To chyba najbardziej okrótny opis życia jaki czytałem !!!!!! Na prawdę mi Ciebie szkoda.
Wszystko od A do Z w życiu zależy od nas - to czy je przeżyjemy szczęśliwie czy nie, w spokoju i miłości. Śmierć jest częścią życią i jeśli chcemy mieć psychiczny spokój to musimy to zaakceptować. Ciężko spobie wyobrazić, że po śmierci nas nie ma, nic, zero. No ale póki co tak jest, tzn. nie wiemy nic więcej na tą chwilę. Wydaje mi się bardzo nierozsądne martiwnie się za życia co będzie po śmierci. Nie mamy na to wpływu, a i tak każdy z nas się o tym przkona. Gdyby były na to jakieś konkretne dowody, a nie bzdury religijne które w jakiś sposób mają złagodzić nasz ból to jeszcze uważam taka dyskusję za mającą sens. Są opisy emocji i uczuć które towarzyszą smierci, jednak powoduje to więcej spekulacji i alternatywnych możliwości - pobożnych życzeń jak byśmy chcieli aby było po śmierci.
A wyobrażacie sobie biblijne opis życia w raju ? Według mnie to gorzej niż ************. No jakaś masakra, nie wytrzymał bym 1 dnia. Nuda, nuda, nuda.
Nie wiem kiedy umrę, czy jutro, za tydzień czy w cierpieniu czy jakoś nieświadomie. Nawet nie chce tego wiedzieć. Chcę aby każdy mój dzień był w jakiś sposób wartościowy. Ja kładąc się spać myślę sobie co mogę fajnego jutro zrobić, jak nie dla siebie to może dla mojej żony albo dziecka. Będą starcem (mam nadzieję) chcę mieć co wspominać z moją ukochną, opwiadać zwariowane historie wnukom i dalej żyć tak jak bym tego chciał.
Nie marnujcie czasu na bezwartościowe rozważania że Was nie będzie. Jesteście teraz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, to Wasz czas !!!!!!!!!!!!!!!! który jest ściśle limitowany, określony nierównomiernie dla każdego.
Mam wielką nadzieję, że cos tam po drugiej stronie na nas czeka (przynajmnie taki byt ja tu). Jednak na to chwilę wydaje się że, nic tam nie ma.
Byłem niedawno na pogrzebie przyjaciela w Kanadzie. Miała 93 lata. Swój pogrzeb miała zaplanowany już dawno temu. Wybrała pewnien wierszyk który każdy dostał. Mi to pomogło i dodaje sił, mimo, że jestem niewierzący.
"Don't grieve for me, for now I'm free,
I'm following the path God laid for me,
I took His hand when I heard Him call,
I turned my back and left it all.
I could not stay another day,
To laugh, to love, to wrok or play.
Tasks left undone must stay that way,
I found a place at the close of day.
If my parting has left a void,
Then fill it with remembered joy.
A friendship shared, a laugh, a kiss,
Yes these things I too will miss.
Be not burdened with time of sorrow,
I wish you the sunshine of tomorrow.
My life's been full I savored much,
Good friends, good times, a loved one's touch.
Lift up your heart and share with me,
God wanted me now He set me free."
Mam ten sam problem. Od dłuższego czasu martwi mnie moja śmierć, śmierć najbliższych i wydarzenia, które mogą się do tego przyczynić. Niestety nie da się nic z tym zrobić.
Jedyne rozwiązanie jakie przyszło mi do głowy to zaoszczędzić cierpienia świadomości innym i zwyczajnie nie rozmnażać się. Brzmi to dość nihilistycznie, ale jest to rozwiązanie praktyczne. Narodziny dziecka to powstanie nowej świadomości, która dzięki nieistnieniu nigdy nie doświadczyłaby strachu, a narodzi się tylko po to, żeby pomóc na starość rodzicom a także samej czekać na śmierć. Wniosek jest więc taki, że posiadanie dziecka to posunięcie skrajnie egoistyczne, logicznie nieuzasadnione, napędzane biologią, w wyniku czego powstaje nowa materia, która i tak umrze.
Bardzo sceptycznie podchodzę więc do wszystkich, uważających życie za dar. Pomimo radosnych przeżyć jakie niesie, niesie też ze sobą świadomość wszelkich nieszczęść, w tym końca tego co daje nam radość: rodziny, bliskich, nas, naszego zdrowia i młodości. Najbardziej prawdopodobne jest, że śmierć polega po prostu na na wyłączeniu wszelkich funkcji i nie ma po niej nic oprócz niczego. Wszystkie radości i tak ulegną unicestwieniu. Proces ten zachodzi także za życia, czas płynie szybko, chwil nie da się zatrzymać. Jednak za życia przynajmniej mamy wspomnienia.
Życie jest więc klątwą, nad którą niestety nie mamy żadnej kontroli, a którą zmuszeni jesteśmy doświadczać nie z własnej woli.
Kronikarz
A propos Twojego raportu, zapoznaj się z Regulaminem i FAQ.
3.2 Wulgaryzmy
Na Forum paranormalne.pl obowiązuje całkowity zakaz używania słownictwa uważanego powszechnie za wulgarne. W razie wątpliwości związanych z klasyfikacją danego słowa lub zwrotu jako wulgaryzm, rozstrzygającym kryterium będzie definicja zawarta w Słowniku Języka Polskiego -- jeśli więc nie masz pewności co do któregoś z określeń, jakie zamierzasz zastosować w swojej wypowiedzi, skonsultuj się z powyższym słownikiem. Warto podkreślić również to, że wulgaryzm wygwiazdkowany, np. w postaci d*** również pozostaje wulgaryzmem. Ponadto zakazem objęte jest używanie zmodyfikowanych (np. zamianą litery) wersji wulgaryzmów oraz wszelkich nieobecnych w SJP neologizmów będących pochodną słów wulgarnych.