Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak rozpoznać opętanego?

opętanieopętany rozpoznanie jak rozpoznać paranormalne demony

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
29 odpowiedzi w tym temacie

#1

Edward IV Groźny.

    Greater than you

  • Postów: 248
  • Tematów: 43
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 12
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

opętanie.jpg

Poradnik egzorcystki

 

Człowiek opętany zamyka się w sobie, staje się niedostępny dla bliskich. Z wysiłkiem robi to, co musi, na nic więcej nie ma już siły. W jego towarzystwie czujemy się nieswojo, dostajemy dreszczy, jest nam nieprzyjemnie, a nawet niedobrze, więc stronimy od niego, a on od nas.

 

Duchowi dużo łatwiej wejść do ciała żywego człowieka, niż się z niego wydostać. Wniknięcie ducha, czy inaczej nawiedzenie ma miejsce najczęściej wtedy, gdy tracimy świadomość samych siebie. W taki stan wpadamy na przykład podczas upojenia alkoholowego, narkotycznego, nikotynowego, silnego przemęczenia, przepracowania czy awantury. Sprzyja temu także stan żałoby, wywoływanie duchów czy oglądanie horrorów, czyli chwile, gdy jesteśmy otwarci na drugą stronę.

 

Gdy duchowi uda się wejść w osobę, która mu odpowiada, to pragnie, aby go w żadnym wypadku nie odkryto. Inaczej, gdy dostanie się do wnętrza kogoś, kto jest nieodpowiedni (np. gdy duch nałogowca opęta całkowitego abstynenta). Wtedy za wszelką cenę stara się z niego wydostać. Tymczasem dla niego klamka zapadła, gdyż opętanie człowieka to najczęściej podróż w jedną stronę. Znalazł się w więzieniu, z którego nie ma ucieczki. Wprawdzie próbuje wydostać się na różne sposoby, ale szybko zauważa, że bezskutecznie. Z tej trudnej dla niego sytuacji istnieją z jego perspektywy dwa wyjścia - czekać na śmierć człowieka (wtedy obydwie dusze opuszczają ciało fizyczne) albo go do tej śmierci namówić. Drugie rozwiązanie wydaje mu się podłe i nieetyczne, ale w swoim cierpieniu (jest jak zwierzę zamknięte w klatce) podejmuje się go, gdyż rokuje nadzieję na rychłe uwolnienie. Poza tym duch wie, że śmierci w ludzkim rozumieniu nie ma, czego on sam jest żywym przykładem.

 

Rodzaj śmierci przy samobójstwie nie ma dla ducha najmniejszego znaczenia. Jednak namówienie człowieka do uśmiercenia siebie jest dużo trudniejsze, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Każdy normalny, zdrowy człowiek ma w sobie zakodowaną bardzo silną potrzebę życia, co związane jest bezpośrednio z instynktem samozachowawczym, czyli pragnieniem przetrwania. Gdyby ktoś zechciał mu życie odebrać lub miał je nagle utracić, to wyzwalają się w nim dodatkowe siły skierowane na jego ratowanie. Aby to naturalne "zabezpieczenie" obejść, opętujący duch musi działać w sposób prowadzący do uśpienia, zmylenia czy zaślepienia człowieka. Duch musi bowiem przekonać człowieka do uśmiercenia siebie.

 

W jaki sposób udaje mu się wykonać taki plan? Po pierwsze odcina człowieka od środowiska (przyjaciół, rodziny, sytuacji czy rzeczy), przez pełne zaprzątnięcie jego świadomości swoją obecnością. Człowiek, nie zauważając tego procesu, zamyka się w sobie, staje się niedostępny dla bliskich. Z wysiłkiem robi to, co musi, na nic więcej nie ma już siły. Duch natarczywie odsuwa wszystkich od nawiedzonego. W jaki sposób? To proste - w towarzystwie nawiedzonego człowieka czujemy się nieswojo, dostajemy dreszczy, jest nam nieprzyjemnie, a nawet niedobrze, więc stronimy od niego, a on od nas. Duch psychicznie czy emocjonalnie atakuje bowiem osoby otaczające nawiedzonego.

 

Czasami zdarza się, że opętany wpada w szał i robi awantury o byle drobiazg, ucieka w alkohol, narkotyki lub pracę, aby choć na chwilę uwolnić się od dręczącego go koszmaru. Najczęściej jednak zamyka się w sobie. Gdy trwa to jakiś czas, przepaść pomiędzy otoczeniem a nawiedzonym wciąż się powiększa. Duch manipuluje opętanym i wysyła negatywne emocje w kierunku otoczenia. Ono tymczasem przypisuje to nie duchowi, lecz złośliwości nawiedzonego. Jednocześnie duch nieustannie hipnotycznie wskazuje, jakoby źródłem złego byli ludzie otaczający nawiedzonego.

 

Po zakończeniu tej fazy duch w końcu ma to, czego tak pragnął. Skłócił, poróżnił i odepchnął bliskich od nawiedzonego i ma go teraz tylko dla siebie.

Opętany coraz głębiej pogrąża się w beznadziei, ponieważ duch bez ustanku wmawia mu, że jego życie zupełnie nie ma sensu, że świat jest miejscem cierpienia i upadku (co, dla usprawiedliwienia ducha, odpowiada subiektywnie prawdzie. Na poziomie wibracyjnym, na którym znajdują się duchy, w rzeczy samej panuje beznadzieja). Duch pragnie ponadto przekonać nawiedzonego, że jest kompletnym zerem, śmieciem bez wartości. Cokolwiek by zrobił, duch udowodnia mu, że zrobił to źle i że się do niczego nie nadaje.

 

Najtrudniej duchowi jest na samym początku, gdy opętany ma jeszcze oparcie w rodzinie, w przyjaciołach. Potem jest mu coraz łatwiej namówić człowieka do samobójstwa, gdyż ten najczęściej zostaje ze swym problemem sam. W obecnych czasach jest to łatwe, ponieważ wszyscy dookoła są bardzo zaabsorbowani sobą, obowiązkami w domu, szkole, pracy i nie zauważają osoby potrzebującej pomocy. Stąd apeluję, aby nie bagatelizować sytuacji, gdy zauważamy u bliskich zamykanie się w sobie czy poczucie beznadziei. To sygnał ostrzegawczy, być może ostatni, na szukanie pomocy dla bliskiego. Łatwo bowiem przegapić moment, gdy jest już za późno.

 

Trzeba wiedzieć, że fala samobójstw czy nieudanych targnięć na życie rośnie w zatrważającym tempie. Nie tylko ja mam bardzo wiele takich przypadków, media stale o tym donoszą. Oto kilka nagłówków z pierwszych stron gazet z ostatniego dziesięciolecia - "Polską młodzież fascynuje śmierć", "Śmierć w modzie, rozwiązuje wszystkie problemy", "Od 2001 roku czterokrotnie wzrosła liczba samobójstw wśród nastolatków", "W 2005 roku sześciokrotnie wzrosła liczba samobójców w wieku szkolnym", "Samobójstwa przestały być domeną dorosłych", "Kilkoro dzieci z jednej klasy popełniło samobójstwo", "W ostatnich latach liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży wzrosła dziesięciokrotnie".

 

Skąd taka statystyka? W 99 procentach przypadków samobójcy nie decydują się na śmierć sami, lecz zostają do niej nakłonieni przez duchy, najczęściej przez wcześniejszego samobójcę. Wynikiem przeważającej większości samobójstw są zatem dwa duchy. Jeden, który do samobójstwa namówił, no i jego wykonawca. Te dwa duchy najprawdopodobniej namówią następną dwójkę i tak dalej.

Stąd trzeba być bardzo czujnym i zamiast odsuwać się od bliskich w niewygodnych sytuacjach, należy wyciągnąć pomocną dłoń. Opierając się na opowiadaniach sporej ilości zgłaszających się do mnie potencjalnych samobójców oraz skargach samych duchów, byłam w stanie rozpoznać schemat, wedle którego duch i przyszła ofiara najczęściej dobrze się za życia znają (są dobrymi przyjaciółmi, kolegami, rodziną czy sąsiadami) i sobie ufają. Duch po opętaniu żywego zaczyna zazwyczaj powielać wzorzec, przez który wcześniej sam przeszedł.

 

W największej ilości przypadków samobójcy są przekonani, że wraz z odebraniem sobie życia ich męczarnie się wreszcie skończą. Niestety nastaje tego odwrotność - ból i cierpienia wielokrotnie się jeszcze nasilają. W taki sposób duch zaczyna dogłębnie rozumieć, że samobójstwo jest wyjątkowo niekorzystnym rozwiązaniem (o czym podświadomie pamięta w przyszłej inkarnacji). Każdy samobójca musi bowiem po swojej śmierci ciągle od nowa przeżywać wszystko to, co było przyczyną targnięcia się na życie. Duchy samobójców opowiadają mi, że bywa to o tysiąc razy gorsze od tego, co przeżywały będąc w fizycznym ciele, a od czego obecnie nie mają odwrotu. Wierzę im na słowo, gdyż wiem, że odczucia astralne są natury bezpośredniej, a duchy nie mają już zapory ochronnej, jaką stanowi fizyczne ciało.

 

Wanda Prątnicka jest egzorcystą świeckim.

 

Źródło: http://strefatajemni...opetanego/bltp4


  • 0



#2

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A duch zwierzęcia też może wejść w ciało człowieka?

Może to wyda się dziwne , ale po śmierci mojego psa, z którym byłam bardzo związana emocjonalnie, a on ze mną,

coś dziwnego zaczęło się ze mną dziać, po za tym co pisałam wcześniej, zmienił mi się smak, nagle zaczęłam jeść coraz więcej mięsa,

nabyłam szybszego refleksu. Potrafiłam parę razy złapać w locie spadający ze stołu czy biurka przedmiot, co nigdy mi się nie zdarzało wcześniej,

jestem bardziej czujna, dosłownie jak pies.

Dobra , może to trauma  na mnie po prostu tak podziałał, że wyostrzyła mi zmysły.

 

Jednak pomimo, że wierzę w duchy, to w te wszystkie egzorcyzmy dla mnie to pic na wodę. Nie wierzę w takie rzeczy.


  • 0



#3

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli dobrze ze nie miałaś chomika^^,  w ten sposób można by brać sobie na ten przykład orła i skorzystać później z jego umiejętności latania lub powiedzmy żmiję by stać się zabójczo kąśliwym. Pewnie to tak nie działa.


  • 0



#4

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

A duch zwierzęcia też może wejść w ciało człowieka?

No jasne. Pierwsze poważniejsze objawy to Zespół Psiego Tourette’a (ZPT).

Zaczynasz kompulsywnie szczekać przy stole. 

Zaraz po tym zaczyna się obwąchiwanie tyłków znajomych podczas rozmowy, także patrz sobie "na ręce".


  • 6

#5

Sheldon Cooper.
  • Postów: 40
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Za czasów Hipokratesa sądzono, że epilepsja jest spowodowana obecnością demona. Hipokrates twierdził inaczej...

 

W psychiatrii istnieje jednostka kliniczna, która z powodzeniem tłumaczy zjawisko opętania.

 

Trans i opętanie
ICD-10  F44.3
Religious or Spiritual Problem
DSM-IV  V62.89, wikipedia

 

Zastanawia mnie tylko różnica pomiędzy chorobą psychiczną, a opętaniem ponieważ żadnej nie dostrzegam. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę.

 

Najważniejsze żeby najpierw zasięgnąć porady psychiatry, a dopiero potem podejmować takie kroki. Odwrócenie kolejności może zakończyć się nawet śmiercią z wycieńczenia. Poza tym dziwne, że duchy reagują na psychotropy...


  • 0

#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo takiej różnicy nie ma. W biblii nawet głuchoniemych uznawano za opętanych.
  • 1



#7

Sheldon Cooper.
  • Postów: 40
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bo takiej różnicy nie ma. W biblii nawet głuchoniemych uznawano za opętanych.

 

Dobrze że tego nie słyszeli, ale musieli być w konkretnej konsternacji.


  • 2

#8

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2575
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Shadow of Angel
 

Może to wyda się dziwne , ale po śmierci mojego psa, z którym byłam bardzo związana emocjonalnie, a on ze mną,

coś dziwnego zaczęło się ze mną dziać, po za tym co pisałam wcześniej, zmienił mi się smak, nagle zaczęłam jeść coraz więcej mięsa,

nabyłam szybszego refleksu. Potrafiłam parę razy złapać w locie spadający ze stołu czy biurka przedmiot, co nigdy mi się nie zdarzało wcześniej,

jestem bardziej czujna, dosłownie jak pies.

Dobra , może to trauma  na mnie po prostu tak podziałał, że wyostrzyła mi zmysły.

 

Zmieniasz się w wilkołaka, niedługo zaczną rosnąć ci włosy na klacie i zaczniesz wyć do Księżyca. No ale widzę też pozytywy dział z likantropią ożyje na forum :)


Użytkownik Sebastian. edytował ten post 30.06.2016 - 18:48

  • 0



#9

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dżizusie - ten tekst to jest na poważnie, czy to jakiś niesmaczny żart? :facepalm:

Ja rozumiem, że egzorcysta świecki musi jakoś uzasadnić swoje istnienie (głównie po to by móc zarabiać) ale są pewne granice odpowiedzialności za słowa.

 

W 99 procentach przypadków samobójcy nie decydują się na śmierć sami, lecz zostają do niej nakłonieni przez duchy.

 

To dość śmiałe stwierdzenie i rozumiem, że na poparcie tej tezy pani... Wanda, ma coś więcej niż tylko swoje przekonanie? Jakieś badania, statystyki - COKOLWIEK.

Bo z tego, co czytam, to praktycznie WSZYSCY samobójcy są wcześniej opętani przez duchy i tak naprawdę, mogliby dożyć w szczęściu sędziwego wieku, gdyby tylko ich bliscy, w odpowiednim czasie wykazali się czujnością (i jak rozumiem, zadzwonili do pani Wandy)?

Serio?

 

Człowiek opętany zamyka się w sobie, staje się niedostępny dla bliskich. Z wysiłkiem robi to, co musi, na nic więcej nie ma już siły. W jego towarzystwie czujemy się nieswojo, dostajemy dreszczy, jest nam nieprzyjemnie, a nawet niedobrze, więc stronimy od niego, a on od nas.

 

Wypisz, wymaluj charakterystyka człowieka, doświadczającego długotrwałego stresu, będącego wynikiem zupełnie "nieduchowych" zjawisk - np. utraty, lub długotrwałego braku pracy, nieciekawej sytuacji rodzinnej (np. utraty bliskiej, kochanej osoby), czy problemów emocjonalnych związanych z brakiem przystosowania się do wymagań życia codziennego i oczekiwań otoczenia. No może poza tymi dreszczami odczuwanymi w obecności takich ludzi.

Jak rozumiem, według pani Wandy, mam mojej znajomej, która po stracie matki w ostatnim czasie "zamknęła się" w sobie, uzmysłowić, że tak naprawdę to została opętana przez ducha i wezwać do niej w te pędy taka świecką panią Wandę?

Cudownie.

 

"Polską młodzież fascynuje śmierć", "Śmierć w modzie, rozwiązuje wszystkie problemy", "Od 2001 roku czterokrotnie wzrosła liczba samobójstw wśród nastolatków", "W 2005 roku sześciokrotnie wzrosła liczba samobójców w wieku szkolnym", "Samobójstwa przestały być domeną dorosłych", "Kilkoro dzieci z jednej klasy popełniło samobójstwo", "W ostatnich latach liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży wzrosła dziesięciokrotnie".

 

I to ma być niby dowód, że to wina duchów? Jak rozumiem, wcześniej duchy nie były zainteresowane doprowadzeniem swoich ofiar do samobójstwa? Ba - one pewnie nawet nie nawiedzały tych ofiar, bo gdyby tak było, to wcześniejsze statystyki powinny być podobne - wszkaże i wcześniej, jak i teraz, musiało się zdarzać, że duch nałogowca, miał nieszczęście trafić do ciała abstynenta, co musiało skutkować falą samobójstw. No chyba, że dopiero w ostatnim dziesięcioleciu duchom się celność sfatygowała jak Milikowi na Euro 2016.  Pomijam tu litościwie fakt płynnego przejścia z tematu duch nałogowiec - ofiara abstynent, do samobójstw wśród dzieci i młodzieży, jak tez zupełne zignorowanie faktu, że przez ostatnie dziesięć lat, sytuacja wspomnianych młodziaków zmieniła się drastycznie na niekorzyść (mówię o tych wrażliwych) ze względu chociażby na rozwój internetu, ze szczególnym uwzględnieniem sieci społecznościowych i rosnącym stale zjawiskiem hejtu (bardzo szeroko rozumianego), z którym te wrażliwsze jednostki niespecjalnie sobie radzą, czasem nawet targając się na życie. Ostatnio był na forum nawet temat poświęcony takiemu chłopaczkowi, który popełnił samobójstwo, zaszczuty przez "kolegów".

No ale pani Wanda, oczywiście ma to w głębokim poważaniu, bo przecież na ratowaniu małolatów skrzywionych psychicznie specjalnie się nie zna (więc wiele by na tym nie zarobiła) ale za to w temacie "duchy" doskonała jest nad wyraz.

Chociaż świecka.

 

Serio Edward - gdzieś takie cudo wygrzebał?

Pomijam fakt, że link źródłowy by się przydał 8)


  • 5



#10

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Czyli dobrze ze nie miałaś chomika^^,  w ten sposób można by brać sobie na ten przykład orła i skorzystać później z jego umiejętności latania lub powiedzmy żmiję by stać się zabójczo kąśliwym. Pewnie to tak nie działa.

He he  z chomikiem byłoby ryzykownie, dla mojej kochanej figurki  :D Lepiej nie :D

 

 

Ale tak na poważnie , to nie wierzę w opętania. Na filmach w zasadzie to fajnie wygląda, ale w tym musi być coś jeszcze. Na pewno musi to być jakaś zmiana  na psychice jak np. podczas traumy. Silna trauma potrafi nawet spowodować całkowitą utratę wzroku. Wiedzieliście o tym ? A to jest fakt , bo wiem to z dość solidnego źródła, a konkretnie od psychologa , który już miał do czynienia z takim przypadkiem. Człowiek stracił wzrok pod wpływem bardzo traumatycznego przeżycie , po czym odzyskał go po tygodniu.  Sama nie mogłam w to uwierzyć, jakie zmiany somatyczne w organizmie człowieka jest w stanie wywołać psychika, uraz psychiczny

 

 

Zastanawia mnie tylko różnica pomiędzy chorobą psychiczną, a opętaniem ponieważ żadnej nie dostrzegam. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę.

Moim zdaniem nie ma żadnej różnicy. Choroba psychiczna i opętanie to po prostu jakiś błąd , który wystąpił w obszarze mózgu i tyle. Jeśli jest długotrwały to się to nazywa chorobą, przejściowy - zaburzeniem, urojony- opętaniem. Opętaniem mogą być choroby i na odwrót. W zależności kto to zdiagnozuje. Ksiądz czy egzorcysta powie - "On jest opętany!" , a psychiatra powie " To choroba psychiczna!", neurolog skieruje na MRI albo TK itp. itd. etc. a przyczyna tkwi tylko w działaniu struktur mózgu, neuroprzekaźnikach. Jak pojawia się problem w przekazywaniu impulsów nerwowych , zawodzą neurotransmitery to  też jest źle.

Taka choroba Tourette'a , spotkałam sie , że nazywali to chorobą psychiczną. Kiedyś mogła z powodzeniem być uwarzaną za opętanie, a tak na prawdę to tylko przerost istoty szarej w mózgu.

 

 

Bo takiej różnicy nie ma. W biblii nawet głuchoniemych uznawano za opętanych.

 Wtedy w tamtych czasach to medycyna dopiero raczkowała :)

 

 

Zmieniasz się w wilkołaka, niedługo zaczną rosnąć ci włosy na klacie i zaczniesz wyć do Księżyca. No ale widzę też pozytywy dział z likantropią ożyje na forum :)

Podaj mi swój adres. Jak wyrosną mi kły i pazury to wpadnę do ciebie  :D


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 30.06.2016 - 19:10

  • 0



#11 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

90% wszystkich objawów spokojnie można interpretować jako choroby, większość z nich jest dobrze znana. Co ciekawe, w necie natrafiałem na manipulacje, które wśród objawów opętania stawiały.... chorobę psychiczną (bliżej nie zdefiniowaną). Irytujące.

 

Do opętań może dochodzić z podobnych powodów, dla których dochodzi do pojawienia się np. syndromu jerozolimskiego. Tzn. wszystkiemu winny jest ludzki umysł. Prawdę mówiąc nie wiem czy demony istnieją, osobiście wątpię aby istniały choć nie chcę niczego wykluczać. Ale uważam, że większość "opętań" to fałszywe alarmy, prowokacje lub choroby psychiczne.


Użytkownik critter edytował ten post 30.06.2016 - 19:38

  • 0

#12

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W przyszłości będzie się wszczepiać ludziom w mózgi stymulatory i nagle choroby ustąpią a opętania znikną :D


  • 0



#13

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po raz kolejny zapytam, przy okazji takiego tematu:

- dlaczego opętania doświadczają tylko osoby wierzące, a nie przytrafia się to ateistom?





#14

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Powinieneś jeszcze dodać do tego pytania (w kontekście tego tematu) - czym zawinili abstynenci? Albo dlaczego wśród duchów tylu miłośników nałogów wszelakich?:D


  • 0



#15

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Po raz kolejny zapytam, przy okazji takiego tematu:

- dlaczego opętania doświadczają tylko osoby wierzące, a nie przytrafia się to ateistom?

Bo osoby wierzące nazywają to opętaniem , a ateiści chorobą psychiczną


  • 0




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: opętanieopętany, rozpoznanie, jak rozpoznać, paranormalne, demony

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych