W wywiadzie udzielonym The Washington Post Elon Musk ujawnił garść nowych informacji na temat planów wysłania ludzi na Czerwoną Planetę i kolonizacji tej planety. Założyciel firmy SpaceX od dawna wspominał, że stworzenie ludzkich osad na Marsie jest niezbędne do przetrwania ludzkości. Zdaniem przedsiębiorcy, dzięki jego inicjatywie być może już w 2025 roku pierwszy człowiek stanie na tej planecie.
Lot na Marsa jest wielkim marzeniem Elona Muska. Wiele razy można było usłyszeć jego deklarację: „Chciałbym umrzeć na Marsie”. Powtórzył ją także w ostatnim wywiadzie. Biznesmen stwierdził, że najlepsza dla Marsa byłaby demokracja bezpośrednia. Dziennikarze The Washington Post w komentarzu do wypowiedzi Muska zastanawiają się z kolei, czy będzie on pierwszym marsjańskim prezydentem.
Według Elona Muska lot na Marsa to misja o znaczeniu i ryzyku większym, niż wszystkie, które odbyły się do tej pory. Głównym problemem jest nie tylko odległość i ograniczenia techniczne, ale także ludzka psychika. Ponieważ lot na sąsiednią planetę będzie trwał kilka miesięcy, trudno przewidzieć jak przez tak długi czas będą zachowywać się ludzie zamknięci w ograniczonej przestrzeni. Oprócz tego, że ryzyko misji samo w sobie jest ogromne, dojdzie także stres o jej powodzenie.
Wysłanie ludzi na Marsa ma odbyć się w kilku etapach. Począwszy od 2018 roku Musk wraz ze SpaceX planuje wysyłać na Czerwoną Planetę bezzałogowe statki kosmiczne co dwa lata, kiedy odległość między Marsem, a Ziemią jest najmniejsza. Pozwoliłoby to skrócić czas przelotu i oszczędzić paliwo.
Najpierw na początku roku 2018 odbędzie się misja Red Dragon. Dzięki rakiecie Falcon Heavy ta bezzałogowa kapsuła zostanie wystrzelona w kierunku Marsa. Po wylądowaniu na planecie sprawdzi, czy na jej powierzchni są odpowiednie warunki do przyjęcia ciężkiego sprzętu, w tym maszyn. Jeśli misja się powiedzie, będzie to spory sukces, gdyż statek będzie największym obiektem, który kiedykolwiek wylądował na Czerwonej Planecie.
Za kolejne dwa lata, czyli do roku 2020, Musk przewiduje wysłanie dwóch statków Red Dragon z misją na Marsa. Na ich pokładzie znalazłyby się maszyny i urządzenia do analizowania miejscowych warunków, w tym atmosfery oraz skał w najbliższej okolicy lądowania.
Wizja artystyczna rakiety Falcon Heavy wynoszącej marsjański statek kosmiczny Red Dragon / space24.pl
Lot ludzi przewidziany został na rok 2024. W tym celu ma zostać zbudowana system transportu kosmicznego czyli Mars Colonial Transporter (MCT), w skład którego będzie wchodziła nowa ciężka rakieta nośna. Planowane jest, że przy jej pomocy będzie można umieścić na orbicie Marsa ładunek o masie 100 t. Będzie ona napędzana przez silnik Raptor (projektowany aktualnie przez SpaceX), który ma pracować na ciekły metan przy zastosowaniu ciekłego tlenu jako utleniacza. Według doniesień z lutego 2014 r. ciąg silnika Raptor będzie wynosił 4,4 MN w próżni (ciąg w próżni silnika Merlin 1D używanego w rakietach Falcon 9 wynosi ok. 0,8 MN).
Załoga ma być niewielka, ponieważ Musk nie chce niepotrzebnie ryzykować ludzkiego życia. Zwłaszcza, że astronauci spędzą w przestrzeni kosmicznej sześć miesięcy w drodze na Marsa i drugie tyle z powrotem na Ziemię. Planowane lądowanie przewidziane jest na rok 2025.
Aby pierwszy komercyjny lot na inną planetę był pełnym sukcesem, Musk stworzył grupę zapaleńców podboju kosmosu w postaci trzech liderów lotów komercyjnych czyli Jeffa Bezosa z Blue Origin, Richarda Bransona z Virgin Galactic i samego siebie. Mają oni przedyskutować, jak ma wyglądać taki lot i jakiego pojazdu potrzebuje pionierska załoga. Poza tym – zanim wyślą człowieka w kosmos – chcą przeprowadzić różnego rodzaju testy, aby przewidzieć jeszcze na Ziemi, jakie problemy mogą spotkać astronautów w czasie podróży i po wylądowaniu na Marsie oraz aby opracować metody służące eliminacji tych problemów.
Statek kosmiczny Red Dragon na Marsie / space24.pl
W przyszłości Musk planuje założenie czegoś w rodzaju stałej linii transportowej na Marsa, która będzie przewoziła ludzi tam i z powrotem co 26 miesięcy, kiedy obie planety będą najbliżej siebie. W jeszcze dalszej przyszłości na Marsie ma powstać kolonia, która ma rządzić się za pomocą zasad demokracji bezpośredniej.
Plany Muska są bardzo ambitne i znacznie wyprzedzają to, co proponuje NASA, czyli lot na Marsa w roku 2030. Warto jednak dodać, że analizując dostępne środki budżetowe przyznane przez amerykański Kongres wydaje się, że plany te należy już teraz przesunąć poza rok 2035.
Do marsjańskiego wyścigu stają także inne państwowe agencje kosmiczne. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) planuje wysłać człowieka na Marsa ok. 2033 roku w ramach programu Aurora. O załogowych misjach marsjańskich mówią też Rosjanie, a także myślą o nich Chiny, Indie i Japonia.
Źródło: space24.pl