Jak dla mnie, to są przypadki. Pisałem w innym temacie, że na Ziemi żyje wystarczająco dużo ludzi, żeby takie zdarzenia zachodziły.
A tak przy okazji, pamiętam jak pisałaś że wszystko, czyli materia jest falą, że my też jesteśmy falami. Zacytuję krótki fragment z książki ,,kotki schrodingera" ( książka popularnonaukowa o fizyce kwantowej)
,,Nie spodziewamy się, że dualna, falowo-korpuskularna natura będzie się przejawiać w zachowaniu lub właściwościach na przykład cegły, domu albo człowieka, gdyż obiekty te są bardzo duże w porównaniu ze stałą Plancka. Natomiast w przypadku obiektów kwantowych dualizm ten nie jest dla fizyków niczym nieoczekiwanym"
Piszesz o prekognicji czy fizyce kwantowej? Nie wiem na co oczekujesz odpowiedzi
Widzisz moja ... cokolwiek to jest, załóżmy nieświadomość dała mi wskazówkę i wytypowałam 5 na 6 liczb w lotto; przewidziałam wypadek motocyklisty; akcje z bombą na uczelni; to, że za moment zza zakrętu wyjedzie auto na trzeciego i wiele innych. Nie uważam się za jasnowidza i nawet nie próbowałabym rozpowiadać o tym, w taki sposób by wiedziano kim jestem, a broń Boże by mi za to płacono. Jednak takie coś mi się przytrafia i szukam naukowego rozwiązania tych umiejętności umysłu.
Endinajla zastanów się. Przytoczyłaś kilka sytuacji za całe życie, w których przytrafiło ci się coś, co można określić mianem "niezwykłego". Moim zdaniem to zwykły zbieg okoliczności i sam się z czymś takim kiedyś spotkałem "przewidując" wypadek rowerzysty. Ale do rzeczy - zastanawiałaś się kiedyś ilu sytuacji nie przewidziałaś? Ile razy w totka nie wygrałaś? Itp. itd. Ciężko tutaj liczyć prawdopodobieństwo, ale praktycznie cały czas jesteśmy uczestnikiem jakiejś sytuacji, którą można "przewidzieć". Już nawet nie mówię o wypadkach czy totku, ale przecież zdarza się pomyśleć "oho, zaraz spadnie mu ta szklanka" (najczęściej, gdy ktoś z tą szklanką nieostrożnie się obchodzi),po czym słyszymy dźwięk tłuczonego szkła. Sytuacje z codziennego życia można powiedzieć. I teraz załóżmy w uproszczeniu, że z taką potencjalną sytuacją mamy do czynienia raz na godzinę. Weźmy do obliczeń 16 godzin czuwania dziennie i 20 lat życia. Daje nam to wynik 116 800 możliwych zdarzeń w ciągu tego okresu czasu (choć w rzeczywistości ta liczba jest wielokrotnie większa). Czyli na 116 800 możliwych sytuacji ty, ja lub ktokolwiek z reguły "przewiduje" kilka (jak sama napisałaś). Powiedzmy nawet, że okrągłe 100 - prosty rachunek pokazuje nam, że "przewidujemy" w takim wypadku ... 0,086 % sytuacji (choć tak jak mówiłem - w rzeczywistości byłoby to wielokrotnie mniej). Moim zdaniem jest to dużo, dużo za mało by mówić o jakiejkolwiek regule. Różnica polega na tym, że gdy "przewidzimy" wypadek, to pamiętamy o tym i mówimy o tym przez całe życie. Gdy zaś go nie przewidzimy - no właśnie, można odpowiedzieć sobie samemu. Nikt sobie tym głowy nie zawraca.
Rozumiem to co piszesz, ale ty piszesz o świadomym myśleniu o danym zjawisku. Widzisz- świadomie oceniasz sytuacje np. za pomocą wzroku- sytuacja następuje lub nie. Ja jednak piszę o tym gdy w ogóle się nad tym nie zastanawiasz, nie używasz świadomości. Np. w snach świadomość "śpi" bo mózg zwalnia obroty, albo nagle doznajesz wizji, choć w ogóle nie zastanawiałeś się nad danym problemem. Wizje i prorocze sny działają właśnie wtedy gdy świadomość nie funkcjonuje na pełnych obrotach. Dlatego zastanawia mnie sfera podświadomości , albo nieświadomości, w której według mnie dokonują się dokładniejsze procesy obliczeniowe. Zauważ, że Jasnowidz, sam sobie wizji nie sprowadza. Ta wizja sama uderza w niego. A żeby naszła, to taki jasnowidz musi całkowicie wyłączyć świadome myślenie. Czyli wygląda to tak, jakby świadomość blokowała dostęp do wiedzy, którą posiadamy, ale jest ona dla nas z natury nieosiągalna. Dlatego taki niski procent przewidzianych zjawisk. W zależności jaką korelacje obliczasz. Jeśli zestawisz ze sobą wszystkie sytuacje i przewidziane sytuacje , to procent będzie mega mały. Jeśli zestawisz wizje z sytuacjami które się wydarzyły, to stwierdzisz, że prawie każda wizja trafnie określała przyszłość, albo chociaż cechowała się wysokim wynikiem prawdopodobieństwa. Ja mówię o sytuacjach, których zmysłowo nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Ktoś z was już szykował na mnie krzywą Gaussa na temat ogółu? To by mnie znokautowało Dlaczego? Już wyjaśniam. Bo w przypadku ogółu, to wyglądało by tak:
Krzywa Gaussa
Wszystkie niesprawdzone sny na tym ciemnoniebieskim polu
Na tym najjaśniejszym można byłoby zapisać sny prorocze i odwrotne.
Tak samo jest z przeczuciami etc.
Tylko mnie interesuje zakres ( tych 2,2%), który określa występowanie prekognicji. Co ją powoduje, skoro świadomość z reguły w to nie ingeruje?
Jestem przekonana ( nie musicie w to wierzyć), że człowiek posiada w sobie jeszcze jakąś sferę, która ewolucyjnie na tle świadomości wymięka, ale w momencie mniejszej aktywności świadomej, to ona przejmuje stery. Kiedy ciało ginie, to ta sfera cały czas istnieje z całym zapisem ( dusza?)
Cały czas zastanawiając się na tym, dochodzę do wniosku, że naprawdę żyjemy w jakimś matriksie, nasze zmysły tworzą hologram, a mózg blokuje rozszerzenia systemu i nie jesteśmy w stanie dojrzeć tego co znajduje się poza. Nasza świadomość , to świadomość, zapis binarny, tego świata a prekognicja to cząstkowy przeciek do głównego systemu sterującego, do jego rejestru i zapisu poszczególnych sekwencji - anomalia. Wiem. Gadam od rzeczy, ale naprawdę nie zauważacie tego, że istnieje coś więcej niż tylko nasz kosmos? Nie macie takich przeczuć? Szukamy w kosmosie obcych cywilizacji i co? Nic. To tak jakby simsy zastanawiały się, co jest za ich widocznym krajobrazem? Odpowiedź jest następująca- NIC! To tylko program, ale simy mogą nie zdawać sobie z tego sprawy. Tak samo, my możemy nie zdawać sobie sprawy, że jesteśmy częścią jakiegoś eksperymentu, programu. Nie ciekawi was, to? Nie zastanawialiście się jak to wszystko może wyglądać z innej perspektywy? Naprawdę, nic?