Jest jakaś fachowa nazwa dla zaburzenia polegajacego na braku uczucia jakielkolwiek więzi z innymi ludźmi?
Użytkownik Nestar edytował ten post 06.02.2016 - 17:33
Napisano 06.02.2016 - 17:32
Jest jakaś fachowa nazwa dla zaburzenia polegajacego na braku uczucia jakielkolwiek więzi z innymi ludźmi?
Użytkownik Nestar edytował ten post 06.02.2016 - 17:33
Napisano 06.02.2016 - 17:44
Dlaczego nazywasz to od razu "zaburzeniem"? Jeżeli nie byłaś/-eś zdiagnozowany/-a pod kątem depresji albo bycia psychopatą to może to jest wina osobowości: narcystycznej, egoistycznej, introwertycznej. Albo zwyczajnie wokół ciebie nie ma ludzi, z którymi udało ci się więź nawiązać. Kwestia przypadku- niewłaściwe osoby w nieodpowiednim momencie.
Napisano 06.02.2016 - 18:08
Ludzie z reguły odczuwają określone potrzeby, np. potrzebę przynależności, która wpływa na nasze społeczne zachowania. Jeśli ktoś jest samotnikiem i nie czuje potrzeby przebywania z innymi ludźmi to nie musi być zaburzeniem.
Napisano 06.02.2016 - 18:24
Ludzie z reguły odczuwają określone potrzeby, np. potrzebę przynależności, która wpływa na nasze społeczne zachowania. Jeśli ktoś jest samotnikiem i nie czuje potrzeby przebywania z innymi ludźmi to nie musi być zaburzeniem.
Podejrzewam, że mam podobnie jak OP. To nie jest "bycie samotnikiem" ani "nie czucie potrzeby przebywania z innymi ludźmi". Po prostu nie da się stworzyć jakiejś więzi z drugim człowiekiem.
Napisano 06.02.2016 - 18:49
Co rozumiesz przez "nie da się"? Co twoim zdaniem stoi na przeszkodzie? Może problem tkwi w komunikatywności? Chodzi o to, że masz problemy z nawiązywaniem relacji, prowadzeniem długich i złożonych konwersacji?
Napisano 06.02.2016 - 20:13
Napisano 06.02.2016 - 20:28
No tak od razu dorzućmy mu raka mózgu i deformację kręgosłupa Izolacja, problemy z nawiązywaniem znajomości, podtrzymywaniem rozmów, niechęć do poznawania innych ludzi czy przebywania z nimi. Te problemy wynikają jeden z drugiego i nie muszą oznaczać niczego szczególnego jeśli chodzi o zaburzenia czy tym bardziej choroby....
Co najwyżej możesz iść do psychologa i o tym powiedzieć.
Napisano 06.02.2016 - 20:58
Nie odczuwam potrzeby pójścia do psychiatry, ponieważ nie sprawia mi to żadnych problemów. Wiem że nie jest to normalne w porównaniu do reszty społeczeństwa. Nie chodzi tu o problemy nawiązania więzi z nowo poznanymi osobami. "Zaburzenie" zauważyłem na pogrzebach członków rodziny. Po prostu nic nie czułem. Wydaję mi się że byłbym w stanie wyjechać do innego kraju i nie kontaktować się z rodziną, chodź wiem że jest to społecznie nieakceptowalne. Może rzeczywiście to jakieś objawy psychopatyczne, choć jeżeli chodzi o wrażliwość to jest ona z pewnością większa niż u statystycznego mężczyzny.
Użytkownik Nestar edytował ten post 06.02.2016 - 21:00
Napisano 06.02.2016 - 21:05
Jest jakaś fachowa nazwa dla zaburzenia polegajacego na braku uczucia jakielkolwiek więzi z innymi ludźmi?
Z jednej strony masz ogromne szczęście, bo w życiu nie ma większego cierpienia niż strata najbliższych osób, strata która w końcu dopadnie każdego z nas, bo wszyscy w przeciągu życia tracimy po kolei tych których kochamy. Ty nie będziesz miał problemu by się z tym pogodzić i uporać psychicznie.
Napisano 06.02.2016 - 22:08
A czemu nie moga byc to objawy zaburzenia? Czlowiek z natury jest istota stadna. Nadmierne izolowanie sie moze byc objawem zaburzen osobowosci. Ale przenigdy psychopatii. Piszesz ze jestes wysoce wrazliwy, a nie czules zaloby jak odeszli twoi bliscy, cos mi sie tu nie zgadza.
Napisano 06.02.2016 - 22:40
Nie masz żadnych problemów. Też nic nie czuje na pogrzebach, wyjeżdżałem wielokrotnie bez telefonu do rodziny i pojawiałem się po wielu miesiącach bo gdzieś mnie tam ktoś widział i informował. Nie czuje żadnego wyrzutu sumienia względem tego, że rodzina ma pretensje o to. Kiedyś im powiedziałem, że od czasu pełnoletności prowadzę swoje życie i to moja sprawa czy ich informuje. Co ciekawe do dzisiaj moi rodzice zapytani o znajomych z dzisiaj czy kiedyś nie wiedzą bo im nic nie mówiłem. Byłem kiedyś u psychologa, ale z innym problemem i wspomniałem też o tym i to nie jest nic niezwykłego.
Napisano 07.02.2016 - 00:56
Uzurpator czyli możliwe ze to po prostu cecha osobowości. Nigdzie w temacie nie napisałem, że mam problem z izolowaniem się od innych. Nie jestem może duszą towarzystwa, ale też nie siedzę w domu unikając kontaktu z kimkolwiek. Mówiąc o wrażliwości miałem na myśli to, że ciężkie jest dla mnie oglądanie jakiekolwiek przemocy. Nie ma znaczenia czy jest to ktoś kogo znam czy nie. Trudno mi też odmówić jeżeli ktoś prosi mnie o pomoc, przez co kilka razy już się przejechałem.
Napisano 07.02.2016 - 03:33
W takim razie to moze problem jest nie z toba tylko z twoja rodzina? Robili Ci jakies przykrosci?
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych