Żyjemy w czasach realnego zagrożenia wybuchu wojny religijnej i tylko dlatego, że ludzkość sama pozwoliła się otumanić. Islam to choroba umysłów, która wpoiła sobie zdobycie świata nawracając tak zwanych niewiernych po przez zwalczanie głównie chrześcijanizmu i ludzie, którzy wyznają Allaha są tak sfiksowani na tym punkcie, że bez skrupułów zabijają każdego kto obrazi ich Boga, nawet za sam fakt, że ktoś wyznaje chrześcijanizm. Ironia całego bezsensownego przedstawienia jest taka, że chrześcijanizm to także religia, która na sumieniu znosi lewe przekręty i jej historia sama jest świadectwem tego, że tak na prawdę istnieje ona na pozycji wywalczonej kiedyś po przez siłę. Oby wszystkim uderzył do głowy rozum w momencie, gdy Islam oficjalnie zaatakuje w Europie i wtedy na obronie będzie zmuszony wstawić się przeciętny chrześcijanin z bronią w ręku wymierzoną na człowieka, któremu religia od samego początku wpajała nie zabijaj bliźniego swego. Ludzie w obliczu zagrożenia zaczną modlić się do Boga i może wtedy zrozumieją na czym od samego początku polegają religie, gdy ich wołanie o pomoc zderzy się ze ślepym zaułkiem.
Najśmieszniejszym obiektem kultu religijnego jest Biblia o treściach bajkopisanych po drodze przekręcona za kulisami Watykanu bez jakiegokolwiek logicznego sensu, a przede wszystkim dowodów uwiarygadniających za tym, że Jezus Chrystus kiedykolwiek w ogóle istniał. To co widnieje w Biblii można co najwyżej potraktować jako tezy o maleńkim ziarenku prawdy, które przeciętny człowiek sam wybiera czy uzna za jakąś indywidualną prawdę absolutną lub też nie. W końcu w coś musi wierzyć. Racjonalnie rzecz ujmując treści biblijne w tym proroctwo apokalipsy o symbolicznych kontekstach można przyjąć jako informacje chaotyczne, niespójne i pozbawione logiki, które na przykładzie wielu jej interpretatorów dla każdego z nich przedstawiają zupełnie inne przesłanie. Dlatego zdrowy rozsądek, aż sam prosi się oto, żeby nie traktować jej zawartości na poważnie, a z dystansem i szczerze mówiąc jako księgę historyczną opisującą mitologiczną relacje z Bogiem, ponieważ nie istnieją dowody na to kto jest ich autorem, a już na pewno za tym, że nie są to informacje pochodzące z wyobraźni jakichś ludzi.
Dlatego już kilka set lat temu odnaleźli się ludzie, którzy zasięgnęli po rozum i wyprosili od siebie fundamenty religijne. Postanowili w ten sposób udać się na własną rękę wgłąb duchowości odkrywając siebie samego głównie wstępując na ścieżkę okultyzmu. I wtedy właśnie wyłoniły się pazury religii ujawniając przy tym swoje uśpione oblicze, gdzie wydano wyrok na każdego kto dobrowolnie nie dostosował się pod narzucony system wartości i myślenia. Ludzie posiadający wartościowy potencjał intelektualny od zawsze stanowili zagrożenie dla wpływów kościoła i to na nich spadało brzemię przekleństwa za swój anty ortodoksyjny indywidualizm.
Każdy z nich intuicyjnie doskonale wiedział i odczuwał, że Bogiem w rzeczywistości jest człowiek. W określonych przedziałach czasowych w historii zawsze odnalazł się wybitny geniusz, który za sprawą swego odkrycia podważył sens i wiarygodność wobec religii. Najlepszym przykładem ku polskiej dumie jest Mikołaj Kopernik, który jako jeden człowiek na całej Ziemi zrzucił przed ludzkością iluzję i udowodnił, że człowiek się pomylił. Do momentu jego odkrycia wszelką niejasność w opisywaniu praw astronomicznych pokładano w Bogu i tak zachowano przesąd, że Ziemia jest płaska, a wokół niej krąży słońce. Ten właśnie fałsz propagowany głównie przez religie obalił Mikołaj Kopernik i udowodnił, że to co czasem przywłaszczają dla siebie religie w rzeczywistości odpowiedzieć można opierając się na gruncie rozumu.
To człowiek wynalazł żarówkę i światło, to człowiek skonstruował maszyny i sprzęt elektroniczny jak lodówkę, pralkę, samochód, samolot, silnik spalinowy, to człowiek skonstruował aparaturę medyczną ratującą i wydłużającą człowiekowi życie. Dzisiaj nawet doczekaliśmy się czasów, że medycy genetyczni odnaleźli gen odpowiedzialny za proces starzenia się. W około 25 roku życia u każdego człowieka następuje nieodwracalny proces starzenia się. Obecnie nauka genetyczna zajmuje się badaniami nad zahamowaniem aktywności tego genu co oczywiście poskutkuje wydłużeniem życia u przeciętnej osoby. Takie odkrycie spowoduje rewolucyjny skok do przodu i kto wie być może kiedyś genetyka rozwinie się do takiego poziomu, że będzie w stanie uwiecznić życie człowieka.
To nauka i technologia jest święta, a nie religie i to człowiek jest Bogiem, ponieważ to my tworzymy i wpływamy na rzeczywistość w raz z jej dalszym przebiegiem w historii. To ja jestem kreatorem własnej rzeczywistości.
Prawdę mówiąc od człowieka zależy jak wykorzystuje potencjał osobistego wewnętrznego kreatora. To nasza pomysłowość i czyny, które manifestujemy dla innych jest odpowiedzią samą w sobie na to kim jest Bóg. Także w tym kontekście, że to człowiek jest miłością, bo gdyby na całym świecie zapanowała ogólna zgoda, zaufanie i chęć niesienia pomocy drugiej osobie to każdy przestał opierać się na Bogu, a zaczął cieszyć się tym co dane jest mu po prosić i otrzymać w oparciu na swoim bliźnim. Taka jest prostota całej tej nie potrzebnie komplikowanej filozofii. Po prostu to co dajemy powraca do nas, kształtuje obraz rzeczywistości.
Jeżeli religijny "Bóg" jest miłosierny, przebaczający i respektujący wolną wolę człowieka to dlaczego na przykładzie przypowieści biblijnej "Bóg" zakazuje Adamowi i Ewie skosztowania owocu poznania dobra i zła, a kiedy to czynią w odpowiedzi nie otrzymują przebaczenia, a zostają wygnani z raju?
Tego typu punktów odniesienia w biblii jest mnóstwo włącznie z wersetami, które krok po kroku przeczą same sobie. Konkretnie mówiąc religie całkowicie zamąciły człowiekowi rozum i ciekawym jest faktem to, że żadna z nich nie dysponuje jakimkolwiek świadectwem istnienia na przykład jezusa, a z kolei historia potrafi udowodnić, że w danych przedziałach wiekowych kościół przyczynił się na przykład do zainicjowania inkwizycji lub krucjat. Poświadczają o tym dokumenty w postaci różnego rodzaju artefaktów i zachowanych manuskryptów. I jeżeli sumienie religii od samego początku było czyste to dlaczego na swojej drodze eliminowała jednostki, które wykraczały poza schematy i doktryny teologiczne? Nie owijając w bawełnę - mordowano ludzi, którzy odczuwali fałsz, dotarli do prawdy o zakłamaniu religii, a w związku z tym chcąc być uczciwymi odwrócili się od kościoła przeciwstawiając się jego wpływom. Takie są realia, których nikt nie zaprzeczy co najwyżej można skonfrontować się z gniewem ludzi, którzy uważają się za świętych i odpokutowanych, a w rzeczywistości parają nienawiścią wobec każdego kto racjonalnie i uczciwie wygarnie im prawdę w oczy.
Tak na prawdę, żeby zrozumieć "Boga" wystarczy dogłębnie przestudiować psychologię człowieka. We współczesnych czasach istnieją książki, których wiedza jest przekazana w sposób tak prosty i logiczny, że ich jednorazowe przeczytanie pozwala całkowicie zrozumieć "fałsz religii" z racjonalnego punktu widzenia.
Czy jest to przypadek, że większość geniuszy, odkrywców i wybitnych naukowców to na ogół ateiści?
Autor: Piotr89
