Okej, ja wiem, że brzmi to dość idiotycznie, ale ja sama pojęcia o tym większego nie mam, a ciekawi mnie ta sprawa, dlatego pytam (:
Wczorajszej nocy pierwszy raz przydarzył mi się sen, w którym zdałam sobie sprawę, że śnię (albo tak mi się wydawało). A był dość durny, o taki:
Stałam przed jakąś szkołą rozmawiając z grupą nieznanych mi osób (a przynajmniej nie w realnym świecie, bo we śnie byliśmy znajomymi). W pewnym momencie zachciało im się śpiewać (i tu pojawia się wśród tych "znajomych", uwaga, Joe Jonas. Proszę mnie nie pytać o nic, bo sama miałam niezłe wtf chwilę później <random#1> i zapewniam, że nie jestem fanką ) ale ja odparłam, że jeśli zaczną, to mnie to obudzi -> w tym momencie zdałam sobie sprawę, że śnię. Zdziwiło mnie to na maksa, więc wyciągnęłam ręce przed siebie żeby to sprawdzić i skończyły one swoją podróż na klatce piersiowej "koleżanki" <random#2> (serio aż mi wstyd o tym pisać, no ale tak było odruch ruszania rękoma był mój, ale to, gdzie one się znajdą już nie). Po chwili już byłam pewna, że śnię i mogę siebie kontrolować, sceneria zmieniła się na boisko szkolne (przypadkowo, nie myślałam o tym ani nie chciałam tego), gdzie pracownik szkolny (wydaje mi się, że musiałam też tam pracować) zapytał mnie czy wiem, że mój znajomy (tym razem człowiek, który naprawdę jest moim znajomym) odchodzi, a ja w emocjach pobiegłam go znaleźć i, całkiem świadomie, biedaka pocałowałam [...]
Była tam jeszcze krótsza część dalsza, ale niezbyt istotna (a na pewno nie mniej żenująca niż to, co już napisałam, więc sobie daruję ). W pewnym momencie chciałam się obudzić i udało mi się to bardzo szybko, ale nie wiem czy to za pomocą mojej woli, czy tego że akurat w tej samej sekundzie chłopak szturchnął mnie przez przypadek nogą.
I teraz tak się zastanawiam, czy to było świadome śnienie, czy raczej jakiś zwykły sen ale upgraded version, czy półsen? Mój mózg najprawdopodobniej męczy mnie wyrzutami sumienia po pewnej historii z mojego życia, aczkolwiek nigdy nie mogłam tak kontrolować rzeczy w swoich snach, jak tym razem; było to dość silne uczucie, czułam siłę w moich rękach, czułam że one należą do mnie.
Nie myślałam o LD w najbliższej przeszłości, nie czytałam o tym, nigdzie przez przypadek się na to nie natknęłam, a Paranormalne czytałam może z miesiąc temu, lecz nie ten dział, więc było to kompletne zaskoczenie.
A jako żem bajadydło, to się teraz boję iść spać - bo co, jeśli się nie będę mogła obudzić (to w ogóle możliwe?)? Albo co wtedy, jeśli dostanę paraliżu sennego? Chyba bym zeszła na zawał, zwłaszcza że nikogo ze mną nie ma, by dać choć ułudę bezpieczeństwa (no wiem, że żal ).
x