Aula rozbrzmiewa gwarem głosów i trzaskiem fleszy, przed wejściem kłębi się tłum dziennikarzy, fotoreporterów i paparazzi mających chrapkę na jakieś sensacyjne ujęcia. Punktualnie o 20:00 ochrona bezceremonialnie odpycha gapiów i osoby postronne oraz zatrzaskuje główne drzwi wejściowe do budynku.
Wszystkie światła gasną, zapadają całkowite ciemności gdzieniegdzie rozpraszane pojedynczymi, bladymi światełkami żarzących się ekranów telefonów komórkowych, które jednak szybko gasną wśród towarzyszących im oburzonych fuknięć siedzących obok gości.
W głośnikach rozlegają się pojedyncze trzaski świadczące o tym, że "już za chwileczkę, już za momencik, piątek z Pankracym..." eee... wróć... nie tak miało wyglądać wprowadzenie...
Rozbłyskują w końcu reflektory skupiające wiązkę światła na scenie.
Panie i panowie, dzieci, młodzież i dorośli, a także kosmici, reptilianie, podróżnicy w czasie, zombie, duchy i wszyscy inni, których nieopatrznie pominęłam, witam serdecznie wszystkich zgromadzonych na kolejnej. czwartej już edycji gali rozdania statuetek Złotych Szaraków, które zupełnie zasłużenie cieszą się już statusem legendarnych nagród, przyćmiewających swoim prestiżem tak mało znaczące wyróżnienia, jak Noble, Złote Piłki, World Press Photo, czy inne tam Oskary, albo Pulitzery o drugo- i trzeciorzędnym znaczeniu.
Pozwólcie, że zaprezentuję główne postaci poprowadzące dzisiejszą galę, a więc w kolejności alfabetycznej:
- Aquilę,
- Edzia Roznosiciela,
- Kronikarza Przedwiecznych,
- oraz
- Yawa,
czyli jak zwykle grono cenionych i lubianych konferansjerów, których znacie z poprzednich edycji oraz wschodzącą gwiazdę konferansjerki, czyli Edzia! Przypominam zarazem jak co roku, że pomysłodawcami całego tego zamieszania są Aquila oraz Yaw, proszę więc o adekwatne wyrazy uznania:
Panie i panowie, wiewiórki i świnki morskie,
ogłaszam galę
ZŁOTE SZARAKI 2015 ZA OTWARTĄ!
Pora na przejście do konkretów, oddaję więc głos pierwszemu z konferansjerów, czyli Aquili!