Do prawdy, co wy macie z tym pojęciem charytatywności. To wcale nie polega na wrzuceniu na konto jakiejś organizacji kilku złotych żeby samemu czuć się lepiej.
Jak chcesz pomóc biednym niepełnosprawnym dzieciom, nie wydawaj na nie kasy i nie opiekuj się nimi- od tego mają rodziców, ośrodki pomocy społecznej, PFRON i inne organizacje- które zajmują się tymi dziećmi.
A tym co by tym dzieciakom na prawdę pomogło, to nie opieka nad nimi samymi, tylko nad całą resztą
Nad tymi dziećmi, które nawet nie wiedząc że robią źle, wyśmiewają się z dzieci z jakąś ułomnością, czy to fizyczną, czy psychiczną czy jeszcze inną.
Pomyśl jaka wielka jest różnica pomiędzy tym, że dasz dziecku na wózku trochę kasy, choćby na nowy wózek który będzie dalej go wiózł przez życie w którym nikt go nie akceptuje, a tym, że sprawisz żeby zachciało mu się żyć, bo wszystkie inne dzieci przestałyby wytykać go palcami?
nie inwestuj kasy
inwestuj czas
i nie w dzieci niepełnosprawne tylko w te normalne, które jeszcze nie rozumieją że krzywdzą innych swoim zachowaniem.
Pojęcia nie macie, jak niepełnosprawnego boli takie społeczne odrzucenie.
Te dzieci nie chcą kasy.
Chcą mieć z kim porozmawiać. Chciałyby móc się z kimś pobawić. Z kimś w ich wieku. Chciałyby przez chwilę przestać czuć się gorsze od reszty.
Ich największym marzeniem nie jest najnowszy tablet, quad, konsola i inne drogie rzeczy. One marzą o tym żeby mieć kolegę- chociaż jednego, który się z nim pośmieje i ulepi zamek z piasku.
A żeby tak było, wystarczy pół godzinki pogadać ze swoim własnym dzieciakiem.- to pół godziny, jeśli niepełnosprawny zyska przez to choć jednego kolegę, który się z nim bawi i go broni, jest warte więcej niż wszystkie pieniądze jakie jesteście w stanie przekazać na "charytatywność".
Powyższy wywód nie jest off topem. New age każe wszystkich kochać, ale nie widziałam tam nic o nauce leczenia uprzedzeń wobec innych. Ten punkt w miłości się zawsze omija- kocha się wybranych, nie wszystkich.
@Shadow
Jak przelewasz coś na papier, to nie zaczynaj od środka, wpisujesz same wnioski, a problemu badawczego już nie.
Obejrzyj film od środka i postaraj się zrozumieć jego genezę, to poczujesz jak skołowani są Ci którzy czytają Twoje posty.
Zacznij od początku i tyle- wtedy nie będzie 10 stron nieporozumień w temacie.
Odpowiadając jeszcze na tytuł tematu.
Nie spotkałam się jeszcze z religią czy ruchem społecznym które były by złe. To czy coś jest jasne czy Ciemne zależy od oświetlenia 
A mówiąc mniej metaforycznie- od tego jaki jest człowiek.
Wszystko można zinterpretować na swój sposób.
Weźmy taką biblię. Jeden wyczyta z niej przykazania- które przecież są dobre. Nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż i tak dalej,i się do nich stosuje, bo są logiczne, a on chce być dobrym człowiekiem.
A drugi wyczyta że pierwszym cudem Jezusa była zmiana wody w wino. Pierwszy, to pewnie najważniejszy. Więc siada sobie taki z jabolem pod sklepem.
Jeszcze inny zasugeruje się jakimś jednym przykazaniem, na przykład "nie miej Bogów cudzych przede mną." - czyli reszta bogów jest zła. i ich wyznawcy pewnie też- to był sposób myślenia średniowiecznego kościoła- jeździli nawracać ludzi ogniem i mieczem, i to w imię Boga, w ramach źle zinterpretowanego pierwszego przykazania, całkowicie olewając to, że kawałek za tym jak byk stoi NIE ZABIJAJ.
czyli mamy tu trzech ludzi, jedną księgę, i trzy różne zachowania bo z jednego obszerniejszego tekstu każdy jest w stanie wyczytać coś innego. Niby na wszystkich wpływ miała jedna religia, niby wszyscy trzej wierzą w jedno i to samo, więc czemu tak bardzo się różnią?
Dlatego że to nie ruchy, religie i wyznania mają jasną czy ciemną stronę, tylko ludzie którzy je interpretują.
Dla mnie New Age jest neutralne. A jego wyznawcy jaśni i ciemni- dobrzy i źli- mądrzy i głupi. Zależy jak trafisz.
Użytkownik Enetra edytował ten post 17.06.2016 - 11:46