Postanowiłem odświeżyć temat, gdyż wydaje się ciekawy.
Flinstonowie jako postapokaliptyczna wizja świata
Oto kultowa kreskówka o życiu codziennym jaskiniowców, dzięki której dowiedzieliśmy się, że dinozaury i ludzie żyli w tym samym okresie, nasi przodkowie poruszali się za pomocą pojazdów napędzanych siłą ludzkich nóg, a za sprzęt gospodarstwa domowego służyły naszym prapradziadom zmutowane gady przystosowane do pracy w charakterze odkurzaczy, sokowirówek i koszy na śmieci. „Flintstonowie” powstali w latach 60., czyli w epoce tzw. „Zimnej wojny”. To czas wyścigu zbrojeń, rozwoju technologii atomowej... Cały świat bał się, że w końcu któreś mocarstwo ostatecznie zresetuje nam licznik za pomocą potężnego „bum!”. A wtedy musielibyśmy zaczynać wszystko od początku bazując na wiedzy, którą posiadaliśmy przed wojną atomową. I tak właśnie robią mieszkańcy Bedrock. Teoria mówi, że bajka ta wcale nie cofa nas do czasu epoki kamienia łupanego, tylko jest to wizja niedalekiej, postapokaliptycznej przyszłości. Wciąż nie wierzycie? A jak wytłumaczycie fakt, że jaskiniowcy żyjący kilkanaście tysięcy lat temu hucznie obchodzili wigilię Bożego Narodzenia?
Atomówki jako opowieść o dziewczynce z rozszczepieniem osobowości
Nie wiemy co brał autor tej teorii, ale bardzo chcielibyśmy dostać namiar na jego dilera. Transmitowana na kanale Cartoon Network bajka to opowieść o trzech, obdarzonych supermocami, dziewczynkach, narodzonych z połączenia laboratoryjnych chemikaliów i tony słodyczy. Jakiś domorosły psychiatra przyjrzawszy się temu serialowi doszedł do wniosku, że w rzeczywistości jest to historia jednej dziewczynki, która w wyniku uszkodzenia mózgu cierpi na rozszczepienie osobowości i wydaje jej się, że jest trzema osobami naraz (hmm... skądś to znamy?).
Ba, dalsza część teorii mówi, że dziecko to było w dzieciństwie gnębione przez swego starszego, sadystycznego brata, co w rezultacie objawia się silnymi halucynacjami, podczas których oprawca przybiera postać arcyzłego pawiana...
Simpsonowie przewidzieli atak terrorystyczny na WTC!
W jednym ze starszych odcinków serialu o żółtej, amerykańskiej rodzince, pojawia się takie oto czasopismo. Resztę dopowiedzieli sobie miłośnicy konspiracyjnych teorii, którzy dostrzegli w dwóch bliźniaczych budynkach WTC liczbę 11.
A dalej już poszło gładko - w sprawę na pewno wmieszani byli Iluminaci, Reptilianie i pragnące władzy nad światem wszystkożerne żydo-ośmiornice z Neptuna.
SpongeBob i jego kumple to wynik popromiennych mutacji
Bohaterowie animowanego serialu o przygodach morskich żyjątek zamieszkują atol Bikini. Kropka (wdech, wydech... lecimy!). Cofnijmy się o parę dekad wstecz i przypomnijmy sobie, co działo się w tamtych rejonach na przełomie lat 40. i 50. Przecież amerykańska armia testowała tam broń nuklearną. I to przynajmniej ze dwadzieścia razy! Zresztą, to dzięki jednej z takich eksplozji, która skaziła radioaktywnym pyłem grupę rybaków z pewnej japońskiej łajby, w głowie pewnego reżysera z Kraju Kwitnącej Wiśni powstał pomysł na nakręcenie filmu o zmutowanym, lateksowym jaszczurze niszczącym Tokio. Wróćmy jednak do SpongeBoba... Teoria mówi, że i bohaterowie tej serii to efekty popromiennych mutacji. Tym bardziej, że twórcą kreskówki jest były biolog morski, który z całą pewnością pół życia spędził na obserwacji zdeformowanych meduz i śmiesznie wypaczonych kałamarnic...
Chojrak to zwykły pies
Na koniec przedstawiamy teorię dotyczącą, naszym zdaniem, najbardziej psychodelicznej bajki, jaką emitowano na Cartoon Network - "Chojrak - tchórzliwy pies". Ten serial budził grozę swoją depresyjną atmosferą i wrogimi postaciami wyciągniętymi wprost z halucynacji osoby, która mocno zatruła się zupą grzybową z niepewnego źródła. Teoria ta mówi, że w kreskówce mamy przedstawioną wizję świata widzianego oczami wrażliwego psa. Niepokojące istoty pojawiające się w domu Muriel i Eustachego to zwykli goście, którzy z punktu widzenia małego kundelka wyglądają i zachowują się dziwacznie. Dom, w którym mieszka czworonóg, wcale nie znajduje się pośrodku pustkowia. Chojrakowi tak się jedynie wydaje tylko dlatego, że jego opiekunowie są starszymi ludźmi, którzy nie mają siły wychodzić z nim na długie spacery.
źródło
O Ed, Edd i Eddy już nie wspominam, gdyż scenarzysta obalił teorię.