@Don Corleone,
Po pierwsze, guzik mnie obchodzi interes inwestorów. Ja w to nie inwestowałem. Obchodzi mnie interes nasz jako gatunku. I o ile kolonizacja Marsa temu interesowi służy, o tyle kolonizacja Marsa przez prywatną firmę już niekoniecznie, w dłuższej perspektywie.
Nie wiem, czy wiesz, ale każde państwo to firma, tylko taka trochę większa, gdzie jej zarządem jest rząd, a pracownikami obywatele. Gdy amerykański kongres ustala budżet dla NASA to też nie robi tego z dobrego serca, tylko dla osiągnięcia jakichś korzyści z inwestycji (nie ma wyników = obcinamy budżet). Poza tym, co nazwiesz "gatunkiem"? Popatrz na Ziemię - ludzkość jest jednym gatunkiem tylko z perspektywy biologicznej definicji, bo poza tą definicją jesteśmy podzieleni tak, że głowa mała. No i zasmucę Cię - jeśli kiedykolwiek zrobiłeś jakiś przelew przez PayPala, to zainwestowałeś w projekt Muska, a nawet o tym nie wiesz
Po drugie, jaki zysk z surowców dla ludzkości? Zysk będzie miał SpaceX, który te surowce wydobędzie, sprowadzi, i na wolnym rynku komuś sprzeda, kabzę sobie nabijając. Jaki my mamy z tego "zysk"?
A która to ludzkość jest tą ludzkością? Ta zza oceanu, czy ta po tej stronie globu? Gdy Amerykanie ścigali się z Rosjanami na Księżyc, to która ludzkość wygrała? Bo Rosjanie mieli dość nietęgie miny po misji Apollo. Korzyści i zysk należały do USA oraz uwaga - do prywatnych amerykańskich firm, bo nie wiem, czy wiesz, ale NASA ma pod sobą tysiące firm-podwykonawców. Dopiero po pewnym czasie doświadczenie jakie przyniosła misja Apollo pozwoliło na rozwój lepszych technologii, a więc zysk pośredni dla całego świata. I tak samo właśnie będzie w przypadku Muska. On jest pionierem, on wykłada kasę, on ryzykuje, a finalnie skorzystają na tym wszyscy za jakiś czas. Bez takich ludzi jak Musk świat by stał w miejscu, bo jakoś nie zauważyłem, żeby rządy ścigały się w kosmos, jeśli nie ma ku temu porządnego politycznego powodu, kopa takiego jakim np. była Zimna Wojna. Z samochodami elektrycznymi też jakoś koncerny samochodowe się zbytnio nie bawiły, bo im się nie opłacało (po co? przecież jeszcze jest ropa). Aż tu nagle na rynek wszedł Musk ze swoją Teslą, z której to teraz w popłochu koncerny chcą czerpać pomysły. Takie Boston Dynamics pracujące nad cyborgami rząd amerykański przestał dawno temu finansować i firma znalazła się na skraju bankructwa. Zakupiło ją prywatnie Google i wpompowało miliardy. Firma obecnie pracuje na pełnych obrotach. Sorry Gregory, biznes. Tak to działa.
W tym całym naiwnym zachwycie nad Muskiem zapomina się, że to przede wszystkim biznesmen. Warto się czasami zastanowić cui bono.
A myślisz, że rządy państw (czyli przedstawiciele "ludzkości") to robią wszystko pro publico bono? Bo jeśli tak, to polecam przestać wierzyć w bajki. Cały świat jest jednym wielkim biznesem. Oby więcej takich ludzi jak Elon Musk, bo z taką kasą jaką on ma, to większość ludzi spędziłaby sobie resztę życia wylegując się na wielkim jachcie i popijając drinki, a on - inwestuje i tworzy coraz to bardziej rewolucyjne rozwiązania, z których prędzej, czy później skorzystają wszyscy (już sama tylko rakieta Falcon to przełomowe rozwiązanie, które w przyszłości zmniejszy koszty lotów w kosmos o cały rząd wielkości). Ludziom takim jak Musk powinno się stawiać pomniki.
PS. I jeszcze jedno - gdy nie ma motoru napędowego w postaci np. rywalizacji politycznej (jaką np. była Zimna Wojna) to takim motorem powinny być właśnie prywatne firmy. I to właśnie robi Musk. Rewolucyjne projekty i technologie sprawiają, że konkurent też będzie takowych chciał, co więcej - będzie chciał to zrobić lepiej, by okazać się jeszcze lepszym. A SpaceX konkurenta ma, bo Bronsonowi też się marzy kosmos. Finalnie taki wyścig sprawia, że rywalizujące ze sobą podmioty tworzą coraz to lepsze technologie i rozwiązania, bo żaden z nich nie chce zostać w tyle. Ostatecznie zyskują wszyscy (a więc Twoja "ludzkość"). Na tym to polega. A jeśli dodatkowo Musk sobie na tym zarobi? Bardzo dobrze! W pełni mu się to należy.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 05.10.2016 - 07:04