylko to widzę , ale i czuję.... 
Raz wpatrując się w jedną z pikselkowatych maciupkich wielkości fotonu kropek,
które nazywacie śniegiem optycznym, też zaobserwowałam taki twór,
Zaczął się rozciągać, zmieniać kształt, powiększył i ... zobaczyłam
coś ... wnętrze jakiegoś mieszkania, z perspektywy stojącego za zamrożoną szybą,
zobaczyłam to przez dziurę w tej szybie. Po 2 sekundach znikło , dosłownie.
Wiem, że brzmi jak totalne science fiction , ale ... Jak ktoś by mi to opowiedział,
to pewnie sama bym mu nie uwierzyła, ale... Wygladało to jak otwarcie się jakiegoś
czasoprzestrzennego tunelu, ale tak niestabilnego , że nie wytrzymał 2 sekund i się zapadł.
Jeśli to co mi się przytrafiło nie było zwykłą wizją, to może wystarczy głębiej penetrować
otoczenie by coś odkryć? 
Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 08.05.2016 - 00:22