122 replies to this topic

[bolekilolek]

Człowiek zabił człowieka.Winny zostanie zabity...I komu to pomoże? Rodzinie ofiary? Nie mogę sobie wyobraźić jak...

Choćby społeczeństwu. Takie ścierwo już nie odbierze nikomu więcej życia, ani nie zmarnuje życia bliskim takiej osoby. W dodatku mniej pieniędzy podatników poszłoby na takie łachudry i można by je zainwestować w choćby pomoc tym, którzy jej potrzebują, albo nawet przepieprzyć, aby tylko takich hub nie utrzymywać.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 17.01.2012 - 20:35

[SilentHorror]

W dodatku mniej pieniędzy podatników poszłoby na takie łachudry i można by je zainwestować w choćby pomoc tym, którzy jej potrzebują

Podatki będziemy płacić zawsze za byle co, jak nie za więźnia to znajdą coś żeby to zastąpić. Nam tych pieniędzy napewno nikt nie da I już czytałem gdzieś wyżej propozycję: Niech pracują dla społeczeństwa.

Użytkownik SilentHorror edytował ten post 17.01.2012 - 20:47

[Po_prostu]

Podatki będziemy płacić zawsze za byle co, jak nie za więźnia to znajdą coś żeby to zastąpić. Nam tych pieniędzy napewno nikt nie da

Toż napisał wyraźnie, że te pieniądze zostaną przeznaczone na inny cel...

Ścierwo, huba- tak mówiąc o człowieku, sami sobie świadectwo o własnym braku człowieczeństwa wystawiacie. Tyle.

[bolekilolek]

Ścierwo, huba- tak mówiąc o człowieku, sami sobie świadectwo o własnym braku człowieczeństwa wystawiacie. Tyle.

Ja tam nie pamiętam, żebym kogoś ostatnio zamordował i tym samym pozbawił się człowieczeństwa. Człowiek dokonujący morderstwa czy gwałtu traci człowieczeństwo. Ulegając takim instynktom staje się zwierzyną.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 17.01.2012 - 21:34

[Rowan]

Ktoś tu napisał, że "każdy ma prawo do życia". Więc się pytam - Dlaczego ktoś, kto morduje, ma mieć do niego prawo, skoro sam je innym odbiera? Nonsens.

Jak najbardziej za.

[erebeuzet]

A nielepiej byłoby zorganizować bardzo surowe więzienia? Typu jedna osoba w malutkiej celi z łóżkiem, zlewem i ubikacją? oKno tak wysoko by nie mogła przez nie patrzeć. Zero kontaktów ze światem, mediów, odwiedzić. Dwa lata i każdemu przejdzie ochota na zbrodnie. O ile się pozbiera.
I tak wiem. Prawa człowieka. Ale gwałciciele, pedofile czy mordercy nie powinni mieć żadnych praw. Aspołeczne jednostki powinno się wykrywać i obserwować na wczesnym etapie rozwoju. Nie potrafią się przystosować? To należy ich odizolować. Mam nawet na to wielopokoleniowy pomysł jak to wprowadzić, ale co ja tam będę się denerwował, że prawo ma w dupie uczciwych obywateli.

Przeciw każe śmierci. Zabijanie mordercy automatycznie powoduje, że niczym się od niego nie różnimy.

@WithinTemptation nie porównuj zwyrodnialców do zwierząt. Te nie zabijają dla zaspokojenia swoich "popędów", a tylko i wyłącznie w celu przetrwania. Ponieważ nie są w stanie odróżniać dobra i zła.

Użytkownik erebeuzet edytował ten post 14.04.2012 - 10:55

[martius]

Przeciw każe śmierci. Zabijanie mordercy automatycznie powoduje, że niczym się od niego nie różnimy.

To ich utrzymuj finansowo. Powinno się dla nich zbudowac obozy pracy, niech sami na siebie robią. Tylko pojawia się wtedy pewien problem, mogą przecież zamordować współwięźnia/strażnika. Więc co pozostaje dla wielokrotnych morderców ?? Tylko kara smierci.

[Ill]

@erebeuzet

A nie lepiej byłoby zorganizować bardzo surowe więzienia?

Nie.
Najtaniej i najbardziej humanitarnie będzie nie wychowywać morderców, gwałcicieli i pedofilów.
Patologie się skądś biorą, nie wyrastają spod ziemi i nie spadają z nieba.

Typu jedna osoba w malutkiej celi z łóżkiem, zlewem i ubikacją? oKno tak wysoko by nie mogła przez nie patrzeć. Zero kontaktów ze światem, mediów, odwiedzić. Dwa lata i każdemu przejdzie ochota na zbrodnie. O ile się pozbiera.

To już zamiast męczyć, jakby nie patrzeć człowieka, może lepiej bezboleśnie i szybko zabić?

Tak się boicie tego zabijania, bo to takie złe i niehumanitarne. Ale izolowanie i męczenie psychiczne ludzi, jak zwierzęta w klatkach, przez lata jest już ok, tak?

I tak wiem. Prawa człowieka. Ale gwałciciele, pedofile czy mordercy nie powinni mieć żadnych praw.

Prawa człowieka przysługują każdemu człowiekowi, niezależnie od pochodzenia, niezależnie od władzy oraz są niezbywalne. Praw człowieka z definicji nie da się nikomu odebrać.

Aspołeczne jednostki powinno się wykrywać i obserwować na wczesnym etapie rozwoju. Nie potrafią się przystosować? To należy ich odizolować.

Żeby w ogóle nie mieli możliwości się przystosować?
Jak Twoje dziecko nie będzie umiało czytać, to zabierzesz mu książki, bo stwierdzisz, ze jest na to za głupie?

Przeciw każe śmierci. Zabijanie mordercy automatycznie powoduje, że niczym się od niego nie różnimy.

Sprzeciwiamy się karze śmierci, ale łożymy na humanitarne armie. Przecież każdy żołnierz jest szkolony na wielokrotnego mordercę, zgodnie z prawem, sumieniem i za naszą kasę.

@WithinTemptation nie porównuj zwyrodnialców do zwierząt. Te nie zabijają dla zaspokojenia swoich "popędów", a tylko i wyłącznie w celu przetrwania. Ponieważ nie są w stanie odróżniać dobra i zła.

Zwierzęta nie odróżniają dobra od zła, bo te pojęcia dla nich zapewne nie istnieją. Ta koncepcja jest wytworem ludzkiej kultury.
A odebranie życia jest odebraniem życia, zabawa w podmianę powodu tego nie zmienia.

Użytkownik Ill edytował ten post 14.04.2012 - 15:17

[Gorque]

W nie których przypadkach kara śmierci nie działa. Zawsze mnie dziwiło jak to możliwe, że ludzie po wyjściu na wolność, popełniają znów tą samą zbrodnie, zaś idą do więzienia, potem wychodzą i robią to samo. Albo dziwniejsze przypadku, że ktoś tam po zabiciu człowieka dostawał orgazmu albo ofiara po gwałcie popełnia w przyszłości ten sam czyn. Można powiedzieć, że ci ludzie są chorzy, ale dopiero po jakimś czasie stwierdzamy jak bardzo mocno.

Powiem coś niedorzecznego, jednak prawdziwego. Niektórzy rodzą z pewnymi zaburzeniami biologicznymi które mogą powodować problemy w społeczeństwie. Ogólnie mówiąc rodzą się z genami przestępczymi, choć nie czyni to z nich przestępców, jeszcze.

Czytałem o psychopatach; są krótkowzroczni, nie posiadających i nie rozumiejących uczyć, o bladym pojęciu o przyjaźni czy wierności, nie przestrzegających norm społecznych i braku empatii. Popełniają te same czasem brutalne zbrodnie. Ktoś mogły powiedzieć, by ich skazać na stryczek. Jednak smutne jest to że już u dzieci można stwierdzić przypadki psychopatyczne i wychowanie nie ma nic do tego. Nie można skazać dziecka wiedząc że przyszłości zrobi coś złego, ale też nie można czekać aż ktoś zginie.

Aż boję się to napisać, ale takich ludzi trzeba leczyć. Kara śmierci nie sprawi że ludzie przestaną się zabijać. Część możemy uratować nim się komuś coś złego stanie. Jeśli chcemy aby ludzie czuli się bezpieczniej a więzienia nie były tak bardzo zatłoczone, musimy zlikwidować problem. Problem nie jest człowiek tylko to co w nim siedzi (choroba).

[erebeuzet]

@Ill

Nie.
Najtaniej i najbardziej humanitarnie będzie nie wychowywać morderców, gwałcicieli i pedofilów.
Patologie się skądś biorą, nie wyrastają spod ziemi i nie spadają z nieba.

Niektóre jednostki się z tym rodzą, niezależnie od pochodzenia czy życiowej sytuacji.
Niektórych się po prostu za wczasu nie da wykryć, ani wyleczyć.

To już zamiast męczyć, jakby nie patrzeć człowieka, może lepiej bezboleśnie i szybko zabić?
Tak się boicie tego zabijania, bo to takie złe i niehumanitarne. Ale izolowanie i męczenie psychiczne ludzi, jak zwierzęta w klatkach, przez lata jest już ok, tak?

Oni dla swoich ofiar nie mieli listości dlaczego my mamy ją mieć? Męcznie jak zwierzęta w klatce jest dużo bardziej nieprzyjemne niż szybka i bolesna śmierć. Niech cierpią.

Prawa człowieka przysługują każdemu człowiekowi, niezależnie od pochodzenia, niezależnie od władzy oraz są niezbywalne. Praw człowieka z definicji nie da się nikomu odebrać.

Ktoś kto Cię zabije czy zgwałci kogoś Ci bliskiego będzie miał to mówiać delikatnie w powarzaniu.

Żeby w ogóle nie mieli możliwości się przystosować?
Jak Twoje dziecko nie będzie umiało czytać, to zabierzesz mu książki, bo stwierdzisz, ze jest na to za głupie?

Czytanie, a krzywdzenie innych to dwie różne rzeczy. Jak chcesz ich przystosować? Stosując karę śmierci czy poddając nieskutecznej resocjalizacji?

Sprzeciwiamy się karze śmierci, ale łożymy na humanitarne armie. Przecież każdy żołnierz jest szkolony na wielokrotnego mordercę, zgodnie z prawem, sumieniem i za naszą kasę.

A gdzie ja napisałem, że zgadzam się by zafajdane państwo wykorzystywało moje podatki na zbrojenie?

[spect]

To wszystko to ogólnie ciężka sprawa. Z jednej strony uważam, że to swego rodzaju dobra kara, bo nie trzeba utrzymywać kolejnego kryminalisty i idziemy w myśl zasady oko za oko, ale nie zawsze taka kara będzie odpowiednia. Pomyśl sobie, że ty sam czy ktoś z twojej rodziny zostanie niesłusznie poddany karze śmierci. Kto zwróci życie takiej osobie? Idąc dalej tym torem myślenia, osoba która skazała na śmierć teraz sama musiałaby zostać zabita.

[Gorque]

Nie wiem co dokładnie robić z starymi psychopatami, ale z młodymi coś trzeba zrobić. Są tykającymi bombami. Jedynym sposobem aby z tym walczyć jest leczenie ich, bo póki co tacy ludzie się rodzą i będą się rodzić w przyszłości. Dla wszelkiej maści psychopatów kara śmierci nie działa jako straszak.

Użytkownik Gorque edytował ten post 16.04.2012 - 04:49

[erebeuzet]

Nie wiem co dokładnie robić z starymi psychopatami, ale z młodymi coś trzeba zrobić. Są tykającymi bombami. Jedynym sposobem aby z tym walczyć jest leczenie ich, bo póki co tacy ludzie się rodzą i będą się rodzić w przyszłości. Dla wszelkiej maści psychopatów kara śmierci nie działa jako straszak.

"Wielopokoleniowy system kształcenia jednostek aspołecznych."

Zaznaczam, że jest to ogólny zarys mojego pomysłu. Wszelkie zauważone błędy i niedopatrzenia oraz krytyka mile widziane.

Należy wprowadzić komplekswowy system wykrywania i przystosowywania osób aspołecznych. Przykładowo:

Od 5ego roku życia każde dziecko dwa razy w roku jedzie na obóz "integracyjny" z obcymi dziećmi w celu obserwacji jak radzi sobie w grupie. Obserwatorzy oczywiście powinni być ku temu odpowiednio przygotowywani i wyłaniani na podobnej zasadzie co jednostki aspołeczne.

Osobnicy, u których wcześnie wykryje się dysfunkcję powinni jak najprędzej zostać poddani działania prewencyjnym majacym jak najszybciej przystosować je do współistnienia w społeczeństwie.

Osobnicy, którzy nie przejdą pozytywnie wstępnej "resocjalizacji" zostają w wieku 12tu lat kierowani do specjalistycznych kompleksów wychowawczych przystosowanych tylko do celu "uspołecznienia" nieprzystosowanych osób gdzie spędzą następne 8 lat swojego życia. Nie muszę chyba pisać jakim nakładem kosztów takie kompleksy musiały by zostać wybudowane by spełniały swoją rolę jako "symulacja" życia w "normalnym" społeczeństwie.
Okres pobytu nie może zostać skrócony w żadnym przypadku.

W czasie pobytu w ośrodku "leczeni" zostają odcięci całkowicie od środowiska, w którym do tej pory się wychowywali, łącznie z rodziną (tu już widzę sprzeciw, ale dlatego jest to wielopokoleniowy plan, by mentalnbie ludzi do tego przygotować tak, by rodzice wiedzieli, że robią to dla dobra swoich dzieci, po za tym w ten sposób uniknęło by się buntu spowodowanego każdorazowym zatęsknieniem za "domem" po odwiedzinach najbliższych).

Nowi "pensjonariusze" ośrodka zostają przydzieleni do 5cio osobowych grup, złożonych z osobników o różnej płci i odmiennych "dysfunkcjach". na okres jednego roku, przebywają ze sobą 24h na dobę pod opieką czterech pracujących na zmiany wychowawców. Uczą się ze sobą współpracować pomimo wszelkich różnic itp.

Po roku czasu łączy się pięć pięcioosobowych grup w jedną i znów poddaje praktyką wychowawczym

Póki co nie wiem co robić z dziećmi, które mimo to nie potrafią się przystosować by nie wpływać destruktywnie na zorganizowaną grupę, która potrafi juz współpracować.

Grupy co rok są łączone w różnych konfiguracjach i w zależności od stopnia rozwoju, by całkowicie przystosowane w wieku 20 lat zacząć życie w społeczeństwie. Mogąc oczywiście stale korzystać z opieki w razie potrzeby.

A co z osobnikami, które nie przystosowały się?
Na następne 5 lat zostają skierowaną na surowszą terapię.
Jeżeli to nie zda egzaminu i wciąż nie potrafią funkcjonować w grupie kieruje sie ich do tak zwanych kompleksów wieczystych. Gdzie otrzymawszy to co potrzebne do życia i wyciszenia się spędzają resztę swojego życia w odosobnieniu.
Tzw. wygodne więzienia. Teren załóżmy 200/200m z ogrodem, miejscem do pracy itp.
Gdzie ani nikt im, ani Oni nikomu nie "przeszkadzają".
Oczywiście utrzymywane przez państwo.


Ale najpierw świat musi się zjednoczyć, by nic nas nie dzieliło i aby bla bla bla.
Ot taka moja "mała" wizja