Niniejszą historię usłyszałam od swojej teściowej (położna) już pod koniec zeszłego roku, ale jak dotąd nie umiałam się zabrać za to, by zgrabnie ją Wam przedstawić. Jestem nastawiona sceptycznie i staram się szukać w niej wyjaśnień logicznych, a nie cudownych, choć właśnie w ten drugi sposób została mi owa opowieść przedstawiona.
Jakiś czas temu teściowa opiekowała się w szpitalu, w którym pracuje, pewną pacjentką - jej ciąża była zagrożona, a w końcu kobieta zmarła (co wcześniej bodajże się jej śniło) - miała jakieś poważne, medyczne komplikacje - szczerze powiem, że nie pamiętam szczegółów, lecz nie one są tutaj najważniejsze.
Dziecko przyszło na świat, o ile dobrze pamiętam, w wyniku cesarskiego cięcia. Zdrowe, całe, leżakowało w łóżeczku i tu zaczyna się najciekawszy fragment. Było sierotą (nie wiem niczego o ojcu), położne (i teściowa i jej koleżanki) bardzo często malucha doglądały. Podobno kilka razy widziały, jak maluch (sam w pokoju, wokół niego pustka) przyjmował pozycję, jakby ssał pierś. Są to położne, więc sądzę, że taki widok nie jest im obcy i mogły być pewne tego, co widzą. Moja teściowa również twierdzi, że widziała coś takiego - muszę w jej kwestii dodać, że jest osobą bardzo wierzącą, co w innym kontekście nie miałoby wielkiego znaczenia, ale tutaj jest inaczej. Rozmowa, w trakcie której ową historię mi przedstawiono, była prowadzona chyba właśnie w kierunku tego jednego, konkretnego wniosku: dziecko było karmione przez swoją zmarłą wcześniej matkę. Podobno po takim 'duchowym karmieniu' nie było głodne, bo położne próbowały je nakarmić z butelki. Dochodzą do tego też otwierające się drzwi (to, o ile pamiętam, działo się - a jakże! - w nocy..., gdy któraś z pań miała nocny dyżur...). Próbowałam wyjaśniać, że pewnie jest to wytwór ich wyobraźni z racji zmęczenia, albo zwykły przeciąg - teściowa na te słowa żachnęła się nieco i zaklinała, że nikt nie był senny i są pewne tego, co widziały.
Uff...chyba tyle tak na szybko - z teściową będę się widzieć w sobotę, więc gdyby była taka potrzeba, dopytam ją o więcej szczegółów.
Co myślicie?