Nie rozumiem jak otoczenie mogło wywrzeć na mnie oglądanie morderstw, gwałtów, przemocy, egzekucji itp.
Nie porównujesz chyba oglądania filmików na sadisticu do tego samego na żywo? To jak jakbyś napisał, że idziesz na wojnę, bo Cię to nie rusza, gdyż obejrzałeś Szeregowca Ryana. No kolego, bądźmy poważni. Tobie jest trudno wyobrazić sobie innego siebie, bo zwyczajnie jesteś już sobą, ukształtowany i siedzisz w ciekłych kapciach przed komputerem, zamiast tonąć we flakach kolegów na froncie i podskakując na odgłos wybuchającej bomby. Tylko i wyłącznie dlatego. Na ciepłej kanapie to każdy jest po jasnej stronie mocy.
Z głupiego Iraku nasi chłopacy (mimo, iż to przecież nie jakaś mega krwawa wojna była) wracali w postaci zombie. Miałem przyjemność pogadać z wieloma, w Warszawie, w szpitalu wojskowym, bo wielu leżało na sali z moim ojcem. Ci żołnierze, wielkie twarde chłopy to były wraki ludzi. Psychika totalnie rozjechana przez to co tam przeżyli. Gdybyś to zobaczył na własne oczy, pogadał na żywo, to byś był przerażony. W telewizji się tym MON nie chwalił, ja jednak widziałem to na żywo i rozmawiałem. A w dodatku przecież mówię tu o już dorosłych, poukładanych ludziach, z pozakładanymi rodzinami, a nie o dopiero kształtującym się dziecku. Przed telewizorem każdy jest bohaterem, życie jednak to nie film.
PS. Może jeszcze jeden, bardziej dosadny przykład - gdybyś został za młodu porzucony w lesie i wychowałyby Cię wilki, to byś teraz szczekał i wył do księżyca, a nie pisał na forum, że otoczenie nie ma wpływu na człowieka Już chyba bardziej obrazowo pokazać się tego nie da.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 19.08.2016 - 19:12