Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opowiadania księdza

opętanie demon piła kościół

  • Please log in to reply
29 replies to this topic

#16

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Mam tylko nerwicę natręctw, nie uważam żebym kiedykolwiek zasugerowała że man Tourettea- i nie mam głosów w głowie.

mam potrzebę zrobienia czegoś irracjonalnego, tak to działa. Przypomina to raczej fizyczną potrzebę zrobienia czegoś albo uzależnienie. coś jak bardzo silna, narastająca chęć wyjścia na papierosa.

 Zacytuj fragment mojej wypowiedzi gdzie użyłam słowa "głosy"


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 27.05.2016 - 14:02

  • 0



#17 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

No proszę jaki ksiądz, do gimnazjum nie chodziłem ale w liceum miałem lekcje religii z księdzem który przed lekcją kupował wszystkim po kebabie, także miło go wspominam ;)

 

U mnie w szkole średniej ksiądz nosił ze sobą zestaw filmów i puszczał na 90% lekcji. I to nie jakichś dziwactw tylko normalnie kino akcji, hollywood, zabijanie i przemoc + seks.


  • 0

#18

chiqibabe.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@ShadowOfAngel koleżanka Entera ma rację, nie ma się jednak o co spinać, po prostu następnym razem nie wypowiadaj się o rzeczach o których tylko gdzieś usłyszałaś bądź przeczytałaś ;) Mnie też "ugryzł", a nawet trochę uraził Twój opis nerwicy, gdyż jest kompletnie niezgodny z prawdą.
  • 1

#19

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne należą do grupy zaburzeń lękowych i charakteryzują się występowaniem u chorego natrętnych myśli i/lub przymusowych zachowań.
    Obsesje, inaczej natrętne myśli często są sprzeczne z normalnymi myślami chorego, dlatego są bardzo uciążliwe. Pojawiają się u chorego automatycznie i sprawiają mu cierpienie. Często dotyczą przemocy, religii, seksualności, ale mogą odnosić się także do utrzymywania czystości lub dążenia do symetrii.

 

Powyżej to nie sa moje słowa , ale słowa zawarte na stronie godnej zaufania.

 

 

@ShadowOfAngel koleżanka Entera ma rację, nie ma się jednak o co spinać, po prostu następnym razem nie wypowiadaj się o rzeczach o których tylko gdzieś usłyszałaś bądź przeczytałaś ;) Mnie też "ugryzł", a nawet trochę uraził Twój opis nerwicy, gdyż jest kompletnie niezgodny z prawdą.

 @chiqibabe. Ty i Enetra chyba w ogóle nie mieliście do czynienia z ludźmi, którzy mają nerwicę natręctw czy chorobę Tourette'a. Nerwica natręctw nie objawia sie u wszystkich tak samo. Skrajne przypadki występują czasami  w społeczeństwie.  Facet zabija żone i dziecko a na koniec zabija siebie. Dlaczego zabija siebie? Bo zżarło go sumienie. A dlaczego zżarło go sumienie? Bo tego nie chciał. Gdyby tego chciał to by sie nie zabijał, tylko by uciekł, ale wolał sobie wymierzyć stosowną karę, za to co zrobił - śmierć za śmierć. Zrozumcie, że nerwica natręctw to nie jest taka lekka choroba. Jak macie lekkie ciągnoty do raczej nie szkodliwych rzeczy to dziękujcie Bogu że was nie wystawia na taką próbę jak niektórych.

Jak sie słyszy w Tv , to był taki dobry człowiek , bardzo kochał swoje dzieci. Mógł kochać, ale był za słaby psychicznie by zapanować nad własnym mózgiem.

 

Dlatego uważam , że te wszystkie opętania to nic innego jak właśnie nerwica natręctw czy Zespół Touretta. Mózg jest tym całym Szatanem


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 29.05.2016 - 00:05

  • 0



#20

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Shadow of Angel z twojego powyższego opisu wynika że przy nerwicy natręctw ludzie nagle czują potrzebę robienia czego totalnie randomowego i to robią. Definicja zachowań obsesyjno- kompulsywnych raczej uwzględnia powtarzalność z tego co wiem. Tzn. chorzy faktycznie czują przymus zrobienia czegoś, ale zwykle jest to coś związanego z nawykiem takim jak wycieranie klamki przed jej dotknięciem czy mycie rąk po każdym dotknięciu czegokolwiek.

Dlatego opętania to nie jest nerwica natręctw, tak samo jak nie jest tym zespół Touretta, który pomimo tego, że przebieg ma niepokojący, nie jest jednak niepokojący w takim stopniu jak rzekome opętania. Być może tak tłumaczono sobie te zjawiska w średniowieczu, ale teraz mamy jednak wyższy poziom świadomości i tików raczej nikt nie nazywa od razu opętaniem- nawet najwięksi fanatycy.

 

Oczywiście opętania nie są też żadnym paranormalnym zjawiskiem. Wystarczy zastanowić się chwilę nad faktem dlaczego "opętania" dotykają tylko ludzi wierzących.

Polecam ten artykuł: http://3dno.pl/opetana-psychologia/


  • 2



#21

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

@Shadow of Angel z twojego powyższego opisu wynika że przy nerwicy natręctw ludzie nagle czują potrzebę robienia czego totalnie randomowego i to robią. Definicja zachowań obsesyjno- kompulsywnych raczej uwzględnia powtarzalność z tego co wiem. Tzn. chorzy faktycznie czują przymus zrobienia czegoś, ale zwykle jest to coś związanego z nawykiem takim jak wycieranie klamki przed jej dotknięciem czy mycie rąk po każdym dotknięciu czegokolwiek.

Dlatego opętania to nie jest nerwica natręctw, tak samo jak nie jest tym zespół Touretta, który pomimo tego, że przebieg ma niepokojący, nie jest jednak niepokojący w takim stopniu jak rzekome opętania. Być może tak tłumaczono sobie te zjawiska w średniowieczu, ale teraz mamy jednak wyższy poziom świadomości i tików raczej nikt nie nazywa od razu opętaniem- nawet najwięksi fanatycy.

Oczywiście opętania nie są też żadnym paranormalnym zjawiskiem. Wystarczy zastanowić się chwilę nad faktem dlaczego "opętania" dotykają tylko ludzi wierzących

 

To są moje podejrzenia, ale spoko mogę sie mylić. Jednak miałam do czynienia z ludźmi chorymi na te dwie horoby i wiem na czym one  polegają , co czują chorzy, bo nie raz z nimi na ten temat rozmawiałam.

Po paru przemyśleniach obstawiłam te dwie choroby na liste podejrzanych chorób , które mogą, ale nie muszą dawać obawy opętania. Bardzo ważną cechą , którą brałam pod wzgląd to

- przymus robienia, lub mówienia czegoś co jest sprzeczne z wolą osoby chorej. Wiadomka jeśli ma silną wolę to będzie starać się tego nie robić, a jak będzie słaba albo chora na jeszcze jakąś chorobę lub posiadająca osobowość psychopatyczną to to zrobi.

Taka  nerwicę łatwo jest załapać, wystarczy , że jesteś zmuszony robić coś co całkowicie przeczy twojemu ja.

Np. Jetseś urodzonym artystą, ale ze względu na bezrobocie musisz łapać się każdej pracy. Dpostajesz pracę jako urzędnik, albo sekretarka. Zmuszany jesteś do robienia tego co chce szef. Rysujesz sobie rysunek i za karę dostajesz pojechane po premi. Jesteś kreatywny a każdy twój pomysł jest negowany słowami szefa " Masz robić to co ci karzę! I nie wtrącać się!. Masz te pisma idź na pocztę i wyślij" Czujesz się okropnie. Przychodzisz do domu i śpisz, bo jesteś zmęczony.

W twojej głowie zaczynają toczyć wojnę - twoje artystyczne, kreatywne Ja i drugie chcące nie stracić pracy i wyżyć, nowe zawodowe Ja.

Nie możesz nad tym zapanować. Jesteś rozdarty. Brakuje Ci czasu na wszystko to co robiłeś i nadal chcesz robisz , bo to kochasz. Musisz jednak robić cos czego nienawidzisz włącznie z codziennym ogladaniem wstrętnego pyska szefa.

Po jakims czasie jednak odkrywasz , że szef nie jest zły i chyba nawet cię lubi, ale czasami wrzaśnie na ciebie. Ty tez zaczynasz go lubić, ale po karzdym wrzasku przestajesz. Po jakimś czasie jeszcze bardziej się ze sobą zaprzyjaźniacie, ale ty pamietasz to co on ci robił na początku. Jesteś bardzo pamiętliwy. Jednak on zaczyna bardzo ci ufać. Stajesz sie jedyną osobą , której ufa. Ty tez go zaczynasz bardzo lubić, ale on zaczyna często się kłócić i czasami cię ubliży.

W twojej głowie toczy się wojna między lubieniem a nienawiścią w stosunku do twojego szefa. Miłość i nienawiść zaczynają się przenikać. Jedno Ja go lubi a drugie Ja nienawidzi. W tym momencie jedno ja podaje mu rękę a drugie chce ją wykręcić. Jedno Ja chce być szczere a drugie próbuje zrobić z ciebie fałszywą bestię. W zależności , które Ja przejmie kontrolę to robisz. Kiedy dobre Ja przejęło kontrolę a to negatywne , próbuje się wepchnąć pojawiają się w tobie złe myśli sprzeczne z twoją aktualną wolą. Ryje ci przez to banię.

Nerwica to nic innego jak wewnętrzna wojna nerwów.

 

Pozwól , że zacytuję  fragment tekstu ze stronki , którą podałaś

 

 

Wyjaśnienie, dlaczego opętanie spotkało konkretnych ludzi, może się nieco różnić. Opętanie to w gruncie rzeczy jedynie objaw, a nie specyficzne zaburzenie psychiczne. Kluczowy mechanizm wygląda mniej więcej tak. Dziecko żyje w świecie, który zakazuje mu być złym, ale jednocześnie to domniemane zło w nim nieustannie widzi. Komunikat wysyłany do kształtującej się osobowości jest taki: „jesteś złym dzieckiem, rozczarowujesz mamę/tatę –  nie wolno ci tego robić, bo nie będziemy cię kochać”. Wtedy przyszły opętany, aby utrzymać miłość opiekunów, dostosowuje się do ich nierealnych wymagań i wykształca w sobie silne mechanizmy wyparcia i zaprzeczenia – wszystko to, co określano jako złe, zostaje wyparte ze świadomości i zanegowane. Życiem zaczyna rządzić ja fałszywe, czyli ten obraz, który został narzucony przez opresyjne środowisko. Ja prawdziwe (zawierające zdrowe – bo prawdziwe – impulsy złości i seksualności) zostaje zaklasyfikowane jako złe i z czasem coraz skuteczniej wypierane. Nagradzane przez otoczenie ja fałszywe staje się dominujące i to ono kieruje życiem „grzecznego dziecka”. Jednak z czasem człowiek dojrzewa i narastają w nim instynkty i popędy, które zostały w dzieciństwie wyparte. „Złe” ja prawdziwe próbuje przebić się do świadomości, co w gruncie rzeczy jest zdrową reakcją i jedyną drogą do wyleczenia. Jednak im bliższe jest ono ujawnienia, tym intensywniej człowiek je wypiera. Z czasem zaczyna przeczyć, że to potępione ja prawdziwe jest częścią jego osoby i staje się „czymś obcym”. Następuje dysocjacja, czyli podział psychiki. Kiedy „złe” ja prawdziwe przebija się wreszcie do świadomości, zostaje przypisane Szatanowi właśnie z uwagi na uwarunkowania kulturowe – w naszej kulturze zło ma twarz diabła. Wszystko to świadczy, jak wielki dramat przeżywa „chory na opętanie” człowiek. Jego prawdziwa natura, w której mieszczą się także jak najbardziej zdrowe impulsy (agresja i seksualność), jest tak usilnie zwalczana przez tę oficjalną i zewnętrzną część psychiki, że staje się czymś obcym. W efekcie w doświadczeniu osoby opętanej ta nieakceptowana, obca część zaczyna władać jego ciałem, choć w istocie jest to tylko część własnej psychiki, która wyrywa się na wolność.

 

Też jak widzę użyte zostają dwie przeciwstawne osobowości człowieka. Ta która jest prawdziwa i ta która jest , że tak sie wyrażę wyuczona. Podobnie to wygąda nawet :)


  • 0



#22

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Właściwie to zaburzenia obsesyjno- kompulsywne to wynik zaburzeń w pracy mózgu a nie czynników zewnętrznych, więc naprawdę się to wytłumaczenie w tym przypadku nie sprawdzi.


  • 0



#23

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To co dzieje się na zewnątrz wpływa na  mechanizmy zachodzące wewnątrz. Jest zewnętrzny bodziec , który uruchamia wewnętrzną prace mózgu i działa.

Tak jak traumatyczne przeżycie może spowodować całkowitą utratę wzroku na parę dni , po czym wzrok wraca. Tak sprzeczności mogą warunkować powstanie nerwicy.

Jeśli jest sie psychopata bez uczuć, albo osobą, która jak czuje nienawiśc to wylakieruje równo i dokładnie to wylakieruje i co najwyżej wyląduje w areszcie.

A jeśli dana osoba jest emocjonalną duszą , która chciała by walnąć, ale wewnętrzne Ja jej na to nie pozwala, to występuje konflikt. Rodzi się nerwica.:)

Opętanie to właśnie taka wewnętrzna walka dobra ze złem. Kiedy wygrywa dobro jest o'k. Kiedy wygrywa zło też jest o'k , Ale jak dojdzie do starcia wewnętrznego dobra i zła do dochodzi do komplikacji.

To tak analogicznie do Energy Drinka i alkocholu. Jeśli pijesz np. Tigera, czy Blcka, Fors'e lub Powera to nic ci zbytnio nie grozi ( wiadomo- wszystko co w nadmiarze to szkodzi). Alkochol też nie jest szkodliwy jak 3 piwka czy lampka szampana czy wina. Jednak  Energy Drink + alkochol = śmierć ( może ale nie musi)

Wewnętrzne konflikty mogą doprowadzić do choroby ale nie muszą, zależy od psychiki człowieka.Z reguły objawiają się nerwicą.


  • -1



#24

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

"Wiadomka jeśli ma silną wolę to będzie starać się tego nie robić, a jak będzie słaba albo chora na jeszcze jakąś chorobę lub posiadająca osobowość psychopatyczną to to zrobi."

Nie za bardzo wiem co do tego ma osobowość psychopatyczna. Nerwica natręctw nie polega na robieniu randomowych rzeczy tak jak napisałam. Nagłe zamordowanie rodziny to nie jest objaw nerwicy natręctw.

 

To czy choroba wystąpi zależy od budowy mózgu, tzn. od naturalnych predyspozycji. Czynniki zewnętrzne mogą jedynie być punktem zapalnym. Ale za wszystko jest odpowiedzialna budowa mózgu i procesy chemiczne zachodzące z mózgu. Nie na odwrót.

Wracając do "opętań", o ile przyczyną nerwicy zwykle są jakieś traumatyczne lub istotne przeżycia w życiu, o tyle w tekście, który zacytowałaś faktycznie pojawia się motyw konfliktu wewnętrznego. Jednak konflikt ten jest na trochę głębszym poziomie niż złe samopoczucie z powodu braku możliwości samorealizacji. Wyjaśnia dlaczego "opętania" występują u osób pochodzących z rodzin z dużą indoktrynacją religijną. A przy tym u osób ambitnych i niedowartościowanych a przy tym głęboko wierzących. Problemem jest u nich spychanie do nieświadomości głębokich instynktów, które zostają przykryte zachowaniami, których wszyscy od nich oczekują. Nie jest to konflikt świadomy tak jak frustracja związana z robieniem frytek w maku po obronieniu magisterki, bo taka osoba sama, która kreuje swoje ja jest raczej zadowolona z tego, że dorównuje oczekiwaniom i uważa, że jest sobą. Taki problem jednak nie wywoła zachować obsesyjno-kompulsywnych. 


  • 2



#25

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Nie za bardzo wiem co do tego ma osobowość psychopatyczna

Psychopata z reguły nie liczy się z innymi osobami, nie posiada empatii, nakierowany jest na własne cele.

Załóżmy teoretycznie , że jestem psychopatą. Nie będę musiała bić się z własnymi myślami bo innych mam daleko gdzieś . Dla mnie liczę się tylko ja i mój cel. Ludzie są tylko po to by mi ułatwić jego osiągnięcie, do niczego więcej mi nie sa potrzebni. A jak któryś stanie mi na drodze , to lepiej by tam nie stał bo za długo tam nie ustoi. Inteligentny psychopata to jeszcze tą osobę owinie sobie wkoło swojego palca

 

 

Nerwica natręctw nie polega na robieniu randomowych rzeczy tak jak napisałam. Nagłe zamordowanie rodziny to nie jest objaw nerwicy natręctw.

Wszystko zależy od rodzaju natręctwa i psychiki chorego. Nerwica z reguły jest wstępem do wielu chorób psychicznych.

 

 

To czy choroba wystąpi zależy od budowy mózgu, tzn. od naturalnych predyspozycji. Czynniki zewnętrzne mogą jedynie być punktem zapalnym. Ale za wszystko jest odpowiedzialna budowa mózgu i procesy chemiczne zachodzące z mózgu. Nie na odwrót.

Właśnie miałam na myśli taki punkt zapalny a wtedy wszystko dzieje się w mózgu. To taka reakcja łańcuchowa.:)

 

 

Wracając do "opętań", o ile przyczyną nerwicy zwykle są jakieś traumatyczne lub istotne przeżycia w życiu, o tyle w tekście, który zacytowałaś faktycznie pojawia się motyw konfliktu wewnętrznego. Jednak konflikt ten jest na trochę głębszym poziomie niż złe samopoczucie z powodu braku możliwości samorealizacji. Wyjaśnia dlaczego "opętania" występują u osób pochodzących z rodzin z dużą indoktrynacją religijną. A przy tym u osób ambitnych i niedowartościowanych a przy tym głęboko wierzących. Problemem jest u nich spychanie do nieświadomości głębokich instynktów, które zostają przykryte zachowaniami, których wszyscy od nich oczekują.

Na początku wszystko jest jawne a potem dopiero rozwija sie w ukryciu.

Wyobraź sobie osobę która jako 2-letnie dziecko była pogryziona przez dużego psa. Przeżyła niegdyś szok. Wydarzenie było jawne i namacalne. Jednak ta osoba jako nastolatka z jakiegoś względu boi się psów. Nie wie czemu. Zadziałał u niej mechanizm wyparcia. Podświadomie "pamieta" ten atak, ale świadomie już nie.

 

 

Nie jest to konflikt świadomy tak jak frustracja związana z robieniem frytek w maku po obronieniu magisterki, bo taka osoba sama, która kreuje swoje ja jest raczej zadowolona z tego, że dorównuje oczekiwaniom i uważa, że jest sobą. Taki problem jednak nie wywoła zachować obsesyjno-kompulsywnych.

A gdy ta osoba nie może wykreować swojej rzeczywistości? . Robi wszystko , ale wiecznie się nie udaje. Słyszy od ludzi  " Ty się do niczego nie nadajesz!"

Ciągły proces porażek tylko ją w tym utwierdza. Jak nie popadnie w nerwicę to popadnie w depresję i może nawet targnie na własne życie. Prawda bywa brutalna . Niestety.


  • 0



#26

Kolorowa wiedźma.
  • Postów: 238
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@shadow....

Jeszcze raz....

Nie znasz się na chorobach psychicznych, nawet jeśli ktoś przedstawił Ci dobrą definicję nerwicy natręctw, zinterpretowałaś ją w zły sposób.

Natręctwa są natrętne, bo zdarzają się cały czas- to proste czynności, które powtarzasz, bo czujesz przymus powtarzania ich...

Ciągłe mycie rąk, ciągłe dotykanie ścian, ciągłe przełączanie przełączników światła, ciągłe dążenie do symetrii, ciągłe wstawanie z krzesła tylko po to żeby zrobić krok w przód, krok w tył i znowu usiąść- to są natręctwa.

Jak usłyszałam o tym że przez nerwicę natręctw ktoś zabił siebie i swoją rodzinę, z zażenowania walnęłam głową w stół tak że chyba wyrośnie mi guz...

Masz 2 chorych znajomych (w których nie wierzę), przeczytałaś jeden artykuł na forum i masz się za znawcę.

Ja mam z 30 chorych psychicznie znajomych, kolejnych 50 znam z widzenia- bo leczyli się w tym samym ośrodku co ja, i mam wielu znajomych psychologów.

Nie uważam się za wszystkowiedzącą w temacie psychologii, ale doświadczyłam empirycznie lub poznałam z relacji osób chorych i psychologów co oznacza dana choroba i czym się objawia.

Jak Ciebie słucham, mam wrażenie że nie zrozumiałaś definicji które ktoś ci przedstawił, zinterpretowałaś je we własny sposób, i w ramach tego że opowiedziano Ci akurat o nerwicy natręctw i zespole Tourettea, zaczęłaś podciągać wszystko pod te dwie choroby- bo tylko o tych dwóch wiesz.

Nerwicę opisałaś jako zaawansowaną schizofrenie + rozdwojenie jaźni, a z zespołu Tourettea zrobiłaś zespół wszystkich możliwych chorób psychicznych (w tym nerwicy natręctw) które objawiają się jakimś ruchem.

Wiedziałabyś o tym gdybyś rzeczywiście miała znajomego chorego na nerwicę natręctw- jeśli rzeczywiście znasz kogoś u kogo to zdiagnozowano, po tym co mówisz, diagnoza tej osoby była błędna i powinnaś odesłać ją do innego psychologa na ponowną diagnozę- bo prawdopodobnie nie ma żadnej nerwicy, tylko lekką depresję. Tak jak ja teraz po spędzeniu (i straceniu bezpowrotnie) mojego cennego czasu na czytaniu tych niedorzeczności które wymyśliłaś powyżej.

Miejże w sobie troszeczkę pokory i przyznaj że nie zagłębiałaś się nigdy w psychologię. Nikt Ci nie będzie miał za złe jak powiesz "dobra, sory, nie wiedziałam, myślałam że to wygląda trochę inaczej".
Przyznaj się do błędu, zapytaj jak czegoś nie wiesz, zaakceptuj to,że jeśli nikt się z Tobą nie zgadza na forum, to pewnie nie masz racji.

Opętanie i nerwica natręctw nie mają ze sobą nic,ale to absolutnie nic wspólnego.

 

Choroby które mogą przypominać opętanie to Schizofrenia, rozdwojenie jaźni, kanibalizm, chroniczna autoagresja (masochizm) i jeszcze kilka innych.- te straszne choroby, które doprowadzają często do całkowitej utraty zmysłów, do okaleczeń i śmierci chorego lub kogoś kto znalazł się w jego otoczeniu, a nie te męczące i kłopotliwe dla chorego, ale nie stwarzające żadnego zagrożenia.


  • 0



#27

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Enetra widocznie lekarze za bardzo cię nie doinformowali jeśli chodzi o chorobę Tourette'a. W chorobie Tourette'a możesz nawet jak podczas ataku padaczki rzucać sie po łóżku, podskakiwać i trząść głową. Naga prawda.

Co do nerwicy natręctw to się z tobą i tak nie zgodzę, więc przestań mnie przekonywać , bo i tak mnie nie przekonasz.

 

Mam jedno pytanie. Jak zdiagnozowałabyś ten przypadek.

 

Jest chłopak , który rzuca sie na innego, słabszego od niego kolesia. Dopada go i powala na ziemię. Tamten krzyczy i się osłania , a tek koleś kopie go po żebrach.  Z trudem odciągasz swojego kumpla i pytasz się

- Co ty wyprawiasz?

On patrzy na ciebie i wzrusza ramionami. Myślami jest jakby nieobecny, jakby żałował tego co zrobił, więc pytasz go.

- Czemu go skopałeś?

On chwilę się zastanawia i mówi

- Poniosło mnie.

- Jak to poniosło? Przecież nic ci nie zrobił. Nawet na ciebie nie spojrzał?

- Nie wiem. Po prostu naszła mnie taka ochota i tyle.

- Chciałaś go pobić?

- Nie zrozumiesz

Po tych słowach odszedł.

To są fakty.

 

Potem z nim rozmawiałam. On powiedział mi coś takiego.

- Wiesz. Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale poczułem potrzebę znokautowania go. Nie , że chciałem, ale miałem taki przymus. A im bardziej wrzeszczał tym bardziej mnie to nakręcało. Może gdyby się uspokoił to bym przestał. Mogłem go wtedy zabić. Uratowałaś go.

 

On miał właśnie zdiagnozowana nerwicę netręctw..


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 29.05.2016 - 21:27

  • 0



#28

ghost25.

    My life in my hands

  • Postów: 67
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do tematu to bardzo fajny ksiądz, my w podstawówce (7-8 klasa) mieliśmy genialnego księdza takiego bym polecał wszystkim normalny gościu nie fanatyk, co do samego szatana to nie wiem czy akurat tak się nazywa, czy wygląda jak go malują ale z pewnością taka istota istnieje, na temat opętań nie będę się rozpisywał bo jest to temat beczka a nie chce mi się tu teraz pisać ;p , jedyne co powiem to to że wykluczyć całkowicie opętania nie można, choć nie tak jak jest to przez te ŚWIADECTWA powiedziane bo to jest idiotyzm jak ludzie chcą już w takie coś wierzyć to serdecznie współczuję, co do pogadanki o chorobach też zgadzam się z Enetrą, ja nie mam takich przypadłości choć jedną inną mam ale tego się nie dowiecie dobranoc ;p .


Enetra widocznie lekarze za bardzo cię nie doinformowali jeśli chodzi o chorobę Tourette'a. W chorobie Tourette'a możesz nawet jak podczas ataku padaczki rzucać sie po łóżku, podskakiwać i trząść głową. Naga prawda.

Co do nerwicy natręctw to się z tobą i tak nie zgodzę, więc przestań mnie przekonywać , bo i tak mnie nie przekonasz.

 

Mam jedno pytanie. Jak zdiagnozowałabyś ten przypadek.

 

Jest chłopak , który rzuca sie na innego, słabszego od niego kolesia. Dopada go i powala na ziemię. Tamten krzyczy i się osłania , a tek koleś kopie go po żebrach.  Z trudem odciągasz swojego kumpla i pytasz się

- Co ty wyprawiasz?

On patrzy na ciebie i wzrusza ramionami. Myślami jest jakby nieobecny, jakby żałował tego co zrobił, więc pytasz go.

- Czemu go skopałeś?

On chwilę się zastanawia i mówi

- Poniosło mnie.

- Jak to poniosło? Przecież nic ci nie zrobił. Nawet na ciebie nie spojrzał?

- Nie wiem. Po prostu naszła mnie taka ochota i tyle.

- Chciałaś go pobić?

- Nie zrozumiesz

Po tych słowach odszedł.

To są fakty.

 

Potem z nim rozmawiałam. On powiedział mi coś takiego.

- Wiesz. Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale poczułem potrzebę znokautowania go. Nie , że chciałem, ale miałem taki przymus. A im bardziej wrzeszczał tym bardziej mnie to nakręcało. Może gdyby się uspokoił to bym przestał. Mogłem go wtedy zabić. Uratowałaś go.

 

On miał właśnie zdiagnozowana nerwicę netręctw..

To się chyba ktoś pomylił he he, i co ten kolega tak robi cały czas ? Jak trafi na mnie to go wyleczę z tej choroby, dla mnie ma Osobowość dyssocjalną a pytanie czemu nie jest w zakładzie zamkniętym, dziwi mnie że nikt jeszcze mu sprawy nie wytoczył a sąd nie zamknął na przymusowe leczenie, tu jest regułka i więcej o tym https://pl.wikipedia...  wiem wiki i co z tego wszędzie jest podobnie jak chcesz jeszcze kiedyś mogę ci podesłać linki, ten psychiatra co go leczył to idiota.


  • 1

#29

Kolorowa wiedźma.
  • Postów: 238
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@shadow

Po twoim opisie zdarzenia, twojemu koledze ewidentnie potrzebna jet natychmiastowa pomoc.

To nie nerwica natręctw, ten opis nie ma z nią kompletnie nic wspólnego.

"Napad agresji ze skłonnością do znęcania się, przyjemność z zadawania bólu innym". Zadawanie bólu, i słuchanie krzyków podobało się twojemu koledze. Nie wiem jak to nazwać fachowo, więc opisałam.To nie nerwica natręctw, gość potrzebuje pomocy psychologa i psychiatry, najlepiej zanim ty lub ktoś inny będzie potrzebował pomocy chirurga.

Może był pod wpływem jakiegoś narkotyku, alkoholu czy silnych używek?

Doradzam ograniczenie kontaktu z tym znajomym póki go nie zdiagnozują i nie przepiszą odpowiednich leków hamujących wybuchy agresji.

Uważaj na niego. Jeśli bił kogoś bez powodu, ciebie może tak samo potraktować.


  • 1



#30

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zawsze był spokojny. Miał zdiagnozowaną jedynie lekką nerwice natręctw.  Miał takie natręctwa np. strzelanie palcami na lekcjach. Szczególnie na tych na których za to dostawał uwagi. Kobieta z biologii nie zwracała na to uwagi i później był to jedyny przedmiot na którym tego nie robił, Wiem bo siedziałam z nim w ławce. Po za lekcjami w mojej obecności też nigdy tego nie robił. Był z reguły bardzo spokojny, ale wiele rzeczy dusił w sobie. Zawsze był i jest spokojny kiedy go walnę w plecy. Nie ma nawet odruchów obronnych Kiedy go krytykuję to nie próbuje mnie przekonywać do swoich racji, tylko mówi " Dobra mniejsza o to" i zmienia temat. Ma w sobie empatię Kiedy jest mi smutno potrafi przysiąść się , przytulić i pocieszyć, porozmawiać na temat tego co mnie trapi. Często służy mi swoją pomocą i staje w mojej obronie. 2 lata chodziliśmy ze sobą. Nigdy mnie nie tknął Po tym jak zaatakował tego chłopaka , zerwałam z nim. Zrozumiał  dlaczego to zrobiłam i do dziś jesteśmy przyjaciółmi. Już więcej tego nie zrobił. Czasami widzę jak próbuje kogoś walnąć , ale zatrzymuje rękę  w locie . Teraz to wygląda bardziej jak tik nerwowy, niż próba znokautowania kogoś. Stara się :)

 

Dobra przestańmy nawijać już o moim kumplu.

Po prostu zrozumcie mnie co próbuję wam powiedzieć, od samego początku- Szatan nie istnieje!!! A jak nie istnieje Szatan to nie istnieje opętanie.

Szatanem są Wasze mózgi a opętaniem - choroby tych mózgów lub wadliwe procesy w nich zachodzące. Przykłady opętań znacie z internetu , opowieści i filmów. To jak wierzyć, że koniec świata będzie wyglądał jak w " Pojutrze" , albo " w 2012". To wszystko to wyolbrzymienia. Osoba opętana nie musi się rzucać na łóżku, wyginać, kaleczyć , zmieniać barwę głosu czy gadać różnymi językami naraz. To są skrajne przypadki, widowiskowe sceny, by ludzie mięli na czym zaczepić oczy.

Dla mnie opętanie  to po prostu coś co powoduje w nas przymus, wbrew naszej woli, przymus do robienia czegoś czego raczej nie chcemy- swoista Brain Control, karze nam robić to co jest niemoralne, nieadekwatne do sytuacji, złe, obsceniczne. Czy na tym właśnie nie polegają opętania? Coś przejmuje nad nami władzę Enetre np. zmusza do obsesyjnego mycia rąk. Ghost 25 pewnie też czuje dyskomfort jeśli czegoś nie zrobi, cokolwiek to jest. Opętanie traktujecie jako coś poważnego, ale jest nim każda choroba, która w jakiś sposób wpływa na naszą wolną wolę. Opętuje was wasz własny mózg.

Każdy człowiek posiada pień mózgu, który otrzymał w ewolucyjnym spadku po gadach, dlatego często nazywany jest gadzim mózgiem. W Biblii alegorią tego mózgu był gad - wąż, który kusił Ewę. Zwał się Szatan. Teraz ten sam Szatan- mózg kusi nas i nazywamy to opętaniem.

Opętanie to nie tylko to co widzimy na filmach- ale jest to każdy objaw spętania naszej woli od nerwicy natręctw, przez chorobę Tourette'a, i inne a kończąc na obłąkanych mordercach.

Tak np. padaczka. Wielu powie " Padaczka jest wtedy gdy osoba upada na ziemię i się rzuca, a podczas tego ataku czasami zębami może uszkodzić własny język". Tak to jest padaczka, fachowa nazwa to epilepsja. Jednak epilepsja może mieć całkowicie delikatne objawy i często dopiero EEG jest w stanie ją wybadać.  tak samo jest z opętaniem. Uwierzcie mi.

Opętanie to nie choroba, to zespół chorób, które wpływają na naszą wolną wolę.

 

i nie patrzcie na opętanie jak patrzeli na nie dawni ludzie i cała święta inkwizycja.

 

Jak chcecie wiedzieć jak wygląda prawdziwe opętanie, a nie filmowe to poproście kogoś by przeprowadził na was błyskawiczną indukcję. A to nie jest trudne zawiesić komuś mózg nagłą sprzeczną informacją w stylu "Spadaj w górę"

 

Każdy hipnotyzer wprowadzając was w trans i docierając po cienkiej lince do punktu w umyślę w jakimś sensie was opętuje.

 

Dajcie sobie wszczepić implant w mózg, którego zadaniem będzie wpływ na impulsy w mózgu i przesyłane informacje. Chociaż wszczepiając jakiś symulator w mózg możnaby było wyleczyć wiele chorum typu nerwica natręctw. Ale to tylko moja koncepcja leczenia takich schorzeń.


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 30.05.2016 - 12:27

  • 0




 


Also tagged with one or more of these keywords: opętanie, demon, piła, kościół

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych