Ciekaw jestem czy człowiek w tym stanie może sobie świadomie zasugerować niegroźne odczucia? Halucynacje są wynikiem podświadomej interpretacji odczuć - nie można zaczerpnąć bardziej oddechu więc coś siedzi na piersi, słychać dziwne odgłosy więc ktoś jest w pokoju itd.
Powiem Ci tak . Jak mnie to zaskoczyło, to na początku wiadomo byłam przerażona, ale zdawałam sobie świadomie sprawę, że rodzice są w pracy a brat w szkole, bo rzeczywiście tak było, czyli tu byłam świadoma w 100%. Było to rano i po paraliżu sennym była ta sama godzina na zegarku, ta sama pora dnia , wszystko. Jedyne co było fikcyjne, co pomimo zmiany scenerii pozostało to ta postać ze snu. Jednak nawet nie próbowałam krzyczeć. Pomimo, iż myślałam , że to dzieje się na prawdę, to zamiast krzyczeć postanowiłam zamknąć oczy. Zamknęłam i szybko odtworzyłam , ale ta postać cały czas tam była. To zrobiłam to jeszcze raz. Gdy otworzyłam oczy nic sie nie zmieniło tylko ten wcielony demon znikł a ja odzyskałam czucie.
Teraz jak na to patrzę, na to co wtedy czułam to mogę stwierdzić jedno.
Jeśli ten stan paraliżu sennego był kierowany podświadomością. To nastąpiła zamiana. Podświadomość była świadomością, a świadomość podpowiadała mi, bym zamknęła oczy, czyli podświadomie, to znaczy świadomie musiałam czuć, że jest to sen. Dlatego nie próbowałam krzyczeć. Jednak podczas paraliżu sennego to świadomość była intuicją, przeczuciem, kiedy normalnie intuicja i przeczucie są raczej aktem podświadomości. To takie moje spostrzeżenie