@skitless
Co do wątpliwości - wschodnia cześć niemiec świeci na żółto, podobnie jak i większa część Polski. Jednocześnie Kraków aktualnie jako 1 z 6 europejskich miast świeci na pomarańczowo. Druga sprawa. Poza sezonem grzewczym poziom zanieczyszczeń w Europie jest względnie podobny, być może nawet większy w zachodniej europie
A co powiesz na to?
A tak a propos - wartości na tej mapce, do której link podałeś, to nie są stężenia pyłów tylko wskaźnik AQI, więc nie można tego odnosić do wartości z tabeli, którą ja wrzuciłem. To tak jakby ktoś nie zauważył
tyle że głównym składnikiem AQI jest właśnie pm2.5
Co do Krakowa W tym momencie mamy 153.
Jak widać na tej tabelce chodzi o stężenie pyłów. pm2.5 czyli jak najbardziej adekwatne do twojej tabeli.
I tego typu wartości w zimie w Krakowie (i nie tylko) notujemy nagminnie,
Zima się skończyła. Jest niedzielny poranek. W Krakowie jest 21C więc nikt normalny nie pali w piecu. A ruch samochodowy, chyba jest mniejszy niż normalnie, a więc skąd ten wynik?
I jeszcze jedna mapka.
Gdy się przyjrzysz, to widać że tylko kilka polskich miast nie jest zielona za to wschodnie Niemcy, Czech i Słowacja pięknie się żółcą.
Sezon grzewczy ma znaczenie, ale u naszych południowych i wschodnich sąsiadów również pali się w piecach.
Dodatkowo o twojej tabelce mówiło się ostatnio w mediach, ale i kopalnie są na tapecie. Dlatego mam wątpliwości.
Co do Krakowa. Leży on w "dolinie" więc siłą rzeczy pyły będą zbierać się na jej dnie. Więc tutaj faktycznie, należało by ograniczyć spalanie węgla w domowych piecykach. To na pewno nie zaszkodzi.
Ale nadal mam spore wątpliwości dotyczące listy najbardziej zapylonych miast w europie.
Jedną z nich jest fakt iż w większości są to niewielkie mieściny Lub wsie tak jak włoska Soresina (niewiele ponad 8k mieszkańców.)
Dlaczego prawie, nie ma na niej dużych aglomeracji miejskich. Londyn borykał się ze smogiem. I stąd te restrykcje dotyczące palenia w piecach i emisji spalin, ale! Londyn ma ponad osiem milionów mieszkańców, większość z nich mieszka w domkach jednorodzinnych. Taka jest zabudowa Londynu. piętrowe domki w długich szeregach, Które ogrzewane były przy pomocy prostych kominków. W niektórych domach kominek jest praktycznie w każdym pokoju. Wielkie bloki mieszkalne to nie jest częsty widok. Więc problem był. Ale przepraszam. Pszczyna??? Tym bardziej że ze względu na koszty opału ludzie inwestują w lepsze piece. To nie są Londyńskie dziury w ścianie.
ps
Przepraszam za te fotki później postaram się je schludnie poustawiać.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 22.05.2016 - 18:55