Sorry, że nie odpowiem wprost na zadane pytanie. Nie czytaj o inwokowaniu. Szkoda czasu. Lepiej weź się za robotę. A jeśli jesteś w wieku szkolnym to ciesz się wakacjami, a po wakacjach weź się za naukę. To najlepsza ŚCIEŻKA!
Argument wieku jest zawsze poruszany wtedy kiedy nie ma się innych kontrargumentów?
I nie, nie jestem w wieku szkolnym, chociaż nie wiem co to ma do rzeczy bo wiek jest czymś płynnym i nie raz dzieciak z gimnazjum jest mądrzejszy od buca po studiach i trafniejszymi komentarzami operuje.
Co skłoniło Cię do zajmowania się okultyzmem? Nie możesz praktykować tego sama, ew. z pomocą odpowiednich książek? Wątpię, że tutaj znajdziesz chętnych do współpracy.
To aż takie dziwne? Okultyzm oznacza przecież jedynie to co ukryte, nie widzę nic złego w poszukiwaniach i poszerzaniu wiedzy. Jeśli chodzi o poszukiwanie chętnych, niestety wiem, że może być ciężko. Przykre. Co do książek... Książki, wiadomo, są bazą, ale praktyka działa lepiej. Sami autorzy powtarzają w swoich publikacjach, że słowa zapisane nie dają dużo, pozwalają tylko ogarnąć podstawowe informacje. Praktykuję sama, ale miło by było mieć możliwość wymiany doświadczeń.
Wszystko jest w głowie i tak naprawdę efekty zależą od nastawienia. Próbowałam kiedyś magii chaosu, ale po swojemu. Bez sigili, bez czyiś inwokacji. Jeżeli nie wprowadzisz się odpowiednio w trans nic nie da wyuczenie się inwokacji na pamięć czy ustawienie świec w okręgu. To wszystko jest jedynie po to, żeby pomóc. W sumie jest tylko jedna siła działająca w przypadku magii (siłą/placebo), a wszystkie szkoły magiczne wykorzystują tylko inne techniki żeby ją wykorzystać. W kościele jest to kadzidło i odpowiednia modulacja głosu, w magii rytualnej- w sumie coś podobnego. Rytuał należy dostosować do samego siebie. Najlepiej dać się ponieść i wymyślić go samemu.
Doskonale o tym wiem. Magia chaosu ma to do siebie, że każdy może ją modyfikować. Wprowadzanie się w trans znam od wielu lat, wczesniej robiłam to bardziej nieświadomie. Rodzaje transu też znam. Jeśli o to chodzi to każdy musi znaleźć swój sposób. Nigdy nie korzystałam z wymyślonych przez kogoś rytuałów bo to nie ma sensu, robi sie tylko to co działa na naszą podświadomość, więc zapożyczenia nie mają sensu.
jeśli chodzi o inwokacje widzę, że sporo ludzi nie wie o co chodzi. w ścieżkowaniu też nie. Ścieżkowanie to wizualizacja a inwokacja to wywołanie.
W każdym razie, widzę, że faktycznie raczej z nikim nie wymienię się doświadczeniami na tym gruncie.
po co Ci to? Co chcesz dzięki temu osiągnąć?
pytanie z cyklu "skąd wiecie, że Szatan jest dobry?". Chcę osiągnąć bogactwo i zdobyć świat. A poważnie, każda droga jest dobra w pogłębianiu samoświadomości. Czemu takie pytanie
Jakieś dowody na działanie tych" inwokacji"?
Zapisy świadków czy co takiego? filmy na yt? Jeśli chcesz, sam inwokuj, przeprowadź to dobrze i z sensem i będziesz miał dowód. Nie jestem tu po to żeby cokolwiek dokumentować i puszczać w świat a po to żeby znaleźć kogoś kto sam już to robił.