No i o tym cały czas mówiłem - dopiero w tej tabeli widać jak stężenie w ug / m3 ma się do wskaźnika AQI, który jest wyświetlany na mapie.
Wynika z tego zresztą, że w zimie w Polsce (a przynajmniej na południu) stężenie pyłów praktycznie cały czas jest w granicach Unhealthy do Hazardous...
Oczywiście zimą jest gorzej, ale przecież w Niemczech i u naszych południowych sąsiadów też pali się w piecach.
Tylko weź pod uwagę to, jakim węglem palą niemcy (stać ich na węgiel dużo lepszej jakości), w jakich palą piecach (dużo nowocześniejszych) i np. jakimi jeżdżą samochodami (ogólnie dużo nowszymi, mniej syfiącymi). Dodatkowo w Polsce jest też inny problem - w co biedniejszych domach nagminnie pali się wszystkim, co jest pod ręką.
A co do londynu, to znalazłem takie oto zestawienie rocznych średnich stężeń pylu PM2.5 w Londynie (2014 rok, poszczególne stacje). Dane za London Air Quality Network:
Widzisz jak niskie są to stężenia? Praktycznie tylko w 2 stacjach roczne stężenie przekroczyło 20 ug/m3. Na oko średnia dla londynu wypadałaby w okolicy 15 ug/m3. To miasto, mimo niechlubnej przeszłości ze smogiem, nie ma teraz nawet startu do czołówki syfiarzy, w której te wartości są trzykrotnie większe.
A gdy londyn na mapie świeci się na pomarańczowo to znaczy tylko tyle, że stężenie PM 2.5 osiąga tam do ok. 50 ug/m3. W Krakowie uważamy to za czyste powietrze...
Użytkownik skittles edytował ten post 22.05.2016 - 21:44