Napisano 17.06.2016 - 15:11
Napisano 17.06.2016 - 15:15
Nawet jakby było 50 wymiarów, albo wszechświat powstał z drugiego wymiaru, piątego, 10go, a my byśmy byli w jakimś tam jeszcze i w ogóle cokolwiek jeszcze nie wymyślisz, to i tak musisz w końcu wrócić do punktu wyjścia, czyli nie wiem pierwszego wymiaru, hologramu czy czego tam chcesz i odpowiedzieć sobie na pytanie:
powstał z niczego czy był od zawsze?
Rozumiesz o co mi chodzi? Jakiej teorii nie przedstawisz to punktem jej wyjścia będą te dwie o których już pisałem stronę wcześniej. Czy wszechświat powstał ze zderzenia się smoków, wybuchł, "zwymiarował" się, był bańką mydlaną, stworzył go Bóg i tysiąc innych teorii to i tak w końcu musi paść powyższe pytanie, bo nie ma po prostu innej opcji, NIE MA, nic nie wymyślisz, bo nie masz takich zdolności, nikt nie ma, nikt nie potrafi, nie da się, koniec zaklepane. Albo był od zawsze, albo powstał z niczego.
Napisano 17.06.2016 - 15:22
Nawet jakby było 50 wymiarów, albo wszechświat powstał z drugiego wymiaru, piątego, 10go, a my byśmy byli w jakimś tam jeszcze i w ogóle cokolwiek jeszcze nie wymyślisz, to i tak musisz w końcu wrócić do punktu wyjścia, czyli nie wiem pierwszego wymiaru, hologramu czy czego tam chcesz i odpowiedzieć sobie na pytanie:
powstał z niczego czy był od zawsze?
Rozumiesz o co mi chodzi? Jakiej teorii nie przedstawisz to punktem jej wyjścia będą te dwie o których już pisałem stronę wcześniej. Czy wszechświat powstał ze zderzenia się smoków, wybuchł, "zwymiarował" się, był bańką mydlaną, stworzył go Bóg i tysiąc innych teorii to i tak w końcu musi paść powyższe pytanie, bo nie ma po prostu innej opcji, NIE MA, nic nie wymyślisz, bo nie masz takich zdolności, nikt nie ma, nikt nie potrafi, nie da się, koniec zaklepane. Albo był od zawsze, albo powstał z niczego.
Idę za teorią kwantową i uważam , że powstał z niczego. Gdzieś oglądałam, że w teorii kwantowej udowodniono , że istnieje możliwość powstania czegoś z niczego.
Przyjmijmy wiec , że coś powstało z niczego. Pierwszym wymiarem będzie - kwant?
Napisano 17.06.2016 - 15:38
Nie wdaje się w taką dyskusję, bo nie ma czegoś takiego jak nic, przynajmniej mózg ludzki nie potrafi sobie czegoś takiego wyobrazić. Ja jak pomyślę nic to i tak widzę czarną plamę(pustkę/przestrzeń), czy przezroczystą, a to już jest coś. Jak chcę sobie wyobrazić wybuch cząsteczek tak nagle, które powstały z niczego to mój mózg pierwsze co robi to wyobraża sobie przestrzeń w której to wszystko mogło wybuchnąć, nawet jak chce sobie na siłę uzmysłowić, że przestrzeń powstała dopiero w momencie wybuchu to i tak moja podświadomość tworzy "coś" w czym to wszystko może wybuchnąć i tak w kółko, aż zaczynam się irytować, bo nie ma rozwiązania.
Napisano 17.06.2016 - 17:10
Napisano 17.06.2016 - 20:04
Są cząstki które powstają z niczego nazywamy je wirtualnymi. Przeważnie są to fotony które tworzą parę elektron-pozyton, następnie po zderzeniu tej pary powstaje kolejny foton i czasami coś jeszcze. Tak to w skrócie można opisać.
Nie powstają z niczego. Albo może inaczej, nie powstają "w niczym". Jest przestrzeń, jest świat, jest wszystko dookoła.
Nawet zakładając, że są cząstki które powstają z niczego to powstają w czymś, czyli w jakiejś przestrzeni. A przestrzeń to już jest coś, nie da się wymazać z naszego mózgu przestrzeni, on ją tam zawsze wstawi, bo te fotony muszą gdzieś powstać, nawet z niczego.
To tak jakbyś miał pomieszczenie zamknięte, zero dopływu czegokolwiek i je monitorował. I nagle w tym pomieszczeniu nastąpił wybuch i wyskoczyła piłeczka - powstała z niczego. Ale powstała w przestrzeni, miała jakieś podstawy. Tak samo jest z tym co napisałeś.
Użytkownik Daniel. edytował ten post 17.06.2016 - 20:05
Napisano 17.06.2016 - 20:15
Wiecie co? Tak mi sie teraz nasunęło cos na myśl. Zobaczcie, czy umiemy sobie wyobrazić jakąś całkiem inną barwę od wszystkich kolorów, które rejestruje nasze oko? Nie, bo nasz aparat wzroku jest ograniczony. Może tak samo nasze mózgi są tak ograniczone , że chociaż byśmy chcęli to nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić nicości. Nie , że ona nie istnieje, tylko po prostu nasze mózgi nie są w stanie przyswoić sobie tej abstrakcji
Napisano 17.06.2016 - 20:19
Nie powstają z niczego. Albo może inaczej, nie powstają "w niczym". Jest przestrzeń, jest świat, jest wszystko dookoła.
To zależy czy uznamy że sama przestrzeń to już jest coś czy nic. Kiedyś uważano że w próżni nic się nie dzieje, od pewnego czasu odkryto właśnie cząstki wirtualne które w tej przestrzeni powstają z niczego.
Napisano 17.06.2016 - 20:23
Nie powstają z niczego. Albo może inaczej, nie powstają "w niczym". Jest przestrzeń, jest świat, jest wszystko dookoła.
To zależy czy uznamy że sama przestrzeń to już jest coś czy nic. Kiedyś uważano że w próżni nic się nie dzieje, od pewnego czasu odkryto właśnie cząstki wirtualne które w tej przestrzeni powstają z niczego.
Skoro przestrzeń jest wszędzie i wszystko dzieje się w przestrzeni to musi istnieć, musi być czymś, skoro zachodzą w niej reakcje. Jeśli uznamy, że przestrzeń to nic to faktycznie to wiele nam wyjaśni, ale moim zdaniem to bardzo błędna interpretacja.
Napisano 18.06.2016 - 00:05
Użytkownik n3cro edytował ten post 18.06.2016 - 00:22
Napisano 18.06.2016 - 00:40
Spojrzmy prawdzie w oczy, nie ma logiki w twierdzeniu, ze cos powstaje znikad i bez influencji chocby najmniejszego, najmniej znaczacego bodzca.
Fizyka kwantowna , to nauka tak cudowna , która w swej doskonałości nawet logikę pomija he he
A jakby wszechświat był naprawdę hologramem?, To by powstał na niewidzialnej matrycy 2d na niższym wymiarze. Ogólnie jeśli istnieje to my go nie widzimy, to z punku widzenia naszej przestrzeni Wszechświat powstał by z niczego i nagle, tylko pod wpływem niezidentyfikowanej rozczepionej wiązki światła. A jak wiadomo w naszym wszechświecie światło ma ogromne znaczenie
Napisano 18.06.2016 - 06:04
Wszechświat cały czas się rozrasta, a co więcej przyśpiesza... IMO ten proces jest cykliczny. Rozrost wszechświata można porównać do rozprzestrzeniania się dymu lub mgły. Początkowo dym jest gęsty i zbity, lecz z czasem rozmywa się i rozprzestrzenia. Tak samo jest ze wszechświatem rozrasta się i rozprasza. Za miliardy lat, albo jeszcze dłużej wszechświat rozrośnie się do tego stopnia ( rozpadnie), że będzie wyglądał właśnie jak taki rozproszony dym. Nie będzie w nim już planet, gwiazd, zostaną same cząstki elementarne... Wkońcu ta zawiesina cząstek elementarnych o rozmiarach nie do ogarnięcia zostanie znowu ściśnieta w całość przez jakiś mechanizm, którego jeszcze nie pojmujemy, albo i pojmujemy, bo to wszystko zmienia się co miesiąc...
Ogólnie to bardzo uprościłem tą teorię Ale mi wydaje się ona za bardzo prawdopodobną...
Użytkownik pawaw1 edytował ten post 18.06.2016 - 06:33
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych