Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak daleko możemy dotrzeć?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
91 odpowiedzi w tym temacie

#76

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tam tez była wzmianka o tym , że ogólnie splątanie kwantowe występuje we wszechświecie.

Tylko, że mechanika kwantowa , jest jeszcze nie do końca rozpracowana, a tym samym nie do końca przewidywalna,

więc lepiej nie narażać istnień na śmierć.

Bo teleportacja na zasadzie splątania oznaczałaby splątania każdego atomu.

Ale może kiedyś uda się skopiować i prze4słać dane człowieka a potem go odtworzyć go na miejscu.

Takie skopiowanie było by świetnym wyjściem w kolonizacji dalekich planet.

Wyobraź sobie do tego jeszcze sztuczną inteligencję. Ludzie o mózgach z nanorurek, zamiast śmiertelnych komórek nerwowych.

Zamiast 20 milionów miliardów operacji na sekundę mózg by wykonywał 2 razy tyle a może nawet i więcej , więcej powiązań, wiadomka, to i większa

inteligencja i zdolność ucznia się. Taka inteligentna bestia mogła by żyć o wiele dłużej niż człowiek i zagospodarowywać nowe

planety - nowe miejsca zamieszkania dla ludzi :)

 

Odnośnie tematu, to wy ludziska skupiacie się na pokonywaniu kosmosu.

A nie lepiej byłoby stac w miejscu, tylko jedyne co zrobić to zakrzywić czasoprzestrzeń? :D

 

 

a przypadkiem nie jest tak że przy splątaniu kwantowym, ta informacja nie jest przesyłana tylko istnieje w obu obiektach jednocześnie, niezależnie od miejsca w którym obiekty się znajdują?  To jest właśnie fenomen splątania, że informacja nie jest przesyłana a jednak splątane obiekty posiadają ją jednocześnie.

 

Bo ogólnie to jak jest splątanie , to po prostu dwie cząstki zachowują się tak jakby były jednym ciałem. Kiedy przykładowo

jedna posiada 0 to druga 1 . Jeśli z 0 zmieni się na 1 to automatycznie ta druga splątana cząstka "wie" , że musi zmienić na 0,

pomimo, że obie cząstki znajdowały by sie powiedzmy 1 milion  ly od siebie. Einstein nazywał to upiornym oddziaływaniem na odległość.

Dlatego ja uważam , że telepatia może być właśnie takim oddziaływaniem na odległość bo cały wszechświat jest ze sobą splątany.

jak cxzas i przestrzeń tworza czasoprzestrzeń :D


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 23.05.2016 - 20:59

  • 1



#77

radeh2.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko się zgadza, opisane zjawiska wielu wymiarów poprzez drgania na dłuższą metę mają logiczny sens ale nie na poziomie atomowym (oraz jego strukturze), po prostu trzeba odkryć zależności na etapie o wiele mniejszym niż atomowy człowiek poprzez działania na atomach mógłby ingerować w ustalony porządek i przez zabawę wywołać kataklizm, a oprócz wybuchu (uwolnienia energii) nic innego się nie dzieje. 


  • 0

#78

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No można tak powiedzieć że mimo tego źe w splctaniu nie dochodzi do realnego przesyłu informacji to cząski i tak się ustawiają przeciwnie. Czytałem różne wyjaśnienia dlaczego tak jest, jedni twierdzą że to może być tak np. z butami, czyli jeśli swierdzimy że jeden jest prawy to drugi jest lewy i na odwrót.
Jeśli chodzi o ten przykład z pociągiem jest on dosyć trafny. Ale jeśli ten gość w pociągu się w nim zatrzyma i pociąg rówież to w zasadzie źadna zmiana nie nastąpiła. Ale jeśli mamy zegar który będzie zatrzymany jak pociąg dojedzie z A do B to jego wskazanie będzie mniejsze niż tego co stoi.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 24.05.2016 - 17:06

  • 0



#79

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

No można tak powiedzieć że mimo tego źe w splctaniu nie dochodzi do realnego przesyłu informacji to cząski i tak się ustawiają przeciwnie.

 

Mówi się , że przeciwieństwa sie przyciągają. W całym wszechświecie mamy przeciwieństwa.Splątanie kwantowe naturalnie występuje tam gdzie dwie splątane np. cząstki kiedyś tworzyły  jedność.

Wszechświat jest moim zdaniem splątany kwantowo, dlatego że kiedyś był bardziej jednorodny.

W splątaniu kwantowym może istnieć podział na informację i antyinformacje. Naturalna negacja.

Typowa logika-

Gdy ciało A przyjmuje wartość 1 to ciało B nie przyjmuje wartości 1. - negacja

Kiedy ciało A przyjmuje wartość 0 to ciało B przyjmuje wartość 1. - implikacja

Ciało B przyjmuje wartość 1 wtedy i tylko wtedy gdy ciało A ma wrtość0 - równoważność

itp.itd.

Widać wszechświat rządzi się podobną logiką :D


  • 1



#80

Royber.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeszcze o względności upływu czasu. Wyobraźmy sobie, że lecimy statkiem wokół Słońca po orbicie Marsa z prędkością bliską prędkości światła. Lecimy w czasie pokładowym liczonym w miesiącach. Jedno okrążenie wokół Słońca trwa? ( niech ktoś przeliczy). Astronauci obserwują ewolucję Słońca czyli rozdymanie się do czerwonego olbrzyma. Słońce rozdyma się i prawie dosięga swoją powierzchnią statku. Jaką ilość promieniowania słonecznego zarejestrują czujniki pokładowe? Czy ilość porównywalną z ilością wyemitowaną w ciągu milionów lat ewolucji Słońca czy ilość wyemitowaną w przeciągu miesięcy jakie upłynęły na pokładzie statku?


Użytkownik Royber edytował ten post 28.05.2016 - 21:43

  • 1

#81

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeszcze o względności upływu czasu. Wyobraźmy sobie, że lecimy statkiem wokół Słońca po orbicie Marsa z prędkością bliską prędkości światła. Lecimy w czasie pokładowym liczonym w miesiącach. Jedno okrążenie wokół Słońca trwa? ( niech ktoś przeliczy). Astronauci obserwują ewolucję Słońca czyli rozdymanie się do czerwonego olbrzyma. Słońce rozdyma się i prawie dosięga swoją powierzchnią statku. Jaką ilość promieniowania słonecznego zarejestrują czujniki pokładowe? Czy ilość porównywalną z ilością wyemitowaną w ciągu milionów lat ewolucji Słońca czy ilość wyemitowaną w przeciągu miesięcy jakie upłynęły na pokładzie statku?

Odpowiedź jest prosta. Czujniki w ciągu owych miesięcy czasu pokładowego zarejestrują energię promieniowania odpowiadającą miliardom (nie milionom) lat ewolucji Słońca.

 

Uzasadnienie jest względnie proste pod warunkiem, że odwołamy się tu do ogólnej teorii względności.

Ruch po kołowym torze jest ruchem przyspieszonym. Zgodnie z zasadą równoważności układ poruszający się z przyspieszeniem możemy zastąpić układem spoczywającym w polu grawitacyjnym. Ponieważ oprócz przyspieszenia (dośrodkowego) mamy też do czynienia z skrajnie relatywistyczną prędkością, miejsce spoczywania układu też musi spełniać odpowiednio skrajnie relatywistyczne warunki. Jedynym takim miejscem będzie punkt położony tuż nad powierzchnią horyzontu zdarzeń czarnej dziury. Wymaganą równość wartości przyspieszeń: grawitacyjnego i dośrodkowego osiągniemy tylko wtedy, gdy promień horyzontu będzie równy połowie promienia postulowanej kołowej orbity. To daje czarną dziurę o bardzo dużej masie (ok. 40 mln mas Słońca).

 

Co zatem widzi obserwator stojący w statku zwisającym nad horyzontem takiej czarnej dziury? Gdy podniesie głowę do góry zobaczy ewoluujący w przyspieszonym tempie kosmos (czym dalej od czarnej dziury, tym szybciej). Samo promieniowanie pozwalające mu to obserwować będzie wskutek działania grawitacji ekstremalnie przesunięte ku fioletowi (ang. blueshift), czyli w kierunku krótszych fal, a zatem i większych energii. Ów przyrost energii docierającego do obserwatora promieniowania jest proporcjonalny do wzrostu obserwowanego tempa procesów kosmicznych. Analogiczne efekty obserwowałby obserwator ze statku w Twoim przykładzie. Różnica będzie polegała tylko na tym, że nie byłyby one wynikiem spoczywania w ekstremalnym polu grawitacyjnym, ale rezultatem równoważnego podświetlnego ruchu przyspieszonego.


  • 0



#82

Royber.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

Czyli obserwatorzy w statku nic nie zobaczą bo widmo docierającego do nich światła przesunie się w  nadfiolet? 


Użytkownik Royber edytował ten post 02.07.2016 - 23:39

  • 0

#83

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No można tak powiedzieć że mimo tego źe w splctaniu nie dochodzi do realnego przesyłu informacji to cząski i tak się ustawiają przeciwnie. Czytałem różne wyjaśnienia dlaczego tak jest, jedni twierdzą że to może być tak np. z butami, czyli jeśli swierdzimy że jeden jest prawy to drugi jest lewy i na odwrót.

 

No tak tylko sęk tkwi w tym, że skąd lewy but wie, że jest lewy i daje znać temu drugiemu na drugim końcu wszechświata, żeby był prawy :)


  • 0

#84

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przepraszam, ze odkopuje taki stary temat, ale jest jedna rzecz, ktora jeszcze mnie trapi dotyczaca dylatacji czasu. Bardzo interesuje mnie to zjawisko.

 

Co jezeli wsadzimy delikwenta w rakiete, bedzie poruszal sie po orbicie ziemi z predkoscia bliska predkosci swiatla, a z telefonu pokladowego polaczy sie ze swoim bratem, ktory bedzie na ziemi (wzglednie uzyje w tym celu transmisji telewizyjnej)? Co zdarzyloby sie wtedy? Slyszalby swojego brata w przyspieszeniu? Widzialby zjawiska zachodzace na ziemi w przyspieszeniu na ekranie monitora? 


  • 0

#85

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tylko dodam od siebie, że w grudniowym numerze Świata Nauki pojawił się ciekawy artykuł na temat splątania kwantowego - badacze sugerują, że splątane cząstki mogą być połączone tunelem czasoprzestrzennym.


  • 0



#86

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słyszałby swojego brata w spowolnieniu w trakcie oddalania się od niego, ponieważ doszłoby do zjawiska znanego, czyli efektu dopplera, to znaczy  rozciągania fali radiowej w czasie oddalania się od niego i też przyspieszenia sygnału w czasie zbliżania się w jego(brata) kierunku.


Użytkownik Wszystko edytował ten post 29.12.2016 - 21:45

  • 0



#87

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie jestem pewien efektu Dopplera. fale radiowe poruszają się z prędkością światła. Obiekt poruszający się po orbicie ziemskiej z taką prędkością, dla obserwatora na ziemi, właściwie byłby wszędzie jednocześnie. Dla pasażera wszelkie modulacje związane z efektem Dopplera były by niezauważalne, gdyż następowały by szybciej niż jesteśmy w stanie to zarejestrować własnymi zmysłami.

 Co do przyspieszenia zdarzeń, myślę że podróżnik nic takiego by nie zauważył. wszelkie urządzenia elektroniczne na pokładzie, pracowały by w czasie pokładowym, i wyświetlały by obraz w normalnym tempie.

 

 Chyba że mówimy o jakiejś magicznej mocy która pozwalała by obserwować brata na ziemi. Wtedy tak. Obserwator na orbicie widział by zdarzenie na ziemi przyspieszone. A właściwie nic by nie widział. Przy prędkości zbliżonej do prędkości światła jedna sekunda na pokładzie, równała by się setkom czy może tysiącom lat na ziemi. Trudno by było cokolwiek zauważyć.


  • 0



#88

Mariush.
  • Postów: 4321
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przepraszam, ze odkopuje taki stary temat, ale jest jedna rzecz, ktora jeszcze mnie trapi dotyczaca dylatacji czasu. Bardzo interesuje mnie to zjawisko.
 
Co jezeli wsadzimy delikwenta w rakiete, bedzie poruszal sie po orbicie ziemi z predkoscia bliska predkosci swiatla, a z telefonu pokladowego polaczy sie ze swoim bratem, ktory bedzie na ziemi (wzglednie uzyje w tym celu transmisji telewizyjnej)? Co zdarzyloby sie wtedy? Slyszalby swojego brata w przyspieszeniu? Widzialby zjawiska zachodzace na ziemi w przyspieszeniu na ekranie monitora? 

W sumie jest to praktycznie kopia sytuacji, którą opisywałem wyżej, ale w trochę mniejszej skali. Mamy ruch z podświetlną prędkością po okręgu o promieniu zbliżonym do promienia Ziemi (ok. 6400 km). Grawitacyjny wpływ planety w porównaniu z siłą odśrodkową w tej sytuacji będzie zaniedbywalnie mały i można go pominąć. Odczucie owej siły bezwładności będzie równoważne sile panującej tuż ponad horyzontem zdarzeń czarnej dziury o połowie mniejszym promieniu (czyli ok. 3200 km; ok. 1000 mas Słońca). Inne doświadczenia będą także zbieżne, więc nie zaszkodzi "czarnodziurową" analogią w dalszej części się posłużyć.
 
Po pierwsze obserwator zwisający tuż nad horyzontem czarnej dziury nie będzie miał wrażenia spoczywania nad jego płaską, czarną powierzchnią. W tym położeniu horyzont będzie jawił mu się jako mocno wklęsły, z niewielkim tylko otworem na Wszechświat nad głową. Obserwator będzie miał wrażenie znajdowania się jakby wewnątrz kulistego, czarnego naczynia (powierzchnia czarnej dziury "wypłaszczy" się dopiero w odległości 1,5 promienia horyzontu zdarzeń - tzw. orbita fotonowa; wyżej stanie się już bardziej "tradydyjna" - wypukła). Podobnie będzie wyglądało otoczenie orbitującego podświetlnie wokół Ziemi astronauty. Niebieska planeta nie będzie zajmowała mu połowy pola widzenia, ale wraz z całym obrazem kosmosu skurczy się do niewielkiego otworu w otaczających ciemnościach.  Wszystko co dostrzegą obaj obserwatorzy będzie działo się w ekstremalnie przyspieszonym tempie, a promieniowanie równie ekstremalnie przesunięte w kierunku fioletu. Transmisja słów brata z Ziemi na orbitę zajmie okamgnienie, a odebrany sygnał zapewne nie będzie już falami radiowymi, ale promieniowaniem z jakiegoś krótszego zakresu - np. rentgenowskim.
 
  • 1



#89

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie do konca rozumiem przyklad Mariusha niestety.

 

Moze przedstawie to w prostszy sposob. Wyobrazmy sobie dwa punkty:

A - jako statek kosmiczny z zamontowana wielka luneta

B - supermasywna planeta, na ktorej 1 godzina to 10 lat czasu na statku (punkcie A)

 

Wysylamy teraz jednego astronaute w kierunku punktu B (zakladany czas podrozy 1 miesiac, 31 dni). Astronauta wysiada na miejscu, jego zadaniem jest pobranie probek ziemi, sprawdzenie powietrza, sprawdzenie gleby. Ciagle go obserwujemy. Na planecie operacje zajmuja mu jego 10 godzin (jednostka ziemska czyli taka jak na punkcie A), po czym pakuje sie i wraca przez 31 dni, non-stop byl obserwowany.

 

I teraz tak dla ludzi w pkt. A minelo 62 dni + 10 godzin, jednostka ziemska. A dla astronauty i jego zegara biologicznego, ktory podrozowal i robil badania jaki okres czasu minal?


  • 0

#90

Pędnik Nie-Łągiewki.
  • Postów: 136
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zauważamy, że "prędkość" przemieszczania się ma znaczenie tylko w naszym układzie słonecznym. Nawet gdybyśmy się przemieszczali z prędkością światła i tak do niektórych galaktyk lecielibyśmy miliony lat. To pokazuje, że prędkość nie jest żadnym rozwiązaniem chyba że w aspekcie wyłącznie lokalnym. Może kiedyś tunele czasoprzestrzenne?

Rozważającym szokujące ilości/odległości/prędkości i naszą ludzką bezdenną bezradność wobec ogromu wszystkiego polecam niesamowicie ciekawe rozważania które znajdziecie pod linkiem http://nietuzinkowyb...y.blogspot.com/ - ani te miliony lat podróży z prędkością światła nie są prawdziwe, ani odległości ani wiele jeszcze innych na co dzień nie uświadamianych parametrów nie są takimi, jakimi na pozór się zdają... Znakomitym uzupełnieniem będzie lektura artykułu z WiŻ. http://www.wiedzaizycie.pl/8,170.html
 


Użytkownik Pędnik Nie-Łągiewki edytował ten post 09.04.2017 - 13:05

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych