43 replies to this topic

[qasde1212]

To zadaj sobie teraz pytanie, co jest skutkiem, a co przyczyną.

Moim zdaniem, to co obserwujesz - albo raczej, wydaje ci się, że obserwujesz, to wynik stresu w jakim ostatnio żyjesz.

Każdy człowiek na stres reaguje inaczej - jeden sapie inny słyszy sapanie. Ty wydajesz się być tym drugim przypadkiem.

Choć oczywiście, nie wykluczam pomysłu Kronikarza z tym Gandalfem

ja stresu nigdy nie odczuwałem, nie mam czym pieniądze mam bliskich mam nie mam powodu do stresu

No to spróbuj jeszcze raz. A jeśli masz możliwość ustawienia dwóch sprzętów nagrywających z dwóch różnych miejsc, to spróbuj. Dwa się raczej nie wyłączą. Wrzuć potem nagrania do tematu, bez obrabiania.

dobra dzisiaj ustawię

[pishor]

No, to nawiedza cię demon.

W tym przypadku - ja znikam z tematu. Znam się na wielu rzeczach ale na demonach słabo.

Ale nie martw się - zaraz się tu pojawi ktoś, kto w demonach się specjalizuje i on ci z pewnością doradzi, czy najpierw masz odprawić egzorcyzmy, czy obsypać mieszkanie solą.

Moja jedyna rada jest taka - jak znów zobaczysz to światło, to nie idź w jego stronę.

Nara.

[qasde1212]

No, to nawiedza cię demon.

W tym przypadku - ja znikam z tematu. Znam się na wielu rzeczach ale na demonach słabo.

Ale nie martw się - zaraz się tu pojawi ktoś, kto w demonach się specjalizuje i on ci z pewnością doradzi, czy najpierw masz odprawić egzorcyzmy, czy obsypać mieszkanie solą.

Moja jedyna rada jest taka - jak znów zobaczysz to światło, to nie idź w jego stronę.

Nara.

nie idę, dzięki za pomoc. Narazie 

[Staniq]

Przynajmniej ten demon nie śmierdzi. Nie zniósłbym drugiego tematu o śmierdzielu.

Smród się roznosi...

[Endinajla]

quasde1212

Twoja historia mnie zaciekawiła, z tym czerwonym światełkiem. Nie wiem co powiedzieć... Demony, duchy i tego rodzaju byty raczej nie będą świecić na czerwono.  Nigdy się z tm jeszcze nie spotkałam, ale z dyszeniem już tak. Zadam Ci pytania. Oglądałeś jakieś horrory o podobnej tematyce - duchy, demony, zjawy? Interesujesz się tymi zjawiskami? Myślisz o nich?

Dlaczego pytam? Raz postanowiłam coś sprawdzić, lepiej tego nie rób. Chodziło o to czy jak człowiek się nakręci, narobi sobie strachu, czegoś się  zacznie lękać, czy coś się wydarzy. Pojechałam po bandzie i leżąc w łóżku, w nocy przy zgaszonym świetle, mówiłam coś w tym stylu "Szatanie jeśli istniejesz, to przyjdź do mnie i daj znak". Teraz już nie pamiętam, jak dokładnie powiedziałam , ale w ten deseń. Nie bałam się, bo ogólnie nie jestem straszkiem, i niczego się nie spodziewałam. Aż tu nagle pociemniało mi w oczach i usłyszałam silny wiatr, jakby za oknem zerwał się huragan. Wyjrzałam za firankę, a tam krzaki stoją i w ogóle się nie ruszają. Cały czas słyszałam ten odgłos wiatru. Po prawie minucie przeszło. To nie był szum uszny, to było coś potężniejszego, nagłego i równie nagle ustąpiło. Nie jestem straszkiem, ale raz też udało mi się sprowokować obecność cienia. Jednak to wydarzenie w ogóle nie było spowodowane moimi intencjami, bo nigdy w życiu nie skojarzyłabym szatana z wiatrem, mega szumem, więc nie mogło to być moją wyobraźnią, bo tego nie przewidziałam.  To utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że jeśli nie wyobraźnia, to niewidzialne istoty istnieją i mają wpływ na nas - na nasz umysł. Więc jeśli ktoś nie robi ci jakiegoś kawału, i nie znajdziesz jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia, to się nie bój - krzywdy Ci to nie zrobi.

[pishor]

@Shadow - zrobiłaś mi wieczór. Poważnie

 

Tak z ciekawości.

Leżałaś w nocy przy zgaszonym świetle i...pociemniało ci w oczach?

Nie wierzę, że ja to na prawdę czytam

 

Ale z tym, że pojechałaś po bandzie, to się nie mylisz - "Szatanie jeśli istniejesz, to przyjdź do mnie i daj znak" (...) Wyjrzałam za firankę, a tam krzaki stoją i w ogóle się nie ruszają.

 

Normalnie, krzaki nie chciały współpracować - pewnie nie były w temacie

Będę dziś zasypiał z uśmiechniętą michą - dzięki 

 

Widzisz qasde1212 - mówiłem, że przyjdzie ktoś od demonów. Niepotrzebnie się martwiłeś.

 

(ja pierdzielę - muszę to przepalić, bo śmieję się do siebie jak głupi i żona się na mnie dziwnie patrzy)

 

edit:

No, nie mogłem się powstrzymać

Moja wyobraźnia kiedyś mnie zabije

 

Użytkownik pishor edytował ten post 26.10.2016 - 22:19

[Endinajla]

 

Tak z ciekawości.

Leżałaś w nocy przy zgaszonym świetle i...pociemniało ci w oczach?

Nie wierzę, że ja to na prawdę czytam

Na zewnątrz są latarnie, ale pociemniało mi tak mocno, że nie widziałam nawet światła latarni.

 

A jakby wiało to krzaki by się ruszały proste. Uwierz, że to zdarzyło mi się nagle po tym jak wypowiedziałam te słowa. Coś w tym było. Widocznie myliłam się, mówiąc, że demony to nasza podświadomość. One mają moc. Ty się śmiejesz pishor, bo nigdy cię to nie spotkało, ale jakbyś chodź raz doznał w taki sposób, czegoś takiego  i to jeszcze po wypowiedzeniu słów - będących zaproszeniem, to byś się zsikał ze strachu. Mnie to nie przeraziło, bo ja się nie boję demonów, duchów etc, ale zaskoczyło.

[pishor]

No, dobra - to teraz na poważnie.

 

Wiesz co jest najbardziej zabawne w tej twojej opowiastce? Nie to, że leżąc w łóżku wzywasz szatana - choć jak sobie to wyobrazić, to człowiekowi ręce opadają.

Najbardziej zabawne jest to, że ty wierzysz, że on ci się objawił - i to absolutnie bez żadnych dowodów.

Na zasadzie - bo tak ci to akurat pasuje do tego tematu

 

Bredzisz tu coś o wietrze, którego nie było, bo jakby wiało to krzaki by się ruszały, czy o większej ciemności przed oczami, w ciemnym już pokoju (bo wcale nie mogłaś przysnąć na moment) i rżniesz przy tym pogromczynię zjaw, duchów i demonów - mnie to nie przeraziło, bo ja się nie boję demonów, duchów etc, jednocześnie sama podważając to, co jeszcze niedawno wciskałaś wszystkim na tym forum jako pewnik i nawet ci przy tym powieka nie drgnie - widocznie myliłam się, mówiąc, że demony to nasza podświadomość - choć wcześniej broniłaś tego jak niepodległości i przemawiając tonem mentora udowadniałaś, że poza tobą nikt tu nie jest godzien zmierzyć się z takim tematem - co zresztą robisz również teraz - to byś się zsikał ze strachu. Mnie to nie przeraziło, bo ja się nie boję demonów.

 

Jesteś zwykłą mitomanką, która na potrzeby danej dyskusji wymyśla, co jej wygodne.

Ale nawet mniejsza o to, bo to twój problem.

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wchodzisz do takiego jak ten tematu, wciskasz te swoje wyssane z palca opowiastki i utwierdzasz ich autorów w tym, że albo spotkało ich coś wyjątkowego albo, że mogą trollować do woli - w zależności od tego, czy ich tematy są autentyczne, choć można by je było wyjaśnić racjonalnie, czy tak samo wyssane z palca jak te twoje, pożal się Boże "przygody z duchami".

 

A wszystko to tylko po to, żeby sprzedać wszystkim kolejną swoją wydumaną historyjkę, która ma im udowodnić jaka jesteś wyjątkowa.

Bo, tak naprawdę tylko to cię interesuje.

[Wszystko]

Część psychiatrów uważa, że długotrwałe przebywanie w samotności może powodować zwidy, czyli omamy wzrokowe.

A co do tego, że Endinajli zrobiło się ciemno przed oczami. To był może jakiś chwilowy spadek ciśnienia krwi związany z nierytmicznym biciem serca.

[Kronikarz Przedwiecznych]

 

 

Tak z ciekawości.

Leżałaś w nocy przy zgaszonym świetle i...pociemniało ci w oczach?

Nie wierzę, że ja to na prawdę czytam

Na zewnątrz są latarnie, ale pociemniało mi tak mocno, że nie widziałam nawet światła latarni.

 

A jakby wiało to krzaki by się ruszały proste. Uwierz, że to zdarzyło mi się nagle po tym jak wypowiedziałam te słowa. Coś w tym było. Widocznie myliłam się, mówiąc, że demony to nasza podświadomość. One mają moc. Ty się śmiejesz pishor, bo nigdy cię to nie spotkało, ale jakbyś chodź raz doznał w taki sposób, czegoś takiego  i to jeszcze po wypowiedzeniu słów - będących zaproszeniem, to byś się zsikał ze strachu. Mnie to nie przeraziło, bo ja się nie boję demonów, duchów etc, ale zaskoczyło.

 

 

Czyli jak się nie ruszały, to nie wiało - proste. Jak to jest, że ty wszystko przeżyłaś, wszystko widziałaś i w każdym temacie masz swoje do dodania (pomijam fakt, że bazujesz na fantazjach)? Demony to nie jest żadna podświadomość czy nadświadomość. ONE NIE ISTNIEJĄ. A argumentowanie "nie widziałeś, to nie wiesz", to poziom 4 klasy podstawówki. Albo jesteś tak naiwna, że we wszystko wierzysz i wkręcasz sobie coraz to nowe fantazje, albo prowokujesz celowo - pisać aby pisać, nieważne co i jak.

 

A jeśli dla ciebie pójście po bandzie, to powiedzenie "szatanie przybądź" leżąc w łóżeczku - to nie mam pytań.

Ja nocowałem w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym, łaziłem po pokojach przy świetle księżyca i miałem wielką ochotę na spotkanie z duchami tamtego miejsca. Nic się nie wydarzyło - bo to nasza wyobraźnia. 

[qasde1212]

Część psychiatrów uważa, że długotrwałe przebywanie w samotności może powodować zwidy, czyli omamy wzrokowe.

A co do tego, że Endinajli zrobiło się ciemno przed oczami. To był może jakiś chwilowy spadek ciśnienia krwi związany z nierytmicznym biciem serca.

nie przebywam dużo w samotnosci praktycznie wcale

[Cez77]

Mocny i dosadny przyklad.

Wpuscic kobiete do jednej celi z groznym skazancem ktory nie mial kontaktu z kobietami od x czasu. To tak jakby demona napuscic na bezbronna osobe w pokoju.

 

Przeciez potwierdzone ataki demonow byly juz wielokrotnie roztrzasane i to nie sa spotkania na zasadzie picia herbatki. Wiec o jakich demonach jest mowa Endinajla? Przyszedl demon, posapal i powial wiatrem?

 

Nastaw kamere i powtorz to. Jezeli raz na zyczenie przywolalas demona a nawet jak piszesz Szatana to przyjdzie i drugi raz. Tak to jest dzdze gadanie bez pokrycia.

 

Autor niech nastawi kamere i pokaze rezultaty bo bez malego sledztwa mozna napisac wszystko.

[qasde1212]

Mocny i dosadny przyklad.

Wpuscic kobiete do jednej celi z groznym skazancem ktory nie mial kontaktu z kobietami od x czasu. To tak jakby demona napuscic na bezbronna osobe w pokoju.

 

Przeciez potwierdzone ataki demonow byly juz wielokrotnie roztrzasane i to nie sa spotkania na zasadzie picia herbatki. Wiec o jakich demonach jest mowa Endinajla? Przyszedl demon, posapal i powial wiatrem?

 

Nastaw kamere i powtorz to. Jezeli raz na zyczenie przywolalas demona a nawet jak piszesz Szatana to przyjdzie i drugi raz. Tak to jest dzdze gadanie bez pokrycia.

 

Autor niech nastawi kamere i pokaze rezultaty bo bez malego sledztwa mozna napisac wszystko.

nastawiłem 2 dzisiaj... jedna była odwrocna a w 2 przerwało nagrywanie

[Alis]

Ciekawe co się stanie z kamerami podczas kolejnej nocy...co tym razem wymyślą te złe "demony" żeby tylko ich nie uchwycić na filmie..
Jak pech to pech, czuję że nie zobaczymy żadnego nagrania

[Cez77]

Sprawdz czy kamery nie sa trafionie to pierwsza rzecz.

Aby miec pewnosc o brak ingerencji autora nastaw prosze kamere skierowana w miejsce gdzie cos sie "dzieje" i niech nagrywa. Druga ustaw kolo siebie aby miala przestrzal przez otwarte drzwi na pierwsza kamere. Oczywiscie kamere nr 2 musisz wlaczyc najpierw aby zarejestrowala moment wlaczenia tej w korytarzu. Jedna z nich bedziesz mial pod reka i bedziesz mial pewnosc, ze dziala i rejestruje co sie dzieje z ta druga. O ile to nie jest kolejny troll.

Ciekawe co się stanie z kamerami podczas kolejnej nocy...co tym razem wymyślą te złe "demony" żeby tylko ich nie uchwycić na filmie..
Jak pech to pech, czuję że nie zobaczymy żadnego nagrania

 

Tez tak czuje. Ale niech nastawi tak jak napisalem to zobaczymy. Jak znow sie wylaczy to moze zaczac zapraszac turystow do miejsca mocy gdzie sprzet elektroniczny przestaje dzialac.