10.08.2012
Awaria w belgijskiej elektrowni atomowej. Alarm w UE
Popękał zbiornik jednego z reaktorów w Doel. Elektrownia została wybudowana w latach 80. przez nieistniejącą już holenderską firmę, która dostarczała reaktory także do innych państw.
Kraje Wspólnoty, które mają elektrownie jądrowe, sprawdzają pospiesznie wszystkie reaktory.
Belgów czekają problemy z dostawami prądu?
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Marlene Holzner poinformowała, że władze w Brukseli skontaktowały się natychmiast ze wszystkimi krajami, które mają elektrownie jądrowe. - Belgijskie władze zapytały państwa członkowskie - czy macie tego typu reaktory? Czy możecie je sprawdzić i przekazać nam wyniki kontroli, a jeśli my coś wykryjemy również Wam przekażemy informacje - dodała rzeczniczka.
Oprócz Belgii, te same zbiorniki są w elektrowniach jądrowych między innymi w Niemczech, Holandii i Hiszpanii. Po stwierdzeniu pęknięć w zbiorniku, rząd w Brukseli natychmiast starał się uspokoić sytuację i zapewniał, że nie ma zagrożenia dla ludzi. To może jednak spowodować problemy Belgii z energią jądrową, bo zbiornik tego samego typu znajduje się też w drugiej elektrowni atomowej w Tihange. Nie jest wykluczone, że władze zdecydują się zamknąć reaktory szybciej niż zamierzały, co może spowodować problemy z dostawami prądu.
22.12.2014
Jesienią nad francuskimi elektrowniami atomowymi dostrzeżono około 20 niezidentyfikowanych obiektów latających - niewielkich dronów, o których do dziś nie wiemy praktycznie nic. Teraz taka tajemnicza maszyna pojawiła się nad świeżo otwartą po remoncie belgijską elektrownią jądrową Doel.
W Doel, które mieści się niedaleko Antwerpii, znajdują się cztery rdzenie - jest to ponad połowa całego potencjału energii atomowej Belgii. Jeden z reaktorów został zamknięty parę miesięcy temu, a powodem przerwy w działaniu był sabotaż - doszło tam do wycieku 65 tysięcy litrów smaru przez co ważąca 1700 ton turbina parowa zatarła się i konieczne były warte 30 milionów euro naprawy.
Nie wiadomo do dziś jak dokładnie doszło do sabotażu i kto go dokonał - całkiem możliwe jednak, że obecność drona nad elektrownią nie jest przypadkowa, a mamy do czynienia z jakąś zorganizowaną akcją, w której brane są na cel europejskie elektrownie atomowe. W obliczu dużego zagrożenia ze strony różnej maści terrorystów, na miejscu zarządców takich obiektów znacznie wzmocnilibyśmy ich ochronę.
26.12.2015
W belgijskiej elektrowni jądrowej wstrzymano pracę reaktora z powodu wycieku gorącej wody. Trzeci reaktor elektrowni atomowej został wyłączony z powodu wycieku ciepłej wody w wytwornicy pary. Firma Electrabel, która obsługuje przedsiębiorstwo, nie informuje, jak długo potrwa naprawa i kiedy nastąpi ponowne uruchomienie urządzeń.
W marcu 2014 r. w stalowej obudowie trzeciego reaktora wykryto tysiące mikropęknięć i przez kolejne 21 miesięcy przeprowadzono remont. Zmodernizowany reaktor uruchomiono dopiero 21 grudnia 2015 po licznych ekspertyzach technicznych. Reaktor miał być zamknięty w 2015 roku, ale rząd belgijski z obawy o niedobór mocy wyraził poparcie dla kontynuacji jego działalności. 01 listopada 2015 roku doszło w elektrowni do pożaru po wybuchu stacji transformatorowej.
Belgijska elektrownia, jedna z najstarszych w Europie, została oddana do użytku w 1974 roku. Tysiące pęknięć na korpusie jednej z jednostek zostały wykryte po raz pierwszy przy ultradźwiękowej kontroli reaktorów już w 2012 roku. Rząd belgijski i Electrabel podpisali porozumienie w sprawie przedłużenia funkcjonowania jednostek atomowych do 2025 roku. Spółka zobowiązała się do corocznej wpłaty na konto budżetu federalnego 20 milionów euro w ciągu najbliższych dziesięciu lat.
W Belgii istnieją dwie elektrownie jądrowe. Obie produkują 55% energii na potrzeby Królestwa (6 tys. megawatów). Belgowie planują zamknięcie zakładów do 2025 roku. Na decyzję rządu belgijskiego miał wpływ wypadek w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima.
24.03.2016
Terroryści z Brukseli planowali atak na elektrownię atomową – pisze belgijska gazeta „Derniere Heure”. Policja podejrzewa, że dżihadyści od zeszłego roku śledzili szefa belgijskiego programu nuklearnego i z jego pomocą chcieli dostać się do jednej z elektrowni. Po aresztowaniu Salaha Abdeslama, nazywanego „mózgiem” paryskich zamachów, terroryści zmienili plany i zaatakowali lotnisko i metro.
Belgia ma dwie elektrownie jądrowe – Doel i Tihange. Znajduje się w nich łącznie 7 reaktorów. Po wtorkowej serii zamachów w Brukseli, w obu zakładach ograniczono personel do koniecznego minimum. Panika była, jak wszystko wskazuje, jak najbardziej uzasadniona.
Według belgijskiej gazety „Derniere Heure” terroryści z Brukseli planowali atak na elektrownię atomową. Według jednej z hipotez dżihadyści chceli porwać szefa belgijskiego programu nuklearnego, aby z jego pomocą dostać się do jednej z elektrowni. Śledczy w jednym z mieszkań terrorystów w Brukseli znaleźli nagrania domu urzędnika. Zdjęcia i filmy wykonano z krzaków pod jego domem. Mężczyzna było obserwowany od grudnia. Jak wynika z monitoringu autorami nagrań są bracia El Bakroaoui.
Do ataku na szczęście nie doszło. Terroryści po aresztowaniu Salaha Abdeslama zmienili jednak plany. Abdeslam zatrzymany przez policję w zeszły piątek w dzielnicy Molenbeek, uważany był za jednego z głównych autorów paryskich zamachów, w których zginęło 130 osób i mógł on posiadać wiedzę o planowanych w Brukseli atakach. Terroryści, obawiając się dekonspiracji, odstąpili od pierwotnego planu i zdecydowali się zaatakować lotnisko i metro.
Po wtorkowych zamachach terrorystycznych w Brukseli do minimum zredukowano personel w obu belgijskich elektrowniach atomowych – Doel i Tihange. Na miejscu został tylko niezbędny personel. Agencja prasowa Belga informuje, że AFCN zarządził podjęcie działań mających do minimum zredukować ryzyko dostania się na teren elektrowni atomowych „osób mających złe zamiary”. AFCN podkreśla, że cały personel elektrowni atomowych - w każdej pracuje ok. tysiąca osób - zostanie dokładnie skontrolowany.
Elektrownie atomowe były na oku terrorystów już od kilku lat. Policji udało się ustalić, że jeden z pracowników elektrowni kilka lat temu został zwerbowany przez dżihadystów w szeregi samozwańczego Państwa Islamskiego. Wiadomo, że cztery lata temu wyjechał do Syrii, gdzie zginął w walkach.
29.04.2016
Holandia rozda więcej jodu w okolicy siłowni jądrowych
Holenderski rząd zamówił 11 mln tabletek jodu, który w przypadku skażenia radioaktywnego w wyniku katastrofy nuklearnej chroni tarczycę, by rozdać je potencjalnie zagrożonym mieszkańcom w pobliżu elektrowni atomowych - podało ministerstwo zdrowia.
Dotąd władze zapewniały tabletki jodu jedynie na terenach w promieniu 20 km od ośrodków nuklearnych, rozdając je wszystkim mieszkającym tam osobom do 40. roku życia.
Teraz zasada ta będzie dotyczyć również wszystkich osób do 18. roku życia i kobiet w ciąży mieszkających w promieniu 100 km od elektrowni atomowych.
Nowe zasady obejmą więc mieszkańców zachodniej Holandii, gdzie mieści się elektrownia w Borssele, południa kraju w pobliżu niemieckiej elektrowni Emsland oraz sąsiedztwa obu elektrowni belgijskich w Doel i Tihange. Raczej nie ma wątpliwości, że to przede wszystkim kłopoty u południowego sąsiada wzbudziły najwięcej niepokoju. Belgia od kilku lat ma problemy z reaktorami w Tihange i Doel. W 2012 roku stwierdzono w zbiornikach ciśnieniowych liczne pęknięcia i od tego czasu reaktory kilkakrotnie były czasowo wyłączane.
Po zapewnieniu, że pokryte jest zapotrzebowanie na jod w wyznaczonych strefach, reszta tabletek ma być rozdana turystom, przyjezdnym czy innym potrzebującym osobom. Nie podano kosztu całej operacji.
Jod rozdają w całej Belgii. Peknięcia na osłonach?
W tym tygodniu poinformowano, że w sąsiedniej Belgii Wyższa Rada ds. Zdrowia zaleciła prewencyjną dystrybucję jodu wśród wszystkich mieszkańców w promieniu 100 km od elektrowni atomowych albo ośrodków badań nuklearnych i produkcji izotopów w celach medycznych.
Ponieważ Belgia to niewielki kraj, objęci tym zostaną wszyscy mieszkańcy, czyli ok. 11 mln osób.
Niemcy i Luksemburg poprosiły o wyłączenie reaktorów
W ubiegłym tygodniu dwa kraje sąsiednie, Niemcy i Luksemburg, zwróciły się z tego powodu o tymczasowe wyłączenie po jednym reaktorze w obu elektrowniach, do czasu wykonania kolejnych badań.
Belgijska agencja ds. bezpieczeństwa nuklearnego AFCN stanowczo odrzuciła te prośby, zapewniając, że obie elektrownie atomowe spełniają wyśrubowane standardy bezpieczeństwa.
W przypadku skażenia radioaktywnego doustne podawanie jodu, w tabletkach albo w tzw. płynie Lugola, zapobiega wchłanianiu przez tarczycę niebezpiecznych promieniotwórczych izotopów jodu z atmosfery.
Holenderskie władze boją się przede wszystkim problemów z reaktorami w sąsiedniej Belgii.
O rozszerzonej dystrybucji jodu, chroniącego tarczycę, władze zdecydowały już miesiąc temu.
źródło
Użytkownik mitazik edytował ten post 30.04.2016 - 01:14