To jest tylko pamięć. To co jest w nas nie znika... Jednak w sumie starzejemy się. Chociaż nie wiem jakbyś chciał , nie znajdziesz się we wczorajszym dniu. On pozostał tylko w twojej pamięci, poza nią już nie istnieje.
Napisano 31.07.2016 - 15:22
To jest tylko pamięć. To co jest w nas nie znika... Jednak w sumie starzejemy się. Chociaż nie wiem jakbyś chciał , nie znajdziesz się we wczorajszym dniu. On pozostał tylko w twojej pamięci, poza nią już nie istnieje.
Ale ja niczego nie chcę, przeczytaj co napisałem i o czym, bo znowu mijasz się z tematem. Ja Ci tłumaczę, że przeszłość istnieje a nie, że chcę się w niej znaleźć. Ty piszesz, że nie istnieje a ja się z tym nie zgadzam i tłumaczę swoje zdanie i argumenty. A dlaczego nie istnieje już według Ciebie - masz to czymś poparte? Bo ja mam - coś się wydarzyło i zapisało w naszej pamięci, a jak się wydarzyło to nagle nie znika, bo jakim prawem?
Napisano 31.07.2016 - 15:46
Podróże w czasie nie będą możliwe, chyba, że człowiek cofnie się w postaci np. ducha, tzn, nie będzie miał możliwości absolutnie żadnej ingerencji w nic, będzie tylko i wyłącznie obserwatorem. Gdyby ktoś cofając się w czasie, zmienił cokolwiek, nawet najdrobniejszą rzecz, miałoby to katastrofalne skutki na bardzo szeroką skalę. Najprostszy i chyba najbardziej popularny przykład, to chyba zabicie Hitlera czy innego Stalina - gdzie byśmy teraz byli? I nie moglibyśmy tu być, bo ktoś cofając się w czasie, to zmienił już. Mogłoby to doprowadzić do sytuacji (w jakimś skrajnym przypadku), że np. doprowadzi siebie do unicestwienia, bo zachce mu się cofnąć i zobaczyć jak jego rodzice się poznali i coś tam zrobi, w rezultacie czego, coś przebiegnie inaczej niż pierwotnie.
To jest ciekawy temat i w zasadzie można tak dywagować bez końca. Można do tego dołożyć np. równoległe wszechświaty, w których na wielu płaszczyznach dzieje się to samo, ale deczko inaczej, bo ludzie właśnie odkryli jak się przenosić w czasie. Więc toczy się milion takich samych żyć na ziemi, ale każde inne np.
Ale to już kompletnie sci-fi i nie ma sensu taka dyskusja, bo tego zwyczajnie nie wiemy i raczej jest to mało prawdopodobne.
Moim zdaniem podróże w czasie nigdy nie będą możliwe.
Napisano 31.07.2016 - 16:16
Podróże w czasie nie będą możliwe, chyba, że człowiek cofnie się w postaci np. ducha, tzn, nie będzie miał możliwości absolutnie żadnej ingerencji w nic, będzie tylko i wyłącznie obserwatorem.
Np. podczas snu. Czyli w trakcie hipnozy, możemy podróżować? Raczej chyba tak. Mamy tu perspektywę ducha.
Ja miałam kiedyś taki sen . Było wszystkich świętych . Widziałam w nim siebie i rodzinę .Masa ludzi była na cmentarzu. A ja tylko stałam i przyglądałam się sobie i swojej rodzinie, jak wysiaidamy z auta i niesiemy wiązanki i znicze. Obserwowałam ich i siebie z pewnej odległości. Wszystkich świętych a było ciepło jak wiosną. .
Na pierwszych Wszystkich Świętych, po tym śnie , rzeczywiście była taka marcowa pogoda . Pierwszy raz tak ciepło było, w to święto. Wiele szczegółów się zgadzało.
Nie wszystkie sny sprawdzają się w 100%. Stąd moje przypuszczenia , że istnieją jakieś równoległe rzeczywistości, a my podczas snów odbywamy podróże w czasie
Stąd wielu ludzi ma prorocze sny. Czas mknie do przodu. Pewnie istnieje możliwość odwrócenia kierunku np. poruszając się prędkością nad świetlną. i uderzyć w teraźniejszość w jakiejś młodszej linii czasu. Ale to chyba było by nie możliwe. No bo zawsze jak gdzieś trafiasz, to w aktualną teraźniejszość, Jak próbujesz się cofnąć w przeszłość, to dla tamtych istot będzie "TERAZ"
Upomnienie jest za całokształt Twoich postów. Każdy jest z błędami. Użytkownicy wielokrotnie zwracali Ci uwagę na stawianie przecinków, spacji, ortografię, więc proszę zacząć przywiązywać do tego wagę.
Alis
Użytkownik Alis edytował ten post 31.07.2016 - 16:24
Napisano 31.07.2016 - 17:15
Serio?
Daj spokój.
Fantazjujesz jak w swoich pozostałych tematach już. Sen to sen, nigdzie w nim nie lecisz, nie widzisz innych światów ani żadnej przyszłości - bo ona, jak sama uparcie twierdzisz - nie istnieje. To jak to jest? Może i miałaś sen o pobycie na cmentarzu, potem jak faktycznie tam byłaś, to sobie go przypomniałaś i dopasowałaś wszystko, żeby Ci grało. Sama się nakręcasz.
Sen to kompilacja wspomnień, obrazów, muzyki, filmów, rozmów, tego co czytasz, doświadczeń, które mózg w randomowy sposób sobie łączy. I to wszystko, nie dokładaj do tego żadnej filozofii, bo to nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Hipnoza natomiast, to wyciąganie w odpowiedni i odpowiedzialny sposób wspomnień, których nie pamiętasz lub nie chcesz pamiętać. Ja to widzę tak, jak zobrazowane to było w "Łowcy snów" - sa rzeczy, które wypierasz ze świadomości, nie chcesz pamiętac z jakichś powodów lub sama świadomie je odrzucasz, bo są zbędne, niemiłe, nieistotne. Więc jedyna podróż jaką odbywamy podczas hipnozy to ta w poszukiwaniu obrazów z przeszłości, ukrytych w zakamarkach naszego skomplikowanego mózgu.
Napisano 31.07.2016 - 19:20
Widzę mamy odmienne zdanie na ten temat. Wydaję mi się , że powinniśmy przy nich zostać. Może naukowcy czemuś dowiodą, kiedyś to wznowimy tę dyskusję. Takie niepotrzebne posty , które nie doprowadzą do kompromisu, tylko przysporzą roboty adminowi.
Dodam jeszcze, że pomimo, iż mam odmienne poglądy, to wcale nie neguję twoich. Wręcz przeciwnie , zastanawiam się nad ich słusznością. Podróże w czasie i ta cała tematyka, ma w sobie wiele tajemnic, które wyzwalają w ludziach wyobraźnię i kreatywność. Takie kombinowanie na ten temat jest, moim zdaniem, fajne. Na studia nie raz na zajęciach ( ćwiczeniach) stosowało się "burzę mózgów". Takie stosowanie "burzy mózgów" na forum jest dobre, bo każdy może przedstawiać swoje najbardziej niemożliwe pomysły
Dostałam upomnienie za orty itp. , ale niestety to nie moja wina , tylko klawiatury, na której klawisze nie załapują...Kiedy szybko piszę, to czasami nie zauważy się błędów. Zauważ w ilu postach pisze, że je edytowałam Te edycje to poprawianie błędów. Ja już po prostu nie radzę sobie z tą klawiaturą
Wiemy, że to nie Twoja wina, bo zawsze zasłaniasz się zepsutą klawiaturą. Parę złotych i można nabyć nową aby się nie męczyć i zacząć dawać sobie z nią radę.
Nie musisz edytować postów, wystarczy poprawiać na bieżąco, chyba widzisz co piszesz, co nie?
Użytkownik Alis edytował ten post 31.07.2016 - 19:30
Napisano 31.07.2016 - 19:54
Podróżowanie w czasie nie jest możliwe, jedyną możliwością jest dylatacja czasu - podróż z prędkościami dążącymi do prędkości światła i wtedy pomijając oczywiście kwestie budowy i wytrzymałości takich statków czas płynie dla nas wolniej. Jest to "podróż w czasie" ale tylko w przyszłość - nie da się cofnąć do tego co było kiedyś, bo to przeminęło i tego już nie ma - tak może to być zapisane jako wspomnienia czy filmy, jednak tak jak nie da się naprawić do stanu sprzed pobitej szklanki tak samo nie można cofnąć się w czasie.
Napisano 31.07.2016 - 20:03
coś się wydarzyło i zapisało w naszej pamięci, a jak się wydarzyło to nagle nie znika, bo jakim prawem?
To proste - wczoraj uległo przemianie w dzisiaj. W pewnym sensie dziś to przekonfigurowane kawałki wczoraja. Ale sytuacja z wczoraj już nie istnieje, tak jak po przemalowaniu samochodu z żółtego na biały mamy już tylko biały samochód a nie mamy aktualnie żółtego.
Napisano 31.07.2016 - 20:18
Tak z czystej ciekawości.
Po jakim czasie przeszłość znika? Po kilku minutach, godzinie, dniu, czy dobie? A może po tygodniu, miesiącu lub roku?
Pytam, bo jak byłem na wieczornym spacerze z psem i żoną, to w pewnym momencie ich wyprzedziłem (mój pies ma czasem tak, że lubi sobie dłużej poniuchać w trawie, a ja z kolei nie bardzo lubię stać w miejscu - żonie to jakoś nie przeszkadza).
Więc oddaliłem się od nich na kilkadziesiąt, kilkaset nawet metrów.
W pewnym momencie odwróciłem się i oni (żona i pies) nadal tam byli.
Uzmysłowiłem sobie, że stanowią oni moją przeszłość - z momentu, kiedy stałem przez chwilę razem z nimi.
W tym momencie, ja byłem już w swojej teraźniejszości (te kilkaset metrów z przodu) ale moja przeszłość (żona i pies) nadal istniała. I miała się bardzo dobrze.
Wiem to, bo patrzyłem na nią - i widziałem ją bardzo wyraźnie.
Więc zastanawiam się - może powinienem poczekać nieco dłużej żeby zniknęła? Godzinę, dobę, tydzień?
Stąd to pytanie o czas potrzebny na zniknięcie przeszłości.
Napisano 31.07.2016 - 20:35
Tu nie chodzi o to, że przeszłość znika tylko, że jej wcale nie ma.
Formułując w ten sposób swój post raczej powinieneś zapytać po ilu metrach ona zniknie inaczej jest on bez sensu.
Uzmysłowiłem sobie, że stanowią oni moją przeszłość - z momentu, kiedy stałem przez chwilę razem z nimi.
W tym momencie, ja byłem już w swojej teraźniejszości (te kilkaset metrów z przodu) ale moja przeszłość (żona i pies) nadal istniała. I miała się bardzo dobrze.
Wiem to, bo patrzyłem na nią - i widziałem ją bardzo wyraźnie.
Mhm rzeczywiście gdybyś patrzył na swoją przeszłość to patrzyłbyś nie tylko na swoją żonę oraz pieska ale także na siebie.
Napisano 31.07.2016 - 20:56
Teraźniejszość znika, bo zamienia się w przeszłość, a nasza przeszłość w tym wszechświecie nie istnieje. Proste. Rozumiem jednak , że wielu fizyków wierzy w przeszłość i przyszłość. Ja jakbym miała iść na studia fizyki, to na pewno obrałabym kierunek - mechanika kwantowa. Może dlatego się nie rozumiemy, bo dla wielu, fizyka kwantowa jest po prostu dziwna. Dla mnie jednak najbardziej logiczna:)- bliska mojej logice A poniżej zapodaję filmik. Do końca go nie obejrzałam, ale nawiązuje do dyskusji.
Napisano 31.07.2016 - 21:00
Niektórzy fizycy wierzą w przeszłość, ale nie mają racji, a Ty masz, bo przeszłości nie ma? Fizycy, doktorzy, ludzie, którzy specjalizują się w tym o czym uczyli się całe życie, czytali mnóstwo mądrych książek, porobili pierdyliardy badań, jeżdżą na sympozja, gdzie wymieniają się swoją wiedzą i doświadczeniami...oni nie mają racji.
Ma ją 20-letnia początkująca studentka socjologii, mieszkająca z rodzicami.
Tracę cierpliwość...a z moim uprawnieniami i pieczątką urlopową, to może się źle skończyć. Albo dobrze - dla reszty.
Napisano 31.07.2016 - 21:08
Teraźniejszość znika, bo zamienia się w przeszłość, a nasza przeszłość w tym wszechświecie nie istnieje. Proste.
Rzeczywiście proste.
To tak jakby napisać, że pomidor po obróbce znika, bo zamienia się w keczup (a zamienia się jak go odpowiednio obrobić - ale nie pytajcie jak, bo szczegóły znam tylko po łebkach), a keczup... nie istnieje.
Ja nie mam więcej pytań, chociaż zastanawiam się, co ostatnio wyciskałem na kanapki z tego czerwonego pojemnika, w którym do tej pory właśnie keczup trzymałem?
Pewnie sos tatarski z okresem.
Napisano 31.07.2016 - 21:20
Niektórzy fizycy wierzą w przeszłość, ale nie mają racji, a Ty masz, bo przeszłości nie ma? Fizycy, doktorzy, ludzie, którzy specjalizują się w tym o czym uczyli się całe życie, czytali mnóstwo mądrych książek, porobili pierdyliardy badań, jeżdżą na sympozja, gdzie wymieniają się swoją wiedzą i doświadczeniami...oni nie mają racji.
Ma ją 20-letnia początkująca studentka socjologii, mieszkająca z rodzicami.
Tracę cierpliwość...a z moim uprawnieniami i pieczątką urlopową, to może się źle skończyć. Albo dobrze - dla reszty.
Po tym co napisałeś, skłoniło mnie do tego by obejrzeć ten filmik do końca. Mówisz, że mojej hipotezy, o cofaniu się w czasie, ale do innego wszechświata, nikt z uczonych nie popiera? To obejrzyj sobie ten filmik od 39 minuty. I co, dalej będziesz mi groził?
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych