Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy miłość to tylko neuropeptyd?

miłość neuropeptyt chemia miłości Janusz Wiśniewski

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
14 odpowiedzi w tym temacie

#1

Lili.
  • Postów: 89
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

zapewne znacie  Janusza Leona Wiśniewskiego z jego książek, a w szczególności z "samotności w sieci", która była dość rozchwytywana i została zekranizowana pod tym samym bodajże tytułem z Cielecką i Chyrą. pan ten to całkiem łebski facet, zna się na fizyce, chemii, informatyce, ekonomii i ma na to papiery nawet ;) ponadto całkiem trafnie wypowiada się o kobiecej naturze, ale to może innym razem.

 

spory czas temu natknęłam się w sieci na jeden z wykładów dotyczących miłości, a własciwie odczuwania jej. jako, że interesuję się trochę taką tematyką i medycyną, uważam go za bardzo interesujący i zdecydowanie godny polecenia.

 

temat umieszczam w dziele chemii ze względu na to, ze czesto mówi się, ze miłosć to chemia i tak właściwie jest, bo działa na nas lepiej niż niejeden narkotyk :D

 


  • 2

#2

NexaT.
  • Postów: 116
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Mam kolegę w klasie, który naczytał się chyba portali typu bezużyteczna i mówi, jak to miłość równa jest tabliczce czekolady, bo w obu przypadkach zachodzą w nas takie same reakcje - ogólnie miłość to tylko reakcja chemiczna.

I ja nie twierdze, że tak nie jest, ale jak trzeba mieć smutne i ograniczone życie, żeby wrzucać do wora tak niepowtarzalne uczucie.


  • 2

#3

Lili.
  • Postów: 89
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

radzę najpierw obejrzec materiał, bo od razu widać, że nie oglądałeś ;) 

w materiale jest wytłumaczone jakie zmiany w mózgu zachodza podczas zakochania. i to nie jest tak, że ktoś ma smutne życie, ja mam całkiem wesołe, ale takie informacje to czysta wiedza, ciekawość jak to się dzieje i bynajmniej nie ujmuje to magii zakochania ;)


  • 2

#4

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Miałem kiedyś profesora chemii, wybitnie mądry facet, po prostu chodząca encyklopedia. On zawsze powtarzał, że miłość to w głównej mierze reakcje chemiczne. Zresztą to chyba normalne, bo na czymś te wszystkie emocje muszą się "opierać"? Nie biorą się z niczego. Czysta biologia, chemia, etc...


  • 0



#5

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przy okazji można poczytać
https://www.fizyka.u...wola.htm#milosc
  • 0



#6

Lili.
  • Postów: 89
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Daniel. dokładnie. ogólnie fajnie jest tam wytłumaczone jak np. ta chemia trzyma nas i mamy słabiej aktywny ośrodek np. widzenia, więc to czysta prawda, ze jesteśmy ślepi, gdy kochamy, pod pewnym względem. poza tym ciekawym jest, że gdy ten haj hormonalny opada, dopiero zauwazamy wady partnerki/partnera i tak właściwie wtedy ważą się pierwsze losy i decyzje o tym, czy jest sens ciągnąć to dalej. często młode kobiety rezygnują z relacji. mówię tu o kobietach, ponieważ to kobiety są uzależnione bardziej od emocji i ich napływu niż mężczyźni. zauwazyliście pewnie, że wtedy pojawia się znamienne 'zmieniłeś się, wydawałeś się inny, już nie jesteś taki jak kiedyś' etc :P ;)

 

Wszystko, dzięki za link, zaraz go przejrzę :)


  • 3

#7

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Lili dokładnie jest tak jak mówisz, wielu z nas zadaje sobie potem pytanie "gdzie ja miałem oczy". Ja bym do Twojego wpisu dodał jeszcze, że później pojawia się coś takiego jak przyzwyczajenie i nie jest to wcale negatywny wydźwięk. Po prostu spędzamy z tą osobą tyle czasu, że staje się naszą częścią.


  • 0



#8

ThePrz.
  • Postów: 171
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kiedyś sporo wertowałem na ten temat, teraz mnie natknęło na takie przemyślenie: 

Załóżmy że ogólnie schemat działa tak:

1 Ktoś nam się podoba => 2 uzależniamy się od tego uczucia 

3 z czasem nabywamy odporność na "chemię" mózgu => 4 miłość przechodzi/pojawia się tzw miłość z przyzwyczajenia

 

Słabość teorii jakoby miłość to tylko chemia widzę w punktach 1 i 3:

1 - Aby wydzielić sporą dawkę hormonów która nas uzależni - ktoś musi nam się spodobać - a to już zależy od wielu czynników o których nie mamy pojęcia - zakodowania "typu" poszukiwanego partnera (genetycznie i epigenetycznie) / zakodowania tego typu podczas nabywania doświadczeń życiowych. A więc u podstaw miłości nie leżała by chemia tylko struktura naszego mózgu.

3 - Tu słabo jest z tą odpornością - jeśli odbywało się to na drodze chemicznej, to po jednym "zakochaniu" nie dało by się zakochać ponownie. Natomiast wiemy że tak nie jest - zatem tu też większą rolę musi grać struktura zakodowania naszego mózgu.


  • 1

#9

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A procesy zachodzące w naszym mózgu to nie chemia i biologia? Nie ma w tym magii.


  • 0



#10

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Miłość to zaprogramowana genetycznie umijętność którą wypracowała sobie populacja aby przetrwać. Wiadomo, że we dwoje raźniej niż w samotności. Dlatego kobieta szuka faceta, a faceto kobiet,. Jeśli facet znajdzie kobietę, ta poinformuje pogotowie, jeśli ten będzie miała zawał serca. To jedno - korzyść społeczna. Drugie to prokreacja - czyli reprodukcja genów, trzecie zaś to po prostu przyjemność z seksu. Niczego wyjątkowego w tym nie ma, same objawy fizjologiczne to po prostu naturlany mechanizm wstępny, aby zaprojektować związek, bo coś musi się "odpalić", żeby się pocałować, dotknąć ETC


Użytkownik Universe24 edytował ten post 03.12.2015 - 21:11

  • 0



#11

taght.
  • Postów: 275
  • Tematów: 10
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bzdury wypisujecie, miłość to nie tylko chemia, bo nawet to co nzwyamy chemią to nie tylko chemia, miłość to główna siła twórcza świata, wolna energia. Podstawą wszystkiego jest jednak świadmość.


  • 0

#12

Skambha.
  • Postów: 99
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Z naukowego punktu widzenia miłość to ewidentna chemia. Ale te wszystkie reakcje muszą się skądś wziąć, prawda? Więc równie dobrze "chemiczna strona" może być skutkiem, a nie przyczyną. Wiem, że niebawem po świecie będą chodzić roboty, które niby są zaprogramowane, jednak mają wolną wolę :D Lecz wciąż nie lubię, jak wszystko, co dotyczy ludzi wrzuca się do chemii, biologii i ogólnie do nauki. Przecież ludzie w kółko coś sobie wmawiają, a potem te ich myśli się wizualizują. Chociażby taka miłość. Jak ją zdefiniować? Kiedy to prawdziwa miłość, a kiedy tylko  zakochanie? Nie wydaje mi się, żeby wszystko było takie proste.


  • 0

#13

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Z naukowego punktu widzenia miłość to ewidentna chemia. Ale te wszystkie reakcje muszą się skądś wziąć, prawda? Więc równie dobrze "chemiczna strona" może być skutkiem, a nie przyczyną. Wiem, że niebawem po świecie będą chodzić roboty, które niby są zaprogramowane, jednak mają wolną wolę :D Lecz wciąż nie lubię, jak wszystko, co dotyczy ludzi wrzuca się do chemii, biologii i ogólnie do nauki. Przecież ludzie w kółko coś sobie wmawiają, a potem te ich myśli się wizualizują. Chociażby taka miłość. Jak ją zdefiniować? Kiedy to prawdziwa miłość, a kiedy tylko  zakochanie? Nie wydaje mi się, żeby wszystko było takie proste.

 

A czemu uważasz że "chemia" nie jest magiczna? Atomy z definicji rozkładając je na części pierwsze są magiczne, bo są niemal nieskończone. Istnieją tylko teorie które próbują określi że jest coś "ostatecznego". Nazwa Neuropeptydy jest magiczna, bo to skomplikowany związek atomowy, który odzwierciedla się w świecie fizycznym. Także miłość jest magiczna i ma uzasadnienie


Użytkownik Universe24 edytował ten post 10.12.2015 - 19:05

  • 0



#14

Skambha.
  • Postów: 99
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

 

Z naukowego punktu widzenia miłość to ewidentna chemia. Ale te wszystkie reakcje muszą się skądś wziąć, prawda? Więc równie dobrze "chemiczna strona" może być skutkiem, a nie przyczyną. Wiem, że niebawem po świecie będą chodzić roboty, które niby są zaprogramowane, jednak mają wolną wolę :D Lecz wciąż nie lubię, jak wszystko, co dotyczy ludzi wrzuca się do chemii, biologii i ogólnie do nauki. Przecież ludzie w kółko coś sobie wmawiają, a potem te ich myśli się wizualizują. Chociażby taka miłość. Jak ją zdefiniować? Kiedy to prawdziwa miłość, a kiedy tylko  zakochanie? Nie wydaje mi się, żeby wszystko było takie proste.

 

A czemu uważasz że "chemia" nie jest magiczna? Atomy z definicji rozkładając je na części pierwsze są magiczne, bo są niemal nieskończone. Istnieją tylko teorie które próbują określi że jest coś "ostatecznego". Nazwa Neuropeptydy jest magiczna, bo to skomplikowany związek atomowy, który odzwierciedla się w świecie fizycznym. Także miłość jest magiczna i ma uzasadnienie

 

W sumie masz rację, "chemia" jest magiczna :)


  • 0

#15

Cadavera.
  • Postów: 337
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kazda miłość jest inna. Nie kazda zaczyna sie od ,zakochania' nie każda polega na tym że nie widzi sie wad partnera i chodzi sie na miłosnym haju. Czasami milosc może powstać bez fazy zakochania. Brzmi dziwnie a jednak jest możliwe. Gdyby to bylo proste rownanie chemiczne zawsze wygladaloby tak samo. A jednak rożne sa substraty a ten sam wynik wiec sprawa nie jest taka prosta.


  • 0




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: miłość, neuropeptyt, chemia miłości, Janusz Wiśniewski

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych