Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czas a kierunek


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
223 odpowiedzi w tym temacie

#211

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Wiem jedno - że w 3 wymiarach obecnie znany nam Wszechświat musiałby mieć początek.
(...)
W moim pojęciu czasu chodziło o to, że czas nie istnieje fizycznie. Że istnieje jedynie w równaniach, koniecznych do opisu przemian, a we Wszechświecie trwa fizycznie wciąż ta sama chwila. Ja bym to tak widział po swojemu, że czas to jedynie pojęcie wymyślone przez nasze umysły.

A zgodziłbyś się też z takim sformułowaniem: W 3 wymiarach obecnie znany nam Wszechświat sprawia wrażenie posiadania początku. Ale tak naprawdę istnieje on jedynie w równaniach, jest to jedynie pojęcie wymyślone przez nasze umysły?

 


Zgodzę się, ale nie wiem, czy się zrozumiemy. Obserwacja zdarzeń pozwala nam wyciągnąć wnioski, że jednak ten Wszechświat istnieje. Natomiast czas to trochę inna bajka, bo jest to jedynie zmienna służąca do opisu tych zdarzeń w równaniach. W sensie opisowym natomiast Wszechświat może być zupełnie inny, niż nam się wydaje. Ale tylko na tym polu, bo to, że istnieje możemy powiedzieć bezapelacyjnie (no chyba, że żyjemy w Matrixie, a wszystko to jest generowane przez superkomputer). Natomiast czasu jako takiego już tak prosto zdefiniować nie możemy.
 

 

Może naprawdę powinniśmy zdjąć z siebie jarzmo logiki i zacząć myśleć nielogicznie?

To raczej nie ma sensu. No chyba że masz na myśli logikę rozumianą (niepoprawnie) w sensie potocznym, jako coś sprzecznego z tzw. zdrowym rozsądkiem. To jak najbardziej.

 

Na poziomie elementarnym tak naprawdę niewiele z tego co znamy ma sens i jest totalnie nielogiczne z naszego punktu widzenia. Więc nie do końca nie ma sensu, to że nie ma to sensu :)


  • 0



#212

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Skittles, ale te klocki skądś jednak się wzięły.

 

No i tutaj się wszystko rozbija. Po prostu brak nam danych, by na to pytanie odpowiedzieć.

 

Chodziło mi jednak o to, że tak naprawdę tylko pozornie stykamy się na co dzień z "początkiem i końcem". Na poziomie elementarnym bowiem żadnego początku, ani żadnego końca jeszcze nigdy nie zaobserwowaliśmy. Może więc nie jest to rzecz tak fundamentalna jak nam się wydaje?

 

 

Czy w związku z tym, nie powinniśmy uważać takich pojęć jak wieczność, początek i koniec jako w gruncie rzeczy pozbawionych sensu? :)

 

Ano właśnie. Jesteśmy tak silnie osadzeni w naszym wyobrażeniu rzeczywistości, że ciężko nam przekroczyć pewne ograniczenia myślowe.

 

I tak dla małej gimnastyki umysłowej - wielu z nas wydaje się, że istnienie wszechświata "od zawsze" jest absurdalnym pomysłem, bo "nieskończoność" nie istnieje. Ale to by oznaczało, że nasz aktualny wszechświat również kiedyś będzie musiał przestać istnieć. Ale czy ktoś zna mechanizm, który mógłby spowodować całkowite unicestwienie wszechświata? Jest kilka teorii jego końca - ponowne zapadnięcie się i zwinięcie do osobliwości np. - w takim wypadku jednak w dalszym ciągu istnieć będzie jego energia, Rozważa się też rozszerzanie bez końca i dojście do stanu, w którym materia i energie będzie tak rozrzedzona w próżni, że wszechświat "wystygnie" i "umrze" - co oczywiście nie jest równoznaczne z unicestwieniem wszechświata.

 

A jeżeli nikt nie ma pomysłu w jaki sposób wszechświat mógłby zostać całkowicie wymazany, to oznacza, że teoretycznie może on istnieć już zawsze. A jeżeli może, to co stoi na przeszkodzie, by w istocie istniał od zawsze?


Użytkownik skittles edytował ten post 11.08.2016 - 18:06

  • 2



#213

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zgodzę się, ale nie wiem, czy się zrozumiemy. Obserwacja zdarzeń pozwala nam wyciągnąć wnioski, że jednak ten Wszechświat istnieje.

Chyba trochę niejednoznacznie się wyraziłem. Niech chodziło mi o istnienie samego Wszechświata, ale jego początku.
 

To raczej nie ma sensu. No chyba że masz na myśli logikę rozumianą (niepoprawnie) w sensie potocznym, jako coś niesprzecznego z tzw. zdrowym rozsądkiem. To jak najbardziej.

Na poziomie elementarnym tak naprawdę niewiele z tego co znamy ma sens i jest totalnie nielogiczne z naszego punktu widzenia. Więc nie do końca nie ma sensu, to że nie ma to sensu :)

Wydaje mi się, że mylisz logikę ze zdrowym rozsądkiem. A to przecież nie to samo. Weźmy na przykład mechanikę kwantową. Jest teorią do bólu logiczną, a przecież opisuje skrajnie pokręconą, zaprzeczającą wszelkim naszym wyobrażeniom rzeczywistość.
  • 0



#214

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Mariush, ale sprecyzuj mi pytanie o początek, bo nadal nie za bardzo rozumiem.

Odnośnie logiki - trudno mi na to odpowiedzieć. Bo chodziło mi i o jedno i o drugie. Zależy jak pojmować słowo "logika", ale nawet matematyczne podejście nie do końca pasuje do zasad rządzących kwantami. To, że pasują wzory i da się wszystko poobliczać nie powoduje faktu, że wszystko tutaj jest logiczne w sensie nawet matematycznym. Jest tutaj wiele paradoksów.


  • 0



#215

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Mariush, ale sprecyzuj mi pytanie o początek, bo nadal nie za bardzo rozumiem.

Sformułuję to stwierdzenie jeszcze raz:
W 3 wymiarach obecnie znany nam Wszechświat sprawia wrażenie posiadania początku. Ale tak naprawdę początek ten istnieje jedynie w równaniach, jest to jedynie pojęcie wymyślone przez nasze umysły.

 

Odnośnie logiki - trudno mi na to odpowiedzieć. Bo chodziło mi i o jedno i o drugie. Zależy jak pojmować słowo "logika", ale nawet matematyczne podejście nie do końca pasuje do zasad rządzących kwantami. To, że pasują wzory i da się wszystko poobliczać nie powoduje faktu, że wszystko tutaj jest logiczne w sensie nawet matematycznym. Jest tutaj wiele paradoksów.

Mnie chodzi o tą twardą logikę matematyczną. Ta która mówi, że 2 = 3 jest fałszem.

Nie zgodzę się z tym, że matematyczny opis jakiejś teorii może być nielogiczny. W końcu logiczność jest jednym z elementarnych kryteriów falsyfikacji teorii naukowych. Stwierdzenie faktu występowania błędu logicznego w rozumowaniu jest równoznaczne z wykazaniem jego fałszywości.
  • 0



#216

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W takim razie się nie zgodzę. Początek nie jest tylko w równaniach, jeśli chodzi o 3-wymiarową rzeczywistość. Ten początek odnosi się nawet do obserwacji. Odnośnie logiki - też się nie zgodzę. Samo tylko równanie na kolaps układu jest nielogiczne i wynika z niego raz, że 2 = 2 + 2, a zaraz potem, że 2 = 2 (w uproszczeniu, bo oczywiście funkcja falowa nie opiera się na liczbach naturalnych). Jedna dwójka jest, a zaraz potem znika podczas pomiaru (pisząc w wielkim uproszczeniu). Nie powiedziałbym, że to jest zbytnio logiczne, jeśli porównać to z logiką matematyczną. Zależy jakiego modelu matematycznego tu użyjemy do określenia tego, bo jeśli logiki matematycznej, to nie jest to logiczne z tego punktu widzenia. Dopiero przymykając oko na takie podejście te równania zaczynają mieć sens i działają. Więc zależy jak do tego podchodzimy, ale z logiką wiele to wspólnego nie ma, a mimo tego to wszystko działa.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 12.08.2016 - 00:24

  • 0



#217

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jak zatem Twoja wizja ma się do tzw. względnej jednoczesności zdarzeń, z którą mamy do czynienia w teorii względności?

Podobnie jak w dylatacji czasu. Teraźniejszość to mechanizm, który mknie po linii prostej i powoduje pozorny ruch trójwymiarowych obrazów. Ten proces jest ponad, a dylatacja czasu czy względna jednoczesność zdarzeń to już jest proces, który zachodzi wewnątrz układu, zależny od prędkości światła i potencjalnego obserwatora, który jest częścią tego trójwymiarowego obrazu. Ja mówię, to co widzę wyobraźnią ( tzw. myślenie abstrakcyjne ) ;)


  • 0



#218

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To może od strony trochę bardziej ścisłej:

 

 

Trochę znajomości matematyki wymagane do zrozumienia.

Shadow, z dedykacją dla Ciebie <przy okazji przekonasz się jak lekko inna to jest matematyka, gdy trzeba liczyć głębiej> i masz tutaj wszystko dokładniej wyjaśnione, w przeciwieństwie do tego co mówi Kaku :)

 

Polecam zresztą każdemu, bo bardzo dobry wykład, jeśli ktoś chciałby co nieco więcej zrozumieć, o co tutaj chodzi w tych równaniach od fizyki kwantowej, którą tak mocno rozważamy tutaj w temacie apropos konieczności biegnięcia czasu do przodu.

 

PS. Shadow, nadal planujesz studiować mechanikę kwantową? (odpowiedz mi dopiero po obejrzeniu wykładu) ;)


Użytkownik szczyglis edytował ten post 12.08.2016 - 04:37

  • 0



#219

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy aby na pewno? Wydaje mi się, że patrzysz na to ze złej perspektywy.

 Skittles jeśli by to wziąć w ten sposób, to faktycznie nie ma ani początku ani końca jeśli chodzi o powstawanie, ale tak samo nie będzie początku ani końca jeśli chodzi o czas, również nie będzie początku ani końca jeśli chodzi o odległość, bo nawet jeśli dolecimy do jakiejś granicy/ściany to za nią i tak coś musi być, bo jak już ustaliliśmy przy początku nie potrafimy sobie wyobrazić "nic". Także jeśli chodzi o fundamenty to nie ważne czy chodzi o czas, odległość czy kierunek, wszystko jest dla nas nie do zrozumienia.


  • 0



#220

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Shadow, z dedykacją dla Ciebie <przy okazji przekonasz się jak lekko inna to jest matematyka, gdy trzeba liczyć głębiej> i masz tutaj wszystko dokładniej wyjaśnione, w przeciwieństwie do tego co mówi Kaku :)

Powiem tak , he he :D i jedyne , co zobaczyłam tam znajomego to funkcja Gaussa. Ha!  Z teoretycznego punktu widzenia mechanika kwantowa wygląda  bardzo ciekawie i nie jest taka zła - potrafię sobie to wyobrazić...Ale jak on na początku zaczął omawiać tylko wzory, to moja wyobraźnia na samym wstępie zmalała do poziomu Plancka :D he he. Naprawdę :) Nie znam znaczenia wielu symboli :D , a jak nie znam symboliki , to nie zrozumiem wzoru :D Nie potrafię sobie zobrazować tego. Proste.   Po co im te operatory ? :D he he , do opisu sumy energii kinetycznej i potencjalnej? :D Ciekawe w tym jest to, że jednak w równaniu Schrodingera jedna strona  może zależeć tylko od zmiennej przestrzennej a druga od czasu  :). Ze strony matematycznej mechanika kwantowa, to jakaś entropia naukowa. Te zjawiska idzie zrozumieć , bez tych wzorów. :D ... Tak sądzę...

 

 

PS. Shadow, nadal planujesz studiować mechanikę kwantową? (odpowiedz mi dopiero po obejrzeniu wykładu) ;)

Ała. Ja nie mówiłam , że planuję studiować mechanikę kwantową :D , tylko mówię, że jakbym była zmuszona studiować fizykę , to wybrałabym mechanikę kwantową :) Jest jeszcze coś, jak kosmologia kwantowa, co nie ? :D he he


Użytkownik Endinajla edytował ten post 12.08.2016 - 17:51

  • 0



#221

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

A liczby zespolone chociaż znasz?
Powinni tego uczyć na socjologii, bo są one tam wykorzystywane w rachunkach i na pewno przerabiałaś tam pewną teorię.
 

Powiem tak , he he :D i jedyne , co zobaczyłam tam znajomego to funkcja Gaussa. Ha! Z teoretycznego punktu widzenia mechanika kwantowa wygląda bardzo ciekawie i nie jest taka zła - potrafię sobie to wyobrazić...Ale jak on na początku zaczął omawiać tylko wzory, to moja wyobraźnia na samym wstępie zmalała do poziomu Plancka :D he he. Naprawdę

Fizyka opiera się właśnie na wzorach. To co Ci pokazałem to jest właśnie fizyka.
 

Nie znam znaczenia wielu symboli :D , a jak nie znam symboliki , to nie zrozumiem wzoru :

To trzeba się podszkolić i ogarnąć chociaż podstawy. Tyle tutaj piszesz o swoim kocie w pudełku, a nie wiesz pewnie co to za dziwna literka przy zapisie funkcji falowej. Mylę się?
 

Nie potrafię sobie zobrazować tego. Proste. Po co im te operatory ? :D he he , do opisu sumy energii kinetycznej i potencjalnej? :

Nope. Ale to jest temat na inną bajkę.
 

Ciekawe w tym jest to, że jednak w równaniu Schrodingera jedna strona może zależeć tylko od zmiennej przestrzennej a druga od czasu :).

Nope. Ale to jest temat na jeszcze inną bajkę.
 

Ze strony matematycznej mechanika kwantowa, to jakaś entropia naukowa. Te zjawiska idzie zrozumieć , bez tych wzorów. :D ... Tak sądzę...

 

Dokonujesz gwałtu na poniższych Panach (plus jednej RADosnej Pani na zdjęciu) takim stwierdzeniem.

 

Solvay-1927.jpg

 

Mechanika kwantowa bez wzorów? Przecież te wzory to jest właśnie mechanika kwantowa. Musisz zrozumieć jedno - że to jest właśnie fizyka, równania do których dojście kosztowało ogromne lata rozwoju fizyki i wypruwania sobie flaków mózgów przez najtęższe umysły pokroju Einsteina, Heisenberga, Schrodingera, Bohra i całej reszty wielkich Noblistów. Ty widzisz fizykę w jakiś odwrotny sposób, niż wszyscy inni mający z fizyką cokolwiek wspólnego.
 
I udowadniasz, że właśnie nie masz zielonego pojęcia - bo tego nijak nie idzie zrozumieć w sposób teoretyczny, gdyż te mechanizmy są przeczące mechanice klasycznej i naszemu myśleniu, za to właśnie dopiero na poziomie matematycznym idzie to wszystko pięknie poukładać i obliczyć oraz wykorzystać. Żaden fizyk nie powie Ci, że rozumie to wszystko, bo zrozumieć i opisać można to jedynie na poziomie matematycznym, a nie na "czuja", za pomocą "wykładów" doktora Kaku na jutubie.
 
Mechanika kwantowa to nie żadna magia, ale mają tutaj miejsce zjawiska, których umysłem nie ogarniesz, opiszesz je za to matematyką i to działa. Po prostu działa to trochę inaczej, niż makroświat, ale jest to w pełni opisywalne. Opisywalne nie filmami na jutubie, ale wzorami. Choć może lepszym słowem powinno tu być przewidywalne. I tak też jest to wykorzystywane. Twój ulubieniec Kaku ma te wzory w jednym palcu i tylko dzięki temu może sobie pozwolić na teoretyzowanie. Bo tak to działa. Nie odwrotnie. Fizyk teoretyk to nie jest osoba, która nie ma fizyki i wszystkich równań w jednym palcu, tylko fizyk z krwi i kości, dla którego wszystkie te dziwne literki w równaniach to jak alfabet. Kaku wyrecytuje Ci cały rozkład funkcji PSI w środku nocy obudzony po ostrej popijawie.
 

Ała. Ja nie mówiłam , że planuję studiować mechanikę kwantową :D , tylko mówię, że jakbym była zmuszona studiować fizykę , to wybrałabym mechanikę kwantową :) Jest jeszcze coś, jak kosmologia kwantowa, co nie ? :D he he

Mówiłaś i to w tym temacie. Nie zaprzeczaj. Nie rozumiesz podstawowej nomenklatury, to jak Ty chciałabyś studiować fizykę?
A kosmologia kwantowa to chyba jakaś książka, a nie kierunek na studiach. Fizyka to fizyka. Albo idziesz na fizykę, albo nie idziesz na fizykę. To tak jakbyś powiedziała, że planujesz zostać chirurgiem, ale nie potrzeba do tego 5, czy 6 lat studiowania medycyny, tylko wystarczy pójść na kierunek "chirurgia" i po dwóch latach nauki teorii kroić ludzi. To tak nie działa.

He he.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 14.08.2016 - 04:11

  • 6



#222

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

A liczby zespolone chociaż znasz?

Tak znam, tak samo jak pojęcie mediany, zmiennej zależnej i niezależnej   i innych niezbędnych elementów obliczeń statystycznych :)

 

 

Fizyka opiera się właśnie na wzorach. To co Ci pokazałem to jest właśnie fizyka.

A  to ja wiem, co to jest fizyka. I ona cholerka jest wszędzie, niestety . Nawet na studiach biologii ją masz i zaliczasz na ćwiczeniach gęstości i lepkość cieczy, uczysz się o prądzie i jego przepływie. i takie tam. Musisz znać się na katodach , anodach - elektrodach.  Nasze ciało poddawane jest prawą fizyki. Rozpędzony koń, któremu temperatura mózgu dochodzi do maksimum, zatrzyma się, żeby nie zaliczyć zgonu. Bo jak wiadomo  temperatura mózgu jest wyższa niż temperatura ciała. Dlatego podczas zbijania temperatury , okłady kładzie przede wszystkim na głowie (czole), bo wysoka temperatura doprowadza do niszczenia komórek mózgu.

 

 

To trzeba się podszkolić i ogarnąć chociaż podstawy. Tyle tutaj piszesz o swoim kocie w pudełku, a nie wiesz pewnie co to za dziwna literka przy zapisie funkcji falowej. Mylę się?

Biorę to na wyobraźnię.

 

 

Mechanika kwantowa bez wzorów? Przecież te wzory to jest właśnie mechanika kwantowa. Musisz zrozumieć jedno - że to jest właśnie fizyka, równania do których dojście kosztowało ogromne lata rozwoju fizyki i wypruwania sobie flaków mózgów przez najtęższe umysły pokroju Einsteina, Heisenberga, Schrodingera, Bohra i całej reszty wielkich Noblistów. Ty widzisz fizykę w jakiś odwrotny sposób, niż wszyscy inni mający z fizyką cokolwiek wspólnego.

Nie wyobrażam sobie fizyki , bez obliczeń. Obliczenia stosuje się nawet w statystyce :) , która pojawia się tam gdzie prowadzi się obserwacje.

 

 

I udowadniasz, że właśnie nie masz zielonego pojęcia - bo tego nijak nie idzie zrozumieć w sposób teoretyczny, gdyż te mechanizmy są przeczące mechanice klasycznej i naszemu myśleniu, za to właśnie dopiero na poziomie matematycznym idzie to wszystko pięknie poukładać i obliczyć oraz wykorzystać. Żaden fizyk nie powie Ci, że rozumie to wszystko, bo zrozumieć i opisać można to jedynie na poziomie matematycznym, a nie na "czuja", za pomocą "wykładów" doktora Kaku na jutubie.

A co w tym jest takiego dziwnego , że np. foton może się odbić a zarazem przeniknąć i być w jednym miejscu , tylko wtedy gdy się na niego patrzy? Wystarczy spojrzeć przez szybę w słoneczny dzień, by to zrozumieć :)

 

 

Mechanika kwantowa to nie żadna magia, ale mają tutaj miejsce zjawiska, których umysłem nie ogarniesz, opiszesz je za to matematyką i to działa. Po prostu działa to trochę inaczej, niż makroświat, ale jest to w pełni opisywalne. Opisywalne nie filmami na jutubie, ale wzorami. Choć może lepszym słowem powinno tu być przewidywalne. I tak też jest to wykorzystywane. Twój ulubieniec Kaku ma te wzory w jednym palcu i tylko dzięki temu może sobie pozwolić na teoretyzowanie. Bo tak to działa. Nie odwrotnie. Fizyk teoretyk to nie jest osoba, która nie ma fizyki i wszystkich równań w jednym palcu, tylko fizyk z krwi i kości, dla którego wszystkie te dziwne literki w równaniach to jak alfabet. Kaku wyrecytuje Ci cały rozkład funkcji PSI w środku nocy obudzony po ostrej popijawie.

Gdybym nie uważała, że Michio Kaku ma to obcykane w jednym palcu, to bym nie wstawiała tu jego filmów. 

Podaj jakiś przykład z mechaniki kwantowej, którego nie będę umiała sobie wyobrazić ? :D

 

 

Mówiłaś i to w tym temacie. Nie zaprzeczaj. Nie rozumiesz podstawowej nomenklatury, to jak Ty chciałabyś studiować fizykę?
A kosmologia kwantowa to chyba jakaś książka, a nie kierunek na studiach. Fizyka to fizyka. Albo idziesz na fizykę, albo nie idziesz na fizykę. To tak jakbyś powiedziała, że planujesz zostać chirurgiem, ale nie potrzeba do tego 5, czy 6 lat studiowania medycyny, tylko wystarczy pójść na kierunek "chirurgia" i po dwóch latach nauki teorii kroić ludzi. To tak nie działa.

To podaj ten cytat , w którym napisałam , że chcę studiować fizykę.

Jak pisałam to zapewne " Gdybym miała studiować fizykę to..." lub "Gdybym musiała...", ale nigdzie nie pisałam , że chcę, bo nie chcę.

lubię  czytać teorie i chciałabym poznać zasady rządzące światem , ale się tego nie podejmuję od strony matematyki, zostawiam to tym co piękno widzą w równaniach a nie obrazach i zjawiskach i filozofii , tak jak ja :)

 

Jednak  wróćmy do tematu i skupmy się na kierunku czasu. Widzisz, samo to moje podawanie przykładów na dominie i trójwymiarowych obrazach , to tylko moja wyobraźnia. Ja to widzę przed oczami , nie w takich formach jak domino czy obrazy 3D, ale trochę innych, obrazowo zbliżonych. Nie potrafię opisać słowami tego co widzę. Nie jestem polonistką, dlatego wymyślam piękne historie, ale jak zabieram się do pisania książki , to wychodzą z tego dziwne twory składniowe, językowe itp.  :) Moje przekleństwo :<

 

Nieumiejętność wyobrażenia sobie czasu ,  jak i mechaniki kwantowej , to skutki uboczne tego co nam wpajano w szkole, gdzie za inne rozumowanie dostawaliśmy pały. To rozumowanie, jak widać teraz, nie do końca było błędne , ale wystarczyło by wkurzyć nauczyciela, podważyć jego autorytet , dostać pałę i znienawidzić fizykę.

 

A jesteście sobie w stanie wyobrazić, że czas płynie w dwóch kierunkach naraz? :D


Użytkownik Endinajla edytował ten post 14.08.2016 - 12:41

  • 0



#223

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Poruszając się w przestrzeni, poruszamy się w czasie, ku przyszłości. Najbardziej przystępne, akceptowane przez ludzki trójwymiarowy umysł, założenie mówi iż czasoprzestrzeń jest realnym bytem, który grawitacja skręca, rozciąga, spłaszcza, czyli mówiąc po einsteinowsku ,,odkształca" wedle własnego uznania. I to jest, można by rzec, jedno stanowisko, jedno z wielu sposobów rozumienia tego, czym i jaka jest rzeczywistość / czasoprzestrzeń. Bo, co by było, gdyby czas ,,nie istniał" naprawdę; gdyby nawet newtonowskie pojmowanie natury świata, którego przestrzeń to scena absolutna, niezmienna, na której swój akt rozgrywa Wszechświat, ani einsteinowskie dynamiczne ujęcie czasoprzestrzeni byłoby nie do końca poprawne, albo miało błędne niewykształcone do końca założenia? Gdyby sam czas był tylko dopełnieniem, swego rodzaju wypełniającą liczne teorie koniecznością, dostosowaną do harmonijnie prezentujących się równań w Szczególnej i Ogólnej Teorii Względności?

Teoretycznie, zakładając prostoliniowo, ot tak, że czas istnieje, sam czas ,,zaczyna się" w punkcie pierwszej przyczyny i skutku. Bez czasu, niby nie da się mówić o tym, co było wcześniej, ani co będzie później, a jeśli się nic nie dzieje nie ma powodu, żeby czas w ogóle istniał. Idąc tym tropem myślowym, należy założyć, jako pewnik, że: Wielki Wybuch (wspominałem o tym w innym poście na forum, jednak warto o tym tu wspomnieć, gdyż ciekawie scala to problematyczne podjęcie tematu sensu istnienia czasu) stanowi zdarzenie, z wyraźnie określonym ,,przed" i ,, po", od którego zaczęły się wszystkie ,,wcześniej" i ,,później". Tyle, że niektórzy fizycy są zdania, iż takie założenie może być nieprawidłowe, jeżeli dopuszczamy możliwość istnienia wielu Wielkich Wybuchów / Wielkich Odbić, summa summarum, potwierdzających istnienie Multiversum: nieskończenie wiele wciąż powstających lub anihilujących się Wszechświatów, dzielących się na nowe, jeden obok drugiego etc. Wtedy byt czasu, faktycznie, nie ma sensu, gdyż jednym z efektów / interpretacji przyjęcia tej teorii jest to, że czas musiałby istnieć w oceanie, w którym zanurzone są Wszechświaty - w tej koncepcyjnej między nimi ,,przestrzeni"; musiałby stać za wszelkimi procesami go warunkującymi, których efektem jest nieustanne, w nieskończonej pętli, powstawanie nowych i nowych Wszechświatów, i tak bez końca.
  • 0

#224 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

Co do tego wykładu wysłanego niegdyś przez Szczyglisa... jest tam mała nieścisłość. To nie do końca tak, że "i" jest pierwiastkiem kwadratowym z -1, sqrt(-1). sqrt(-1) = ± i.

To bardzo częste uproszczenie, ale warto zwracać na to uwagę.

 

Dla ciekawych "i" to jednostka urojona, która określa 2 wymiar w układzie współrzędnych i którą określa się często w taki sposób, że i2=-1.

 

Ps: Słuchając nieco tego wykładu dochodzę do wniosku, że jest tam trochę więcej nieścisłości.


Użytkownik Pinkie Pie edytował ten post 18.06.2020 - 00:20

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych