Skocz do zawartości


Zdjęcie

Śmierć - Podejście, opinia i wgl.

śmierc życie samobójstwo opinia dyskusja proces etap

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

#16

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Czy ludzie chorzy psychicznie pozbawieni są jakiejkolwiek  wyobraźni? Przestają myśleć o innych i skupiają się tylko i wyłącznie na sobie i swoim problemie?

 

A czy np. tonąc w jeziorze i walcząc o życie myślałabyś o tym, co twój syn zje jutro na obiad? Mniej więcej tak jest z ciężkimi chorobami psychicznymi kończącymi się samobójstwem. Można się spierać, czy takie zachowanie spełnia słownikową definicję egoizmu czy nie, ale moim zdaniem zupełnie nie tędy droga. To są ludzie chorzy, w sytuacji których zdrowy człowiek zwyczajnie nie potrafi się postawić, dlatego nie można mierzyć ich zero - jedynkowymi kategoriami w stylu "egoista - nie egoista". Np. ciężka depresja to nie jest "zły nastrój", a samobójstwo to nie jest w takim przypadku fanaberia. I tak jak pisał Lupus28 wcześniej - sposób myślenia samobójcy jest zupełnie inny niż człowieka zdrowego. Oni często nawet nie rozważają tego w kategorii "końca życia" i normalnie snują pośmiertne wizje i plany. W ten sposób szukają po prostu dla siebie ukojenia w niemożliwym do zniesienia psychicznym (często dającym także fizyczne, psychosomatyczne objawy) bólu.


  • 3



#17

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak, masz rację. Pytanie jednak wydaje mi się nie uwzględniło ludzi chorych. Było o słabych psychicznie i ciekawskich. Osoba słaba psychicznie t nie chora imo, tylko taka, która nie mając pojęcia jak poradzić sobie z długiem, decyduje się po prostu zabić zamiast zwrócić się o pomoc. A to się zdarza. W takim przypadku można już mówić o egoizmie.

 

Pewnie dlatego, że w pytaniu o chorych nic nie było zostało to pominięte. Przynajmniej przeze mnie.


  • 0



#18

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Było o słabych psychicznie i ciekawskich. Osoba słaba psychicznie t nie chora imo, tylko taka, która nie mając pojęcia jak poradzić sobie z długiem, decyduje się po prostu zabić zamiast zwrócić się o pomoc. A to się zdarza. W takim przypadku można już mówić o egoizmie.

 

Tylko że tu dochodzimy do innej kwestii - czy to wina osoby słabej psychicznie, że urodziła się słaba psychicznie? Łatwo powiedzieć "jak mi się udało z tego wyjść, to on też by sobie poradził". No ale może właśnie nie poradziłby sobie? Trochę drastyczny przykład, ale - jeżeli ktoś urodził się bez dwóch nóg, to przecież nie nauczy się biegać...

Żyjemy w takim społeczeństwie, że słabości fizyczne łatwo nam sobie samym i innym wybaczyć, ale za słabości psychiczne bardzo łatwo piętnujemy, no bo przecież "nie wystarczająco się starał", "inni sobie z gorszymi problemami radzili" itp. Chyba nie zdajemy sobie sprawy z tego, że dużo cech jest od nas bardziej niezależnych niż byśmy chcieli.

I ostatecznie - jeżeli ktoś popełnia samobójstwo to oznacza to, że jego stan psychiczny był na tyle zły, że moim zdaniem śmiało można nazwać go chorym. Oczywiście można mówić, że to egoizm, tchórzostwo itp., ale na dobrą sprawę nie mamy pojęcia jak sami byśmy poradzili sobie w pewnych sytuacjach. Samobójcy nie planują przecież swojej śmierci od urodzenia i idę o zakład, że gdyby ktoś wielu z nich kilka lat przed śmiercią o to spytał, to zarzekaliby się, że nigdy by niczego podobnego nie uczynili.


  • 2



#19

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Latrans666, ten film napewno cię zainteresuje ;)

 

7527053.3.jpg

 

Przygoda z pogranicza życia i śmierci. Grupka studentów medycyny podejmuje wyzwanie, chcąc przekonać się, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Ma im w tym pomóc naukowe podejście, w tym celu przygotowują specjalną salę i wyposażenie reanimacyjne, potem po kolei przy pomocy leków wprowadzają się w stan śmierci. Dla każdego z nich jest to zupełnie inne, osobiste przeżycie, które ma jednak wspólną cechę: wyciąga z zakamarków pamięci głęboko ukrywane zdarzenia sprzed lat.

 

źródło: http://www.filmweb.p...1990-7352/descs

 

Jak czytam ten temat , to od razu nasuwaja mi się ten utwór:

 


Użytkownik Endinajla edytował ten post 22.08.2016 - 15:30

  • 0



#20

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem co ma to wymachiwanie rękami wyżej wspólnego z tematem, ale nie wnikam.

 

Myśli samobójcze to myślę, że w życiu miał prawie każdy - czy to w żartach, czy na poważnie. Poruszyliście tutaj temat słabości psychicznej - to nie zawsze tak jest. Życie jest nieprzewidywalne i pewne stany mogą dopaść nieraz nawet najtwardszego psychicznie. W ogóle jest to błędna definicja, bo nie ma czegoś takiego jak twardość psychiczna. O tym, że ktoś jest twardy psychicznie powiedzieć można dopiero wtedy, gdy z totalnego dołka potrafi się jakoś podnieść i iść dalej. Psychika to nie bunkier i to, że dziś komuś wydaje się, że jest twardy psychicznie wcale nie znaczy, że za rok nie wydarzy się coś, co złamie go totalnie. To tak jak z byciem wojownikiem. O dobrym wojowniku nie świadczy to, że pokonuje wszystkich, z którymi walczy. Nie - dobry wojownik to taki, który zostanie pokonany, a mimo tego podniesie się i będzie walczył dalej.

 

Ja osobiście uważam się za silnego człowieka i fizycznie i psychicznie, ale bywały u mnie w życiu takie epizody, że świat walił się na głowę i przychodziło całkowite  załamanie i jedyne o czym wtedy myślałem, to żeby ze sobą skończyć. Czy to wstyd? Trochę pewnie tak, patrząc z perspektywy czasu. Pamiętam jednak jakie jest to uczucie i czuję pokorę, a także wiem jakim fatalnym stanem jest depresja. Depresja to nie jest zły humor, czy objaw słabości. To coś o wiele bardziej potężnego i kończy się ona jedynie na dwa możliwe sposoby - albo człowiek znajdzie w sobie trochę siły i uda mu się postawić się na nogi, albo pójdzie do piwnicy i założy sobie pętlę na szyję. I nie jest to żaden egoizm. Mówienie w takim przypadku o egoizmie jest wręcz okrutne. To co pomyślą sobie inni, w takim stanie to jest akurat ostatnia rzecz o jakiej można by było wtedy pomyśleć. Nikomu nie życzę, żeby mu się życie zwaliło na głowę, ani przechodzenia takich stanów, ale powiem jedno - takie coś, o ile uda się pokonać przeciwności niesamowicie wzmacnia człowieka. Pozwala później spojrzeć na to z boku, uczy jak lepiej kontrolować własną psychikę i przede wszystkim uczy pokory przed życiem, jednocześnie uodparniając na wiele jego aspektów. Jak to się mówi - co cię nie zabije, to cię wzmocni. I to są święte słowa, ale te słowa nigdy nie trafią do kogoś kto znajduje się w stanie permamentnej depresji. 

 

Pamiętajcie o jednym - nigdy nie wiecie, co przyniesie Wam jeszcze życie. Ocenianie ludzi, którzy znajdują się w depresji, lub chcą ze sobą skończyć jest nie dość, że głupie, to w dodatku naiwne, nie wspominając już nawet o tym, że okrutne. Bo to może spotkać każdego. Dziś masz dobrą pracę, dach nad głową, a jutro możesz mieszkać pod mostem. Niebranie takiej opcji pod uwagę jest naiwnością i życzeniowym myśleniem, oszukiwaniem samego siebie, bo tak wygodniej i "mnie to nigdy nie spotka". Błąd.

 

A czy należy bać się śmierci? Nie. Ja osobiście się nie boję, otarłem się o nią wiele razy. Nie boję się śmierci samej w sobie, bo przecież ona i tak mnie spotka, prędzej, czy później - tego można być pewnym. Jedyne czego boję się w przedwczesnej śmierci to to, że mógłbym nie zdążyć zrobić wszystkiego, co jeszcze w życiu chciałbym zrobić. Tylko tego się boję - choć może słowo "boję" to za dużo. Po prostu byłoby mi szkoda.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 22.08.2016 - 17:51

  • 2



#21

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie każdy samobójca jest chory psychicznie, trzeba też o tym pamiętać.


  • 0



#22

Naaveth.
  • Postów: 55
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tak na samym początku swojej wypowiedzi powiem, że widziałam wiele śmierci. Nie jest to ani nic przyjemnego ani nic ekscytującego. Każdemu w ostatniej chwili towarzyszy strach. Nie ma znaczenia czy jest to samobójca czy osoba umierająca z powodu nowotworu czy innej choroby. Byli  tacy, co umierali przy mnie miesiącami jak i tacy, którzy gaśli w kilka sekund. Każdemu towarzyszył strach. Nie było w tym żadnego pompatyzmu. Ludzie nie odnajdywali w ostatniej chwili spokoju jak to czasami widać na filmach, nie jednali się z Bogiem i nie odchodzili z uśmiechem na twarzach. Był tylko strach. Dlatego uważam, że samobójcy, którzy decydują się odebrać sobie życie ( tacy którymi nie kieruje chroba psychiczna ) to z jednej strony cholernie odważni ludzie a z drugiej - cholerni tchórze i chyba nigdy nie zrozumiem czym się kierowali. Zabawne, bo mój małżonek jest właśnie takim odważnym tchórzem, którego odratowano  na czas zanim się poznaliśmy. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że w trakcie II Wojny Światowej jakiś umęczony człowiek "poszedł na druty" w obozie. To chyba byli nieliczni ludzie, którzy znajdowali w śmierci spokój. Nie pojmuje jednak jak można targnąć się na swoje życie z powodu nieudanej miłości czy problemów finansowych. Każdy miewa myśli samobójcze w pewnym okresie swojego życia. Też takie miałam. Trzeba jednak umieć stawić czoło problemom. 


  • 0


 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: śmierc, życie, samobójstwo, opinia, dyskusja, proces, etap

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych