Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bóg zjawiskiem paranormalnym ?!

Bóg Zjawiska Paranormalne

  • Please log in to reply
160 replies to this topic

#61

Kolorowa wiedźma.
  • Postów: 238
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dorian2t@

1-Moralność to bardzo subiektywna rzecz. Ja nie widzę nic niemoralnego w związkach i małżeństwach homoseksualnych. To że natura dyktuje, że wszystkie zwierzęta rozdzielnopłciowe muszą mieć partnera innej płci dla uzyskania potomstwa, nie znaczy że odchył od tej normy jest niemoralny i grzeszny.
Natura mówi też, że ludzie powinni mieć po 2 nogi. Czy to znaczy że jak ktoś urodzi się bez nóg albo ktorąś, z jakichś powodów stracił to dopuścił się niemoralności i grzechu?
To tylko jego problem, i ewentualnie jego najbliższych.
Jak dla mnie coś jest niemoralne jeśli może w jakiś logiczny sposób komuś przeszkadzać, a homoseksualizm przeszkadza tylko ludziom uprzedzonym do wszystkiego co inne.

2- Ofiarowanie się samemu sobie jest złe? Właściwie jedyna tak na prawdę twoja rzecz, to ty sam. Skoro już się masz, to o siebie dbasz. Niektórzy w ramach dbania o swój spokój psychiczny i potrzebę doświadczenia czegoś przyjemnego w swoim szarym życiu, idą kupić lody, inni idą do kina, jeszcze inni uprawiają z kimś seks, a jak nie masz z kim to albo wspomagasz sie sam albo walczysz z chcicą. Takie powstrzymywanie się nie jest zdrowe, szczególnie jeśli ktoś chodzi wtedy spięty, nieszczęśliwy, nie może się na niczym skupić i myśli tylko o jednym aż nie popadnie w depresję.
A szkodliwość publiczna znowu jest tu żadna, bo nikt publicznie tego nie robi.

3- Jeśli dobrze kombinuję, cudzołożenie to zdrada aktualnego partnera. Jeśli ktoś nie ma partnera to nie łamie tego przykazania. I jeśli nie przenosi jakichś chorób to nikomu nie robi krzywdy.

4- To że ktoś jest w tych czasach prawiczkiem czy dziewicą aż do ślubu, nie do końca świadczy o jego wstrzemięźliwości... Raczej o braku okazji. I dziewictwo nie wzbudza we mnie osobiście szacunku czy podziwu.
Seks jest bardzo ważną rzeczą w małżeństwie, jak się zachowa czystość do ślubu, to może się okazać że ani jedno, ani drugie nie ma o niczym pojęcia, są niezgrani, lubią całkowicie coś innego i oboje będą się ze sobą męczyć. No i jak to kusi, żeby w bok skoczyć i sprawdzić jak to jest z kimkolwiek innym skoro miało sie w życiu tylko jednego partnera.
Tu zaczynamy męczyć się nie tylko ze sobą nawzajem, ale i własnymi pragnieniami i sumieniem. No i jest to nie fair wobec partnera, że podnieca Cię wszystko tylko nie on.

Edit: tak to jest jak sie pisze dlugi post na telefonie... Za wszystkie powtórzenia, bardzo przepraszam.

Użytkownik Enetra edytował ten post 24.08.2016 - 13:45

  • 2



#62

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Edit: tak to jest jak sie pisze dlugi post na telefonie... Za wszystkie powtórzenia, bardzo przepraszam.

To ja Cie zawstydzę i walnę jeszcze dłuższy ;)

 

@Dorian2t:

 

Zacznijmy od tego, że w Dekalogu tak w ogóle nie ma ani jednej wzmianki o homoseksualizmie, masturbacji, czy prostytutkach. To ludzie (kler) sobie dorobili różne ideologie i tak oto lista "grzechów" rozrosła się do wielkości książki telefonicznej.

 

1. Homoseksualizm jak już to przedmówcy napisali nie jest żadnym grzechem. Oczywiście z punktu widzenia biologii jest trochę bez sensu, ale z punktu widzenia moralnego ja nie widzę w tym żadnego problemu. Ba, co więcej - jeśli ktoś czuje się homo, to niemoralne jest udawanie przed sobą kogoś innego (bo społeczeństwo, bo co powiedzą itd.). To jest dopiero niemoralne, bo człowiek krzywdzi samego siebie, a i przy okazji okłamuje innych. Jeśli dwie osoby homoseksualne są ze sobą, to jest to tylko i wyłącznie ich sprawa co robią za murami swojego domu. Poza tym, dochodzi tutaj ciekawy paradoks - wszyscy ci wierzący, co tak krzyczą, że to grzech itd. zapominają chyba w co wierzą. Wszak wg religii katolickiej wszystko pochodzi od Boga i każdego człowieka należy kochać, prawda? Więc jak to jest, skoro Bóg stworzył pociąg płciowy do tej samej płci, to potępianie tego jest potępianiem "dzieła" samego Boga. Co jeszcze więcej - dwie osoby tej samej płci, jeśli dają sobie przyjemność to jest to wręcz jak najbardziej moralne, bo przecież nie dość, że nie krzywdzisz nikogo, to jeszcze sprawiasz, że ktoś jest szczęśliwy. To tyle z punktu widzenia moralnego jeśli chodzi o homoseksualizm.

 

2. Masturbacja, czyli najnormalniejsza w świecie czynność, wynikająca z naszej fizjologii. Dotyczy obu płci. Niemoralne tutaj to może być jedynie odmawianie sobie naturalnej potrzeby rozładowania napięcia seksualnego i tworzenie sobie w głowie niepotrzebnych konfliktów wewnętrznych (wierzący ortodoksyjnie mogą mieć z tym naprawdę problem). Jest to wtedy tylko i wyłącznie kaleczenie siebie i swojej psychiki. Ciało chce, a umysł nie pozwala. Doprowadza to prędzej, czy później do jakiejś choroby, typu nerwice wszelakie. A może też doprowadzić np. do gwałtu, gdy już nie można wytrzymać (sławne opuchnięte jaja imigrantów ktoś pamięta?). Wtedy to będzie dopiero niemoralne. Idziemy dalej - padł tutaj gdzieś termin, że seks to ma być ofiarowanie drugiej osobie, a nie sobie - więc jak to, to co z przykazaniem "miłuj bliźniego swego, jak siebie samego"? A tak na serio - nie wiem kto sobie to wymyślił, że seks to jest ofiarowanie siebie komuś innemu. Seks to obustronna przyjemność, a jeśli połączony z miłością to dodatkowe zbliżenie. Doczepianie jakiejś mitycznej, magicznej ideologii do czynności tak normalnej jak seks jest mocno na wyrost (choć jak się ma naście lat, jest się młodym, głupim, zakochanym to można sobie to tak wyobrażać, ale z tego się szybko wyrasta, jak się pozna trochę życia). Równie dobrze można by podobne ideologie wymyślić dla jedzenia, czy picia, czy też do porannych posiedzeń na tronie. I z tym wiąże się też masturbacja. Zwykła, normalna czynność, gdy akurat nie ma obok partnerki/partnera. A można przecież i wspólnie się pozabawiać, nic nie stoi na przeszkodzie (wtedy to też jeszcze grzech, czy już nie grzech? :) ).

 

3. Prostytucja, czyli zawód stary jak świat. Tak jak wyżej napisałem - tutaj nie widzę w tym niczego niemoralnego (o ile nikt nie jest krzywdzony), bo jak świat światem zapotrzebowanie na usługi seksualne było, jest i będzie. Niemoralne w tym może być jedynie to, gdy oszukuje się inną osobę i ją zdradza. Tylko to, bo to, że dziewczyna sprzedaje swoje ciało to jej sprawa. Wszyscy się na swój sposób sprzedajemy. Pracując - sprzedajemy swoją wiedzę, swoje umiejętności, swoje doświadczenie. Będąc aktorem sprzedajesz swoją twarz, będąc piosenkarzem swój głos. Więc bądźmy uczciwi - praca, jak praca. Jest w tej branży oczywiście dużo patologii i dziewczyny często są ofiarami, ale też i wiele z nich wybiera taki zawód świadomie dla szybkiej kasy, wiele z nich też to po prostu lubi. To od strony dziewczyny. Od strony faceta - jest takie przysłowie, że facet w ciągu dnia nie myśli o seksie tylko w jednym przypadku - gdy uprawia seks. I coś w tym jest. To jest jedna z najsilniejszych potrzeb i o ile nie zdradza się tym świadomie partnerki, nie krzywdzi jej, to nie ma w tym nic złego i niemoralnego. Lepsza jest wizyta w burdelu, niż zgwałcenie kogoś na ulicy. Co więcej, dla niektórych (jak ktoś jest nieśmiały/nie potrafi wyrwać sobie dziewczyny/jest rudy i ma pryszcze) jest to jedyna okazja, żeby sobie pochędożyć.

 

4. Seks dopiero po ślubie - prawie zawsze doprowadzi do nieporozumień, często wręcz doprowadzi do rozwodów i skoków w bok. Dwie osoby, które planują spędzić ze sobą resztę życia powinny poznać siebie dogłębnie przed taką decyzją. Bo niestety - po ślubie może okazać się, że nie tego jednak się spodziewaliśmy. I kolejny paradoks - czym jest owa mityczna "czystość"? Ciało drugiego człowieka ma być nagle nieczyste, bo nie ma się z nim podpisanego papierka? A po jego podpisaniu nagle magicznie się "oczyszcza" i brama do nieba się otwiera? No bez przesady. Przypominam, że również przez długi czas wśród najbardziej ortodoksyjnych obowiązywało coś takiego jak "seks pod kołderką, przy zgaszonym świetle", a więc kolejny dziwny nakaz - jest już mąż i żona, a jednak na pieska nie wolno, bo to też grzech. A więc wychodzi, że grzechem była miłość do małżonki/małżonka i do jej/jego ciała. Totalny absurd. Ale wracając do tematu - seks przed ślubem jest jak najbardziej potrzebny, właśnie m.in. po to, aby się ze sobą dobrze poznać. Lepiej rozstać się wcześniej w razie zawodu, niż później, biorąc rozwody, podczas których zazwyczaj najbardziej cierpią dzieci. Bo seks w małżeństwie jest ważny. Jest BARDZO ważny. Bez udanego życia seksualnego nie przetrwa żadne małżeństwo i w ogóle żaden związek. Taka jeszcze dygresja - nie wyobrażam sobie być z kobietą i choćby przynajmniej nie widzieć jej nagiej, a od nagości do seksu to już tylko kroczek. Nie wyobrażam sobie takiej katorgi, gdyby nagle miało paść "nie dotykaj, dotkniesz dopiero po ślubie". Bez seksu nie ma praktycznie żadnej bliskości, dwie osoby są sobie obce i co najlepsze - obie się męczą, co zazwyczaj zamiast do owego mitycznego ślubu doprowadzi prędzej, czy później do rozstania. Argument z szacunkiem też nie trafiony - albo się ma szacunek, albo się nie ma i żaden ślub tutaj niczego nie zmienia. 

I jeszcze na koniec - mam jednego kolegę, który wręcz "poluje" na dziewice, tak go one kręcą. A ja tego za żadne skarby nie mogę zrozumieć, co mu się tak w tym podoba. Dla mnie osobiście, im kobieta jest bardziej doświadczona i im lepiej wie czego chce, tym lepiej. Ale to tak na marginesie.

 

Tak wiec, w skrócie: nie cudzołóż ma rację bytu, tylko jeśli mówimy o zdradzaniu i tym samym krzywdzeniu drugiej strony takim działaniem. I tylko w takiej formie owy nakaz ma sens, bo we wszystkich innych nadinterpretacjach wywoła jedynie więcej szkody, niż pożytku.

 

Moralność - jej definicję można zamknąć w jednym krótkim zdaniu: "po prostu nie robić innym (i sobie) krzywdy". I tylko tyle. Proste jak budowa cepa. Cała reszta i jakieś dalsze udziwnianie tej definicji, wymyślanie grzechów, nie grzechów to już tylko i wyłącznie radosna twórczość osoby je wymyślającej.

 

Amen.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 23.08.2016 - 04:09

  • 3



#63

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

 

- jeśli mielibyśmy samych homoseksualistów, to nasz gatunek by wyginął.

 

Strasznie naiwne myślenie. Na podobnej zasadzie powinniśmy więc piętnować także:

- pary, które świadomie nie chcą mieć dzieci

- ludzi bezpłodnych

- ludzi aseksualnych

 

Pomijając oczywiście fakt, że homoseksualiści zawsze będą stanowić tylko określony (niewielki) % populacji.

 

 

- seks bez ślubu może skończyć się  porzuceniem kobiety z dzieckiem i narażeniem ich na cierpienie.

 

A to chyba jeszcze bardziej naiwne. A seks po ślubie nie może się tak skończyć (lub porzuceniem faceta z dzieckiem)? Statystyka ilości rozwodów pokazuje, że to małżeństwo to jednak nie jest szczególnie optymalne rozwiązanie w kwestii utrzymywania rodzin. Moim zdaniem często ma wręcz negatywny wpływ, szczególnie w konserwatywnych społecznościach, w których rozwód jest właśnie grzechem nie do pomyślenia i pośmiewiskiem na całą wieś. I potem mamy "małżeństwa", w których chłop i baba przez 40 lat śpią na osobnych łóżkach i chodzą tak sfrustrowani, że jak chłop sobie podpije to leje "żonę" i dzieci. A żona z dziećmi nie odejdzie, bo wstyd...


Użytkownik skittles edytował ten post 23.08.2016 - 07:16

  • 5



#64

belin.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Homoseksualizm to dewiacja i jako taki nie jest grzechem , bo popęd homoseksualny jest silniejszy od woli człowieka który ma tą przypadłość. Grzechem jest propagacja homoseksualizmu jako sprzecznej z naturą człowieka , Bóg jest litościwy i wybacza grzechy ludziom, którzy potrafią się z grzechu  wyzwolić lub szczerze żałują że go popełnili. Nauki Chrystusa to nauka miłości do bliźniego bez względu na wszystko.


  • -3

#65

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Przecież geje bardzo miłują swoich bliźnich. Nie można być bardziej chrześcijańskim niż oni...
  • 1



#66

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6712
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nauki Chrystusa to nauka miłości do bliźniego bez względu na wszystko.

Ciekawe jest to, że jego wyznawcy swoim postępowaniem temu przeczą. No, ale podwójna moralność domeną się staje w wielu religiach....





#67

Camebe.

    Pan Snów

  • Postów: 88
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja nie wierzę w żadnego znanego innym ludziom "boga". Wiem, że panuje nad wszystkim jakaś siła wyższa, coś co pozorem może przypominać boga ale nim nie jest. Jak to napisał Andrzej Sapkowski bóstwa zostały wymyślone po to żeby ludzie mogli robić złe rzeczy a potem mieli sie do kogo zwracać żeby nie mieć wyrzutów sumienia.
  • 1

#68

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Homoseksualizm to dewiacja i jako taki nie jest grzechem , bo popęd homoseksualny jest silniejszy od woli człowieka który ma tą przypadłość. Grzechem jest propagacja homoseksualizmu jako sprzecznej z naturą człowieka , Bóg jest litościwy i wybacza grzechy ludziom, którzy potrafią się z grzechu  wyzwolić lub szczerze żałują że go popełnili. Nauki Chrystusa to nauka miłości do bliźniego bez względu na wszystko.

Ty dalej swoje? Smoleńsk za nudny?

 

Bóg nie jest litościwy i nie wybacza, bo nie ma żadnego osobowego Boga, a nawet jakby był to byś mu ubliżał stwierdzając, że ma typowo ludzkie przywary - to tak jakbyś stwierdził, że mrówka myśli, że człowiek myśli po "mrówkowemu", wszak jest "bogiem" ponad tym gatunkiem. Bogiem to jest cały nas Wszechświat, gdyż to on nas stworzył i jesteśmy jego częścią. To jest "Bóg". Cała reszta to li tylko mitologia. Porównywanie "Boga" do człowieka, do typowo ludzkich zachowań, typu litościwy, dobry to jest po prostu wyśmiewanie jego intelektu w przypadku, gdyby taki twór istniał. To jest drwina.

 

Do (nie)tematu.

Może powiem tak - nie jestem gejem, nie ciągnie mnie do osobników płci swojej i wręcz w jakiś sposób czuję niesmak, myśląc, że facet z facetem, ale.. kilku gejów znam, są moimi kumplami i jakoś nie mam oporów, żeby podać rękę, iść na piwo, pogadać, pośmiać się, czy coś w ten deseń. To są tacy sami ludzie jak ja, Ty, czy inni. Za to Ty uznajesz takich ludzi już jakby mieli iść na "stos", bo GRZECH!!!! Mityczne słowo - GRZECH!!!! Grzech, grzech, wszędzie grzechy, wszystko to, co nie podpasuje Kościołowi to grzech. To powiedz mi, w co Ty wierzysz? Bo skoro homoseksualiści wg Ciebie popełniają grzech, to znaczy, że są dla Ciebie gorszymi ludźmi, tak? A skoro robisz podział na tych lepszych i na tych gorszych, to nie ma to niczego wspólnego z naukami Jezusa. Zadaj sobie więc proste pytanie - w co wierzysz?

 

Bo na pewno nie w Jezusa. 

Wierzysz w jakąś papkę, którą Ci przygotował Kościół, podsycaną (sądząc po Twoich postach z tematów obok) przez ekipę obecnie miłościwie panującą. Powiem Ci jedno i z góry przepraszam moderację, bo będzie wycieczka osobista.

Nie jesteś chrześcijaninem, nie masz prawa się nim tytułować, bo chrześcijaństwo nie opiera się na opluwaniu innych (bo ksiądz tak kazał, bo mi nie pasuje), tylko na wzajemnym poszanowaniu. To jest chrześcijaństwo. I takie były też nauki (bardzo dobre nauki) Jezusa, o których to zdaje się wielu zapomniało, po czym stworzyli sobie swoją własną wersję chrześcijaństwa.

 

I piszę to ja - osoba niewierząca, niebywałe...

 

PS. Żeby nie było, odpowiedź nie tyczy się jedynie cytatu, bo znam Cię z wielu innych postów i jako tako jestem sobie w stanie poskładać całokształt Twojego myślenia, a uwierz mi, że jestem dość doświadczoną osobą w tej materii, wszak lata pracy w KGB robią swoje.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 24.08.2016 - 00:59

  • 3



#69

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak jeszcze dorzucę swoje 3 grosze na temat tematu religii i jej wpływu na zachowanie. Przypomniał mi się argument za tym, że to ludzie kształtują religię a nie religia ludzi, a więc też i za tym, że to religii jest czysto ludzkim tworem. Przykładem są polscy Tatarzy, którzy też są muzułmanami, ale za grosz w nich agresji. W opozycji mamy muzułmanów z Bliskiego Wschodu, którzy zinterpretowali Koran tak, żeby móc bezkarnie mordować innowierców,


  • 0



#70

dorian2t.
  • Postów: 19
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@dziewięć

1) Tak to jest z moralnością/niemoralnością, że ona może istnieć bez obecności przy tym świadków. Jeśli jesteśmy świadomi, że coś jest niemoralne, a mimo to - to robimy - to jest to grzech. A jeśli nie - to nie. Dlatego prawo przyjęte w kościele ma się nijak do prawa przyjętego w Polsce i na świecie.
2)Nie napisałem, że masturbacja to egoizm, tylko, że ta czynność rodzi egoizm.
Seks to jest ofiara samego siebie lub "cząstki" siebie współmałżonkowi. Jeśli jednak to jest seks bez miłości to głównie to jest tylko zaspokojenie potrzeb.
3)Ty znowu z tym, że nie zaszkodzi innym. No i co z tego. Jak ukradnę złotówkę milionerowi, to także popełniam grzech. Mimo, że mu nie zaszkodziłem, bo to nic wielkiego. Ale ukradłem. To czyn się liczy, a nie jego efekt.
4) No bo nie musi być braku szacunku. Ale dzięki temu szacunek może być jeszcze większy. Wstrzemięźliwość, to nie lekarstwo na brak szacunku... Przy braku sakramentu na pewno łatwiej ten szacunek naruszyć.

@Urgon
1)O moralności i szkodzeniu innym pisałem odpowiadając "dziewiątce".
2)Znowu szkodzenie innym. No chyba nie zostaliśmy stworzeni po to, by robić to co zwierzęta. Natura jest inna dla człowieka, a inna dla zwierzęcia.

3)Na to ci odpowiem, przy okazji, jak będę odpowiadać szczyglisowi.
4)Zawsze w oryginalnej, pierwotnej interpretacji są różne niedopowiedzenia i błędy. Jednak interpretował je Jezus podczas Kazania na Górze. "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa." (Mateusz 5.27). Na pewno jest jeszcze kilka takich rozwinięć Dekalogu, ale co do samego seksu przed ślubem: Biblia także potępia to poprzez rozwiązłość seksualną, gdyż lekarstwem na to ma być małżeństwo - ślub, że będzie trwało ono do końca życia.

5) Coś mi się wydaje, że w innych bóstwach - świadome odwrócenie się od boga z własnej inicjatywy, to także grzech.

6)Tylko, że o grzechu jest mowa tylko wtedy, gdy ma to podłoże religijne. Tu nie chodzi o to, że coś po prostu źle zrobiłeś, tylko, że konkretnie tym uczynkiem zrywasz przymierze z Bogiem.


@Enetra


    Natura mówi też, że ludzie powinni mieć po 2 nogi. Czy to znaczy że jak ktoś urodzi się bez nóg albo ktorąś, z jakichś powodów stracił to dopuścił się niemoralności i grzechu?
    To tylko jego problem, i ewentualnie jego najbliższych.

 

Dlatego napisałem, że homoseksualizm nie jest grzechem, tylko przez to homoseksualista jest skłonny do popełniania pewnego rodzaju grzechów. Tak samo ludzie, którzy urodziliby się bez nóg nie są grzesznikami, ale na pewne grzechy musięliby uważać. Np. nadmierne lenistwo. Tłumaczyłby on wszystko tym, że jest kaleką i że nic w życiu nie zrobi, tylko w domu by całe życie przeleżał na kanapie. Nie mówię, że to jest reguła, że wszyscy kalecy tak mają, ale na pewno mogą być do tego bardziej skłonni.

A o przeszkadzaniu innym już pisałem.


    Niektórzy w ramach dbania o swój spokój psychiczny i potrzebę doświadczenia czegoś przyjemnego w swoim szarym życiu, idą kupić lody, inni idą do kina, jeszcze inni uprawiają z kimś seks, a jak nie masz z kim to albo wspomagasz sie sam albo walczysz z chcicą.

 

No w przypadku masturbacji występuje jednak błędne koło. Napisałeś, że ci się dopuszczają masturbacji, gdy nie mają z kim uprawiać seksu. Wiadome jest też, że ludzie dopuszczają się tego, gdy mają jakieś depresyjne doznania w mniejszym lub większym stopniu. I co to wszystko łączy? Samotność. Bo wtedy wyobrażają sobie, jakby samotni nie byli, ale tym samym jeszcze bardziej zamykają się w sobie... i tak w kółko i... uzależniają się od masturbacji. A dojście do takiej sytuacji, gdy się od czegoś uzależnia samo w sobie jest grzechem.


Wstrzemięźliwość właśnie jest wtedy, gdy taka okazja jest, a się z niej nie korzysta. I we mnie też dziewictwo nie wzbudza jakiegoś szacunku, ale jego brak przed ślubem może spowodować o wiele łatwiejsze zatracenie szacunku.

@Szczyglis

 


    Zacznijmy od tego, że w Dekalogu tak w ogóle nie ma ani jednej wzmianki o homoseksualizmie, masturbacji, czy prostytutkach.

 

W Dekalogu tak naprawdę są tylko te najbardziej podstawowe grzechy. W Biblii natomiast jest ich uzupełnienie.

"Nie będzie nierządnicy sakralnej wśród córek Izraela ani mężczyzn uprawiających nierząd sakralny wśród synów Izraela". (Pwt 23.18)

"O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym". (Ef 5.3)

O homoseksualizmie i masturbacji zaraz napiszę.

Odp do Urgona:

Po powstaniu dekalogu prawo było bardzo wąskie tzn. jednemu przykazaniu odpowiadał tylko 1 grzech. To jednak było w rzeczywistości bardziej złożone i zostało rozwinięte w Biblii.

1)Było w Biblii napisane, że homoseksualizm jest nie tylko grzechem, ale obrzydlistwem wobec Boga. Grzech jest zerwaniem przymierza z Bogiem. Jeśli uniemożliwi się potomstwa poprzez związek homoseksualny (potomstwo celem małżeństwa w religii chrześcijańskiej), to się tym samym zerwie przymierze.

A propos paradoksu. Po co Bóg stworzył Szatana, skoro go mamy się wystrzegać? Po co Bóg stworzył ludzi z chorobami genetycznymi? Otóż są "rzeczy", które Bóg stworzył, jako przestroga dla człowieka, ale też wybrał konkretnych ludzi do walki z konkretną przypadłością i konkretnymi grzechami, słabościami, aby się z nimi bili. Zwycięstwa z nimi są przez Boga najbardziej docenione.

2)Czy gdybyś usłyszał, że ktoś ożenił się z samym sobą, to uznałbyś za coś normalnego? No bo skoro się odwołujesz tutaj do "miłuj bliźniego swego, jak siebie samego", to by wynikało, że skoro seks z samym sobą jest tak samo normalny, jak z kimś innym, a nawet jest tak samo dobry (bo w obu czynnościach nie ma nic złego), to tak samo normalny i dobry, jak zwykłe małżeństwo - było by takie z samym sobą. :facepalm:

Dalej... Napisałeś, że seks z miłością, to dodatkowe zbliżenie. Właśnie tym się objawia ofiarowanie komuś siebie.

3)Moralność była już w mojej odpowiedzi na początku. Dalej piszesz już o typowym, pospolitym grzeszeniu. Jest samowolka - coś w stylu JESTEM WOLNY I MOGE ROBIC CO CHCE, bo lubię. W tym przypadku występuje taki konkretny grzech, jak chciwość.

4)No to wtedy może w ogóle wszystkie śluby są bez sensu? Podczas ślubu przyrzeka się, że będzie się ze sobą do końca życia. Małżonek i małżonka klepią formułki oczywiście... Wtedy rzadko kiedy myślą co to będzie, jak będą starzy. Już w tym wieku dobrego seksu nie będzie... I co wtedy? Rozwód??? No mogę się jednak wycofać z tego, co napisałem, bo może ci chodziło o jakieś inne "nie tego się spodziewaliśmy".

Się magicznie oczyszcza? Dokładnie tak! Tak to właśnie jest z sakramentami. Po każdym sakramencie: chrztu, bierzmowania małżeństwa, pokuty (jeśli spowiedź była szczera), człowiek się oczyszcza z grzechów. Po takim stwierdzeniu, klasyczny ateista zazwyczaj odpowiada "blablabla", więc czekam :D No brama się jeszcze nie otwiera, bo w przyszłości też popełniasz grzechy przecież.

Dalej pisałeś, o słabości do grzechu - tak często z nimi jest :

Taka jeszcze dygresja - nie wyobrażam sobie być z kobietą i choćby przynajmniej nie widzieć jej nagiej, a od nagości do seksu to już tylko kroczek. Nie wyobrażam sobie takiej katorgi, gdyby nagle miało paść "nie dotykaj, dotkniesz dopiero po ślubie".

 

 

Na koniec od siebie. Odkąd istnieje kościół katolicki - na świecie panuje wojna panująca tylko wśród chrześcijan - wojna z Szatanem. Czytałem kiedyś wywiad i jeden gość powiedział, że grzechy popełniamy, bo nie zapominamy, że jesteśmy na placu bitwy, przez co dajemy się zaskoczyć - nie jesteśmy czujni.

 

Ten teks pisałem bardzo długo, w różnych odstępstwach czasu, więc w razie czego - przepraszam za powtórzenia.


Użytkownik dorian2t edytował ten post 24.08.2016 - 16:50

  • 0

#71

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Seks to jest ofiara samego siebie lub "cząstki" siebie współmałżonkowi.

Albo ładnej dziewczynie poznanej na dyskotece. Albo chłopakowi. Ale przede wszystkim jest to przyjemność, na dłuższą metę nieco męcząca ale i tak wielu go lubi.


  • 0



#72

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Dorian2t, prosiłem cię o odpowiedź z zastosowaniem pytań, które wskazałem w tym poście, i to jeszcze bez sięgania do Biblii czy opinii kościoła. Spróbuj ponownie...
  • 0



#73

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

@dorian2t

No w przypadku masturbacji występuje jednak błędne koło. Napisałeś, że ci się dopuszczają masturbacji, gdy nie mają z kim uprawiać seksu. Wiadome jest też, że ludzie dopuszczają się tego, gdy mają jakieś depresyjne doznania w mniejszym lub większym stopniu. I co to wszystko łączy? Samotność. Bo wtedy wyobrażają sobie, jakby samotni nie byli, ale tym samym jeszcze bardziej zamykają się w sobie... i tak w kółko i... uzależniają się od masturbacji. A dojście do takiej sytuacji, gdy się od czegoś uzależnia samo w sobie jest grzechem.

 

 

Wybacz dosadność, ale mam wrażenie, że temat znasz tylko z kazań kościelnych :D Nic z tego nie jest prawdą.

 

1)

 Tak to jest z moralnością/niemoralnością, że ona może istnieć bez obecności przy tym świadków. Jeśli jesteśmy świadomi, że coś jest niemoralne, a mimo to - to robimy - to jest to grzech. A jeśli nie - to nie. Dlatego prawo przyjęte w kościele ma się nijak do prawa przyjętego w Polsce i na świecie.

 

Czyli jeśli uważam, że wszystko jest moralne to jestem bez grzechu?

 

2) Cząstkę siebie dajesz współmałżonkowi cały czas jeżeli jest miłość w relacji, nie tylko podczas seksu. Kościół zrobił z tego aktu jakiś przeceniony sakrament. No ale czego oczy nie widzą tego sercu żal. Czy jakoś tak.

3) )

Ty znowu z tym, że nie zaszkodzi innym. No i co z tego. Jak ukradnę złotówkę milionerowi, to także popełniam grzech. Mimo, że mu nie zaszkodziłem, bo to nic wielkiego. Ale ukradłem. To czyn się liczy, a nie jego efekt.

 

 

 

"Szkodzenie" komuś to naruszenie jego przestrzeni osobistej wbrew jego woli na jego niekorzyść. Kradzież złotówki milionerowi to jest naruszenie jego przestrzeni osobistej poprzez zabranie jego własności. Nie ma znaczenia ile. Kłamanie też jest taką czynnością. Ale też należy zwrócić uwagę, że świat nie jest czarno-biały jak religie by tego chciały, a co to wspomniane przeze mnie uniwersalne prawo uwzględnia. Dlatego cały czas o nim mówię, bo to jedyna wskazówka, której dobrze jest w życiu przestrzegać i tylko ona ma znaczenie.

 

No chyba nie zostaliśmy stworzeni po to, by robić to co zwierzęta. Natura jest inna dla człowieka, a inna dla zwierzęcia.

 

 

Właściwie człowiek to zwierzę z biologicznego punktu widzenia i właściwie zostaliśmy stworzeni przez ewolucję, żeby zaspokajać te same popędy co inne zwierzęta. Robimy to oczywiście w bardziej kontrolowany sposób ze względu na inteligencję, ale dalej to robimy, bo gdybyśmy tego nie robili to dla świata jesteśmy bezużyteczni. Tutaj mam na myśli popęd seksualny. Natura stworzyła nas tak, że go mamy po to, aby nasze geny rozprzestrzeniały się jak najbardziej, przy każdej okazji, a najlepiej jeszcze jest jeżeli mieszają z dużą ilością genów innych osobników. Przyroda lubi różnorodność. Ze względu na to, że mamy lepiej rozwiniętą empatię niż inne zwierzęta, potrafimy się bardziej do siebie przywiązywać i staramy się nie zdradzać partnerów, bo zdajemy sobie sprawę, że to ich krzywdzi. To jest jednak wbrew naturze i zdarzają się skoki w bok. A powściągliwość to już w ogóle zbrodnia na zdrowiu i nie ma żadnego logicznego uzasadnienia jeżeli nie mamy kogo zdradzać.

Zaspokajamy też inne potrzeby oczywiście. Też tak ja zwierzęta, ale w bardziej kontrolowany sposób. Głód np. Jemy na talerzu i sztućcami ale dalej jemy. Wypróżniamy się. W toalecie podłączonej do kanalizacji, ale jednak. Nie myśl więc, że ludzie to jakieś czyste istoty w ogóle nie mające nic wspólnego z tym światem, które powinny zamknąć się w sterylnym worku. Niestety to ewolucja nas stworzyła i nie zmienimy się tylko dlatego, że będziemy się katować jakimiś dziwnymi regułami oderwanymi od rzeczywistości.

 

A nawet jeśli uważasz, że stworzył nas Bóg to tak czy siak stworzył nas z tymi wszystkimi popędami. Nie uważasz, że łatwiej byłoby dla niego stworzyć nas takimi, żeby nie musieć zsyłać nam jakiś nierealnych przykazań, a później karać nas piekłem za to, że jednak program, w który nas wprowadził okazał się silniejszy niż najszczersze chęci? Z tego Boga to straszny sadysta musi być.

 

Po co Bóg stworzył ludzi z chorobami genetycznymi? Otóż są "rzeczy", które Bóg stworzył, jako przestroga dla człowieka, ale też wybrał konkretnych ludzi do walki z konkretną przypadłością i konkretnymi grzechami, słabościami, aby się z nimi bili. Zwycięstwa z nimi są przez Boga najbardziej docenione.

 

Ta, jednak sadysta. I to perwersyjny, bo lubi sobie popatrzeć.

 

No to wtedy może w ogóle wszystkie śluby są bez sensu?

Ślub nie jest bez sensu. Czasami ślub jest bardzo praktyczny. Łatwiej jest wtedy załątwić pewne formalności w biurach, kiedyś za to się dostawło mieszkanie, a teraz łatwiej o podział majątku w razie czego.

 

Już w tym wieku dobrego seksu nie będzie... I co wtedy? Rozwód??? No mogę się jednak wycofać z tego, co napisałem, bo może ci chodziło o jakieś inne "nie tego się spodziewaliśmy".

 

Z tego co wiem to ludzie wypisują się z tego w bardzo prosty sposób. Czasami nawet nie czekają do starości. Znam pary, ktre daly sobie spokój po roku.

 

 

Po każdym sakramencie: chrztu, bierzmowania małżeństwa, pokuty (jeśli spowiedź była szczera), człowiek się oczyszcza z grzechów.

 

A to Jezus wszystkich od grzechu nie wybawił? To po co nam te sakramenty jeśli tak? A jeśli nie to po jaką pieczarkę umierał w ogóle?


  • 5



#74

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Seks to jest ofiara samego siebie lub "cząstki" siebie współmałżonkowi.

 Ja pierdzielę, stary - ktoś ci nieźle zrył beret (bez urazy) :facepalm:

 

Jakbym słyszał swojego katechetę na naukach przedmałżeńskich. Też teoretyk - ale specjalista.

Ty pewnie podobnie jak on nie masz żony, więc o tej ofierze, to czysto tak teoretycznie nawijasz.

Zgadłem?

Bo gdybyś jakimś cudem był już w związku małżeńskim, to chciałbym w tym miejscu, złożyć twojej małżonce szczere wyrazy współczucia w związku z tymi... "ofiarami".

 

Wyobrażam sobie te wasze szalone noce, zaczynające się od tekstu "Kochanie, a może byśmy tak dzisiaj ponieśli ofiarę?"

Oczywiście bez nadmiernej przyjemności i tylko w celu prokreacyjnym. Bo tako rzecze nasz matka Kościół.

 

No, dobra - to ile lat już jesteś po ślubie? I co twoja żona na te... "ofiary"? Cotygodniowe? Comiesięczne? (nie wiem jak często można ponosić ofiarę, więc zgaduję)

Nie chciałbym być nadmiernie wścibski ale mógłbyś trochę uchylić rąbka tajemnicy, jak to od strony PRAKTYCZNEJ wygląda.

Kto wie, może kogoś to przekona i zejdzie z drogi występku?

 

 

Nie napisałem, że masturbacja to egoizm, tylko, że ta czynność rodzi egoizm.

No, chyba, że mówimy o masturbacji kogoś kto kocha sam siebie - bo wtedy jest to ofiarowanie się osobie, która się kocha. Prawda?

I nie zachodzi wtedy ten niedobry przypadek

Jeśli jednak to jest seks bez miłości to głównie to jest tylko zaspokojenie potrzeb.

 

Chociaż nie bardzo wiem, co złego jest w zaspokajaniu własnych potrzeb?

Kiedy jestem spragniony, to piję płyny - zaspokajać własne potrzeby. Kiedy jem - podobnie. To własną potrzebę zaspokajam.

O wizytach w kibelku, to już nawet nie wspominam - bo TE potrzeby są własne jak żadne inne. I wcale nie deklaruję miłości misce ustępowej za każdym razem, kiedy z niej korzystam.

Ale kiedy czuję potrzebę seksu, to muszę kochać żeby ją zaspokoić? W sytuacji, kiedy ta druga osoba również jest chętna?

Nie czujesz, że ktoś tu komuś zrobił trochę wodę z mózgu?

I nie zastanawiałeś się dlaczego Kościół akurat na seks jest taki cięty?

 

 

Tak samo ludzie, którzy urodziliby się bez nóg nie są grzesznikami, ale na pewne grzechy musieliby uważać. Np. nadmierne lenistwo.

 

:szczerb: :szczerb: :szczerb:

 

No, tu to mi zrobiłeś cały dzień - poważnie. :beer2:

Chociaż, jak to czytałem, to spodziewałem się, że tym grzechem będzie zbyt częste pobudzanie swoich narządów płciowych w trakcie przemieszczania się po mieście bez tych nóg, poprzez pocieranie tymi narządami o powierzchnię chodnika (wiadomo, jak nóg brak, to narządy na chodniku leżą).

 

Aż strach pomyśleć, co powiedziałbyś na ludzi w śpiączce - albo sparaliżowanych. Ci to dopiero leniuchują. nadmiernie.

Leżeć tak bykiem przez kilka, kilkanaście lat. Sodoma i Gomora.

 

 

A tak na poważnie, to powiem ci, że jak czytam takie teksty, to cieszę się, że nie myślę podobnie - i współczuję ludziom, którzy mogą to brać na poważnie.

Bo jakichś kilku pasibrzuchów w sukienkach, wbiło im to do głowy, wmawiając, że wprawdzie tutaj, na ziemi, to będą mieli lekko prze...chlapane ale za to po śmierci, to HO, HO!

Tam to se dopiero użyją... życia. :facepalm:


  • 5



#75

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@dorian:
 

1)Było w Biblii napisane, że homoseksualizm jest nie tylko grzechem, ale obrzydlistwem wobec Boga. Grzech jest zerwaniem przymierza z Bogiem. Jeśli uniemożliwi się potomstwa poprzez związek homoseksualny (potomstwo celem małżeństwa w religii chrześcijańskiej), to się tym samym zerwie przymierze.


Aha, bo sobie tak religia wymyśliła? Że małżeństwo to tylko w celu prokreacji? A jak ktoś jest bezpłodny, to co? Grzeszy wg Twojej religii? A jeśli ma problemy i musi skorzystać z invitro, to co? Ah, zapomniałem, że wg Kościoła to grzech. Czy Ty nie widzisz, że to wszystko przeczy samemu sobie. Małżeństwo to świadoma decyzja dwóch osób, aby być ze sobą, a nie obligatoryjny nakaz, żeby płodzić dzieci. W dodatku ja żadnego przymierza z żadnym urojonym Bogiem nigdy nie zawierałem, więc jakie zrywanie przymierza? Obrzydlistwo wobec Boga...ta, jasne. Miliardy miliardów galaktyk we Wszechświecie, prawdopodobnie ode groma cywilizacji, ale bożek akurat musi przyglądać się temu co kto robi pod kołdrą. Przecież to jest absurd. To nawet nie jest śmieszne, to jest żałosne, że można tak myśleć.

 

A propos paradoksu. Po co Bóg stworzył Szatana, skoro go mamy się wystrzegać? Po co Bóg stworzył ludzi z chorobami genetycznymi? Otóż są "rzeczy", które Bóg stworzył, jako przestroga dla człowieka, ale też wybrał konkretnych ludzi do walki z konkretną przypadłością i konkretnymi grzechami, słabościami, aby się z nimi bili. Zwycięstwa z nimi są przez Boga najbardziej docenione.

Bóg nie stworzył żadnego szatana, tak samo jak i chorób genetycznych. Zapytaj się pierwszego lepszego genetyka, to Cię wyśmieje. Do książek ze szkoły średniej też warto zajrzeć. Napisałem post wcześniej, że (zakładając), iż istnieje jakiś Bóg, to Twoje stwierdzenia (jak i ogólnie całej religijnej reszty) są wręcz godzeniem w mega intelekt takiej hipotetycznej istoty.

 

2)Czy gdybyś usłyszał, że ktoś ożenił się z samym sobą, to uznałbyś za coś normalnego? No bo skoro się odwołujesz tutaj do "miłuj bliźniego swego, jak siebie samego", to by wynikało, że skoro seks z samym sobą jest tak samo normalny, jak z kimś innym, a nawet jest tak samo dobry (bo w obu czynnościach nie ma nic złego), to tak samo normalny i dobry, jak zwykłe małżeństwo - było by takie z samym sobą.

Ożenił z samym sobą? Powariowałeś? Skąd takie porównanie? Traktujesz ślub jako jakieś niewiadomo co. Do związku kobieta-mężczyzna nie potrzeba żadnego ślubu - ślub to wymysł czysto ekonomiczny, a nie żadne duchowe namaszczenie, bo to jedynie wymysł Kościoła. Tak przy okazji - a co wg Ciebie ze ślubem cywilnym? Nie każdy bierze ślub w kościele. Liczy się, czy się nie liczy wg Twojej religii? Im prędzej zrozumiesz, że to wszystko bujda, tym lepiej dla Ciebie, bo żaden bożek nie zstępuje z niebios do kościoła, podczas, gdy dwie osoby mówią sobie "tak".
 

3)Moralność była już w mojej odpowiedzi na początku. Dalej piszesz już o typowym, pospolitym grzeszeniu. Jest samowolka - coś w stylu JESTEM WOLNY I MOGE ROBIC CO CHCE, bo lubię. W tym przypadku występuje taki konkretny grzech, jak chciwość.

Jestem wolny i mogę robić co chcę, póki nie krzywdzę innych swoim działaniem. Każdy z nas jest wolny. Jeśli Ty chcesz sobie nakładać sztuczne kajdany, to nie gratuluję takiego życia. Grzechy to wymysł człowieka - bat, aby trzymać owieczki na uwięzi. Jeśli chcesz być niewolnikiem tego śmiesznego myślenia, to tylko i wyłącznie Twoja sprawa.

 

4)No to wtedy może w ogóle wszystkie śluby są bez sensu? Podczas ślubu przyrzeka się, że będzie się ze sobą do końca życia. Małżonek i małżonka klepią formułki oczywiście... Wtedy rzadko kiedy myślą co to będzie, jak będą starzy. Już w tym wieku dobrego seksu nie będzie... I co wtedy? Rozwód??? No mogę się jednak wycofać z tego, co napisałem, bo może ci chodziło o jakieś inne "nie tego się spodziewaliśmy".
Się magicznie oczyszcza? Dokładnie tak! Tak to właśnie jest z sakramentami. Po każdym sakramencie: chrztu, bierzmowania małżeństwa, pokuty (jeśli spowiedź była szczera), człowiek się oczyszcza z grzechów. Po takim stwierdzeniu, klasyczny ateista zazwyczaj odpowiada "blablabla", więc czekam :D No brama się jeszcze nie otwiera, bo w przyszłości też popełniasz grzechy przecież.

Blablabla. ;)

 

Na koniec od siebie. Odkąd istnieje kościół katolicki - na świecie panuje wojna panująca tylko wśród chrześcijan - wojna z Szatanem. Czytałem kiedyś wywiad i jeden gość powiedział, że grzechy popełniamy, bo nie zapominamy, że jesteśmy na placu bitwy, przez co dajemy się zaskoczyć - nie jesteśmy czujni.

Nie. Nie panuje żadna wojna - to Kościół sobie wymyślił wroga, a Ty dałeś się na tą bzdurę nabrać.

Na pozostałe pytania odpowiedziała @dziewieć, pod której postem podpisuję się rękami i nogami.

Użytkownik szczyglis edytował ten post 24.08.2016 - 19:16

  • 0




 


Also tagged with one or more of these keywords: Bóg, Zjawiska Paranormalne

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych