Niezly temat. Ja sie nie boje ludzi i nigdy sie nie balem ani zadnych rzeczy typu duchy, pajaki, weze i inne takie smiesznostki. Boje sie chyba tylko tego, ze w koncu mi sie przestanie chciec. Lubie ciagle cos robic, jak mam wolne od pracy to na przyklad kopie pilke w oldbojach, gram na gitarze z kumplami, jezdze i zwiedzam, chodze po gorach albo grzebie w garazu skladajac 50letniego 2cv. 5 lat juz to robie i dalej jest w kartonach ale nie chodzi o to zeby zlapac kroliczka, wiecie. Ciagle mam cos ciekawego do zrobienia. Boje sie tego ze ktoregos dnia strace zapal i nie bedzie mi sie nic chcialo, a wiec zamienie sie w starego pryka, ktory bedzie tylko wegetowal przed telewizorem albo przed domem na lawce.
A skoro mowa o psach to jest na nie prosty sposob. Nie mowie w ogole o malych kundlach bo to wystarczy kopa sprzedac i po sprawie, mowie o wiekszych bydlakach. Jak widzisz agresywnego duzego psa, to trzeba szybko ogarnac co sie ma ze soba. Idealna jest kurtka, plaszcz, albo bluza. Szybko zdjac i trzymac w rece, jak pies skoczy do ataku to odsunac sie i zarzucic mu ubranie na glowe, zanim sie zorientuje to mocnego kopa w brzuch i to wystarczy. Jak pies ma dlugi ogon to nawet lepiej bo oszolomiony szmata na glowie da kilka sekund na reakcje, trzeba go zlapac za ogon i porzadnie psem o cos walnac. O ziemie, o drzewo o cokolwiek. Jak ktos nie chce psa niechcaco zabic kopnieciem o co nietrudno, to lapanie za ogon jest dobrym wyjsciem. Oczywiscie krzepy troche sie przydaje, babom radze zapomniec. Jak duzy pies to tez raczej sie to nie sprawdzi.
I zapomniec o tym, zeby owinac reke ubraniem i niech pies gryzie, to idiotyzm. Czlowiek ma przewage nad psem w postaci rak i nog, pies ma tylko grozny pysk i trzeba go zneutralizowac.
A, to oczywiscie nie dziala na psy szkolone do atakowania ludzi, ale tych sie nie trzeba bac bo nie pogryza jak sie go nie zaatakuje. Inaczej mowiac jak cie goni pies z psem, to nie uciekaj bo i tak nie dasz rady.
Użytkownik Dr Röck edytował ten post 15.04.2016 - 11:19