zapewne znacie Janusza Leona Wiśniewskiego z jego książek, a w szczególności z "samotności w sieci", która była dość rozchwytywana i została zekranizowana pod tym samym bodajże tytułem z Cielecką i Chyrą. pan ten to całkiem łebski facet, zna się na fizyce, chemii, informatyce, ekonomii i ma na to papiery nawet ponadto całkiem trafnie wypowiada się o kobiecej naturze, ale to może innym razem.
spory czas temu natknęłam się w sieci na jeden z wykładów dotyczących miłości, a własciwie odczuwania jej. jako, że interesuję się trochę taką tematyką i medycyną, uważam go za bardzo interesujący i zdecydowanie godny polecenia.
temat umieszczam w dziele chemii ze względu na to, ze czesto mówi się, ze miłosć to chemia i tak właściwie jest, bo działa na nas lepiej niż niejeden narkotyk