Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kwestia Dzieci Indygo w spektrum Mediumizmu

dzieci indygo mediumizm parapsychologia numerologia liczby mistrzowskie stare dusze

  • Please log in to reply
26 replies to this topic

#1

Piotr89.
  • Postów: 33
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kwestia Dzieci Indygo w spektrum Mediumizmu

 

Najwyższy czas przerwać internetowy łańcuch seansu pod tytułem "Kim są i czy na prawdę istnieją Dzieci Indygo" jaki po dziś dzień znajduje się pod znakiem zapytania na wszechstronnych forach w sieci, które zajmują się eksplorowaniem tematyki paranormalnej, new age i religijnej. Chodzi oto, aby konkretnie określić "kim są", a "kim nie są" tak zwane dzieci indygo i jako osoba, która skromnie mówiąc ma predyspozycje do tego, żeby to wszystkim wyjaśnić to postanawiam rozchwiać wszelkie wątpliwości z tym związane i dosadnie zinterpretować wspomniany dylemat. Tym samym mam nadzieję, że ta publikacja dotrze do każdego miejsca w internecie, gdzie ludzie rozwodzą na temat dzieci indygo często nie mając jakiekolwiek pojęcia o tym i co najgorsze identyfikują się z terminem książkowym, który nie do końca jest rzetelnym zbiorem informacji. Chodzi tutaj oto, żeby ludzie zdjęli w końcu klapki z oczu i zwyczajnie zrozumieli na czym polega ten zanadto wyimaginowany fenomen marketingowy. Mam nadzieję, że tym samym sposobem wszelcy sceptycy i niedowiarki otrzymają w końcu kawałek upragnionego chleba i nawet im naświetli to dalszą drogę w ich duchowych poszukiwaniach. A zatem zapraszam do artykułu pod tytułem - Kwestia Dzieci Indygo w pojęciu Mediumizmu.

 

Mediumizm

 

Mediumizm to pojęcie, które najprecyzyjniej odzwierciedla grupę ludzi jakich psychologia osławia określeniem dzieci indygo. Samo słowo "indygo" jest bliskoznaczne z zagadnieniem mediumizmu. Prawdę mówiąc kontekst psychologiczny w tym wątku odwołuje się jedynie do wyrazu "dzieci", gdzie z kolei "indygo" to termin bliżej parapsychologiczny. Można powiedzieć, że ,,dzieci indygo" należy rozumować jako podmiot o określonych specyfikacjach psychologiczno-parapsychologicznych, chociaż dalej zagłębiając w to zjawisko najlepiej pasuje tu określenie ,,dzieci mediumizmu".

 

Dlaczego Mediumizmu?

 

Po pierwsze dlatego, że są to ludzie, których cechuje zainteresowanie kwestią tematyki paranormalnej i jej filozoficzny aspekt objaśniania danych zjawisk w oparciu na związanym z tym wątkiem religijnym. Kolejna rzecz to taka, że dotyczy ona zbioru tych jednostek ludzi w społeczeństwie, którzy wykazują uzdolnienia mediumiczne. Mowa tu o przeciętnych ludziach z nieprzeciętnymi zainteresowaniami, predyspozycjami i doświadczeniami o charakterze mediumicznym. Z tego powodu ,,dzieci indygo" jako po prostu ludzi, którzy doświadczyli kontaktu ze zjawiskami wybiegającymi poza ramy logicznego rozumowania, a także kompetencje religijne w ich objaśnianiu najprecyzyjniej jest opisać w sposób prostolinijny czyli mediumistycy. Z oczywistych powodów ludzie medialni wyrażają sceptyczny wobec religii światopogląd filozoficzny, a także przyłączają się do zwolenników ezoteryki uwolnionej od ortodoksyjnej propagandy teologicznej. Jest to ruch widoczny we współczesnym świecie mocno zauważalny w internecie zarówno w oficjalnej jak i nie oficjalnej postaci, którego bodziec napędowy stanowią "przeciętni ludzie z nieprzeciętnymi zainteresowaniami, predyspozycjami i doświadczeniami o charakterze mediumicznym."

Kwestia mediumizmu stanowi tutaj nadrzędną rolę, którą często w refleksjach u ludzi na ten temat dezinformuje dylemat nazewnictwa jak np: ,,dzieci indygo, kwiatów, nowej ery....", a jaki w tym kontekście to niestety zbyt metaforyczny identyfikator osób nie zadających sobie pytań, naiwnych, niewtajemniczonych i co często bywa zwyczajnie fanatyków projekcji własnego ego. Ważne jest dopowiedzieć, że ludzi potencjalnie mediumicznych ezoteryka rozpoznaje na podstawie rozporządzania portretu numerologicznego co wyłania tak zwane liczby mistrzowskie często zastępowane określeniem "stare dusze".

 

W jaki sposób pojęcie mediumizmu odwołuje się do zjawiska eksterioryzacji, jasnowidztwa lub psioniki?

 

Chociaż jestem radykalnym sceptykiem w pokładaniu wiary co do świadomej manifestacji wyżej wspomnianych zjawisk transcendentalnych to postaram się odpowiedzieć na to pytanie tolerancyjnie. 

Wiem, że bardzo wielu ludzi szczególnie w internecie, których poszukiwania doprowadziły na trop np: ,,dzieci indygo i kryształowych" często sugerują, że w różnych okresach swojego życia doświadczyli zjawisk nie zrozumiałych samą logiką i z tego powodu przyjęcie postawy radykalnie ortodoksyjnej religijnie, bezgranicznej manii do ezoteryki czy identyfikowanie swojej tożsamości jako ,,dzieci indygo" ustanowiło dla nich wręcz obiekt kultu. Prawda jednak jest taka, że nikt jeszcze oficjalnie nie wyłonił się z cienia, a tego typu objawienia zdarzają rzadko komu może raz lub więcej w ciągu całego czyjegoś życia w sposób niekontrolowany, niekiedy nielogicznie interpretowany lub nawet zmyślony co sprawia, że trudno zawierzać im wiarygodność. Mediumizm tym wyróżnia się od eksterioryzacji, jasnowidztwa czy psioniki, że jest to zjawisko możliwe do świadomej kontroli i jej stałego, określonego w danym czasie odtwarzania. Z tego powodu mediumistycy to najprecyzyjniejszy zamiennik ,,dzieci indygo", bo po pierwsze odwołuje się to do ludzi o zdolnościach mediumicznych, a po drugie nie są to już dzieci i nie odnosi się ono tylko wobec samych dzieci i to należy wyjaśnić na wstępie dla kogoś kto szuka dla siebie logiki i dowodów empirycznych w tej kwestii.

 

Wypowiadam się jako autor tej myśli niczym znachor, a czy ja sam mogę być ,,dzieckiem indygo" ściślej określając "człowiekiem o zdolnościach mediumicznych" i na jakiej podstawie mam prawo to sugerować?

 

A więc odpowiadam na to pytanie w taki oto sposób:

Jeżeli ktoś zapyta się mnie czy jestem ,,dzieckiem indygo" (to termin, którego nie używam) i czy doświadczyłem zjawisk, które mogą to uwiarygodnić to odpowiadam następująco:

Doświadczyłem rzeczy, których nie pojmuję po prostu logicznie i z tego powodu zainteresowały mnie one. Ten fakt nie musi mnie identyfikować jako ,,dziecko indygo" po prostu wiem, że jest coś czego sam o sobie jeszcze nie wiem. Jednak z upływem czasu mam wrażenie, że odkrywam to zagadnienie co najważniejsze dla mnie osobiście w sposób logicznie wytłumaczalny. Odpowiedź na wiele pytań z tym związanych pozwoliła mi wyjaśnić kwestia mediumizmu. Może ktoś z was również podzieli się podobną refleksją? Myślę, że wyrażę się uczciwie jeżeli powiem o sobie, że jestem tylko "przeciętnym człowiekiem o nie przeciętnych zainteresowaniach i doświadczeniach, których opis najlepiej wyjaśnia motyw mediumizmu." Tym samym śmiało mogę powiedzieć, że termin ,,dzieci indygo" to jedynie kolejny drogowskaz na ścieżce samorozwoju i poznania duchowego jaki następnie zwraca się ku pojęciu mediumizmu. Psychologia w kontekście ,,dzieci indygo" wyłania o tyle prawdy, że człowiek na ogół nie interesuje się czymś czego sam nie doświadczył empirycznie lub nie wzbudza to u niego pytań i określonych refleksji. Racjonalnie interpretując omawiany obiekt należy naświetlić bardzo ważny szczegół, a mianowicie fakt, że dzieci indygo to jedynie twór książkowy, postać literacka, którą wyreżyserowały książki. Każdy kto powie o sobie, że jest "dzieckiem indygo" to tak jakby po przeczytaniu ,,władcy pierścieni" uznał, że jest Frodem Bagginsem zatem identyfikując się w tym wypadku z terminem książkowym i twierdząc, że jest się kimś takim na prawdę to zwyczajne oszukiwanie siebie samego. Ludzie w szczególności nastoletni, którzy utożsamiają się z "dziećmi indygo" najczęściej są nieświadomymi ofiarami wiru marketingowo-manipulacyjnego i praktycznie rzecz biorąc nie mając żadnego zielonego pojęcia w temacie popadają w swego rodzaju trans samozachwytu i iluzorycznej apoteozy własnego jestestwa. To samo dotyczy rodziców w szczególności w Ameryce, którzy zanadto rozpieszczają swoje uciechy i przywłaszczają dla nich tego typu plakietki. Prawda jest taka i proponuję w końcu zrozumieć, że Dzieci Indygo metaforycznie ujmując stanowią sygnaturę przejawów mediumicznych. Prościej mówiąc dzieci indygo i kryształowe jako takie zwyczajnie nie istnieją. Tutaj chodzi o zupełnie inną, głębszą myśl filozoficzną i oczywiście postać rzeczy jaka masowo w tych czasach z dziwnych i nieznanych okoliczności manifestuje się u ludzi na całym świecie."

 

Autor: Piotr89

 

Ps. Głodnych wiedzy odsyłam do głębokiego przestudiowania najczęściej powtarzanych odnośników w powyższym temacie.


Użytkownik Kronikarz Przedwiecznych edytował ten post 13.09.2016 - 19:21

  • 1

#2

Sony.
  • Postów: 131
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jako osoba, która skromnie mówiąc ma predyspozycje do tego, żeby to wszystkim wyjaśnić to postanawiam rozchwiać wszelkie wątpliwości z tym związane i dosadnie zinterpretować wspomniany dylemat.

 

Jakie posiadasz predyspozycję ?

 

Ważne jest dopowiedzieć, że ludzi potencjalnie mediumicznych ezoteryka rozpoznaje na podstawie rozporządzania portretu numerologicznego co wyłania tak zwane liczby mistrzowskie często zastępowane określeniem "stare dusze".

 

Właśnie próbujesz odpowiedzieć w naukowy sposób na pytanie "kim są dziecin indygo" używając pseudo-naukowych argumentów... w tym momencie odechciało mi się czytać.

 

Wiem, że bardzo wielu ludzi szczególnie w internecie, których poszukiwania doprowadziły na trop np: ,,dzieci indygo i kryształowych" często sugerują, że w różnych okresach swojego życia doświadczyli zjawisk nie zrozumiałych samą logiką

 

Na podstawie jakich badań na jakiej grupie statystycznej ? "Bardzo wielu ludzi" "często sugerują" - gdzie , jak ? Konkrety, liczby, ref linki do badań. Inaczej to nie ma żadnego sensu ( i tak nie ma).

 

A więc odpowiadam na to pytanie w taki oto sposób:
Jeżeli ktoś zapyta się mnie czy jestem ,,dzieckiem indygo" (to termin, którego nie używam) i czy doświadczyłem zjawisk, które mogą to uwiarygodnić to odpowiadam następująco:

 

Dobra, dosyć tej farsy - Nie, nie ma dzieci indygo i ty też nim nie jesteś. Mam wrażenie, że cały ten "Artykuł" to tylko próba udowodnienia sobie, że jesteś kimś specjalnym, kimś w rodzaju dziecka indygo. 

 

 

A na bonus coś z sensem ,napisane przez sensownych ludzi

https://oughten-hous...&do_pdf=1&id=89


Użytkownik Sony edytował ten post 12.09.2016 - 22:43

  • 0

#3

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie nazwa "Dziecko Indygo", to psychologiczny wjazd w nasza podświadomość. To jest ten sam zabieg, jak wpisywanie w menu w restauracji, zamiast "ogórki", to "chrupiące ogóreczki". Każda skórka ogórka chrupie, ale ludzie wybiorą tą drugą opcję, bo piękniej brzmi- Przekaz podprogowy.. Ogólnie lepiej powiedzieć Indygo, niż dzieci o predyspozycjach parapsychicznych,ale oczywiście tu też mamy kłamstwo, bo te dzieci nie mają żadnych para zdolności i własnej religijności, bo inaczej każdy filozof, jak np. Arystoteles, Platon itp. byli w pewnym sensie Indygo. Teraz mamy media takie jak internet, więc ludzie piszą o tym co widzą i słyszą, czego nie widzą i nie słyszą inni.. Wielkie WOW! To wszystko jednak to nasze nieświadome mechanizmy a nie jakieś predyspozycje mediumistyczne etc. Tajemnica leży w naszej nieświadomości, która różni się od tego co przez ten termin rozumiał Freud. Nie jest taka pierwotna a towarzyszy nam na co dzień. Świadomość stanowi tylko 5% umysłu, reszta to nieświadomość (95%). W tyym ujęciu każdy z nas jest "Indygo", a jeśli dotyczy to ogółu, to znaczy, że indygo nic nie znaczy. ;)


Użytkownik Endinajla edytował ten post 12.09.2016 - 23:18

  • 1



#4

Piotr89.
  • Postów: 33
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Do Sony:

 

Zdrowy jesteś ? Czy ja piszę, że jestem dzieckiem indygo? Przeczytaj to co jest na samym końcu i nie spinaj się tak. To jest wątek o tym czym konkretnie są "dzieci indygo" i że tak na prawdę coś takiego wcale nie istnieje. To jest twór książkowy, postać literacka, a ponieważ widzę, że na wielu forach w internecie ludzie szczypią się o ten temat to wyjaśniam zwyczajnie o co w tym chodzi. Nie musi Ciebie obchodzić kim jestem i dlaczego pozwalam sobie na wyjaśnianie tego. Po prostu coś wiem na ten temat i tyle :) przynajmniej mam odwagę oficjalnie to wygłosić.

 

Uwierz mi, że to jest najbardziej konkretny i logiczny wykład o tym jaki znajdziesz w internecie.
 

 

Dobra, dosyć tej farsy - Nie, nie ma dzieci indygo i ty też nim nie jesteś. Mam wrażenie, że cały ten "Artykuł" to tylko próba udowodnienia sobie, że jesteś kimś specjalnym, kimś w rodzaju dziecka indygo.

 

 

To zobacz geniuszu co jest napisane w zielonym kolorze na samym końcu artykułu. Najpierw uczciwie czytaj teksty, a dopiero potem ewentualnie arogancko oceniaj :)


Użytkownik Piotr89 edytował ten post 13.09.2016 - 13:05

  • -1

#5

jako_taki.
  • Postów: 116
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

"Po prostu coś wiem na ten temat i tyle"

a jakie to masz kwalifikacje żeby twierdzić że coś wiesz lepiej na dany temat? jakiś fakultet, praca dyplomowa czy co innego pozwalajacego na takie tezy?


  • 0

#6

Piotr89.
  • Postów: 33
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Po prostu coś wiem na ten temat i tyle"

a jakie to masz kwalifikacje żeby twierdzić że coś wiesz lepiej na dany temat? jakiś fakultet, praca dyplomowa czy co innego pozwalajacego na takie tezy?

 

Nazwijmy to wiedzą i doświadczeniem nabytym w sposób domorosły. Każdy sam sobie nauczycielem najlepszym.


  • 0

#7

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Jestem domorosłym chirurgiem plastycznym. Oferuję tanie operacje plastyczne i atrakcyjne pakiety usług. Prawie wszyscy moi pacjenci wyglądali lepiej po wizycie u mnie, a niektórych ich własne matki by nie poznały. Zaufasz mojej wiedzy i umiejętnościom nabytym w rzeźni?
Jeśli nie potrafisz przedstawić lub wyjaśnić źródła swojej wiedzy, to niby czemu ktokolwiek ma Ci wierzyć na słowo, że się na czymś znasz? Zresztą jak możesz znać się na czymś, co jest wymysłem New-Ageowych oszołomów?

Użytkownik Urgon edytował ten post 13.09.2016 - 19:32

  • 2



#8

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

"Po prostu coś wiem na ten temat i tyle"

a jakie to masz kwalifikacje żeby twierdzić że coś wiesz lepiej na dany temat? jakiś fakultet, praca dyplomowa czy co innego pozwalajacego na takie tezy?

 

Nazwijmy to wiedzą i doświadczeniem nabytym w sposób domorosły. Każdy sam sobie nauczycielem najlepszym.

 

 

Czyli niezweryfikowane przez nikogo fantazje, domorosłego filozofa - brilliant :)


  • 0



#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6688
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Każdy sam sobie nauczycielem najlepszym.

Taaa... z lataniem już próbowałeś? Dlaczego pytam? Cóż, to jeden z "waszych" przymiotów/wyróżników.

Nawet nie pofatygowałeś się, aby nam je przedstawić. Shame...

Ale, po koleżeńsku Ci pomogę, ponieważ Twoja wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona:

 

– Jesteśmy starymi duszami.

– Inaczej czujemy i kierujemy się innymi potrzebami duchowymi niż nasi bliscy.

– Bezwiednie „czytamy” w kronice Akaszy.

– Uwielbiamy życie ziemskie we wszystkich jego przejawach.

– Posiadamy doskonałą intuicję, silną empatię i – czasami – niezwykłe zdolności telepatyczne.

– Cechą, która zdecydowanie różni nas od reszty ludzi jest częściowo pokonany  „GEN NIEWOLNIKA”.

– Posiadamy dominującą wolę.

– Jesteśmy WOJOWNIKAMI ŚWIATŁA.

– Buntownicza Natura i wyjątkowo ostry temperament sprawiają, że można nas zabić, ale nie można nas do niczego zmusić.

– Jesteśmy nieposłuszni i niesubordynowani wobec etycznie ułomnych zwierzchników, gdy nie dają wyboru, odbierają prawo do samodzielnego myślenia i działania, dbają tylko o siebie zamiast o wspólne cele.

– Jesteśmy głęboko świadomi UNIWERSALNYCH PRAW i nie uznamy żadnych innych.

– Jesteśmy brutalnie szczerzy i konfliktowi.

– Wyobcowani i zbuntowani żyjemy już w innym – swoim własnym -świecie.

– Jesteśmy nieprzekupni i odporni na stan posiadania.

–  Posiadamy dużą skłonność do ryzyka.

– Jesteśmy szczególnie wrażliwi na przejawy absurdu.

– Wykazujemy się błyskotliwą inteligencją, wyposażoną niekiedy w ostre, satyryczne poczucie humoru.

– Myślimy niemal wyłącznie abstrakcyjnie i zawsze w sposób nowatorski. Nie ma dla nas nic niemożliwego. Mamy niewyczerpane pokłady twórczej energii i liczne talenty.

– Nie jesteśmy prymusami.

– W naszej obecności często manifestują się różne, bliżej niezbadane zjawiska.

– W SPRZYJAJĄCYCH WARUNKACH BYTOWYCH jesteśmy radośni, idealistyczni i pełni pomysłów na ulepszenie świata.

 

Poza kilkoma szczególnymi, cała reszta to zwyczajne hasła anarchistów, czyli co? Nic.

Bonusowo, podam Ci jeszcze Wasze zadania, bo bez tego cały ruch byłby do bani:

 

– Musimy zainicjować proces uzdrawiania i transformacji.

– Staramy się obalić stary system tam, gdzie to konieczne.

– Czuwamy, by nowe kierunki nie podlegały starym wypaczeniom.

– Wielu z nas pomaga innym dotrzeć do naturalnych potencjałów i wewnętrznej Prawdy.

 

Zapewne w swojej filozofii nie ogarnąłeś podstaw i Twoje wynurzenia są warte tyle, co powyższe wyróżniki.





#10

Sony.
  • Postów: 131
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie musi Ciebie obchodzić kim jestem i dlaczego pozwalam sobie na wyjaśnianie tego. Po prostu coś wiem na ten temat i tyle :) przynajmniej mam odwagę oficjalnie to wygłosić.

 

Uwierz mi, że to jest najbardziej konkretny i logiczny wykład o tym jaki znajdziesz w internecie.
 

 

Dobra, dosyć tej farsy - Nie, nie ma dzieci indygo i ty też nim nie jesteś. Mam wrażenie, że cały ten "Artykuł" to tylko próba udowodnienia sobie, że jesteś kimś specjalnym, kimś w rodzaju dziecka indygo.

 

 

To zobacz geniuszu co jest napisane w zielonym kolorze na samym końcu artykułu. Najpierw uczciwie czytaj teksty, a dopiero potem ewentualnie arogancko oceniaj :)

 

Nie wierzę w ani jedno słowo, które napisałeś, i z racji tego , że się wymądrzasz BARDZO mnie obchodzi kim jesteś i jakie masz kwalifikacje ku temu co napisałeś. Tak jak mówię : żeby postawić jakieś odważne tezy i próbować je potwierdzić, musisz postępować wg. metodologi badań naukowych, a Ty póki co sprowadzasz się do wypisywania głupotek w internecie.

 

http://www.naukowiec...-badan_643.html

 

Nie oceniam arogancko, oceniam obiektywnie. Próbujesz w jakiś abstrakcyjny sposób, pseudo-naukowym językiem opisać hoax'a/paste z internetu (bo dzieci indygo nie są niczym więcej jak wymysłem internetu) i jeszcze twierdzisz, że masz jakieś cudowne predyspozycję ku temu, ale ich nie ujawnisz, bo jesteś sam sobie nauczycielem. 


Użytkownik Sony edytował ten post 13.09.2016 - 21:06

  • 0

#11

Piotr89.
  • Postów: 33
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Myślę, że wyrażę się uczciwie jeżeli powiem o sobie, że jestem tylko "przeciętnym człowiekiem o nie przeciętnych zainteresowaniach i doświadczeniach, których opis najlepiej wyjaśnia motyw mediumizmu."

 

 

Więc to wy mnie teraz kreujecie na nie wiadomo kogo, bo ja jasno napisałem, że jestem tylko przeciętnym człowiekiem. Ludzie o co wam chodzi?

 

Nie oceniam arogancko, oceniam obiektywnie. Próbujesz w jakiś abstrakcyjny sposób, pseudo-naukowym językiem opisać hoax'a/paste z internetu (bo dzieci indygo nie są niczym więcej jak wymysłem internetu) i jeszcze twierdzisz, że masz jakieś cudowne predyspozycję ku temu, ale ich nie ujawnisz, bo jesteś sam sobie nauczycielem.

 

 

Predyspozycja w postaci nabytej wiedzy i oczywiście nikt na siłę nie każe Ci w nią wierzyć to logiczne. Wiedza jest po to, żeby ją rozumieć, a nie w nią wierzyć.

 

jeszcze twierdzisz, że masz jakieś cudowne predyspozycję

 

Gdzie widnieje w moim tekście słowo "cudowne" ? jeżeli mi je wskażesz wtedy to ja chętnie uznam ciebie za cudotwórcę.

 

Taaa... z lataniem już próbowałeś? Dlaczego pytam? Cóż, to jeden z "waszych" przymiotów/wyróżników.

Nawet nie pofatygowałeś się, aby nam je przedstawić. Shame...

Ale, po koleżeńsku Ci pomogę, ponieważ Twoja wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona:

 

– Jesteśmy starymi duszami.

– Inaczej czujemy i kierujemy się innymi potrzebami duchowymi niż nasi bliscy.

– Bezwiednie „czytamy” w kronice Akaszy.

– Uwielbiamy życie ziemskie we wszystkich jego przejawach.

– Posiadamy doskonałą intuicję, silną empatię i – czasami – niezwykłe zdolności telepatyczne.

– Cechą, która zdecydowanie różni nas od reszty ludzi jest częściowo pokonany  „GEN NIEWOLNIKA”.

– Posiadamy dominującą wolę.

– Jesteśmy WOJOWNIKAMI ŚWIATŁA.

– Buntownicza Natura i wyjątkowo ostry temperament sprawiają, że można nas zabić, ale nie można nas do niczego zmusić.

– Jesteśmy nieposłuszni i niesubordynowani wobec etycznie ułomnych zwierzchników, gdy nie dają wyboru, odbierają prawo do samodzielnego myślenia i działania, dbają tylko o siebie zamiast o wspólne cele.

– Jesteśmy głęboko świadomi UNIWERSALNYCH PRAW i nie uznamy żadnych innych.

– Jesteśmy brutalnie szczerzy i konfliktowi.

– Wyobcowani i zbuntowani żyjemy już w innym – swoim własnym -świecie.

– Jesteśmy nieprzekupni i odporni na stan posiadania.

–  Posiadamy dużą skłonność do ryzyka.

– Jesteśmy szczególnie wrażliwi na przejawy absurdu.

– Wykazujemy się błyskotliwą inteligencją, wyposażoną niekiedy w ostre, satyryczne poczucie humoru.

– Myślimy niemal wyłącznie abstrakcyjnie i zawsze w sposób nowatorski. Nie ma dla nas nic niemożliwego. Mamy niewyczerpane pokłady twórczej energii i liczne talenty.

– Nie jesteśmy prymusami.

– W naszej obecności często manifestują się różne, bliżej niezbadane zjawiska.

– W SPRZYJAJĄCYCH WARUNKACH BYTOWYCH jesteśmy radośni, idealistyczni i pełni pomysłów na ulepszenie świata.

 

Poza kilkoma szczególnymi, cała reszta to zwyczajne hasła anarchistów, czyli co? Nic.

Bonusowo, podam Ci jeszcze Wasze zadania, bo bez tego cały ruch byłby do bani:

– Musimy zainicjować proces uzdrawiania i transformacji.

– Staramy się obalić stary system tam, gdzie to konieczne.

– Czuwamy, by nowe kierunki nie podlegały starym wypaczeniom.

– Wielu z nas pomaga innym dotrzeć do naturalnych potencjałów i wewnętrznej Prawdy.

 

Zapewne w swojej filozofii nie ogarnąłeś podstaw i Twoje wynurzenia są warte tyle, co powyższe wyróżniki.

 

 

To jest zestaw cech, które pochodzą z książki i pierwszy objaw marketingowy jaki się tutaj rzuca to fakt, że powyższe treści wypowiedziane są w "liczbie mnogiej" a to jest chwyt psychologiczny polegający na utożsamieniu czytelnika z jego zawartością. Poza tym pisałem, że dzieci indygo to jedynie twór książkowy, postać literacka jako tako nie istnieją, a wiele cech, które próbują te książki narzucić fanatycznemu czytelnikowi odnoszą się tak na prawdę do zwykłych przeciętnych ludzi. Druga sprawa większość tych twierdzeń jest całkowicie nie udokumentowanych.

 

– Posiadamy doskonałą intuicję, silną empatię i – czasami – niezwykłe zdolności telepatyczne.

 

 

Bardziej popieram fakt, że powszechne zjawisko ADHD i Autyzmu jest tutaj lepszym odnośnikiem i oczywiście podpisuję się pod kwestią tego, że tu nie chodzi o "dzieci indygo" tylko "ludzi medialnych". Dodam od siebie, że także jestem zwolennikiem numerologii w tej kwestii i tutaj właśnie pojawia się dylemat za który można się szczypać, bo nie każdy w to wierzy. Ja opieram się między innymi na numerologii bo mam na to indywidualne powody, które potwierdziły się w moim życiu i to jest fakt, którego nie muszę tutaj nikomu zwierzać tak jak o tym na przykład: ile zarabiam i gdzie pracuję. Kwestia wiary nawet wykraczająca poza schematy religijne i bliżej związana z okultyzmem to mimo wszystko nadal sfera określająca cudzą prywatność i anonimowość jaką ma prawo na przykład ktoś w przestrzeni internetowej zachować dla siebie.

 

Jednak nadal nie zmienia to faktu, że jestem tylko przeciętnym człowiekiem i nikim innym po za tym. Więc jeśli jeszcze raz zacznie ktoś mi wpajać, że twierdzę o sobie niczym w kategorii apoteozy to znaczny, że ktoś jest "nie uczciwy, kłamie i w dodatku nie umie czytać ze zrozumieniem".


Użytkownik Piotr89 edytował ten post 14.09.2016 - 19:49

  • 0

#12

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Piotrze89, powiedz mi, ale tak szczerze. Rozumiem, że inspiruje Cię tematyka New Age. Wiele osób to inspiruje, lub inspirowało nawet do takiego stopnia, że stawali się instruktorami np. NLP. Samo NLP złe nie jest, ale niektóre praktyki New Age, są nieco, jakby to powiedzieć, puste o bardzo dobrej reklamie. Trzeba to odróżnić.. I teraz zadam ci to pytanie. Jaki jest twój motyw pisania o np. dzieciach indygo, tutaj? Patrząc na twoje dokładne opisy i oszczędne wypowiedzi, odnoszę wrażenie, że Ci się specjalnie nie chce dyskutować, ale nauczać. W innym temacie pisałeś o kontaktach międzyludzkich, a teraz sam popełniasz błąd. Chodzi mi o to, jak do tego podchodzisz. Nie góruj. Bądź taki jak my. Zadawaj pytania, a nie nauczaj. Prowadź dyskusję, a nie oszczędne stwierdzenia. W takich tematach jak New Age, sekty,, Manipulacje, Indoktrynacje etc. trzeba być bardzo ostrożnym w swoich reakcjach, bo łatwo zrobić z siebie samozwańczego guru. Naprawdę uwierz mi. ;)

 

Jak interesujesz się tematyką New Age, to pisz, coś w stylu " Co sądzicie o dzieciach indygo?"  "Myślicie, że to prawda, czy raczej bujda na resorach?" Zachęć ludzi do wyrażania własnych opinii, i żeby te opinie odnosiły się do neutralnego tematu a nie koniecznie do twoich poglądów. ;)

 

Powiedz mi. Jaki jest twój stosunek do samego New Age?


Użytkownik Endinajla edytował ten post 14.09.2016 - 19:51

  • 1



#13

Piotr89.
  • Postów: 33
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Piotrze89, powiedz mi, ale tak szczerze. Rozumiem, że inspiruje Cię tematyka New Age. Wiele osób to inspiruje, lub inspirowało nawet do takiego stopnia, że stawali się instruktorami np. NLP. Samo NLP złe nie jest, ale niektóre praktyki New Age, są nieco, jakby to powiedzieć, puste o bardzo dobrej reklamie. Trzeba to odróżnić.. I teraz zadam ci to pytanie. Jaki jest twój motyw pisania o np. dzieciach indygo, tutaj? Patrząc na twoje dokładne opisy i oszczędne wypowiedzi, odnoszę wrażenie, że Ci się specjalnie nie chce dyskutować, ale nauczać. W innym temacie pisałeś o kontaktach międzyludzkich, a teraz sam popełniasz błąd. Chodzi mi o to, jak do tego podchodzisz. Nie góruj. Bądź taki jak my. Zadawaj pytania, a nie nauczaj. Prowadź dyskusję, a nie oszczędne stwierdzenia. W takich tematach jak New Age, sekty,, Manipulacje, Indoktrynacje etc. trzeba być bardzo ostrożnym w swoich reakcjach, bo łatwo zrobić z siebie samozwańczego guru. Naprawdę uwierz mi. ;)

 

Jak interesujesz się tematyką New Age, to pisz, coś w stylu " Co sądzicie o dzieciach indygo?"  "Myślicie, że to prawda, czy raczej bujda na resorach?" Zachęć ludzi do wyrażania własnych opinii, i żeby te opinie odnosiły się do neutralnego tematu a nie koniecznie do twoich poglądów. ;)

 

Powiedz mi. Jaki jest twój stosunek do samego New Age?

 

I to jest właśnie temat neutralny, a ponieważ poglądy ludzi są różnorodne to można tylko przewidywać, że jednemu one spodobają się lub nie. Nie liczę na aplauz, bo ciężko jest czasem racjonalnie wytłumaczyć coś w co samemu chce się wierzyć lub pozostaje ono kwestią jedynie indywidualnych przekonań. Ludzie lubią mieć wszystko racjonalnie i logicznie wytłumaczone na tacy i to ma się rozumieć dlatego tematyka religijna, paranormalna czy okultystyczna to czasem trudny wątek wymagający czasochłonnych przemyśleń i głębokich refleksji.

 

To co tutaj uprawiam to nie jest nauczanie tylko swoista propaganda danych poglądów. Instruować to ja mogę co najwyżej w obsłudze syntezatora do tworzenia muzyki ;) i bez przesady z tym wywyższaniem się. Należy przyznać uczciwie fakt, że poruszam tutaj zagadnienia, które trudno interpretować tylko samą logiką, ponieważ new age i teologia poniekąd często blisko znacznie odwołują się do zjawisk transcendentalnych, a te póki co dla wielu z nas nie znajdują się w zasięgu naszego zrozumienia dlatego jeśli ktoś podejmuje akcję ich objaśniania to często pada obiektem krytyki nawet jeśli w jego mniemaniu może mieć racje :)

 

I masz rację, że więcej publikuję tutaj wątków w stylu poradnika, ponieważ mam słomiane chęci do dyskusji to ograniczone jest przez obowiązki i czas, a nie zarozumialstwo. Niedługo jeszcze wstawię tutaj dwa wątki, które mam zamiar opublikować na tym forum i koniec mojej przygody.

 

Co do NLP :) w relacjach międzyludzkich warto odnosić się jeszcze do dwóch uniwersalnych maksym. Pierwsza brzmi:

 

"Nie rozmawiaj z ignorantem bo ściągnie cię na swój poziom i pokona doświadczeniem" :)

 

a druga pochodzi od Platona:

 

"Za największego wroga ludzie mają tego, kto mówi im prawdę"

 

I to niestety namolnie się potwierdza.

 

W innym temacie pisałeś o kontaktach międzyludzkich, a teraz sam popełniasz błąd.

 

 

Tam jest napisane, że w tych kontaktach trzeba przyznawać komuś racje nawet jeśli się wie, że ktoś jej nie ma :) Więc jeśli mam przyznawać rację ludziom, którzy publikują opinie modyfikując kontekst to pojawia się dylemat, którego pytanie brzmi:

 

Czy zachowasz cierpliwość i obronisz swój tytuł czy lepiej zastosować się do maksymy numer 1.

 

Powiedz mi. Jaki jest twój stosunek do samego New Age?

 

 

New Age rozumiem jako wolnomyślicielski prąd wybiegający poza utrzymywane dotąd (aż 2 tysiące lat...) schematy religijne, staroświeckie zabobony, a który naprowadził ludzi na przyswajanie wiedzy okultystycznej (można również rozumieć jako ezoterycznej) właśnie w opisywaniu zjawisk paranormalnych w tym również dotyczy wątku ufologicznego. Ten prąd w dużej mierze podbudowany jest wiedzą astrologiczną i to właśnie ten motyw wykorzystał marketing także i różnorodnego rodzaju sekty do zastraszenia ludzi końcem świata i stworzeniem etykiet z którymi utożsamiają się osoby czując, że podbudowują swoje ego sztucznie podtrzymywanym przez psychomanipulacyjne środki zewnętrzne pochodzące właśnie z tych źródeł, a żeby wydoić kapitał. Chodzi tutaj o przejście z ery ryb do nowego millenium czyli ery wodnika to tyle jeśli chodzi o samą astrologię. Oczywiście w interpretacje całej tej domeny jaka orbituje wokół new age włączyli się różnego rodzaju kaznodzieje, prorocy ze środowiska religijnego, tarocistów, jasnowidzów i badaczy zjawisk psionicznych, którzy swoimi wykładami, wizjami i przepowiedniami narobili takiego chaosu, że trudno dojść do jakiejkolwiek logiki. Znam ludzi, którzy zaangażowali się w mediumizm czyli w praktykę nawiązywania tak zwanych kontaktów myślicielskich i na tej podstawie stanowią oni źródło wiedzy właśnie o tym kim są potencjalne "dzieci indygo i kryształowe" i jaki jest cel tego całego przedsięwzięcia pochodzenia ezoterycznego i skąd takie masowe zainteresowanie ludźmi wątkiem paranormalnym na polu ogólnoświatowym. I w tym kontekście wpadłem tutaj po to, żeby opublikować kilka wątków, a w szczególności wypromować pewne książki o tym omawiające i to jest główny cel jaki chcę tutaj zrealizować.

 

Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?


Użytkownik Piotr89 edytował ten post 14.09.2016 - 22:42

  • 1

#14

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli w sumie, zajmujesz tu bardziej stanowisko filozoficzne. Próbujesz zrozumieć tę pierwotną logikę i mechanizm działania, powstawania i rozwoju New Age, tak?  Jeśli tak, to witaj w klubie ;), bo ja też lubię filozofować. Często moje filozofie kierowane są raczej w stronę Boga. I właśnie na tym poziomie, jak zauważyłam New Age łączy się z moimi przemyśleniami w tym temacie. Bóg to Universe a my jesteśmy jego częścią. Dlatego nie powinniśmy doprowadzać do niszczenia świata- Tak  to sobie wymyśliłam, ale to całkowicie zbiega się z tym co głosi New Age. Nikt mi oczywiście nie uwierzy, że sama na to wpadłam, bez jakiegokolwiek wpływu tej ideologii. :D

A długo się już interesujesz ideologią i kulturą New Age? :)

 

Co do dzieci indygo, to muszę przyznać, że ten marketing jest niezawodny. Miałam taką sąsiadkę, której ta ideologia całkowicie wyprała mózg. Ubzdurała sobie, że ja to indygo, i jak opętana, dosłownie,  wmawiała to moim rodzicom, na siłę. Masakra! :D Jaki wstyd :D Ona była strasznie głośna i... niestety, równo i dokładnie plotkowała, gdzie popadnie. :facepalm:

.


  • 2



#15

Piotr89.
  • Postów: 33
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A długo się już interesujesz ideologią i kulturą New Age? :)

 

 

Nie tyle co new age, a tematyką teologiczną i okultystyczną interpretowaną językiem filozoficznym i psychologicznym najkonkretniej mówiąc - logicznie objaśniającym. Dla uproszczenia całościowo można to określić jako "paranormalną" z racji nazewnictwa tytułu tego forum ;) i myślę, że podobnie jak u większości ludzi, którzy  zarejestrowali się na tym portalu na pewno przywiał fakt zainteresowania tymi wątkami. Przed tym nikt się nie wybroni kto tutaj trafił :) Ogólnie rzecz biorąc efektem pojawienia się prądu ideologicznego new age jest między innymi powstawanie w internecie właśnie takich for jak na przykład to tutaj czyli paranormalne. A skoro pytasz jak długo to badam na swój skromny ludzki rozum to już Ci odpowiadam - jakoś około 12-13 lat może. Czyli redagowanie artykułów, cudzych przemyśleń (jeśli posiadają kontekst ateistyczny lub iluministyczny) czytanie książek, rozmowy z ludźmi przeciętny standard dla kogoś głodnego wiedzy :) oczywiście z zachowaniem dystansu. Jednak ta kwestia rozwija się już na dłuższy referat i życiorys po prostu każdy ma jakiś swój osobisty powód. To jest tylko hobby zaoczne.


  • 1


 


Also tagged with one or more of these keywords: dzieci indygo, mediumizm, parapsychologia, numerologia, liczby mistrzowskie, stare dusze

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych