Napisano 13.06.2016 - 21:42
Napisano 13.06.2016 - 21:50
@Up
To nie tylko Twoja wizja, nawet nakręcili już o tym film.
Martix
Polecam
@ Kronikarz
Stąd właśnie moje "znowu" na końcu wypowiedzi.
Wiesz to jest pewien sposób rozprzestrzeniania informacji, jak ktoś nie wszedł na jej poprzedni temat, to może wejdzie na ten i tu przeczyta jej teorie
Szczególnie że tytuł tego tematu wygląda bardziej interesująco niż tytuł poprzedniego.
Niby powie to samo, ale nawijka zacznie się od istoty boskiej, a nie od kontrowersyjnego terminu "New Age" może wierzący zaczną stawać w jej obronie?
Według mnie to jest właśnie taka wersja tematu "dla wierzących".
Poprzednia była dla "new age-owców".
Jak napisze jeszcze jeden taki temat, wpisze w tą teorię jeszcze coś o kwantach, i będzie dla naukowców (przed którymi się skompromituje)
A potem... Kto wie? Może wersja dla Buddystów?
Napisano 13.06.2016 - 21:58
Dlatego ja zapraszam do używania tzn "szukajki" gdyż tematów o wszechświecie, new age, powstaniu świata, Bogu, Jezusie i Ufo mamy sporo i nie trzeba zakładać kolejnych, można śmiało wypowiadać się w tych istniejących:
http://www.paranorma...e/?hl=+new +age
http://www.paranorma...age#entry644820
http://www.paranorma...iat#entry582665
http://www.paranorma...ata#entry617892
To tak na szybko...
Napisano 13.06.2016 - 22:01
Po co po raz enty zaczynać dyskusję, która do niczego nie prowadzi? Ludzki mózg nie pojmie tego jak mógł powstać wszechświat, żadna teoria nie jest logiczna dla człowieka i wątpię, że to kiedykolwiek się zmieni. Chyba, że nie wiem, rozwiniemy się jeszcze mentalnie do poziomu, którego na razie nie potrafimy sobie wyobrazić.
Napisano 13.06.2016 - 22:10
Myślę, że Daniel dobrze to podsumował. My jesteśmy w stanie rozumować tylko na bazie praw jakimi rządzi się Wszechświat w którym żyjemy, a jako że powstały prawdopodobnie dopiero z powstaniem naszego Wszechświata a to co było przed i co jest poza nim funkcjonuje na zupełnie innych zasadach, możemy nigdy nie być w stanie tego pojąć, bo może to być dla naszych mózgów fizycznie niemożliwe. Co nie znaczy, że nie warto próbować badać tematu powstania Wszechświata, ale nawet dla najmędrszych umysłów może to być orzech nie do zgryzienia, ciężko więc oczekiwać żeby potoczyła się na ten temat mająca jakikolwiek sens dyskusja między użytkownikami forum internetowego mającymi przeważnie najwyżej wykształcenie średnie.
Użytkownik Legendarny. edytował ten post 13.06.2016 - 22:13
Napisano 13.06.2016 - 22:11
Tak, ale "mozg" Matrixa znajduje sie rzekomo w prawdziwym swiecie, natomiast ja uwazam, ze nasz swiat, tudziez wszechswiat to takze symulacja (a raczej iluzja), ale bez zadnego bodzca inicjujacego niekonczacy sie lancuch zdarzen.@Up
To nie tylko Twoja wizja, nawet nakręcili już o tym film.
Martix
Polecam
Użytkownik n3cro edytował ten post 13.06.2016 - 22:14
Napisano 13.06.2016 - 22:38
Od siebie dodam, że polecam całą serię "Kosmos, Tajemnice wszechświata" Świetne wizualizacje, ciekawe tematy, pełny wypas. O ile oczywiście, ktoś lubi tego typu filmy. Bo w moim otoczeniu nie znam nikogo kto tak jak ja, zamiast kolejnego hiciora z Oskarami, do poduchy ogląda takie filmy
Napisano 13.06.2016 - 22:41
Choćby każdy z was, miliardy razy klikał w te klawiatury, jak i inni, nigdy nikt nie dowie się jak powstał Wszechświat.
Wszechświat po prostu jest.
Napisano 13.06.2016 - 23:44
Ciężko będzie zacząć dyskusję na dany przez Ciebie temat, po obejrzeniu filmu na którym cała dyskusja została już przeprowadzona i skonfrontowana ze zdaniem zarówno naukowców jak i teologów, w dodatku oba stanowiska (i jeszcze inne nie całkiem naukowe czy teologiczne teorie) zostały przedstawione graficznie i wytłumaczone.
Filmem sama wyczerpałaś temat.
Chyba że liczysz na to że wypowie się tu drugi Stephen Hawking, bóg albo super inteligentne ufoludki.Albo masz jakąś własną teorię którą chcesz się z nami koniecznie podzielić.
znowu...
Porostu chcę poruszyć wasze mózgi, uruchomić abstrakcyjne myślenie i rozwój wyobraźni. Hipotez jest kilka. Dlaczego akurat ta a nie inna? Może jakaś własna teoria?
Mało tego, to taka dyskusja już się toczy. W poprzednim temacie Shadow of Angel. To teraz będziemy przeklejać posty czy prowadzić równolegle tą samą dysputę czy jak? Po co ten temat?
Czy to przypadkiem nie wy- moderatorzy , wsadzacie upomnienia za wyjeżdżanie po za temat? Gdybyście tego nie robili, to ja nie tworzyłabym nowych tematów.
No wiec ja zaczne od dodania od siebie paru groszy. Mam pewna Hipoteze na temat Uniwersum i wszystkiego co sie w nim znajduje od dziejow, ktorych nawet relatywnie nie sposob jest nam sobie wyobrazic pozyskujac tym samym najbardziej trafne i rzetelne wyniki. Mianowicie naszla mnie juz kiedys koncepcja, iz kosmos, ktory otacza nas zewszad jest moznaby rzec "samotworem", ale i jednoczesnie nie ma prawa bytu. Jest zwyczajna iluzja, ktorej prolongata uzalezniona jest od dzialania nieustannego mechanizmu sprzezenia zwrotnego. Wszystko tak naprawde co jest wokol to zwykly "miraz" niczym efekt znajdujacej sie w oddali oazy na piaszczystej pustyni, kiedy jestesmy wycienczeni i oslabieni, a mozg ma okazje platac nam figle. "Nie istniejemy i istniejemy zarazem", dlatego ze przejawiamy wiele cech czegos co ma prawo wyboru, wolna wole, zmienna percepcje rzeczywistosci, wierzymy w nasz materialny byt, ale nie potrafimy wyjasnic jaka jest jego proweniencja, tudziez najbardziej logicznie sie dac ujac predestynacja. Jestesmy tak samo tworem iluzjonistycznym, tak naprawde wierzycie, ze jestescie indywiduum, ale to tylko powloka w naszej swiadomosci, bo jestesmy jedna masa, ktora formuje sie w sposob nieprzewidywalny, ale ktora z kolei nie istnieje. Generalnie to sie odnosi takze do Wszechswiata, bo my jestesmy Wszechswiatem, wszechswiat jest nami.
Ciekawie myślisz. To teoria podobna do mojej. Tyle , że ja sądzę , że cały wszechświat to hologram , który wyrósł na dwuwymiarowej matrycy. W sensie, że żyjemy otoczeni falami, wibracjami i sami jesteśmy falami w kontekście Universum. A nasze oczy i zmysły przetwarzają te fale a mózg te fale zamienia w hologram, czyli taką pozorna rzeczywistość. Pozorną bo występują oddziaływania. Gdyby te oddziaływania nagle znikły to cały ten pozorny wszechświat by sie rozleciał na części pierwsze..
Właśnie takich ludzi jak n3cro szukam na tym forum. Chłopak nie boi się mówić o własnej wizji wszechświata a przez to pokazuje jaką ma zdolność do kreatywnego, samodzielnego myślenia i zajefajną wyobraźnię
Po co po raz enty zaczynać dyskusję, która do niczego nie prowadzi? Ludzki mózg nie pojmie tego jak mógł powstać wszechświat, żadna teoria nie jest logiczna dla człowieka i wątpię, że to kiedykolwiek się zmieni. Chyba, że nie wiem, rozwiniemy się jeszcze mentalnie do poziomu, którego na razie nie potrafimy sobie wyobrazić.
Daniel , nie myśl tak. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. A wiesz dlaczego? Dlatego, że wielu jak nie znajdzie jakiś zasadnych informacji, to zaczyna się pisanie o kimś ( zazwyczaj o tym kimś , kto myśli kreatywnie i rzuca hipotezy z którymi ludziki sie nie zgadzają) zamiast o czymś co jest napisane. Nie chcecie sie zbłaźnić czy jak? Ja już się tu błaźnię od jakiegoś czasu, ale przynajmniej możecie se kupić popcorn i zabić nudę Ha ha
Myślę, że Daniel dobrze to podsumował. My jesteśmy w stanie rozumować tylko na bazie praw jakimi rządzi się Wszechświat w którym żyjemy, a jako że powstały prawdopodobnie dopiero z powstaniem naszego Wszechświata a to co było przed i co jest poza nim funkcjonuje na zupełnie innych zasadach, możemy nigdy nie być w stanie tego pojąć, bo może to być dla naszych mózgów fizycznie niemożliwe. Co nie znaczy, że nie warto próbować badać tematu powstania Wszechświata, ale nawet dla najmędrszych umysłów może to być orzech nie do zgryzienia, ciężko więc oczekiwać żeby potoczyła się na ten temat mająca jakikolwiek sens dyskusja między użytkownikami forum internetowego mającymi przeważnie najwyżej wykształcenie średnie.
Bardziej liczę na dyskusję w sensie , nie tyle naukową , co filozoficzną, burzę mózgów, z której mogą się wyłonić ciekawe hipotezy. Takie wiesz. A po parunastu latach , ktoś na to forum wejdzie i stwierdzi " O ja. ten Legendarny pisał o tym już dziesięć lat przed zanim do tego doszli".
Od siebie dodam, że polecam całą serię "Kosmos, Tajemnice wszechświata" Świetne wizualizacje, ciekawe tematy, pełny wypas. O ile oczywiście, ktoś lubi tego typu filmy. Bo w moim otoczeniu nie znam nikogo kto tak jak ja, zamiast kolejnego hiciora z Oskarami, do poduchy ogląda takie filmy
To jest nas dwoje.
Choćby każdy z was, miliardy razy klikał w te klawiatury, jak i inni, nigdy nikt nie dowie się jak powstał Wszechświat.
Wszechświat po prostu jest.
Ale o jakim ty wszechświecie mówisz? Ja się z tobą zgodzę jeśli chodzi o całą przestrzeń gdzie mieszczą się inne wszechświaty, których jest miliardy miliardów.., co w rezultacie tworzy nieskończoność. Jest coś co to wszystko utrzymuje w całości, to siła, która zawsze istniała.
Napisano 14.06.2016 - 00:16
Bardziej liczę na dyskusję w sensie , nie tyle naukową , co filozoficzną, burzę mózgów, z której mogą się wyłonić ciekawe hipotezy. Takie wiesz. A po parunastu latach , ktoś na to forum wejdzie i stwierdzi
Chodzi o to, że jakiej byś hipotezy nie przedstawiła to i tak finalnie ona będzie po prostu niezrozumiała.
Wszechświat powstał z niczego - jak mógł powstać z niczego? Co to jest nic? Zamknij oczy i wyobraź sobie nic, co widzisz? Zapewne czarną pustkę, a czarna pustka to już coś, biała pustka to już coś, przezroczysta pustka to już coś. Nie da się po prostu wyobrazić sobie "nic".
Wszechświat był od zawsze - jak coś może być od zawsze? Spróbuj sobie wyobrazić, że coś jest od zawsze, nie da się, bo Twój mózg szuka początku, nawet jak rozbijesz to na atomy, to on będzie dalej brnął w głąb i szukał mniejszej cząsteczki i mniejszej i mniejszej. Tak samo będzie szukał początku, co znowu do niczego nie prowadzi.
A wszystkie inne teorie będą się opierać dokładnie na którymś z dwóch powyższych założeń - wielki wybuch - musiało być "nic". Zderzenie wszechświatów(czy czegokolwiek) - musiało coś istnieć od zawsze.
Są tylko dwie opcje, albo powstał z niczego, albo był od zawsze, no nie przeskoczysz tego, a jak wiemy obydwie opcje są nielogiczne, bezsensowne i nie do pojęcia przez człowieka. Taka dyskusja to po prostu błędne koło, które nigdy do niczego nie doprowadzi, bo każda teoria musi finalnie mieć podstawy, którejś z tych dwóch "głównych".
Napisano 14.06.2016 - 00:50
Chodzi o to, że jakiej byś hipotezy nie przedstawiła to i tak finalnie ona będzie po prostu niezrozumiała.
Warto ryzykować. Tylko wielu ludzi żyje twardymi naukowymi fundamentami i nie ma tej elastyczności umysłu. Niektóre naukowe teorie , teraz się poddaje wątpliwości.
Wszechświat powstał z niczego - jak mógł powstać z niczego? Co to jest nic? Zamknij oczy i wyobraź sobie nic, co widzisz? Zapewne czarną pustkę, a czarna pustka to już coś, biała pustka to już coś, przezroczysta pustka to już coś. Nie da się po prostu wyobrazić sobie "nic".
Stawiałabym na tą czarną pustkę, bo kolor czarny to brak kolorów a biały to zmieszanie wszystkich barw.
Wszechświat był od zawsze - jak coś może być od zawsze? Spróbuj sobie wyobrazić, że coś jest od zawsze, nie da się, bo Twój mózg szuka początku, nawet jak rozbijesz to na atomy, to on będzie dalej brnął w głąb i szukał mniejszej cząsteczki i mniejszej i mniejszej. Tak samo będzie szukał początku, co znowu do niczego nie prowadzi.
Niestety mózgi tak juz mają, ale ja naprawdę potrafię sobie wyobrazić nicość i nieskończoność. Zamknij oczy i przestań myśleć o krawędziach, początkach i końcach.
A wszystkie inne teorie będą się opierać dokładnie na którymś z dwóch powyższych założeń - wielki wybuch - musiało być "nic". Zderzenie wszechświatów(czy czegokolwiek) - musiało coś istnieć od zawsze.
Fizycy kwantowi udowodnili już , że istnieje możliwość powstania czegoś z niczego.
Są tylko dwie opcje, albo powstał z niczego, albo był od zawsze, no nie przeskoczysz tego, a jak wiemy obydwie opcje są nielogiczne, bezsensowne i nie do pojęcia przez człowieka. Taka dyskusja to po prostu błędne koło, które nigdy do niczego nie doprowadzi, bo każda teoria musi finalnie mieć podstawy, którejś z tych dwóch "głównych".
Ja wyobrażam sobie nicość w której istnieją dwuwymiarowe matryce, takie płaskie , jest ich mnóstwo, na których spontanicznie powstają hologramy - wszechświaty w 3D
Zadasz mi pytanie - A jak powstały te matryce?. Matryce to zapis jakiegoś inteligentnego programu a wszechświat to jakiś inteligentny hologram , który tworzy iluzję materii dzięki oddziaływaniom. Taka moja filozofia.
Ogólnie wszystkie teorie są ciekawe. Nawet ta , że obca cywilizacja celuje wiązkę światła lasera w punkt z taką mocą, że tworzy czarną dziurę. Gdzie po drugiej stronie dzieje się to co stało się 14,8 mld lat temu u nas Jednak chyba jakbym miała poprzeć jedną z nich , to wybieram punkt myślenia teorii kwantowej
Napisano 14.06.2016 - 11:39
Wszechświat powstał z niczego - jak mógł powstać z niczego? Co to jest nic? Zamknij oczy i wyobraź sobie nic, co widzisz? Zapewne czarną pustkę, a czarna pustka to już coś, biała pustka to już coś, przezroczysta pustka to już coś. Nie da się po prostu wyobrazić sobie "nic".
Stawiałabym na tą czarną pustkę, bo kolor czarny to brak kolorów a biały to zmieszanie wszystkich barw
Są tylko dwie opcje, albo powstał z niczego, albo był od zawsze, no nie przeskoczysz tego, a jak wiemy obydwie opcje są nielogiczne, bezsensowne i nie do pojęcia przez człowieka. Taka dyskusja to po prostu błędne koło, które nigdy do niczego nie doprowadzi, bo każda teoria musi finalnie mieć podstawy, którejś z tych dwóch "głównych".
Ja wyobrażam sobie nicość w której istnieją dwuwymiarowe matryce, takie płaskie , jest ich mnóstwo, na których spontanicznie powstają hologramy - wszechświaty w 3D
Zadasz mi pytanie - A jak powstały te matryce?. Matryce to zapis jakiegoś inteligentnego programu a wszechświat to jakiś inteligentny hologram , który tworzy iluzję materii dzięki oddziaływaniom. Taka moja filozofia.
Ogólnie wszystkie teorie są ciekawe. Nawet ta , że obca cywilizacja celuje wiązkę światła lasera w punkt z taką mocą, że tworzy czarną dziurę. Gdzie po drugiej stronie dzieje się to co stało się 14,8 mld lat temu u nas
Jednak chyba jakbym miała poprzeć jedną z nich , to wybieram punkt myślenia teorii kwantowej
Kolor biały to mieszanka wszystkich kolorów a czarny to brak kolorów...
No i znowu zmuszasz mnie do walenia w głową w stół...
Czerń i biel to pochodna każdego koloru.
Weź sobie dowolny kolor, no nie wiem, niebieski- i zacznij go cały czas rozjaśniać- dojdziesz do bieli. Zacznij cały czas przyciemniać a dojdziesz do czerni.
Ponad to czerń sama w sobie jest kolorem, coś co jest kolorem, nie może być brakiem kolorów.
Potykasz się na wiedzy na poziomie pierwszej klasy podstawówki, gdzie dzieci uczą się rysować w paincie- one już to wiedzą...
Co do drugiego przytoczonego cytatu, nawet na filmie który sama wrzuciłaś, twoja teoria została obalona.
Jeśli żylibyśmy na dwuwymiarowych matrycach, nie bylibyśmy w stanie wyobrazić sobie trzeciego wymiaru jakim jest głębokość- a znamy głębokość, więc twoja teoria zostanie obalona na starcie czy tego chcesz czy nie.
Jeśli chcesz tworzyć jakieś teorie,oprzyj je najpierw na czymś, na czymkolwiek, żeby te przemyślenia były choć trochę bardziej wiarygodne
Dać Ci przykład tego o co mi chodzi?
Moja teoria na temat struktury i pochodzenia naszego wszechświata (chociaż nie wiem, może ktoś już kiedyś wpadł na to samo, nie sprawdzałam czy jest taka teoria)
Można zaobserwować pewien wzór, który panuje we wszechświecie, i powtarza się w każdej znanej nam naturalnej skali - coś krąży wokół czegoś.
Elektrony krążą wokół jądra atomu, księżyce krążą wokół planet, planety krążą wokół gwiazd, gwiazdy krążą wokół centr galaktyk
Może więc galaktyki też krążą wokół czegoś większego we wszechświecie, a wszechświaty krążą wokół wnętrza czegoś ogromnego- co przypomina atom, może dla kogoś tam ponad nami nasz wszechświat jest tylko elektronem.
Nie wiemy czy elektron nie mógłby być dla kogoś wszechświatem, nie jesteśmy w stanie tego zaobserwować, bo w naszej skali jest zbyt mały, ale nie można też temu zaprzeczyć, po prostu nie da się jeszcze tego sprawdzić.
Idąc dalej abstrakcyjnym tokiem myślenia, w którym każdy proton, neutron i elektron to osobne uniwersum, to może w elektrowniach atomowych, tak na prawdę rozszczepiamy połączone ze sobą wszechświaty?
Wtedy można by się dowiedzieć jak powstał wszechświat, na podstawie tego jak powstaje na przykład proton- skala bardziej możliwa do zrealizowania, bo proton jesteśmy w stanie objąć umysłem, no i mamy ich mnóstwo, możemy je obserwować z zewnątrz. Może uda się stworzyć jakiś proton w laboratorium?
Moja teoria pewnie też nikogo nie ruszy, pewnie jest zbyt abstrakcyjna, nieistotna i nikomu niepotrzebna, bo kogo by zainteresowało rozkminianie modelu wszechświata przez dwudziestolatkę która z fizyki wyjechała w szkole na trójach, ale przynajmniej ma jakąś w miarę logiczną podstawę.
Wzór, że jedno kręci się wokół drugiego.
Twoja teoria nie ma podstaw, wisi w powietrzu. A to, co wisi w powietrzu i nie jest niczym podtrzymywane, upada.
Tak jak Twoja teoria już na starcie.
Moja też tu zaraz kipnie, jak się kilku sceptyków zbierze, ale będzie ją obalić trudniej niż Twoją.
Użytkownik Enetra edytował ten post 14.06.2016 - 11:52
Napisano 14.06.2016 - 16:00
Z jądrem atomu i krążącym wokół elektronem nie jest tak prosto i logicznie jak w przypadku ziemi krążącej woków słońca
Dam prosty przykład,na obrazku poniżej jest pokazane jądro wodoru (gdzieś tam w środku -niewidoczne) a czarne punkty to miejsca gdzie może się pojawić się elektron
http://www.chemia.po...azd/figure1.gif
Elektron nie ma żadnej logicznej orbity i nie krąży,skacze chaotycznie wokół jądra.Jedyne czego można się po nim spodziewać to fakt że znajduje się w pewnej odległości od jądra :0
co do czarnego koloru -oczywiście że czarny to brak jakichkolwiek kolorów
Białe światło da się rozbić na na każde widmo -od niewidocznego nadfioletu do niewidocznej Podczerwieni (tych kolorów oko ludzie nie potrafi zarejestrować)
Kolor to światło odbite od obiektu-musisz to sobie uzmysłowić,jeśli widzisz zieloną piłkę na dywanie to znaczy że ze światła które na nią padło najwięcej odbiło się zielonego widma-i właśnie dlatego widzisz ten kolor.jesli piłka jest czarna to znaczy że nie ma żadnego koloru-bo zadne widmo się od niej nie odbiło a zostało wchłonięte
Lepszym przykładem takiego toku rozumowania nie są kolory a temperatury
czarny--->biały
zimno--->ciepło
Z fizycznego punktu widzenia Zimno nie istnieje Dlaczego ?
Bo zimno jest brakiem ciepła,a temperatura zwana "zerem absolutnym" to absolutny brak ciepła a nie jego przeciwieństwo i zacznij tak o tym myśleć Enetra
Tym przykładem z wiedzą z podstawówki i suwakiem jasności to strzeliłaś sobie w piętę
Napisano 14.06.2016 - 16:36
Nie chodziło mi o odbijanie się światła tylko o to czym jest czerń
Czerń jest kolorem, nie może więc być brakiem koloru.
Brak kolorów to przezroczystość, nie czerń, jeśli coś nie ma koloru, widzimy przez to na wylot bez żadnych zniekształceń.
Bez koloru nie jest czarna dziura, czarna dziura jest czarna, bo nie widzisz co jest za nią, bez koloru jest próżnia kosmiczna.
Powiedz, widziałeś kiedyś na ziemi coś, co na prawdę nie ma żadnego koloru? Odcienia?
Nawet powietrze ma kolor. Jest szaro niebieskie, dlatego na przykład, góry oddalone o wiele kilometrów od Ciebie są niebieskie, bo patrzysz na nie przez pryzmat grubej warstwy powietrza.
Czegoś co nie ma koloru, nie możesz zobaczyć, jeśli powstanie kiedyś jakaś materia, która rzeczywiście koloru nie ma, dowiesz się o niej dopiero jak w nią wejdziesz.
To że kiedy zapada zmrok,nic nie widzisz, nie znaczy że nagle wszystko straciło kolor, po prostu nie widzisz światła odbijającego się od powierzchni przedmiotu. Gdyby rzeczywiście było tak jak mówisz, po zgaszeniu światła wszystko musiałoby nagle samoczynnie przefarbować się na czarno.
Widzisz w ciemnościach że coś jest czarne ale to tylko wrażenie, prawdziwy kolor został bez zmian, bo to fale świetlne widzisz a nie faktyczny kolor.
A czerwona piłeczka w pomieszczeniu bez światła nadal ma przecież czerwony kolor... czy już czarny? odbarwiła się, i zabarwi się z powrotem dopiero jak zaświecisz światło?
Jedyna różnica pomiędzy czerwoną piłeczką w ciemnym i jasnym pomieszczeniu, jest natężenie nośnika koloru jakim jest światło.
Nie mam w zwyczaju "strzelać sobie w piętę"
Po prostu źle mnie zrozumiałeś wcześniej. Jest pewna różnica pomiędzy światem postrzeganym przez ludzi a jego stanem faktycznym. Chociażby zimno które przytoczyłeś. Jest mi zimno, i odczuwam zimno, ale to tylko ludzkie odczucie a nie stan faktyczny. To samo z kolorem, każda materia ma kolor, niezależnie od tego czy go w danym momencie widzisz czy nie
Co do elektronów, są na tyle szybkie że ciężko jednoznacznie powiedzieć, czy krążą, czy przeskakują po powierzchni swojej powłoki, więc zdania w tym temacie będą podzielone.
Użytkownik Enetra edytował ten post 14.06.2016 - 17:22
0 użytkowników, 4 go¶ci oraz 0 użytkowników anonimowych