Proszę zadajcie te pytania, na które nie odpowiedziałem jeszcze raz, bo nie mogę ich znaleźć
Pytanie Wszystko:
Piszesz że matka ma najwięcej z tym kontaktu? czyli co konkretnie jest, bo pisałeś że przedmioty się przemieszczają ale to tylko to czy coś jeszcze?
link
Pytanie pishora:
No właśnie tego nie rozumiem - ze względu na JAKIE wydarzenia ojciec zaniechał tych swoich pomiarów cieplnych?
link
Pytanie ble:
A ja mam pytanie czy dyktafon włączałeś w momencie spadania kulek, czy po prostu - bo może coś się nagra?
link
na które nie odpowiedziałeś tutaj
Pytanie Lupusa:
To w czym Ty ucinałeś to nagranie? Każdy program do obróbki filmów ma opcję cofnięcia, jak zauważyłeś, że uciąłeś za dużo, trzeba było z niej po prostu skorzystać.
link
Było jeszcze jedno moje pytanie (może jakoś nieszczególnie istotne ale jednak prosiłbym o jakąś bardziej precyzyjną odpowiedź na nie), do którego wprawdzie się odniosłeś ale odnoszę wrażenie, że chyba się nieco rozminęliśmy w tym fragmencie dyskusji - nie bardzo wiem z czego to wynikło, więc zadam je jeszcze raz, nieco doprecyzowując swoją wypowiedź.
W pierwszym poście tego tematu napisałeś, że mieszkacie w domu cioci, która wyprowadziła się do wynajmowanego parę ulic dalej mieszkania.
W jednym z kolejnych postów, na twoją deklarację, że myślicie o wyprowadzce do noclegowni, zapytałem dlaczego nie do siostry?
Wtedy ty zasugerowałeś, że raczej do cioci, bo siostra mieszka za daleko.
Problem w tym, że (jak napisałeś), ciocia wynajmowała mieszkanie, w którym mieszkała do śmierci cyt. "Początkowo to ona mieszkała w domu, w którym my teraz mieszkamy, ale oddała go nam po śmierci jej męża, a sama wynajęła mieszkanie kilka ulic dalej".
Jak rozumiem, w związku z jej śmiercią, umowa tego najmu wygasła. A mieszkanie zostało wynajęte innej osobie.
I dlatego zadałem pytanie - jakim cudem możecie się tam przenieść.
Brzmiało ono
cyt.
Przecież WY MIESZKACIE w domu cioci - on wynajmowała mieszkanie kilka ulic dalej.
(...)
Mam rozumieć, że po jej śmierci nadal jest ono wynajmowane przez waszą rodzinę?
link
A w odpowiedzi na to przeczytałem:
Mieszkamy w starym domu jej i jej męża. Ona przeprowadziła się do mieszkania. O jej domu mówiłem w kontekście tego mieszkania.
Nie zrozumiałeś mnie
link
Wygląda na to, że jednak dobrze cię zrozumiałem, bo piszę dokładnie o tym samym.
Nie rozumiem tylko, w jaki sposób możecie się przeprowadzić do wynajmowanego mieszkania kogoś, kto nie żyje - czyli mieszkania którego nie może on (ona) już wynajmować?
Jedyną możliwością jest taka, że wynajmować musicie je wy sami, nadal - pomimo tego, że ciocia już nie żyje.
I o TO właśnie pytałem.