Pytanie - Czy informacja dotarła do twojego umysłu, czy nie nastąpiło jej rozproszenie? Czy twój mózg to odczytał? To trzeba zbadać.
Ale ty zastanawiasz się nad mechanizmem zjawiska, którego istnienia nie dowiedziono! To tak jakbym ja się teraz zaczął rozwodzić nad tym, jaki kolor sierści miałby ów niewidzialny jednorożec, gdyby go było widać. Totalny bezsens.
Ja jako osoba, która doświadczyła telepatii, nie raz, mogę powiedzieć, że telepatia, w porównaniu z powyższym przykładem, jest zjawiskiem częstszym niż 1: 1000 000
No kurde nie rozumiesz... Jeżeli jakieś zjawisko występuje z częstotliwością teoretyczną, to jest to przypadek. Tak jak w przykładzie z kartami - jeżeli odgadniesz 25% z nich, to nie oznacza to, że masz zdolności telepatyczne, które występują w stosunku "aż" 1:4. Oznacza to, że było to dziełem zupełnego przypadku, bo identyczną dokładność uzyskałaby np. komputer, gdyby mu kazać zgadywać. Takie jest prawdopodobieństwo tego zdarzenia.
Zaczynasz podawać jakieś naprawdę niewielkie prawdopodobieństwa rzędu 1 : 1000 000. Ale zdajesz się nie rozumieć, że raz na milion razy mamy szansę odgadnąć wiele rzeczy. Przykład? Powiedzmy, że mówisz koleżance, żeby wybrała sobie jakąś liczbę od 1 do miliona i ci nie mówiła. Potem ty zgadujesz i łał - okazuje się, że to ta liczba! Jakim cudem zgadłaś z tak niewielką szansą? Telepatia istnieje? NIE. Gdyby powtórzyć ten eksperyment np. x milionów razy (by uzyskać reprezentatywną próbę) to 99,9999% twoich strzałów byłoby nietrafionych. Statystyka podaje, że w końcu (ta 0,0001%) musisz trafić. A czy stanie się to prędzej, czy później, to już kwestia szczęścia i przypadku.
Skittles, zagraj w lotka, jak na 1000 000 prób, wygrasz 1 raz główną wygraną, to będzie to tylko, przypadek? Serio? Bo zgodnie z twoim myśleniem to, nie ma to nic wspólnego z trafieniem szóstki tak?
Szczerze mówiąc nie rozumiem o co ci tutaj chodzi. A twoim zdaniem co to będzie?
Podam ci jeden przykład - Choroba Alexandra. Rozpowszechnienie choroby na świecie określono na mniej niż 1: 1000 000. źródło
Twoim zdaniem, ta choroba nie istnieje?
No i jak tu tłumaczyć? Oczywiście, że istnieje. Ale przez to, że jest tak rzadka, trzeba by przebadać odpowiednio liczną próbę, by ją wykryć.
Problem telepatii jest inny - zawsze istnieje prawdopodobieństwo odgadnięcia, zupełnie przypadkowego, jakiegoś zdarzenia. Zawsze mamy szansę na taki traf, choć często minimalną, zależną od złożoności zagadnienia. Gdy odgadujemy jedną z 2 kart - 50%. Jedną z 4 - 25% Jedną z 10 - 10% itd. Jeżeli więc "telepatię" obserwuje się tak rzadko, że nie wykracza poza statystyczne prawdopodobieństwo przypadkowego podania prawidłowej odpowiedzi, to znaczy to tylko tyle, że ta poprawna odpowiedź mogła być dziełem przypadku, a nie paranormalnych zdolności.