A tak serio - zamknij internety, przebierz się w piżamkę, daj mamie i tacie buziaka na dobranoc i śmigaj spać - jutro rano leci Scooby Doo - coś w sam raz - są duchy i potwory i demony i gadający piesek - wszystko co mali chłopcy lubią najbardziej
A to nie jest nabijanie się? Traktujesz go jak zasmarkanego dzieciaka.
Proponuję wizytę u psychiatry, bo ewidentnie masz ze sobą problem. Nie dość, że wiesz, co myślą kosmici, widzisz plazmę za oknem, to jeszcze teraz dowiedzieliśmy się, że jesteś opętana. Naprawdę zaczynamy się o Ciebie bać! opowiedz komuś o tym wszystkim, po co tutaj narażać się na kpiny niedowiarków. Specjalista na pewno przyjmie Twoje przeżycia i doświadczenia z pokorą i doradzi, którą tabletkę brać rano, a którą wieczorem. Będzie lepiej!
A mnie jak wariata. Nie widzę żadnej plazmy za oknem.
To Twoja ostatnia szansa - następne posty typu "żyję opętana, ale jest ok" - zakończą się ostrzeżeniem za prowokację i urlopem.
Mówiąc, że żyję ze swoim demonem w przyjaźni, oznaczało , że umiem się dogadywać z własną podświadomością, czyli żyć z nią w harmonii. .Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Słyszałem, że istnieje coś takiego jak świadomy sen, jest możliwość skontaktowania się w świadomym śnie z podświadomością, by osiągnąć spotkanie z duchem?
Świadomy sen LD istnieje. Wcześniej tego nie doświadczałam , ale jak niedawno spróbowałam, to teraz nawet nie skupiając się wpadam w ten stan, wystarczy tylko zamknąć oczy. Jednak LD jest na początku niestabilny jak tunel czasoprzestrzenny- szybko się zapada. Podświadomość toruje drogę do nieświadomości,czyli jest jedyną drogą do spotkania z duchem. Jednak żeby tego dokonać musisz ograniczyć świadomość, wpaść w trans albo właśnie sen. Jest jeszcze hipnoza, ale nie dla wszystkich jest to zalecane.
Dziecko - jeszcze raz - w którym miejscu nabijam się z jego zmarłych rodziców - POKAŻ MI BO NIE WIDZĘ. Wytłumaczę Ci jak krowie na miedzy, bo logicznego myślenia próżno u Ciebie szukać - NAJPIERW ja napisałem swój post, POTEM on napisał post o swoich rodzicach - do którego się NIE ODNIOSŁEM - poczytaj sobie to kilka razy, może Ci w czaszce zaskoczy.
Najpierw piszesz, że demony nie opętują, potem, że Ty żyjesz ze swoim w zgodzie, potem, że to jednak nie demon a jakaś podświadomość - zdecyduj się, bo sama gubisz się we własnych zeznaniach - nie pierwszy raz, nawet nie dziesiąty, podczas Twojej krótkiej kariery na forum.
Wcześniej widziałaś plazmę, teraz już nie? Kolejne sprzeczności w Twoich własnych postach.
Jak można się dogadywać czy nie dogadywać z własną podświadomością? Ona po prostu jest, nie toczy z Tobą dysput filozoficznych - ubzdurałaś coś sobie, jak większość swojej "wiedzy" ponaginanej i ulepionej tak, żeby Ci pasowało do aktualnego tematu i teraz pitolisz jak potłuczona. Napisało Ci to z 10 osób.
Skąd wiesz jak zachowuje się tunel czasoprzestrzenny? Byłaś w nim kiedyś? Ktoś z Twoich znajomych był? Kolejna kosmiczna wiedza?